IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(7) Ogromna plaża - Page 9


 

 (7) Ogromna plaża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySro Sie 19, 2015 10:07 pm

First topic message reminder :

Plaża

Ogromna plaza

Ogromna plaża, z której woda praktycznie nie odpływa. Piasek jest tam nieco grząski.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyCzw Paź 15, 2015 2:51 pm

-Pięćdziesiąt osiem stron? To całkiem niezły wynik i musi na razie wystarczyć-uśmiechnęła się i puściła jej oczko. Zaczynało się już robić cieplej i dobrze, bo w sumie nie miała wierzchnich ubrań. Na wieść, że Kiary tu nie było, Sam ponownie ściągnęła brwi.
-Może jest zajęta, jest tu sporo rannych-powiedziała cicho i chyba bardziej chciała przekonać siebie niż Zoryę. Nie wiedziała czy jest tu jakiś lekarz, a Kiara nie potrafiła przejść obojętnie obok potrzebującej osoby. Zawsze taka była, pielęgniarstwo było jej powołaniem. Przy okazji dowiedziała się, że Dimitr również był cały, no i ten drugi, jak się okazało John.
-A Ty jej nie widziałeś? Ładna mulatka, jest pielęgniarką-zwróciła się do Abelarda. Niby było logiczne, że gdzieś tu śmiga i pomaga ludziom, ale miała jakieś złe przeczucia. Pominęła milczeniem słowną przepychankę Zorya kontra Abel. Skoro muszą się zaczepiać, to proszę bardzo.
-Nawet na dwie stówy. Póki kontaktowałam, to jej nie widziałam tutaj. Będziesz musiał spełniać swoje sny z kimś innym-odpowiedziała mu. No przecież nie wyczaruje mu tutaj kompasu do Katariny. Poza tym, kto wie, może specjalnie zwiała? Cholera wie, jakie to były sny do spełnienia... Ponownie skupiła się na dziewczynie.
-Niezły zestaw-powiedziała kiwając głową-Szarlotki Ci niestety nie załatwię, ale jeśli chcesz się przespać, to możemy teraz zrobić zamianę. Co do głodu, to damy radę. Mam w torbie dwa melony i coś na deser-końcówkę powiedziała już nieco ciszej. Nie było szans by podzielić się tym ze wszystkimi, więc nie zamierzała afiszować się z jedzeniem.
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyCzw Paź 15, 2015 9:24 pm


Usiadła sobie teraz obok Finley. Wcześniej było jej zimno, a teraz musiała zdjąć bluzę, bo już robiło się gorąco.
- Ja też nie wiem. Nic nie wiem na dobrą sprawę.
Powiedziała poirytowana. Nie lubiła takich sytuacji. Takiego chaosu. Chciała mieć zawsze jasno określone zasady i porządek. Tutaj tego nie było. Nienawidziła być w stanie "nie ogarniam lol". Widziała, że było tutaj dużo ludzi, ale nie wyglądali jakby mieli określony cel. Po prostu razem ze sobą siedzieli. Nie byli jak chirurdzy na sali razem z pielęgniarkami i instrumentariuszkami, nie działali jako zespół. Jeszcze nie.
- Chętnie. Po co ma się marnować.
Powiedziała. Sprawiedliwie podzielili się jedzeniem i porcja melona należała się Fin i Audrey.
- W sumie nie pamiętam abym jadła wcześniej melona.
Powrót do góry Go down
Zorya Delacroix


Zorya Delacroix
https://wyspa.forumpolish.com/t65-zorya-delacroix?nid=1#238 https://wyspa.forumpolish.com/t103-zorya#253 https://wyspa.forumpolish.com/t102-zorya-delacroix
Dane osobowe :
lat trzynaście, Francuzka, uczennica i bywalczyni salonów

Znaki szczególne :
nieujarzmiona czupryna, oczy koloru nieba tuż przed burzą, chuderlawa sylwetka

