IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(3) Piaszczysta Plaża - Page 3


 

 (3) Piaszczysta Plaża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySro Sie 19, 2015 9:01 pm

First topic message reminder :

Plaża

Piaszczysta Plaza

Dość spora piaszczysta plaża przed lasem, z której doskonale widać zachód słońca. Woda podczas przypływu osiąga tu największy poziom. Niedaleko znajduje się kamienna plaża

<
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyCzw Wrz 03, 2015 10:50 pm

Kładąc pojemniczek na ziemi, młoda Tara mogła zauważyć dziwny kształt zagrzebany w piasku. Jeśli zdecydowała się rozgrzebać piach, mogła w nim odnaleźć podłużne, prostokątne pudełeczko z kartonu. Gdyby je otworzyła, jej oczom ukazałaby się paczka długich zapałek do zniczy, których nikt wyraźnie wcześniej nie używał. Licząc je pobieżnie, doszłaby do tego, że było ich mniej więcej czterdzieści.
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyCzw Wrz 03, 2015 11:36 pm

Czarnoskóry Somalijczyk co do do joty szedł równo wraz z dziennikarką, na plecach ponownie znalazła się Francuzka która widocznie nie mogła narzekać że jest jej nie wygodnie czy coś w ten deseń.. po prostu musiała mieć co innego na głowie. Dla Jordana to i lepiej, nie musi słuchać marudzenia czy innych tym podobnych.
Popatrzył na Sam, uśmiechnął się do niej aż nagle pies wyrwał się przed nich jak strzała. Cholera, pierwsze co przyszło na myśl mężczyźnie to że po prostu uciekł, powiedział do kobiety. - Em.. chyba wróci.. prawda?
Chciał powiedzieć coś jeszcze ale nie zdążył, ponownie widział futrzane zwierze pędzące w ich stronę w czymś w pysku. Jordan niestety nie widział co to było, podrapał się po nosie mrużąc oczy aż nagle wpadł na jakiś trop. - Może to jakieś jedzenie, każdego zwierzaka ciągnie do jedzenia czy to mu się podoba, bądź też nie. Zimny wiatr ochładzał tylko ten upalny można powiedzieć że wieczór, gdyby nie on prawdopodobnie musieliby zrobić jeszcze jedną bądź dwie przerwy żeby mógł odsapnąć. Powiedział parę słów w swoim ojczystym języku i jęknął cicho poprawiając nastolatkę na swoich barkach, popatrzył przed siebie.
Jego oczom ukazały się sylwetki postaci, wyszczerzył się i poklepał kobietę po swojej prawej po jej ramieniu. Oczywiście zrobił to na tyle delikatnie by tylko zasugerować jej by spojrzała przed siebie, odetchnął z ulgą.Na szczęście trzymali się wciąż plaży, chyba tylko dlatego ich znaleźli. Teraz pasowałoby rozpalić jakieś ognisko, z tego co wie noce w takich miejscach potrafią być bardzo zimne.. bądź gorące, chociaż wszystko wskazywało na to drugie. W końcu po marszu pomachał kobietom jeżeli jeszcze nie zdążyli ich ujrzeć, tak kontrolnie. Unosząc dłoń przyjrzał się jej, ona miała rację - tylko to przyszło mu teraz do głowy. Jego ręka nie wyglądała najlepiej, w pewnym stopniu go nie bolała ale jak o niej pomyślał ból sam się nasilił. Zgiął kilkukrotnie palce badając stadium bólu, mocne pięć na dziesięć tak mógł to teraz ocenić.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 04, 2015 10:34 am

--> ZATOCZKA PRZY PIASZCZYSTEJ PLAŻY

Ustalili, że trzeba iść i tak właśnie zrobili. Sam już zdecydowała, że to będzie ostatni przystanek przed nocą. Noga dawała jej się mocno we znaki bo przecież powinna ją oszczędzać, a tymczasem łaziła po piasku. Musiała odpocząć i to tak konkretnie. Postanowiła, że pomoże przy ognisku, bo nie każdy ma pojęcie, że nie wystarczy tylko nawrzucać patyków i podpalić, weźmie którąś tam wartę i po prostu usiądzie albo pójdzie spać. Takie nicnierobienie nie było w jej stylu, ale teraz nie miała wyjścia. Jutro pewnie i tak będzie kombinować by znaleźć jakieś owoce bądź wodę, zapewne cała grupa o tym myśli.  A żeby to zrealizować to musiała dać odpocząć i nodze i głowie, za dużo się działo i już ją to przytłaczało. Nie rozmawiali zbyt wiele w trakcie drogi, oszczędzali siły. Pies szedł sobie spokojnie przy jej boku i co rusz zerkali na siebie. Nagle jednak wyrwał się do przodu. Sam otworzyła usta by coś powiedzieć, ale nawet nie wiedziała jak go zawołać.
-Nie wiem, to nie mój pies-odpowiedziała Jordanowi-Przybiegł do nas na plaży, gdzie się spotkaliśmy. Opatrzyłyśmy go i już został. Nawet nie wiem jak się wabi...-patrzyła za futrzakiem i szczerze obawiała się, że postanowił ich opuścić. Sam kochała zwierzęta i mimo krótkiego czasu, przywiązała się już do tego psa. Wizja, że jej mały towarzysz uciekł jakoś ją zmartwiła. Po chwili jednak zobaczyła, że wraca i ma coś w pysku. Pochyliła się i przetarła foliową paczuszkę.
-Ty cwaniaku!-powiedziała ze śmiechem-To może znajdziesz też coś dla nas?-pogłaskała go delikatnie i pokazała reszcie co znalazł. Paczka psiej karmy, przynajmniej on ma kolację załatwioną. Nie zamierzała mu jednak dawać jej już teraz, muszą dotrzeć na miejsce.
-Jak już się zorganizujemy to dostaniesz część, obiecuję-powiedziała do psa i schowała saszetkę do kieszeni. Były już nieźle wypchane i naprawdę musi sobie zorganizować na to jakąś torbę. Pies wyglądał na nieco zawiedzionego, ale gdy ruszyli, nie protestował. W końcu dotarli do kolejnej plaży i ich oczom ukazał się niezły widok. Jak się okazało, było tu więcej ludzi niż mogła się spodziewać. Większość oczywiście ranna i pewnie niezdolna do przemieszczania się. Sam szybko odszukała Kiarę i pomachała do niej. Spokojnym krokiem dotarła do koleżanki i zauważyła, że rozmawia z jakąś kobietą. Pamiętała ją z samolotu, to była stewardesa. Ogólnie było tam chyba więcej osób z obsługi. Sam ucieszyła się na ich widok, bo właśnie personel powinien być przeszkolony w razie takich sytuacji.
-Nareszcie dotarliśmy, wszystko ok?-spojrzała na Kiarę. Przy takiej ekipie pewnie każdy oczekiwał od niej pomocy.
-Cześć, jestem Sam-uśmiechnęła się do reszty-Nazbierała się spora grupa. Mam nadzieję, że zostajemy tutaj, bo już dalej nie będę w stanie iść. Poza tym targanie rannych może być ciężkie. Orientowaliście się już może ile mamy jedzenia i wody na taką grupę?-rozejrzała się niepewnie. To chyba była jedna z najważniejszych kwestii.

//Mamy tu jakaś kolejkę? xD //


Ostatnio zmieniony przez Samantha Parker dnia Pią Wrz 04, 2015 10:23 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 04, 2015 11:52 am

Kolejka 1: Florence, Franklin, Sophie, Kiara, Jordan, Samantha
Kolejka 2: Dores, Tara
Kolejka 3: Mikhail, MG
Adam, Lauren i Zorya mogą dołączyć w dowolnym momencie do dowolnej kolejki.
Kolejkę można pominąć po 12 godzinach lub uprzedniej konsultacji z pomijanym użytkownikiem oraz MG.

Jeśli zdecydujecie się ruszyć po doktora, możecie napisać 'zt' pod swoim postem i przejść na ogromną plażę, w innym przypadku nie możecie opuszczać lokacji.
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 04, 2015 1:10 pm

Dores przez chwilę siedziała cicho, pogrążona w swoich myślach. Wpatrywała się w ocean, a widok przesłaniały co i raz targane wiatrem włosy. Na słowa Tary tylko parsknęła z nutą rozbawienia. Nie spoglądając na dziewczynkę, zaczęła mówić takim tonem, jakby miała do czynienia z osobą niepełnonormalną.
Tara. To jest lekarz. Nie sprzedawca w spożywczaku, ani kierowca samochodu dostawczego. To jest lekarz. I pewnie jest do niego kolejka jak w polskich przychodniach - wyjaśniła dziewczynce, czując, że szukanie lekarza było stratą czasu. Słońce nieubłaganie kontynuowało swoją wędrówkę na zachód. Do nocy zostało już niewiele czasu. Jeśli nie znajdą jakichś ciepłych okryć, ani nie rozpalą ogniska, mogą ją spędzić w bardzo nieprzyjemny sposób.
Powinnyśmy rozejrzeć się za jakimś schronieniem. Shelley sama nie wiedziała, czemu użyła liczby mnogiej. przed katastrofą, nie zdarzało się to zbyt często, jeśli w ogóle. Kiedy jednak wypowiadała te słowa, spojrzała na Tarę, która dla odmiany spojrzała na... czy to nie pudełko zapałek?!
Tara, co to jest?! Zapałki?! Możemy rozpalić ogień! - w głosie Dores dało się słyszeć autentyczny entuzjazm. Przez tę chwilę nawet zapomniała być złośliwa i kto by ją zobaczył tylko przez ten moment, mógłby pomyśleć, że była całkiem sympatyczną osobą.
Powrót do góry Go down
Zorya Delacroix


Zorya Delacroix
https://wyspa.forumpolish.com/t65-zorya-delacroix?nid=1#238 https://wyspa.forumpolish.com/t103-zorya#253 https://wyspa.forumpolish.com/t102-zorya-delacroix
Dane osobowe :
lat trzynaście, Francuzka, uczennica i bywalczyni salonów

Znaki szczególne :
nieujarzmiona czupryna, oczy koloru nieba tuż przed burzą, chuderlawa sylwetka

Ubiór :
ciemny sweter wkładany przez głowę (a na to męska, olbrzymia bluza), spódnica przed kolano w kwiecisty wzór, czarne podkolanówki, conversy

Ekwipunek :
cienki sweter wkładany przez głowę, spódniczka, podkolanówki i conversy, gumki do włosów, trzy koszulki, sweterek, szampon, męska bluza, młodzieżowa kurtka (w kieszeni bilet lotniczy na nazwisko Cugana)

Stan zdrowia :
rozcięta warga, problemy z błędnikiem

Punkty :
213


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 04, 2015 3:09 pm

I znów otaczała ją masa obcych twarzy, wśród których błądziła i starała się dostrzec jakieś znajome. Zorya rozpoznała nieujarzmione loki jednej ze stewardess, lecz szybko odwróciła od niej wzrok; nieszczególnie miała ochotę na rozmowy, bezsensowne polemiki i pogaduszki. Odprowadziła spojrzeniem Samanthę, a następnie opadła na piasek w pewnej odległości od innych, jednak wystarczająco małej, aby wciąż mieć ich w zasięgu wzroku. Potrzebowała samotności, dłuższej chwili na posegregowanie rozszalałych myśli i złapanie oddechu; przesypywała piasek między bladymi, niedrżącymi już z niepokoju palcami i wbiła wzrok w ocean, szukając w nim spokoju. I nagle uświadomiła sobie, jak bardzo była spragniona, być może nawet na skraju odwodnienia. Potrzebowała pitnej wody - i to natychmiast, zanim zdąży opaść bezwładnie na miękki piach, zamknie oczy oraz na dłuższą chwilę zapadnie się w nicość. Wstała więc ostatkiem sił z piasku, ponownie potykając się o coś twardego, co okazało się jej własną nogą, a potem udała się w kierunku Jordana, jawną niechęcią darząc nawiązywanie relacji z nieznajomymi.
- Zgaduję, że nie masz ze sobą ukrytej butelki z wodą? - westchnęła, pocierając palcami lewą skroń, która na krótką chwilę zaczęła cichutko pulsować.
Powrót do góry Go down
Tara Cugana


Tara Cugana
https://wyspa.forumpolish.com/t254-tara-cugana https://wyspa.forumpolish.com/t257-tara#1882 https://wyspa.forumpolish.com/t256-tara-cugana
Multikonta :
Sophie

Dane osobowe :
15 lat, Artystka, Australijka, 160 cm

Znaki szczególne :
Kolorowe pasemka włosów, potarganych i posklejanych krwią z tyłu głowy

Ubiór :
Brązowy t-shirt, dżinsy z podwiniętymi nogawkami.

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, ból uszu, płatek prawego jest lekko naderwany. Poparzone nozdrza. Ból mięśni oraz rana na głowie.

Punkty :
31


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 04, 2015 9:13 pm

- No przecież wiem.
Odpowiedziała tonem obrażonego dziecka, którym w końcu była, ale wolała sobie wmawiać, że wcale nie. Ale nawet jeśli nie była dorosła, to nie podobało jej się, że jej towarzyszka odpowiada jej, jak upośledzonemu gówniarzowi. Im dłużej słuchała nieprzyjemnego tonu z ust Dores, tym bardziej miała go dość. Wypuściła powietrze nosem, niczym wkurzony byczek i wlepiła spojrzenie w pudełeczko, które dostrzegła chwilę przed kobietą.
Powinny rozejrzeć się za schronieniem? Nie, to Tara powinna rozejrzeć się za schronieniem! Nastolatka złapała za pudełeczko i zaciskając na nim palce, poderwała się na równe nogi.
Robiąc krok w tył, wysunęła zawartość pudełka i uśmiechnęła się, szczęśliwa tym nagłym odnalezieniem czegoś co może wykorzystać. Złapała jedną zapałkę w dłonie i odpaliła ją, chcąc zobaczyć czy aby całość nie jest przemoczona. No i nie była! Mały płomień pojawił się na główce zapałki, a Tara zaśmiała się w głos.
- Ja mogę!
Powiedziała nieco zuchwale, ale coś ją poruszyło do takiej a nie innej odpowiedzi. Dziewczyna zerknęła na Dores i zdmuchnęła płomień, by nie wypalać całej zapałki, która mogła się jeszcze na coś przydać. Wrzuciła ją do pudełka i zasunęła je, następny krok w tył robiąc.
- Dostaniesz zapałki, jeśli pójdziesz ze mną do lekarza.
Tara uniosła brew i spojrzała na towarzyszkę. Pewny wyraz twarzy sugerował, że nie zamierza się wycofać. Chciała, żeby lekarz obejrzał nie tylko ją, ale także Dores. Jakby ją zapytać, to nie zachowywała się wrednie, ale podchodziła do sprawy z niejaką troską.
Powrót do góry Go down
Franklin Moran


Franklin Moran
https://wyspa.forumpolish.com/t205-franklin-moran#1124 https://wyspa.forumpolish.com/t207-franklin#1133om https://wyspa.forumpolish.com/t206-franklin-moran
Multikonta :
Felicia

Dane osobowe :
37 lat; pilot; Telfer, Australia

Znaki szczególne :
podłużna, około 5-centymetrowa blizna na lewej piersi, bransoletka z rzemyków ze srebrną zawieszką w kształcie podkowy na prawym nadgarstku, złota obrączka na środkowym palcu lewej ręki

Ekwipunek :
strój pilota

Stan zdrowia :
kilka rozcięć na twarzy, opuchnięcie okolicy narządów intymnych

Punkty :
147


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 04, 2015 10:02 pm

(jako że Florence zgłosiła nieobecność, piszę ja c:)
Na plaży zaczynało się robić tłoczno. Oczywiście, nie była to jeszcze ponad setka pasażerów, których Franklin jako jeden z pilotów chciałby zobaczyć całych i zdrowych wokół niego, mając świadomość, że nie przyczynił się do śmierci paru niewinnych żyć, ale naprawdę miał się z czego cieszyć. Sam fakt, że Sophie i Florence były żywe sprawił, iż był naprawdę uradowany (choć może niekoniecznie dawał to po sobie poznać), a gdy dodatkowo na brzegu oceanu pojawiły się kolejne, nieznane mu oczywiście osoby, miał wrażenie, że nie jest tak źle, jak mogłoby mu się wydawać. I nie tak tragicznie, jak każdą katastrofę pokazują media.
Zaczął myśleć o tym, czy w telewizji już huczy o zaginięciu australijskiego samolotu i, co ważniejsze, ile czasu minęło odkąd rozbili się na tej wyspie. Jakimś cudem przyczyny tej katastrofy nie były w tym momencie aż tak istotne. Mężczyzna, odbywając w swojej głowie kłótnię z samym sobą, doszedł w końcu do wniosku, iż co się stało to się nie odstanie i starania, mające doprowadzić do poznania tego, co doprowadziło ich w to nieznane miejsce na niewiele się zdadzą. Co więcej, mogłyby jedynie zaostrzyć atmosferę. Czasem kłamstwo jest o wiele lepsze od prawdy i w tym momencie zdecydowanie lepiej byłoby, aby winowajca pozostał nieznany.
Oczywiście, Moran nie winił nikogo. Nie mógł zakładać z góry, iż było to niedopatrzenie pierwszego pilota, jego, Nicolasa czy którejś ze stewardess, czy błąd nastąpił jeszcze na ziemi podczas przeglądu samolotu, czy zawiniło coś jeszcze innego. Nawet gdy wrócą do domów, czy sprawą zajmie się prokuratura, nie zamierzał nikogo obwiniać. Wszyscy z nich, załoga czy pasażerowie, są jedynie ludźmi, a ludzie popełniają ludzkie błędy. Czasem do herbaty wsypią sól zamiast cukru, zbiją ulubiony wazon ukochanej matki albo rozbiją samolot. Człowiek uczy się na własnych błędach i każdy z nich czyni go mądrzejszym.
Nie był aż takim hipokrytą, aby ten sposób myślenia odnosił się tylko do innych. On też nauczył się na swoim błędzie i choć było o wiele za późno, aby wszystko naprawić, naprawdę był gotowy oddać wszystko, aby cofnąć czas. Czasami naprawdę miał ochotę do niej zadzwonić. Zapytać się, jak trzyma się jego ulubiony pies. Pozdrowić jej cudownych rodziców i siostrę. Zaprosić na kawę, porozmawiać o starych i dobrych czasach. W noce, kiedy leżał w pustym i zimnym łóżku ciągnęło go, aby chwycić za słuchawkę i błagać aby wróciła. Był gotowy uchylić jej nieba. Oddać jej słońce i zgarnąć wszystkie gwiazdy. Byłby w stanie zrezygnować z pracy, gdyby to było warunkiem, ponieważ czasem nie potrafił bez niej żyć. Byłby w stanie jej wybaczyć, gdy zdawał sobie sprawę, że to ona powinna wybaczyć jemu.
A teraz był tam. Pośród rannych ludzi, zadających sobie te same pytania co on, błądzących po omacku w poszukiwaniu odpowiedzi. Zastanawiających się, czy pomoc nadejdzie. I jedyne, o czym przez tą krótką sekundę potrafił myśleć był fakt, że być może już nigdy nie dostanie szansy, aby naprawić swój błąd. Aby otrzymać wybaczenie. Dlatego musiał się starać tutaj, bo być może był to ostatni moment, w którym mógł być porządnym człowiekiem.
- W zupełności się z wami zgadzam – powiedział, gdy Sophie zaproponowała wyruszenie na poszukiwanie innych. Miał nadzieję, że znajdzie pozostałych pilotów i razem będą mogli zastanowić się, co zrobić dalej – Ja oczywiście idę z wami, im będzie nas więcej tym lepiej, nie wiadomo, co zastaniemy i ile par rąk może być potrzebnych – powiedział, patrząc po twarzach kobiet i starając się nie myśleć o najgorszym - Kiara, jesteś pewna, że dasz radę iść? – zapytał, bojąc się ryzykować zdrowie chociażby jednej osoby. Wystarczyło, że i tak był po części odpowiedzialny za to, co wydarzyło się wcześniej.
- To świetnie – powiedział, czując wielką ulgę. Miał nadzieję, że niedyspozycja nóg dziewczyny nie powróci z czasem, zwłaszcza jeśli będzie je nadwyrężać – Nie masz żadnych innych, większych obrażeń? Jesteś pewna, że dasz radę iść? – zwrócił się, odrobinę zaniepokojony do blondynki. Być może było to okrutne z jego strony, ale wyglądała na słabą i choć osobiście nie miał nic przeciwko noszeniu jej w swoich rękach, on także nie był w najlepszej fizycznej formie i długi marsz z dodatkowym obciążeniem (chociaż był pewien, że Sophie nie ważyła za wiele) zdecydowanie szybciej mógłby go zmęczyć.
Po chwili obok nich pojawiły się dodatkowe osoby, także pasażerowie, a uczucie ulgi w jego wnętrzu stało się jeszcze większe. Kolejny ocaleni. Kolejni żywi. Nie chciał robić rachunku tych, którzy mogli w być martwi lub w tej chwili umierać, jedyne co się liczyło to kolejne ocalałe życia.
Powrót do góry Go down
Mikhail Kirillovich