Ubiór :
ciemny sweter wkładany przez głowę (a na to męska, olbrzymia bluza), spódnica przed kolano w kwiecisty wzór, czarne podkolanówki, conversy

Ekwipunek :
cienki sweter wkładany przez głowę, spódniczka, podkolanówki i conversy, gumki do włosów, trzy koszulki, sweterek, szampon, męska bluza, młodzieżowa kurtka (w kieszeni bilet lotniczy na nazwisko Cugana)

Stan zdrowia :
rozcięta warga, problemy z błędnikiem

Punkty :
213


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyCzw Paź 15, 2015 11:16 pm

Zorya wzruszyła ramionami, zachowując przy tym nieprzenikniony wyraz twarzy.
- Szybko czytam - zauważyła, swoimi słowami nie wnosząc kompletnie nic; może chciała po prostu uspokoić Sam, utwierdzając ją w przekonaniu, że nie spędziła trzech stuleci, błądząc po nieposkromionych krainach snu?
Znów przeniosła wzrok na Abelarda, nie omieszkując wepchnąć w niego całego zmęczenia, neutralnej niechęci i nieskrywanej podejrzliwości; Marion od zawsze powtarzała, że mężczyźni byli jak żmije, obdarzone marnym ilorazem inteligencji pelikany, które klepały zażarcie dziobem, walcząc o pokarm i atencję; i choć im samym zdawało się, że poruszali kwestie życia i śmierci, z boku prezentowali się godnie pożałowania. Zorya dostrzegała w nim ofiarę świata (losu?), kogoś, kto zagubił się na granicy własnego, wyjątkowo nieśmiesznego żartu.
- Connard - wycedziła więc, ucinając bezsensowną polemikę. Zdusiła w gardle kolejne przekleństwa, nie chcąc zniżać się do poziomu tego prymitywa. Wciąż mordowała go spojrzeniem, nie dziwne więc, że Abelard postanowił odpłacić się pięknym za nadobne, zmuszając ją do ponownego otwarcia ust.
- Nie patrzyłabym tak podejrzliwie, gdybyś miał normalną mimikę twarzy - odparła z zadziwiającą szczerością; było w nim coś przerysowanego i chociaż - jako córkę artystki - pociągały ją skrajności, te malujące się w jego oczach, nosie i gestykulacji działały jej wyłącznie na nerwy. Odwróciła wreszcie spojrzenie w stronę Samanthy, której rysy nie wzbudzały w Zoryi wielkiej, całkowicie uzasadnionej irytacji. Bo była estetką wrażliwą na piękno, na brzydotę (spotęgowaną wszechobecnym brudem, wymęczonymi twarzami, podkrążonymi oczami), niestety, również.
- Nie, dzięki, nie jestem śpiąca. - Dopiero teraz przekonała się, że bycie śpiącym i wycieńczonym znajdowały się na skrajnych końcach emocjonalnej palety. A choć najchętniej zakopałaby się w piasku i nie wychodziła z niego nigdy, była pewna, że nawet zamknięte powieki nie przyniosłyby jej snu. - Chyba pójdę się przejść po plaży - rzuciła nagle, kładąc książkę obok siebie i podnosząc się powoli. - Jeśli wpadnę na strzelające w niebo drzewa, krwiożercze zombie lub personifikację szatana... będę krzyczeć - wysiliła się nawet na żart, który, niepodkreślony żadnym uśmiechem, wypadł dość blado, po czym ruszyła - z początku dość niepewnym krokiem, bo wciąż kręciło się jej w głowie, jednak nie chwiała się tak bardzo, jak ledwie dzień wcześniej.

| a co tam, wybiorę się do 7.1
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPią Paź 16, 2015 8:32 pm