Mikhail Kirillovich
https://wyspa.forumpolish.com/t198-mikhail-kirillovich https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t203-mikhail-kirillovich#1092
Dane osobowe :
22letni Rosjanin, biznesmen, gangster.

Znaki szczególne :
Dobrze zbudowany, 180 centymetrów wzrostu, tatuaże na całym tułowiu (organizacja przestępcza, religia prawosławna)

Ekwipunek :
mała butelka wody

Stan zdrowia :
Liczne rany na całym ciele, zatamowane prowizorycznymi bandażami. Największa rana na lewej łopatce, zatamowana bandażem.

Punkty :
125


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 6:42 am

// Kolejka 3: Mikhail, MG //

Uspokoił się, zaczął zbierać myśli i coraz skuteczniej analizować swoją obecną sytuację. Nie był już zagrożony, jednak tracąc tyle krwi musiał się zregenerować, aczkolwiek wątpił, by znalazł tutaj cokolwiek z dużą zawartością żelaza, jednak w obecnym stanie nawet orzechy mógłby jeść, byleby nabrać sił. Leżał na boku, wpatrując się w ludzi, którzy byli zajęli swoimi czynnościami. Jedni przychodzili, inni odchodzili. Nie wiedział o co chodzi, słyszał coś o zapałkach, ale nie był pewien co do ich przeznaczenia. Nie liczył na ratunek, sam nie wiedząc czemu. Wiedział, że musi jak najszybciej stanąć na własne nogi, zamiast bezczynnie siedzieć i ufać losowi, czy komukolwiek poza nim samym. Przerabiał to, sam będąc już nieraz i nie dwa wystawiany na lodzie.
Rozejrzał się za apteczką, którą chyba gdzieś tu widział, albo mu się zdawało? Nie było przy nim nikogo, tak sądził - do momentu pojawienia się  dość dziwnego dziecka. Zamrugał kilka razy oczyma, przyglądając mu się uważnie, po czym rozejrzał się dookoła raz jeszcze, z lekkim trudem, jakby chcąc ocenić, czy przyszedł tu sam, czy się nie zgubił.
- Nie. - odparł chłodno, patrząc jeszcze przez moment na niego, po czym kładąc się na boku i wracając do patrzenia się na cokolwiek, poza nim. Nie był zbyt chętny do rozmów, a już na pewno nie z jakimś dzieckiem. Chciał tylko chwilę odpocząć, oceniając stan swojego ciała, by móc następnie się rozejrzeć i znaleźć, czy też zrobić coś pożytecznego.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 11:59 am

Widząc kolejne zbierające się na plaży osoby, zaczęła się zastanawiać, czy dobrym pomysłem jest rozdzielanie się i wracanie do lasu. Nie tylko dlatego, że słońce zaczynało się chylić ku zachodowi, ale głównie przez wzgląd na ludzi, którzy najwyraźniej nadciągali w to miejsce z różnych zakątków. Sami się odnajdywali i trzeba było mieć nadzieję, że reszta także tu dotrze sama.
Sophie popatrzyła po pasażerach, odbierając kartonik z sokiem od Kiary. Dopiero patrząc jak ta pije, uświadomił blondynce jak bardzo jest spragniona. Dlatego też nie zamierzała odmawiać.
Napiła się nieco, rezygnując ze słomki i korzystając z przeznaczonego na nią otworu. Tylko jeden łyk, by zwilżyć usta i gardło. Jednym kartonikiem wszyscy się nie podzielą, ale Sophie chciała się odwdzięczyć Franklinowi, więc to mu przekazała resztkę soku jaka pozostała.
- Musimy znaleźć tego więcej.
Powiedziała, choć jakby tylko dla siebie i spojrzała na Franklina, kręcąc głową na jego pytanie. Uśmiechnęła się lekko, by potwierdzić autentyczność swej niemej odpowiedzi i twarz zwróciła ku podchodzącym osobom.
- Sophie - przedstawiła siebie i zmarkotniała, słysząc pytanie, chociaż słowa Sam nie były głupie i trzeba było się z nią zgodzić. - Robi się coraz później. Jeśli wrócimy w las, możemy się zgubić. Droga do doktora trochę nam zajmie a czas na to może lepiej poświęcić na zorganizowanie czegoś do jedzenia i picia. Póki jest jasno można by przeszukać najbliższą okolicę.
Spoglądała na swych towarzyszy, wyrażając zdanie, które niekoniecznie mogli poprzeć, ale takie sugestie wydawały się kobiecie najrozsądniejsze. Stewardessa rozejrzała się po plaży i ruszyła się, nie chcąc tracić czasu.
- Kto idzie ze mną?
Nie chciała nikomu nic zarzucać. Mimo sytuacji każdy był panem siebie i mógł poświęcić czas na odpoczynek, albo organizację niezbędnych rzeczy. Sophie przesunęła spojrzeniem po twarzach i ruszyła pierwsza. Czas ich gonił.


Ps. przy tak długiej kolejce, proponuję teraz krótsze posty, albo rozbicie się na kilka.
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 3:02 pm

Dores aż zatkało na bezczelność tej małolaty. Natychmiast poderwała się na na nogi, zapominając o bólu w jednej z nich. Wyglądała, jak kot gotowy do skoku na swoją ofiarę. Przez chwilę mierzyła Tarę wzrokiem, w którym można było wyczytać spis treści do podręcznika "Małego Inkwizytora". Na krótki moment nad dwójką kobiet zawisła cisza, jak topór nad skazańcem, po czym Dores wypuściła powietrze z płuc i próbując opanować drżenie głosu, powiedziała, nieco nad normę podniesionym głosem: W porządku! Pójdziemy do tego twojego wspaniałego lekarza! Jednocześnie nie spuszczała wzroku z pudełka zapałek, jakby czatując na odpowiedni moment przejęcia łupu. Okręciła się wokół siebie w poszukiwaniu swojego kija. Capnęła go z agresywnością i zaczęła iść w stronę wskazanym przez nieznaną kobietą, mijając przy tym Tarę. No chodź! Nie mamy całego dnia! - odwróciła się po odejściu paru kroków. Dobrze, że ja nie mam dzieci. - pomyślała sobie w duchu. Najgorsza plaga ludzkości. Kto w ogóle wymyślił coś takiego jak dzieci! Albo nastolatki! Kobieta najwyraźniej sama zapomniała o tym, że niegdyś też była dzieckiem. Ba, była najprawdziwszym sennym koszmarem dla poprawnego rodzica. Nigdy jednak nie mierzyła siebie tą samą miarą, co innych. I nie wracała do przeszłości. Poza jednym wyjątkiem...

zt > Ogromna plaża


Ostatnio zmieniony przez Dores Shelley dnia Sob Wrz 05, 2015 4:02 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Kiara Foster


Kiara Foster
https://wyspa.forumpolish.com/t56-kiara-foster https://wyspa.forumpolish.com/t116-kiara-foster#330 https://wyspa.forumpolish.com/t68-kiara-foster
Multikonta :
Leonardo

Dane osobowe :
33 lata, pielęgniarka, NYC

Znaki szczególne :
wysoka, po kilku dniach bez odpowiedniej pielęgnacji włosów robi jej się afro

Ubiór :
biała bokserka, brązowy sweterek, jeansowe, podarte spodnie, wygodne, sportowe obuwie, wisiorek i srebna bransoletka

Ekwipunek :
opakowanie zapałek do zniczy, nożyczki do paznokci, lotnicza buteleczka kremu do rąk, okulary przeciwsłoneczne, pilniczek, jedna kanapka z dżemem i nieotwarta zielona galaretka w kubeczku, dwie koszulki, para spodni, sukienka, szczoteczka do zębów, szczotka do włosów, sweterek, tabletki (przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, przeciwalergiczne), plastry, woda utleniona, bandaż elastyczny, biała chusta

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, rozległe otarcia na prawej części ciała, amnezja (nie potrafi rozpoznać znajomych twarzy, zdarza się jej gubić słowa, mówić w języku niegdyś nauczonym - zdarza jej się przypomnieć fragment jakiegoś wydarzenia ze swojego życia, przypomina sobie dobę przed katastrofą)

Punkty :
346


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 3:06 pm

Kiara niesamowicie się ucieszyła, gdy zobaczyła znajomą twarz. W końcu miała przy sobie kogoś, kogo była pewna.  Mulatka i tak każdą nowopoznaną osobę obdarzała zaufaniem, nie wychodziła z założenia, że wszyscy są źli, ale do Sam była najbardziej przekonana. Każdy na początku miał u niej taki sam kredyt zaufania, ale nie dało się ukryć, że ze wszystkich nowych osób najbardziej się przekonała do Sophie i Franklina. Trudno było powiedzieć, dlaczego. Miała nadzieję, że się nie myli. W tej kwestii nie zdarzało się to często.  Gdy usłyszała pytanie Sam zacisnęła mocno usta. Przy takiej grupie ludzi takie pytanie mogło tylko niektórych zdenerwować. W końcu różnie znosili ich obecną sytuację, nie każdy był spokojny i opanowany.
- Niestety nie mamy wiele – powiedziała, choć pewnie to nie Sam chciała usłyszeć. Oczywiście miała przy sobie cały czas torbę, a tam była ich znaleziona kanapka i galaretka, ale nie wystarczyło by nawet po gryzie dla wszystkich. Kiepsko to widziała, ale siedząc tutaj na pewno jedzenie nie zaczęłoby spadać z nieba. Wysłuchała uważnie Franklina i Sophie. Słysząc pytanie mężczyzny jedynie kiwnęła głową. Nie miała zamiaru zacząć się nad sobą użalać, narzekać na bóle, każdy był tutaj poszkodowany, a taka postawa do niczego nie mogła doprowadzić.
- Ja – zgłosiła się od razu na ochotnika. Powiedziała i spojrzała się jeszcze na Sam. Z racji tego, że kobieta była po długiej wędrówce to było jasne, że potrzebowała odpoczynku. Kiara oddała jej ich torbę, bo nie było potrzeby, żeby ją ze sobą targać. Spojrzała się na nią wymownie, dając do zrozumienia, żeby raczej na razie nie wyjmowała jedzenia, bo mogłoby to skończyć się kłótnią o to, kto powinien ją dostać. Najbardziej zmęczeni? Najbardziej poszkodowani? Czy ten kto ją znalazł? Chwilę później ruszyła za blondynką i od razu ją dogoniła. Na jej twarzy było widocznie zmartwienie, ich sytuacja nie kreśliła się optymistycznie. – Jeżeli nie natrafimy na jakieś tropikalne drzewo z owocami to mamy problem – powiedziała to w końcu na głos. Minęło kilka godzin od katastrofy i każdemu już chciało się pić i jeść. Noc mogli przespać, ale kolejnego ranka – jeżeli nie pojawi się pomoc – zaczną się problemy. – Mamy z Sam znalezione kanapkę i galaretkę, ale raczej wszyscy się tym nie najemy – podzieliła się z blondynką swoją małą tajemnicą. Czuła, że mogła jej zaufać, w końcu dzięki niej Kiara ugasiła swoje pragnienie.


faktycznie, więcej nas matka nie miała xd
Powrót do góry Go down
Tara Cugana


Tara Cugana
https://wyspa.forumpolish.com/t254-tara-cugana https://wyspa.forumpolish.com/t257-tara#1882 https://wyspa.forumpolish.com/t256-tara-cugana
Multikonta :
Sophie

Dane osobowe :
15 lat, Artystka, Australijka, 160 cm

Znaki szczególne :
Kolorowe pasemka włosów, potarganych i posklejanych krwią z tyłu głowy

Ubiór :
Brązowy t-shirt, dżinsy z podwiniętymi nogawkami.

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, ból uszu, płatek prawego jest lekko naderwany. Poparzone nozdrza. Ból mięśni oraz rana na głowie.

Punkty :
31


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 3:51 pm

Tara wstrzymała oddech, wystraszona zachowaniem Dores. Patrzyła na nią, starając się utrzymać pewność siebie, jaką zaczęła odczuwać a którą teraz mogła szybko stracić.
Dores wyglądała na wzburzoną i.. gotową na wszystko? Nastolatka nie była pewna, ale nie chciała się przekonywać o tym na własnej skórze. W napięciu czekała na jakiekolwiek słowa kobiety, licząc po cichu na jej zgodę i przejście na drugą część plaży, gdzie czekał doktor. Tara chciała przekazać mu informację o stanie zdrowia rannej blondynki, przy której zostawiła lodówkę i kurtkę. Gdy w końcu Dores się odezwała, Tara pozwoliła sobie odetchnąć i nawet uśmiechnąć! Mogła tryumfować!
Spoglądając na przechodząc obok kobietę, ruszyła się zaraz, ponaglona jej podniesionym głosem. Jeszcze raz spojrzała w stronę Lauren i zrównała swój krok z Dores, zerkając na nią ukradkiem. Przez pierwsze minuty się nie odzywała, dając kobiecie czas na uspokojenie się, ale gdy dzieliła już ich spora odległość od reszty, Tara postanowiła coś powiedzieć. Przez chwilę jeszcze nie wiedziała co, póki jeden temat nie przyszedł jej na myśl.
- Może tam znajdziemy nasze bagaże. Chciałabym odzyskać swą teczkę z przyborami malarskimi.
Odezwała się, cięzko pokonując wszechobecny piach, w który raz po raz się zapadała, nie mając sił podnosić nóg jak normalny człowiek. Szurając tampkami w piachu, powoli razem z Dores znikały z zasięgu spojrzenia osób na plaży.

zt > Ogromna plaża
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 4:59 pm

Popatrzył z pełnym współczuciem na nastolatkę, chciałby mieć tą butelkę wody bo nie potrafił nigdy odmówić dzieciakowi. Skrzywił się, a następnie podrapał się po potylicy mówiąc. - Niestety nie mam żadnej, chociaż bardzo bym chciał po prostu nie mam. Coś się wykombinuje, na pewno nie polecam Ci pić wody z oceanu. - Spojrzał na kobietę która przedstawiła się jako Sophie. Uśmiechnął się dodając chwilę po jej wypowiedzi.
- Jordan, szkoda że wszyscy muszą przedstawiać się w takich sytuacjach ale cóż.. tak bywa. - Westchnął cicho i odszedł kawałek od grupy, usiadł z pięćdziesiąt metrów od nich i patrzył na ocean, a dokładniej na fale tworzące się na nim. Brakowało mu teraz jego znajomych, mimo że jest towarzyską osobą wszyscy w około wydają się obcy, może Sam i Kiara są osobami którym by najpewniej zaufał. No i poniekąd nastolatce, zacisnął pięści i poprawił swój garnitur. Prawie zawsze starał się wyglądać jak należy, a rozbicie samolotu o niczym nie świadczy.. prawie.
Usłyszał że Sophie wspomniała coś o przeszukiwaniu plaży, chciał się jakoś ruszyć ale nagle siły go opuściły i po prostu dał sobie z tym spokój. Może jutro nim przybędą po nich ratownicy, teraz po prostu musiał ochłonąć.