Nie widziałem – stwierdziłem od razu. Niestety, ale nie poznałem jeszcze żadnej pielęgniarki. A nie! Wróć! W sumie poznałem jakieś laski związane cosik z medycyną, ale żadna z nich nie była Kiarą. Tamte to Audrey i Boję-Się-Swojego-Cienia, które w sumie Sam też miała okazję poznać. Takie odludki na wyspie odludków. A tamta panna... Panikara się zwała może? Znaczy inaczej się zwała tak naprawdę, ale oba te imiona zapomniałem, w sensie te jej prawdziwe i te przeze mnie wymyślone. Wydaje mi się jednak, że miała jakieś takie męskie imię.
Przemilczałem znajomość francuskiego słowa connard. Te i inne określenia dla rasy debili były mi świetne znane, gdyż nie unikałem ich w trakcie kręcenia francuskojęzycznych vlogów. Hehehehe. Wręcz były niemi przeprawione – wada i jednocześnie zaleta moich filmów. To właśnie ta brutalna szczerość pociągała ludzi. Oraz najebany troll – raczej na kogoś takiego zazwyczaj wychodziłem.
Trollowanie i bycie trollem jest jednakże jednym, ale posiadanie nienormalnej mimiki było dla mnie nowością. Zawsze przypuszczałem, że mam raczej przeciętne rysy twarzy, zwłaszcza, że byłem Polakiem i nas chyba nic nie wyróżniało. Takie lamy na mapie świata. Może bywałem nieco bardzo bledszy od innych, jednakże tego mała nie miała raczej na myśli.
Ta, krzycz – rzuciłem sarkastycznie, po czym dodałem z szerokim i przeniewinnym uśmieszkiem. – Adieu, morveux ! – I nawet pomachałem pięknie.
Niezła osobowość. Taka mała skryta i jednocześnie zaakcentowanie zadziorna... Hmm... Ciekawa w pozytywnym znaczeniu, ale oczywiście nie zamierzałem jej tego mówić. I tak pewnie była głupia. Może nawet nadal lała w majtki.
Co to za dzidzia? Twoja siostra? Nie jesteście podobne do siebie – stwierdziłem zaraz, przeciągając się leniwie. Kości, czy tam stawy, mi jak zwykle strzelały. Nie zawiodły. Informowały o swej obecności.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPią Paź 16, 2015 9:23 pm

Kiedy Zorya i Abelard wymieniali złośliwości, Sam rozglądała się po plaży w nadziei na dostrzeżenie kolejnych znajomych twarzy. Ludzi było tu sporo, a co gorsza również tych martwych. Skrzywiła się lekko i pomyślała, że jeśli do popołudnia nie pojawi się ekipa, to powinni przenieść zmarłych w inne miejsce. Nie dość, że widok jest paskudny, to za chwilę będą śmierdzieć jeszcze mocniej. Nie trzeba chyba wspominać, że była to tykająca bomba biologiczna? Ponownie zwróciła swój wzrok na młodą towarzyszkę.
-Jeśli uważasz, że to dobry pomysł-powiedziała lekko się uśmiechając. Nie mogła jej przecież tego zabronić, bo nie miała takiego prawa. Inna sprawa, że spacer może faktycznie był dobrym pomysłem. Rozruszanie się może pomóc na problemy z równowagą. Po tym jak Zorya dodała ostatnie zdanie, Sam uśmiechnęła się szeroko.
-Tylko tak konkretnie poćwicz głos, a przybędę z odsieczą i załatwię wszystko z pomocą mojej tajnej broni-podniosła wyżej swoją kulę. Może to nie był temat do żartów, ale płakać chyba nie będą? Wiedziała, że dziewczyna nie jest głupia i nie będzie się pchała do lasu. Nie tylko z powodu wyrzucanych w powietrze drzew. Wszyscy woleli się trzymać plaży, by być w gotowości na pojawienie się służb ratowniczych. Odprowadziła ją wzrokiem i zwróciła się ponownie do Abelarda.
-Gdybyś się na nią natknął, to powiedz jej, proszę, że jej szukam-cholera, coś jej nie pasowało. Gdzie ta Kiara?
-Nie, to nie moja siostra. Poznałyśmy się tutaj, a dokładniej w drodze na tę plażę. Podróżowała sama, a jako, że miała problemy z chodzeniem, to jej pomogliśmy i dołączyła do naszej niewielkiej grupy-gdzieś ta grupa się teraz rozbiła, a myśli Sam wciąż wirowały wokół jej członków. Czy wszyscy już tutaj dotarli? Kosmyk włosów opadł jej na twarz i poczuła ponownie siarkę. Cholera, musiała wciąż tym śmierdzieć. Stwierdziła, że nie zaszkodzi się doprowadzić do porządku i wyprać swoje rzeczy. Wprawdzie miała nadzieję, że pomoc nadejdzie lada moment, ale nie zaszkodzi czymś się zająć. Podniosła się z piasku i pozbierała swoje rzeczy.
-Muszę się wykąpać i to nie było zaproszenie-spojrzała na niego serio. Lepiej żeby nie pomyślał, że było inaczej.
-Gdyby Zorya mnie szukała, to powiedz jej, że niedługo wrócę-sprawdziła czy nic nie zostało i ruszyła po piasku. Tutaj nie mogła tego zrobić, a poza tym chyba potrzebowała chwili dla siebie. Gdyby nie noga, to właśnie starałaby się wybiegać to całe zamieszanie i tak poukładać sobie wszystko w głowie, ale niestety. W takim razie zajmie się czymś innym.