Macie krótki skoro tak chcecie. :X
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 5:36 pm

Westchnęła, no tak mogła się tego spodziewać. Po cichu liczyła, że znaleźli gdzieś tu zapasy z samolotu, ale jak się okazało, niestety nie mieli tyle szczęścia.
-Jest tu jakiś lekarz?-była zdziwiona, ale to była dobra wiadomość. Przynajmniej wszystko nie spadnie na Kiarę, a ludzie będą mieli dostęp do kolejnej osoby, która zna się na rzeczy.
-Powiem szczerze, że ja i tak nie jestem w stanie iść dalej. Poza tym są osoby, którym bardziej jest potrzebny lekarz niż mnie. Myślę, że nie najgorszą opcją byłoby gdy on pojawił się tutaj niż targać tych wszystkich ludzi, ale to tylko moja propozycja-spojrzała po nich. Ludzie byli wykończeni, a kolejna zmiana miejsca może pogorszyć ich stan. Ona już dawno postanowiła, że kolejna lokalizacja będzie jej ostatnią dzisiejszego dnia.
-Też myślę, że to najważniejsza kwestia. Ja nie mogę za wiele chodzić, ale jestem w stanie zająć się ogniskiem. Wiem jak to zrobić i mamy z Kiarą zapałki, więc nie ma problemu. Co do wody... nie znaleźliście jakiegoś plastikowego worka albo torby? Znam pewien sposób... nie będzie z tego dużo, ale lepiej niż nic. Takie zabezpieczenie gdyby nie udało się znaleźć wody-powiedziała niepewnie. To była taka mocno awaryjna sprawa, ale chyba teraz taką sytuację właśnie mają. Jeśli znajdzie się jakiś foliowy worek w całości to może pokombinować. Kiara zgłosiła się na poszukiwania i przekazała jej torebkę. Porozumiały się wzrokiem, nie musiała jej mówić by uważała na zapasy, a także nie zdradzała co tam jest. Chciały pomóc innym, ale musiały myśleć racjonalnie, to znaczy również o sobie. Grupa robiła się coraz większa i nie było pewne komu można w takiej sytuacji zaufać, a kto zachowa się jak ostatni dupek.
-Jakbyście mieli to podrzućcie do mnie, a teraz biorę się za ognisko. Powodzenia w poszukiwaniach-posłała zgromadzonym uśmiech. Włożyła do torebki dezodorant, karmę dla psa oraz bardzo dyskretnie swoją połówkę kanapki. Przykryła ją saszetką by nikt jej nie dojrzał. Torebkę przełożyła przez ramię i oddaliła się. No dobra, zajmie się tym co wychodzi jej całkiem dobrze i znowu będzie miała poczuje,że choć trochę panuje nad sytuacją. Rozpalała ognisko chyba ze sto razy. Od najmłodszego jeździła z rodziną na biwaki i uczyła się jak to robić, a w końcu sama się zajmowała tą kwestią. Rozejrzała się i dostrzegła osobą, której szukała. Podeszła do dziewczyny i usiadła obok.
-Zorya, idę robić obiecane ognisko. Przyznam szczerze,  że liczę na Twoją pomoc-spojrzała na dziewczynę. Nie chciała żeby siedziała tu samiuteńka i rozmyślała nad tym wszystkim.
-Myślę, że tam będzie najlepsze miejsce-wskazała fragment plaży bliżej lasu niż wody, który był dość blisko ich aktualnej pozycji-Trzeba zrobić lekkie wgłębienie w piasku, by tam ułożyć odpowiednio gałęzie. Mniej więcej takie-zrobiła tu ruch ręką by zaprezentować o jaki rozmiar jej chodzi. Była to oczywiście sugestia by właśnie dziewczyna się tym zajęła. Wiadomo, że miała problemy z poruszaniem się, ale da sobie radę. Sam widziała w niej trochę siebie. Upartą osóbkę, która nie lubi być zależna od innych i przyznawać się do swoich słabości.
-Ja pozbieram patyki i znajdę coś na podpałkę, a potem to odpowiednio ułożymy i mam nadzieję, że spędzimy spokojny wieczór wpatrując się w ciepłe płomienie-mrugnęła do niej i wstała. Udała się w kierunku lasu i zbierała wszystkie napotkane gałązki. Jako, że nie miała ochoty chodzić tam i z powrotem to naciągnęła swój sweter, robiąc prowizoryczną torbę i tam to wrzucała. Weszła odrobinę do lasu i pozbierała także suche liście oraz trawę. Kiedy już uznała, że ma wystarczająco na początek, ruszyła na wyznaczone miejsce. Pies oczywiście towarzyszył jej przez cały czas, co rusz próbując skraść jakąś gałązkę.

//Wiem, że miało być krótko, ale nie chciało mi się pisać tego na pierdyliard postów xD Rozumiem, że w tym momencie kolejka nam się zmienia. Bardzo proszę o sparowanie mnie z Zoryą ;) //


Ostatnio zmieniony przez Samantha Parker dnia Sob Wrz 05, 2015 6:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 6:46 pm

Chłopiec nie dawał za wygraną, położył się obok Mikhaila i wpatrywał w niego bez słowa, swoimi dużymi oczami. Gdy do mężczyzny podeszły dwie młode kobiety, nie ruszył się z miejsca.
- Niedaleko stąd jest lekarz - zaczęła jedna z nich, pochylając się nad rannym Rosjaninem - Pomożemy Ci przejść, on zajmie się twoją raną - zapewniła, podając mu dłoń.
Druga z nich tylko pokiwała głową, potwierdzając słowa towarzyszki. Obie nie wyglądały wcale tak, jakby właśnie przeżyły katastrofę lotniczą. Były prawdziwe, czy też umył Mikhaila robił mu kolejny psikus?

Lauren także doczekała się towarzystwa, jednak jej nowy znajomy był o wiele bardziej gadatliwy - dobrze zbudowany mężczyzna w średnim wieku podszedł do niej i szybko ocenił jej stan.
- Zaniosę cię - zadecydował po chwili, bez najmniejszego słowa powitania lub komentarzu odnośnie jej zdrowia - Lekarz nie będzie biegał z miejsca w miejsce, sam ma złamaną nogę - szepnął, jakby nie chciał, by informacja ta dotarła do kogokolwiek poza blondynką.
Nie czekając na jej zgodę, pochylił się i podniósł ją z taką łatwością, jakby ważyła niewiele więcej od piórka. Upewnił się, że trzyma ją mocno w ramionach, po czym zaczął iść wzdłuż plaży do miejsca, w którym rzekomo znajdował się lekarz.

| zt dla Lauren -> Ogromna plaża


Choć miejsce katastrofy wciąż przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy, większość szczęśliwców, która przeżyła katastrofę, znajdowała się w miarę dobrym stanie. Nie brakowało utraconych kończyn, otwartych złamań i poważnych problemów, jednak żyli i co najważniejsze umieli się zmobilizować, by nieść pomoc innym.
Wszyscy zapewne oczekiwali na rychłe nadejście ekipy ratunkowej, zwłaszcza, że słońce coraz bardziej chyliło się ku zachodowi. Zbierali się w grupki, opatrywali, wymieniali pomysłami…
Nagle dał się słyszeć znajomy hałas, a oczy rozbitków natychmiast uniosły się ku niebu. Czyżby to…?
Tak! Bez względu na to, w jakiej części plaży się znajdowali, mogli ujrzeć lecącą ku wyspie awionetkę. Nadlatywała znad oceanu, mała i hałaśliwa, ale wzbudzająca przy tym ogromne nadzieje. Przeleciała nad brzegiem, nad plażą i lasem, a wszyscy wstrzymali oddech i czekali, aż zawróci. Jedni podnieśli się na równe nogi i zaczęli machać z nadzieją na bycie dostrzeżonym przez pilota, inni rzucali się sobie w ramiona i marzyli o ciepłym posiłku, który już niedługo będą mogli spożyć w jednym z lotniczych portów.
Jednak hałas awionetki cichł powoli i nie zanosiło się na to, by maszyna zawróciła. Ale jak to? Czy nikt ich nie zauważył? Po kilku dłuższych chwilach było już jasne, że właśnie stracili pierwszą okazję na bycie dostrzeżonym.
Wyglądało na to, że rozbitkowie spóźnili się z rozpaleniem ogniska czy ułożeniem znaku na piasku, a dochodziła jeszcze kwestia zbliżającej się nocy. Gdzie i jak ją spędzą? Co będą jeść? Jak się obronią, gdyby przyszło im stawić czoła kolejnemu dzikowi lub… czemuś większemu?
Zachód słońca na plaży, choć niezwykle malowniczy, nigdy jeszcze nie wzbudzał takiego przerażenia.


Garść informacji technicznych:
- Zapadł zmierzch, niedługo na wyspie zrobi się całkowicie ciemno, przez co odnajdywanie ekwipunków na pewno będzie utrudnione. Część z Was posiada zapałki lub zapalniczki, może warto zrobić z nich użytek?
- Zakończyliśmy oficjalną część katastrofy, od tej pory to Wy decydujecie, z kim i gdzie gracie. Dodaliśmy kilka nowych tematów, kolejne mogą pojawić się już niebawem (ognisko i znak?), do dyspozycji macie więc inne lokacje.
- Swobodnie można przemieszczać się tylko pomiędzy lokacjami o tym samym numerze głównym, np. z 3 do 3.1. Przechodzenie do innych musi być dalej nadzorowane przez Mistrza Gry, prosimy więc, byście pod postami zaznaczali kierunek, w którym podążacie (np. północny wschód itd.).
- Zachęcamy z korzystania z tematów Kto zagra?, by szybko i sprawnie odnaleźć partnera do fabuły oraz Upomnień do MG, jeśli chcecie, by sprawił Wam dodatkowe atrakcje lub pomógł w rozstrzygnięciu albo ustaleniu kolejki.
- Nie decydujecie sami, że zapadła już noc, czekajcie wiernie na kolejny post od MG.
- Opisy tematów może nie są obszerne, jednak czekamy Wasze fabularne popisy – co odkryjecie, jak udekorujecie daną lokację? Wszystko przed Wami!
- Możecie budować prowizoryczne szałasy, korzystając z fragmentów samolotu, pamiętajcie jednak o Waszych obrażeniach. Masz złamaną nogę? Raczej nie przyciągniesz na plażę połowy skrzydła.



Kolejka 1:  Franklin, Sophie, Kiara, Jordan,
Kolejka 2: Mikhail, MG
Kolejka 3: Zorya, Sam
Adam i Florence mogą dołączyć w dowolnym momencie do dowolnej kolejki.
Kolejkę można pominąć po 12 godzinach lub uprzedniej konsultacji z pomijanym użytkownikiem oraz MG.
Powrót do góry Go down
Zorya Delacroix


Zorya Delacroix
https://wyspa.forumpolish.com/t65-zorya-delacroix?nid=1#238 https://wyspa.forumpolish.com/t103-zorya#253 https://wyspa.forumpolish.com/t102-zorya-delacroix
Dane osobowe :
lat trzynaście, Francuzka, uczennica i bywalczyni salonów

Znaki szczególne :
nieujarzmiona czupryna, oczy koloru nieba tuż przed burzą, chuderlawa sylwetka

Ubiór :
ciemny sweter wkładany przez głowę (a na to męska, olbrzymia bluza), spódnica przed kolano w kwiecisty wzór, czarne podkolanówki, conversy

Ekwipunek :
cienki sweter wkładany przez głowę, spódniczka, podkolanówki i conversy, gumki do włosów, trzy koszulki, sweterek, szampon, męska bluza, młodzieżowa kurtka (w kieszeni bilet lotniczy na nazwisko Cugana)

Stan zdrowia :
rozcięta warga, problemy z błędnikiem

Punkty :
213


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 7:00 pm

Zorya zmarszczyła mocno brwi w wyrazie głębokiego niezadowolenia.
- Wiem, nie jestem głupia - syknęła; nie była przyzwyczajona do ludzi patrzących na nią z góry i ujmujących jej inteligencji. Może i nie należała do najstarszych bądź najbardziej doświadczonych, lecz mimowolna i nawet niechciana pogarda wywoływały w niej niepowstrzymane konwulsje. Nie tolerowała ignorancji. Straciła jakąkolwiek ochotę na konwersację z Jordanem, więc westchnęła znacząco i odwróciła się.
Kiedy usłyszała głos Sam, przyłapała się na chęci odetchnięcia z ulgą, jednak powstrzymała się od tego. Odwróciła szybko głowę w stronę źródła dźwięku, a krótkie włosy połaskotały ją po brodzie.
- W porządku, pomogę ci - powiedziała cicho, kiwając głową; była niemal pewna, że wykopanie w ziemi dziury nie wykraczało poza jej mocno ograniczone kompetencje - zwłaszcza, że świat wkoło wciąż wirował; delikatniej, niż wcześniej, jednak nie przestawał ani na chwilę. I już niedługo później klęczała w miejscu wskazanym przez kobietę, palcami przeczesując ziarenka piasku. Dłońmi wykopywała dość płytki dołek, jednak tak samo głęboki na całej powierzchni; by ukoronować swoją pracę perfekcjonistycznym akcentem, znalazła kilkanaście nie za małych kamyków i otoczyła nimi okrągłe miejsce przygotowane na ognisko. Z dumą przyjrzała się swojej stosunkowo szybko wykonanej pracy, po czym przysiadła nieopodal i zaczęła się rozglądać, naiwnie wierząc, że wśród piaskowych wydm dostrzeże magicznie wystający skórzany plecak, za którego zawartością tak tęskniła (ta niezjedzona kanapka z awokado!) bądź chociaż dwulitrową butelkę z wodą niedostrzeżoną przypadkiem przez innych rozbitków. Wiedząc, iż zakrawa to o niemożliwe, westchnęła po raz kolejny.
Powrót do góry Go down
Mikhail Kirillovich


Mikhail Kirillovich
https://wyspa.forumpolish.com/t198-mikhail-kirillovich https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t203-mikhail-kirillovich#1092
Dane osobowe :
22letni Rosjanin, biznesmen, gangster.

Znaki szczególne :
Dobrze zbudowany, 180 centymetrów wzrostu, tatuaże na całym tułowiu (organizacja przestępcza, religia prawosławna)

Ekwipunek :
mała butelka wody

Stan zdrowia :
Liczne rany na całym ciele, zatamowane prowizorycznymi bandażami. Największa rana na lewej łopatce, zatamowana bandażem.

Punkty :
125


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 8:11 pm

// Kolejka 2: Mikhail, MG //

Rosjanin leżał, zbierając tyle sił ile było mu tylko dane, bowiem nie miał tego szczęścia, by poopalać się sam. Dzieciak położył się obok niego, a Mikhail nie miał nawet sił, by go przegonić. Potrzebował czegokolwiek. Był spragniony, głodny i wyczerpany. Chciał się najeść do syta, ale wpierw musiał mieć pewność, że nie przekręci się od tej rany w ciągu trzech nocy. Wtem z pomocą przyszły dwie kobiety. To te same, które go wyciągnęły z wody? Nie.. chyba nie, nie wiedział. Raczyły mu pomóc i wspomniały o lekarzu, więc to prawdopodobnie był jego wybawicielki, które go załatały i pobiegły po pomoc. Mimo bycia tak wyczerpanym, zwrócił uwagę na ich ubiór, jednak chciał tylko zaspokoić swoje pierwotne potrzeby i odpocząć. Chwycił mocniej za rękę, szczypiąc "niechcący" kobietę w nadgarstek i podnosząc się z jej pomocą. Miał już raz halucynacje, gdy został postrzelony i musiał dłuższy czas się ukrywać, zanim sytuacja stałaby się cichsza i spokojniejsza. Jednak miał wtedy gorączkę i pociło się z niego, a teraz? Odruchowo przystawił dłoń do twarzy, jakby chcąc ocenić własny stan, jednak mimo tego - ruszył za kobietami, tracąc zmysły z chwili na chwilę.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptySob Wrz 05, 2015 8:19 pm

Gdy dotarła na miejsce klapnęła tyłkiem na piasek i wysypała zawartość swetra. Gałęzie różnej wielkości, kępki trawy i liście padły się między nią a Zoryą. Spojrzała na wykopane wgłębienie obłożone już kamieniami i zamruczała z zadowoleniem. Było im potrzebne z jednego powodu: wiatru. Sam nie chciała by wiejący wiatr zgasił początkowo wątłe ognisko, a jednocześnie nie miała ochoty by później rozhulał płomienie aż za bardzo, szkoda było gałęzi. Chodziło o to, by ognisko spokojnie i w miarę równo płonęło przez całą noc, a dołek powinien w tym pomóc.
-Super, możemy brać się do roboty. Przejrzyj proszę gałązki, które przyniosłam i podziel, według wielkości, na trzy kupki i uważaj żeby pies ich nie porwał-zaśmiała się i przesunęła je w stronę dziewczyny. Sama zaś zbliżyła się do wgłębienia i zaczęła układać podpałkę. Co rusz podbierała dziewczynie najmniejsze i najbardziej suche gałązki. Gdy już miała dołożyć kolejne, pies zaczął szczekać. Sam odwróciła się by spojrzeć, co tak poruszyło czworonoga i usłyszała... no właśnie, na moment zamarła i zdała sobie sprawę, że to był jakiś mały samolot. Zmrużyła oczy by lepiej zobaczyć, nie było wątpliwości.
-Zorya! Samolot!-krzyknęła do dziewczyny, choć ta pewnie i tak już go usłyszała. Sam nie potrafiła opanować emocji myśląc, że oto nadlatuje ich wyczekiwany ratunek. Wstała i zaczęła machać rękami, jak inni, by pilot mógł ich dostrzec. Spojrzała na ognisko, niestety niemal sama podpałka nie zapłonęłaby wystarczająco by ktokolwiek ją zauważył. Sam czuła jak wali jej serce, a po chwili niemal zamiera. Samolot, niewielki, ale jednak, przeleciał nad nimi jak gdyby nigdy nic i zniknął.
-Cholera! Nie zauważył nas?-jęknęła słysząc, że jest coraz dalej-Musimy rozpalić ognisko, może niedługo wróci-powiedziała patrząc na dziewczynę. Jeszcze nie straciła nadziei, o nie. Jeżeli przeleciał tędy raz to może to zrobić i drugi raz, a wtedy będą już przygotowani. Rozejrzała się i zagwizdała by zwrócić na siebie uwagę innych. Mało elegancki sposób, ale skuteczny.
-Przynieście gałęzie to rozpalimy większe ognisko! Może jeszcze będzie tędy przelatywał. Musi ich być dużo żeby starczyło na całą noc!-krzyknęła i zabrała się do pracy. Układała kolejne warstwy gałązek i przetykała je podpałką, pomimo emocji była dokładna, nie chciała tego spieprzyć. Te większe spryskała dezodorantem by szybciej zajęły się ogniem. Gdy uznała, że konstrukcja jest już gotowa, wyjęła zapałki z torebki. Z niejakim namaszczeniem odpaliła jedną z zapałek i przyłożyła do kilku miejsc, gdzie była sucha trawa i liście. Pochyliła się i zaczęła delikatnie dmuchać by rozniecić ogień. Spojrzała przy tym na swoją młodszą towarzyszkę jakby chciała jej dodać otuchy. Pojawiła się niewielka smuga dymu, być może zaraz rozpali się na dobre. Spojrzała ponownie na Zoryę.
-Jeśli ktoś przyniesie gałęzie to nie pozwól ich wrzucać do ogniska, niech kładą je obok. Jak zawalą je mokrymi badylami to ogień szybko zostanie zduszony i będziemy musiały na nowo układać-powierzyła jej rolę strażniczki ogniska bo obawiała się, że ludzie bezmyślnie mogą wpaść i nie patrząc na nic zarzucić ogień wszystkim co wpadnie im w ręce. Oczywiście ona sama również miała zamiar tego przypilnować, ale wolała mieć wsparcie.