zt--> Prowizoryczna jadłodajnia


Ostatnio zmieniony przez Samantha Parker dnia Sob Paź 17, 2015 11:54 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPią Paź 16, 2015 9:56 pm

Finley chwilowo przestała zadręczać się problemami jakie w danej chwili ją trapiły. Chciała zjeść melona. Miały dwa melony więc tego zjedzą teraz, a drugiego zostawią na inną okazję. Melon w dziewięćdziesięciu iluś procentach składa się z wody więc dziewczyny dobrze się nawodnią. Fin spojrzała na Audrey i posłała jej dziwne spojrzenie.
- Nigdy nie jadłaś melona? - zapytała z niedowierzaniem - Z kim ja w ogóle żyję.
Odparła z westchnieniem, ale posłała Audrey uśmieszek, bo nie chciała aby jej dziewczyna źle odebrała jej słowa. Więc tak, melon był, ale nie było narzędzia, którym można by było go obrać. Fin rozejrzała się po piasku i znalazła kamyk. Taki jakiś średniej wielkości, który mieścił jej się idealnie w dłoni. Zapała go i melona położyła sobie na nogach. Uderzyła kilka razy w melona w i jednym miejscu pękła skórka. Fin odłożyła kamyszek i oderwała skórkę od melona. Nie miała noża żeby to pokroić więc ręką oderwała soczysty kawałek melona i podała go Audrey.
- Spróbuj. - powiedziała z uśmiechem - Melony są słodkie.
Dodała.
Powrót do góry Go down
Silje Rasmusen


Silje Rasmusen
https://wyspa.forumpolish.com/f15-karty-pokladowe https://wyspa.forumpolish.com/f17-powiazania https://wyspa.forumpolish.com/f16-informatory
Dane osobowe :
18 lat, wokal i gitara rytmiczna w "Helvete", Norweżka.

Ubiór :
czarna, koronkowa bielizna, wełniane skarpetki, czarne glany które swoje już przeżyły, czarne spodnie pełne rozcięć i dziur, koszulka z logiem zespołu Myrkrav(przerobiona u góry w taki sposób iż odsłania ramiona) czarna, skórzana kurtka(widać iż jest dużo na nią za duża), naszyjnik z otwieranym wisiorem w którym znajduje się z jednej strony zdjęcie brata, z drugiej chłopaków z zespołu, skórzane bransoletki na nadgarstkach

Ekwipunek :
w kieszeniach kurtki: dwie agrafki, paczka chusteczek, połamane zapałki i stare paragony

Stan zdrowia :
podbite lewe oko, złamany i krwawiący nos, drobne rany na rękach oraz wierzchach dłoni