//Krzyczę do wszystkich, więc podkreśliłam ten fragment ;) //
Powrót do góry Go down
Zorya Delacroix


Zorya Delacroix
https://wyspa.forumpolish.com/t65-zorya-delacroix?nid=1#238 https://wyspa.forumpolish.com/t103-zorya#253 https://wyspa.forumpolish.com/t102-zorya-delacroix
Dane osobowe :
lat trzynaście, Francuzka, uczennica i bywalczyni salonów

Znaki szczególne :
nieujarzmiona czupryna, oczy koloru nieba tuż przed burzą, chuderlawa sylwetka

Ubiór :
ciemny sweter wkładany przez głowę (a na to męska, olbrzymia bluza), spódnica przed kolano w kwiecisty wzór, czarne podkolanówki, conversy

Ekwipunek :
cienki sweter wkładany przez głowę, spódniczka, podkolanówki i conversy, gumki do włosów, trzy koszulki, sweterek, szampon, męska bluza, młodzieżowa kurtka (w kieszeni bilet lotniczy na nazwisko Cugana)

Stan zdrowia :
rozcięta warga, problemy z błędnikiem

Punkty :
213


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 06, 2015 1:05 am

Posegregowanie patyków było idealnym zajęciem do łechtania jej pedantycznych zapędów, więc skupiła się na nim tak mocno, że zanim się spostrzegła, wykonała zadanie w tempie nieprzyzwoicie ekspresowym. Aż sama zdziwiła się, skąd czerpała taką siłę do działania, podczas gdy zdawało jej się, że od nadmiaru emocji, strachu i niezadowolenia (o duszącym pragnieniu nie wspominając) wkrótce zemdleje.
Dla zabicia czasu zaczęła grzebać palcami w piasku, niejako znajdując w tym coś egzystencjalnego i odkryła, że nigdy nie czuła się tak twórczo, jak na wyspie - zupełnie, jakby mogła naszkicować wszystko, co widzi, choć dotąd ołówek nie leżał jej zbyt dobrze w dłoni, wyśpiewać najpiękniejsze arie i przelać na papier historię, którą zachwyciłby się cały świat. Z tym wspaniałym uniesieniem miała do czynienia tylko wtedy, gdy spoglądała Marion, której czarny warkocz spływał wzdłuż kręgosłupa widocznego pod cienkim materiałem koronkowej bluzki, przesuwającą zamoczonymi w farbie palcami po nieskazitelnym płótnie; naznaczała go swoimi wspomnieniami i emocjami, zmysłowo głaskając go opuszkami i mrużąc w skupieniu oczy. Zorya poczuła, że może wykrzyczeć wszystkie swoje uczucie, a piasek przelewał jej się przez dłonie, zupełnie jak życie, które w każdej chwili mogło zniknąć. Często wpędzała się w egzystencjalny nastrój i myślała o śmierci, taki był już urok zostania córką artystki, jednak teraz dopadło ją to nagle, brutalnie, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, a ona zapadła się w swoich dumaniach tak mocno, że nie zauważyła przelatującego nad nimi samolotu aż do czasu, kiedy z przemyśleń wyrwał ją okrzyk Sam. Wtedy też zerwała się na równe nogi, świat zatańczył przed oczami tak mocno, że świetlista, metalowa puszka przecinająca niebo zniknęła gdzieś za mroczkami kształtującymi się na tle gasnącego nieba. Jęknęła.
- Czy on wróci? - spytała pomimo przeczucia, że usłyszy odpowiedź negatywną, która zwali ją z nóg i sprawi, że dojdzie do niej, iż rozmyślania o końcu życia nie były bezpodstawne, a ona sama wkrótce pożegna się ze swoją ledwie trzynastoletnią egzystencją. I w ten sposób stała się Hestią, strażniczką ogniska, w prawdzie nie domowego, lecz tego, który miał ocalić ich przed zgubą; zwykle nie lubiła odgórnych poleceń i obowiązków, ale tym razem wiedziała, że nie powinna ich ignorować - nie tylko dla dobra innych, ale także swojego. Bo, choć wstyd się przyznać, wcale nie obchodziło ją życie pozostałych rozbitków, troszczyła się wyłącznie o wszystko to, co ją ominie, kiedy zejdzie do krain Hadesu pomiędzy niebosiężnymi, tropikalnymi drzewami, a nad jej głową zaśpiewa żałobnie kolorowy ptaszek, którego wcześniej widziałaby tylko w zoo.
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 06, 2015 1:45 am

//Dołączam z powrotem do grupy Sam&Zorya//

Włożył łapsko do kieszeni w swoim garniturze bez rękawów, wyciągnął z niego paczkę z suszonym mięsem. Włożył jeden kwadratowy kawałek do buzi i zamiast go gryźć po prostu trzymał go w swojej czarnej paszczy. Nie chciał od razu zjeść całej paczki, a ten sposób po prostu wziął z paru filmów o Indianach. Schował z powrotem paczkę, tym razem do kieszeni spodni i zdjął z siebie kamizelkę zostając w beżowej koszuli, podwinął jej rękawy oraz wyciągnął koszulę na wierzch. Po krótkim czasie rozpiął także wszystkie guziki, było mu dosyć gorąco więc wiele to wyjaśnia. Gdyby wiedział że wyląduje na tej cholernej wyspie prawdopodobnie nigdy nie ubrałby się w taki garnitur.
Słysząc słowa Sam popatrzył się na nią, dłuższą chwilę myślał nad tym co powiedziała bo nie wszystko do niego dotarło. Wstał ociężale z piachu, otrzepał tyłek i wyprostował się z wyraźnym bólem. Powolnym krokiem ruszył do lasku przy plaży, rozejrzał się za jakimiś większymi gałęziami bądź patykami. Zauważył sporej wielkości gałąź, najwidoczniej była oderwana przez coś. Prawdopodobnie jakaś część samolotu uderzyła w to miejsce, sprawną ręką przytargał owe drewno i rzucił je nieopodal Sam. - Na parę minut chyba starczy.. - Wzruszył ramionami i zaczął z tej wielkiej gałęzi odrywać mniejsze by móc jak najszybciej rozpalić ognisko. Posłał krótki uśmiech kobiecie i wrócił do swojej roboty od czasu do czasu odchrząkając, a także przeczesując włosy. Zerknął następnie na Zorye, kiwnął w jej kierunku głową i zapytał.
- Jak się czujesz młoda, czegoś Ci brak prócz wody czy coś... w razie czego mów, spróbuję jakoś pomóc o ile będzie to wykonalne.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 06, 2015 11:48 am

Gdy Kiara postanowiła dołączyć, Sophie uśmiechnęła się do niej, ucieszona jej inicjatywą i chęcią pomocy. Ostatnie spojrzenie posłała Franklinowi i Florence, nie za bardzo mając ochotę ich zostawiać, ale nie mając czasu na sentymenty. Musieli się ogarnąć póki słońce nie zniknęło za horyzontem. Stewardessa mogła się jedynie domyślać jakie tu ciemności muszą zapadać. A o drapieżnikach czających się w lesie, to już nie chciała myśleć.
- Lepiej zostaw je na czarną godzinę.
Chociaż czuła już ssanie w żołądku i tęsknie pomyślała o soku, którego już nie było, to nie zamierzała objadać swej nowej znajomej. Była pewna, że gdzieś niedaleko muszą być szczątki samolotu. Z kuchnią, tak bardzo pragnęła znowu zobaczyć ich małą kuchnię, gdzie tyle jedzenia się znajdowało. Myśl o niej jednak szybko się ulotniła, gdy gdzieś nad głowami ludzi rozległ się odgłos silnika awionetki.
Sophie spontanicznie złapała Kiarę za ramię i uniosła spojrzenie ku niebu, czując przypływ nadziei. Wybuchnęła śmiechem, gdy zobaczyła kształt samolotu i podskoczyła w miejscu, wyciągając ręce ku niebu i krzycząc. Jak i inni, liczyla na pomoc ze strony pilota awionetki, chociaż z każdą kolejną chwilą, mina jej zrzedła coraz bardziej. Poleciał? Poleciał. Zniknął. Dlaczego? Zawróci? Sophie patrzyła w niebo, licząc na to, ale zaraz musiała się pogodzić, że samolot odleciał.
- O Boże...
Brak sił dał się kobiecie we znaki. Sophie musiała przykucnąć na moment, czując zawroty głowy od tego skakania i machania rękami. Odetchnęła głęboko, słysząc nawoływania Sam, ale kurczowo trzymając się potrzeby odnalezienia jakiegoś jedzenia i wody. Dlatego, czy to z pomocą Kiary, czy nie, podniosła się znowu i spojrzeniem przeczesała plażę.
Powrót do góry Go down
Kiara Foster