Punkty :
131


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySob Paź 17, 2015 1:29 am

Ile to już czasu minęło od kiedy drobna dziewczyna wylądowała na czymś sypkim, trwając w dziwnym letargu? Jeśliby ją o to spytać, z pewnością nie umiałaby odpowiedzieć. Przez cały ten burzliwy czas śniła. Widziała swojego brata -z rozwianymi, kasztanowymi włosami i ciepłym uśmiechem. Och, ile to już lat nie widziała tej drogiej jej twarzy? Za dużo. Tęskniła za tym jak czochrał jej włosy, jak opowiadał bajki na dobranoc i zapewniał jej że przy nim będzie bezpieczna. Boże, dlaczego zabrałeś mi mojego anioła?- nie wiedziała czy mówiła to w myślach czy naprawdę wypowiadała te słowa. Bjorn podszedł do niej i kucnął, nad jej zwiniętą w kłębek postacią po czym pogładził jej włosy. Sil, to jeszcze nie czas na ciebie. Proszę, bądź silna. Zrób to dla mnie, przeżyj swoje życie tak, jakbyś cały czas miała mnie obok. Wiem, że nie jest ci ciężko, pamiętaj jednak że jestem ciągle w twoim sercu.. - to powiedziawszy postać młodego mężczyzny wstała i odeszła. Dziewczyna chciała wstać, rzucić się za nim w pogoń - niestety nie umiała.
Dziwny sen, trzymał ją przez długi czas. Słyszała krzyki, wołanie o pomoc,zamieszanie i kojący szum fal. Raz nawet jakieś ręce coś robiły przy jej twarzy, ona jednak usilnie próbowała przywołać z powrotem iluzję zmarłego brata, niestety bez większego powodzenia. Czuła, jak łzy spływają po jej policzku.
Dopiero gdy poczuła że brak jej już łez, postanowiła otworzyć oczy. Blask słońca oślepił ją na kilka sekund, po chwili jednak widziała już gdzie się znajduje. Ocean, plaża pełna piasku oraz rozsiane grupki ludzi. Poruszyła kończynami, sprawdzając czy działają następnie podniosła się do siadu. Czuła ból nosa oaz smak zaschniętej krwi na wargach. Spokojnie Silje, to porąbane jednak spróbuj przypomnieć sobie co się działo... Skończyliśmy koncert w Sydney, skąd mieliśmy udać się do Los Angeles. Wsiedliśmy do samolotu, rozmawialiśmy o nadchodzącym festiwalu gdy nagle... Nie to idiotyczne, przecież coś takiego zdarza się tylko w filmach! Te wszystkie światła, alarmy i spojrzenia ludzi.. Ole trzymał mnie za rękę. Później wyczołgałam się z wody na piasek... Dziewczyna rozejrzała się jeszcze raz, cały czas szukając czegoś, co wskazywałoby na to, iż jest to tylko zły sen. Uszczypnęła się w rękę a jej najgorsze obawy ziściły się.
Silje poderwała się na równe nogi po czym zaczęła nerwowo przeczesywać plażę.
-Ole! Ole komme til meg!- Krzyczała, próbując znaleźć swoich przyjaciół. Była słaba, to też po kilku minutach padła na kolana, błagając wszystkich bogów by oddali jej chociaż tego jednego, tego który usilnie zszywa jej rozdarte serce...


Ostatnio zmieniony przez Silje Rasmusen dnia Sob Paź 17, 2015 4:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Hayden Ennis


Hayden Ennis
https://wyspa.forumpolish.com/t376-hayden-ennis?nid=1#5271 https://wyspa.forumpolish.com/t380-lamuss#5330 https://wyspa.forumpolish.com/t379-hayden-ennis#5328
Dane osobowe :
21, student, początkujący fotograf urodzony we Francji, 183 wzrostu

Znaki szczególne :
Kolczyk w nosie, około trzydziestu tatuaży [trzy najważniejsze - pierwszy znajduje się za uchem, jest to obrazek przedstawiający puzzle'a, jeden z dwóch znajdujących się na szyi, mówi ''Jesus Christ'', natomiast trzeci widoczny jest na nadgarstku, pośród wielu innych tatuaży. Przedstawia on małe serce], dwie blizny w okolicach bioder, jedna przy łopatkach

Ubiór :
biała koszula z dwiema większymi dziurami na plecach i bokach, szelki [jednej już praktycznie nie ma], buty wojskowe, czarne jeansy z dziurami różnej wielkości, cztery rzemyki na lewej ręce

Stan zdrowia :
Niezdiagnozowany ból śródstopia, którego przyczyną może być złamanie. Podbite oko oraz opuchlizna nosa. Ciało posiniaczone, lekkie oparzenie prawej ręki, ciągnące się od nadgarstka do łokcia.

Punkty :
115


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySob Paź 17, 2015 2:33 pm

Nikt, kto znalazłby się na moim miejscu, nie byłby zadowolony, stwierdził Hayden zaraz po tym, jak udało mu się przejść kilka kroków. Właściwie wciąż nie miał pojęcia, co się z nim stało i jak znalazł się na tej ogromnej, bezludnej wyspie. Gdy powoli zbierał wszystkie myśli do kupy, w głowie zaczynało mu świtać - samolot. Jednak wcale nie tak bezpieczny, ale samolot. No tak, ale jeśli to prawda, musiało tu być przynajmniej kilkunastu żywych ludzi, w końcu nie leciał sam, a już na pewno jako jedyny się nie ocalił. Był pewien, że gdzieś w pobliżu jest ktoś, kto tak samo jak nie ma pojęcia, jak to wszystko mogło się stać. Choć przyznać musiał, że wolałby znaleźć osobę doinformowaną, która wszystko wie i rozumie o wiele bardziej, niż wszyscy inni.
Luanne, nie czytaj jutrzejszej gazety - owa myśl wędrowała po Jego głowie, kiedy on sam kuśtykał w poszukiwaniu innej żywej istoty. Był pewien, że już jutro w gazetach, a także w telewizji oraz na wszelkich portalach internetowych pojawi się informacja o wypadku, rozbiciu, awarii samolotu. Wolałby, by Jego rodzina nigdy nie dowiedziała się o tym, co się dziś wydarzyło. A może to już jutro? Jak długo był nieprzytomny? Nie wiedział. Był natomiast wielce wzruszony tym, iż po raz kolejny coś nie idzie po Jego myśli. Przez ostatnie trzy dni dokładnie planował swoje odwiedziny u matki oraz siostry, tymczasem nie zdołał nawet tam dotrzeć.
Rozpalający ból dłoni...nie wytrzymał. Przystanął, rozdarł rozdarł prawy rękaw koszuli, a Jego oczom ukazało się długie, choć wcale nie tak tragiczne, oparzenie. Drugą dłonią ścisnął swój nadgarstek. Poboli i przestanie, trzeba...trzeba zwalczyć ból, myślał. Zacisnął zęby, po czym, wciąż ściskając rękę, począł iść dalej. Noga bolała zdecydowanie bardziej, lecz Hayden nie był pewien, czy pragnie zobaczyć to, co się z nią stało. Gdyby tak pomyśleć, bolało Go praktycznie wszystko - poczynając na nosie oraz oku, kończąc na owej stopie. A jednak żył i, co zabawne, nie mógł powiedzieć, że Go to cieszyło.
- Czy to.. - mruknął cicho, usłyszawszy gdzieś nieopodal damski głos. Przyśpieszył kroku, choć ból stopy stawał się coraz bardziej nie do zniesienia. Po dłuższej chwili ujrzał młodą dziewczynę, zajętą przeczesywaniem plaży w poszukiwaniu, jak zgadywał, swego towarzysza. W milczeniu podszedł bliżej. - Pomóc? - odezwał się w końcu, a Jego głos nie był ani trochę zachrypiały, wręcz przeciwnie.
Powrót do góry Go down
Silje Rasmusen


Silje Rasmusen
https://wyspa.forumpolish.com/f15-karty-pokladowe https://wyspa.forumpolish.com/f17-powiazania https://wyspa.forumpolish.com/f16-informatory
Dane osobowe :
18 lat, wokal i gitara rytmiczna w "Helvete", Norweżka.