Kiara Foster
https://wyspa.forumpolish.com/t56-kiara-foster https://wyspa.forumpolish.com/t116-kiara-foster#330 https://wyspa.forumpolish.com/t68-kiara-foster
Multikonta :
Leonardo

Dane osobowe :
33 lata, pielęgniarka, NYC

Znaki szczególne :
wysoka, po kilku dniach bez odpowiedniej pielęgnacji włosów robi jej się afro

Ubiór :
biała bokserka, brązowy sweterek, jeansowe, podarte spodnie, wygodne, sportowe obuwie, wisiorek i srebna bransoletka

Ekwipunek :
opakowanie zapałek do zniczy, nożyczki do paznokci, lotnicza buteleczka kremu do rąk, okulary przeciwsłoneczne, pilniczek, jedna kanapka z dżemem i nieotwarta zielona galaretka w kubeczku, dwie koszulki, para spodni, sukienka, szczoteczka do zębów, szczotka do włosów, sweterek, tabletki (przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, przeciwalergiczne), plastry, woda utleniona, bandaż elastyczny, biała chusta

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, rozległe otarcia na prawej części ciała, amnezja (nie potrafi rozpoznać znajomych twarzy, zdarza się jej gubić słowa, mówić w języku niegdyś nauczonym - zdarza jej się przypomnieć fragment jakiegoś wydarzenia ze swojego życia, przypomina sobie dobę przed katastrofą)

Punkty :
346


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 06, 2015 1:36 pm

Co w tych warunkach oznaczało „czarną godzinę”? Mogło być jeszcze gorzej niż teraz? Jej wyobraźnia chyba nie była w stanie przywołać gorszych obrazów. Co prawda mogli być coraz bardziej głodni i zmęczeni, ale przecież pomoc potrzebowała kilku godzin, żeby ich odnaleźć, więc rano powinien się ktoś pojawić. Powinien, prawda? Przynajmniej tak jej się wydawało, przecież na pewno ich szukają. Znają trasę ich lotu, więc po prostu ją prześledzą i tyle. Po sprawie. Lecz nie miała zamiaru marnować jedzenia. Faktycznie lepiej było je zostawić na później. Szła dalej w ramię z ramię z kobietą gdy usłyszała specyficzny dźwięk. Przez chwilę wydawało jej się, że jej się przesłyszała, ale w końcu podniosła głowę i zobaczyła ją. Awionetka. Otworzyłam buzie w geście zdziwienia, jednak nie trzeba było czekać do rana! Pomoc była na wyciagnięcie ręki! Zaczęłam machać jak oszalała. Nie krzyczałam, bo akurat to wydawało mi się bezsensowne. I tak by nie usłyszeli, lecz ruch mogli zobaczyć. Co prawda stado mrówek było mało widoczne, ale halo, przecież tam skąd przyszła znajdował się wrak samolotu, który wpłynął i unosił się z niego czarny dym, to muszą zobaczyć! Nawet głupie ognisko by nic nie dało, tamten dym dało się zobaczyć z daleka. Jednakże awionetka, zaczęła się oddalać, aż w końcu całkowicie zniknęła w horyzontu. Kiara całkowicie znieruchomiała, to miał być jakiś żart? Jeżeli tak to naprawdę mało śmieszny. Kątem oka zauważyła, jak Sophie zasłabła więc od razu się do niej zbliżyła. – Hej, może jednak chwilę odpoczniesz? – zaproponowała, ale nim zdążyła dokończyć to blondynka już stała i była gotowa do dalszych poszukiwań. Była uparta, ale to dobrze. Sam miała rację trzeba było znaleźć gałęzie. Choć jak ognisko miało im pomóc, skoro palący wrak nie zwrócił niczyjej uwagi? Lecz nie miała zamiaru o tym wspominać. Po prostu ruszyła dalej w poszukiwaniu czegokolwiek, co może się przydać.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 06, 2015 2:09 pm

Spojrzała na dziewczynę i odpowiedź sprawiła jej widoczną trudność. Chciała mieć pewność, że wróci, ale im dalej, tym była ona mniejsza.
-Może wróci, a jeśli nie ten, to następny. Wtedy będziemy już przygotowani i na pewno zauważy ognisko. Jutro możemy się zabrać za zrobienie znaku na piasku. Ktoś nas w końcu tu wypatrzy-powiedziała chcąc jej dać choć trochę otuchy. Obie z Zoryą miały utrudnione poruszanie się, więc było mało prawdopodobne, że pójdą na poszukiwania wody czy jedzenia, ale mogą zrobić coś innego. W końcu to był jej pomysł, a kobieta chętnie go zrealizuje z nią. Sam na pewno nie będzie siedzieć bezczynnie i czekać na łaskę losu. Zdecydowanie była typem, który woli mu trochę pomóc. Wciąż czekała czy ognisko się mocno rozpali. W razie czego miała jeszcze podpałkę i dezodorant, by je podtrzymać.
-Damy radę, zobaczysz-powiedziała nieco ciszej i posłała jej lekki uśmiech. W tym czasie pojawił się Jordan z jakąś sporą gałęzią. Była za duża na samo ognisko, ale mogła posłużyć do zbudowania znaku, a mniejsze jej części wylądują w ogniu.
-Dzięki, te gałązki wrzucaj na jedno miejsce. Ułożymy je przy ognisku by się dobrze przesuszyły-powiedziała i też posłała mu coś na kształt uśmiechu. To wszystko zaczynało ją przytłaczać. Co rusz patrzyła gdzieś w niebo, ale nic tam nie dostrzegła. Pies, również zrezygnowany, leżał koło niej i wpatrywał się w wielką gałąź jak w skarb. Musiała czymś zająć myśli, więc zwróciła się ponownie do dziewczyny.
-Wiem, że marnowanie czasu na opowieści o sobie jest, jak to ujęłaś, durnym pomysłem, ale może chociaż powiesz mi ile masz lat i co robiłaś w samolocie?-Sam oczywiście chodziło o jej cel podróży. Stwierdziła, że rozmowa będzie lepsza niż siedzenie w ciszy i myślenie o samolocie, który najwyraźniej nie zawróci.

//Prosimy o informację czy udało nam się rozpalić ognisko!//
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 06, 2015 11:37 pm

Mikhail wciąż nie wiedział, czy kobiety są tylko wytworem jego wyobraźni, ale powstając i wędrując za nimi, podjął bardzo dobrą decyzję. Nawet jeśli tylko wyobrażał sobie, że pomagają mu iść, dodawało mu to siły. Wędrówka zaprowadziła go na ogromną plażę gdzie czekał lekarz i kolejna grupa rozbitków. Po drodze Rosjanin mógł odnaleźć małą butelkę wody, która na pewno mu się przydała.

zt dla Mikhaila

Zabawy z piaskiem skończyły się dla Zoryi całkiem niezłym odkryciem - pod kolejną warstwą mokrych ziarenek mogła wyczuć plastikową rączkę walizki, a gdyby kopała głębiej, mogłaby odnaleźć aż dwa skarby. Wyglądało na to, że ktoś zakopał tu swój ekwipunek i... no właśnie, gdzie się udał? Znalezisko mógł zobaczyć także Jordan, czy zdecyduje się pomóc w odkopaniu go?

Umiejętności i upór Samanthy pomogły jej postawić na swoim - gdy pierwsza kupka suchych liści zajęła się ogniem, coraz więcej osób zaczęło z nadzieją patrzeć na jej twór. Przynosili gałązki, kamienie, dopingowali kobietę i liczyli, że już po chwili uda jej się rozpalić prawdziwe ognisko. I rzeczywiście, już po chwili ogień trawił resztę suchych gałęzi, rozprzestrzeniając się w wyznaczonych kamieniami granicach.



Kolejka:  Zorya, Jordan, Sophie, Kiara, Sam
Adam, Florence i Franklin mogą dołączyć w dowolnym momencie.
Kolejkę można pominąć po 12 godzinach lub uprzedniej konsultacji z pomijanym użytkownikiem oraz MG.

Zawartość walizki 1: bielizna, trzy pary szortów i dwie pary dżinsów, dziesięć koszulek, dwie koszule, jedna bluza, adidasy, trampki, kosmetyczka (żel pod prysznic, maszynka do golenia, antyperspirant, pasta do zębów, szczoteczka do zębów, szampon) tabletki (przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, przeciwalergiczne), plastry, woda utleniona, bandaż elastyczny.
Zawartość walizki 2:  Sukienka, pięć koszulek, cztery sztuki spodni, trampki, adidasy, szpilki, bielizna, kosmetyczka (podkład, kredka, spirala, perfum, szampon, balsam do kąpieli, krem, szczotka do włosów, kilka gumek, szczoteczka i pasta do zębów), koszula nocna, sweterek.
Jeśli zdecydujecie się je otworzyć, opiszcie to w tym temacie i podzielcie się ekwipunkiem wedle Waszej woli.

Każdy, kto chce zrezygnować z dzielenia łupów, może już pisać przy ognisku.

Samantha, Zorya, zgłoście się po punkty za rozpalenie ogniska w tym temacie.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (3) Piaszczysta Plaża   (3) Piaszczysta Plaża - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
(3) Piaszczysta Plaża
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» (2) Kamienna Plaża
» (7) Ogromna plaża
» (8) Plaża po zachodniej stronie lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Plaża-