Ubiór :
czarna, koronkowa bielizna, wełniane skarpetki, czarne glany które swoje już przeżyły, czarne spodnie pełne rozcięć i dziur, koszulka z logiem zespołu Myrkrav(przerobiona u góry w taki sposób iż odsłania ramiona) czarna, skórzana kurtka(widać iż jest dużo na nią za duża), naszyjnik z otwieranym wisiorem w którym znajduje się z jednej strony zdjęcie brata, z drugiej chłopaków z zespołu, skórzane bransoletki na nadgarstkach

Ekwipunek :
w kieszeniach kurtki: dwie agrafki, paczka chusteczek, połamane zapałki i stare paragony

Stan zdrowia :
podbite lewe oko, złamany i krwawiący nos, drobne rany na rękach oraz wierzchach dłoni

Punkty :
131


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySob Paź 17, 2015 5:03 pm

Na nic zdały się jej krzyki i błagania bogów. I gdy dziewczyna sądziła że wszystko już stracone, ujrzała w oddali lekko kulejącego mężczyznę. Ciepły płomień nadziei zalał serce dziewczyny. Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie jak bardzo pragnęła, by ów mężczyzna nazywał się Ole Larsen, by podszedł przytulił ją i powiedział że wszystko się ułoży, by pachniał tymi jednymi, specyficznymi perfumami... Silje podniosła się po czym zrobiła kilka kroków w kierunku mężczyzny. A gdy w końcu zauważyła iż mężczyzna który do niej zmierza to całkiem obca osoba opadła znów na piasek po czym ukryła na chwilę twarz w dłonie. Nie, nie, nie ! To nie możliwe! Obiecał mi że nigdy mnie nie zostawi a tu... Boże, cóż ja Ci zrobiłam? Myśli dziewczyny pędziły niczym galopujące konie, nie wiedziała czemu tu jest, nie wiedziała gdzie są jej przyjaciele ani kim są ludzie wokół niej. Nie wiedziała co ma robić, ani gdzie się podziać.
Gdy mężczyzna podszedł do niej, pierwsze co zauważyła to wielką śliwę pod jego okiem i spuchnięty nos. Cóż, sama ze swoim złamanym nosem pewnie nie wyglądała lepiej, ba obstawała nawet przy tym iż wygląda dużo, dużo gorzej. W ostatecznym rozrachunku wolałaby już zginąć, wrócić do Bjorna, pomuzykować z nim, przeżyć te wszystkie lata w których nie był obecny... Niestety, zgodnie z powiedzeniem rozśmieszyła Boga swoimi planami a ten, w ramach podziękowania znów zamienia jej życie w piekło.
Gdy usłyszała głos mężczyzny, spojrzała na niego niczym zagubiona owieczka, próbująca wrócić do swego stada.
-Ja... Nie wiem czy to możliwe. Nie wiem gdzie są, nie pamiętam co było po światłach i alarmach...- Powiedziała cicho.
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySob Paź 17, 2015 8:20 pm

Myślałem, że usłyszę jakąś ciekawą historię życia, ale zwiodłem się. Sam krótko wyjaśniła, że nie ma nic wspólnego z tamtą panną, prócz tego, że wpadły na siebie na plaży, a biedaczka była sama. Nic więcej. Co ja niby tu miałem robić? Chciałem swoje mieszkanie, zwłaszcza, że Sam mi gdzieś znikała i nie zapraszała mnie do wspólnej kąpieli.
Prychnąłem pod nosem i rzuciłem:
Miłego topienia się!
Oraz dodałem nieco ironicznie, bo robiono ze mnie sowę:
Okej, okej. Powiem z łaski swojej tak bardzo kochanej!
Następnie podrapałem się po głowie, padłem tyłkiem na piasek, położyłem się na nim i, tak sobie patrząc w niebo, stwierdziłem, że nie mam co robić. Wiedziałem, że takie leżenie i czekanie było chujowe, o ile nie miałeś wygodnego hamaczka czy leżaczka oraz pod ręką drineczka, a nad głową parasoleczki, przed sobą dupeczki, a na kolanach laptopika. Raz tak czekałem... Na wyniki z egzaminu.
Cóż mogłem jednak zrobić, by czas w oczekiwaniu płynął mi szybciej? I względnie ciekawiej, milej? Bez żadnych podejrzliwych niedorośniętych jeszcze lasek? Ani bez takich, co to porzucają i gdzieś sobie idą? Chyba powinienem zostać tutaj, by Katarina mogła mnie znaleźć, jak wróci... Ale co, jeśli właśnie zamierzała mnie unikać? Powinienem może zrobić coś, czym jej zaimponuję?
Ale co? Pobawić się w Tarzana? Wdrapać się na jedno drzewo, a potem dalej pięknie, niczym parkur leśny, skakać między drzewami i tak przy okazji jeszcze wydawać z siebie dziwne dźwięki? A może ogarnąć jakąś dzidę i zapolować na jakiegoś dzika? Czy sarenkę? I potem przywlec ją na plażę, rozpalić ognisko i upiec jej najlepsze na bezludnej wyspie mięsko, jakie jadła, oczywiście gdzieś tam na polowaniu zbierając znajome sobie przyprawy? Czy to podbije jej serce wystarczająco?
Ech. A może po prostu poleżeć i poczekać na jakiś cud? Olśnienie?

Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySob Paź 17, 2015 8:57 pm

Leżenie na piasku w pełnym słońcu musiało być nużące. Nic dziwnego, że oczy Zaciszko zamknęły się na minutę albo dwie. Morfeusz przygarnął mężczyznę do swej piersi, kołysząc do snu i wprawiając w błogi stan zapomnienia o katastrofie. Coś jednak bóstwu przerwało pracę. Abelard mógł najpierw odczuć ciepły oddech tuż przy swym policzku i nim się zorientował o co chodzi, ciepły język przesunął się po jego policzku. Czyżby jego marzenie właśnie się urzeczywistniało i jakaś panienka postanowiła uprzyjemnić mu pobyt na wyspie? Jakieś mlaśnięcie mężczyzna usłyszał i na jego usta opadła kropelka. Czy to drink właśnie mu się śnił? Jakaś fatamorgana? A może jawa?
Gdy tylko Abelard otworzył oczy, może uradowany myślą, jaka pojawiła mu się w głowie, ujrzał... psa przed sobą! Ucieszony czworonóg zamachał ogonem i szczeknął raz, ponaglając leżącego do wstania. Nie znalazł pana to dopadł jego kolegę!
Powrót do góry Go down
Hayden Ennis


Hayden Ennis
https://wyspa.forumpolish.com/t376-hayden-ennis?nid=1#5271 https://wyspa.forumpolish.com/t380-lamuss#5330 https://wyspa.forumpolish.com/t379-hayden-ennis#5328
Dane osobowe :
21, student, początkujący fotograf urodzony we Francji, 183 wzrostu

Znaki szczególne :
Kolczyk w nosie, około trzydziestu tatuaży [trzy najważniejsze - pierwszy znajduje się za uchem, jest to obrazek przedstawiający puzzle'a, jeden z dwóch znajdujących się na szyi, mówi ''Jesus Christ'', natomiast trzeci widoczny jest na nadgarstku, pośród wielu innych tatuaży. Przedstawia on małe serce], dwie blizny w okolicach bioder, jedna przy łopatkach

Ubiór :
biała koszula z dwiema większymi dziurami na plecach i bokach, szelki [jednej już praktycznie nie ma], buty wojskowe, czarne jeansy z dziurami różnej wielkości, cztery rzemyki na lewej ręce

Stan zdrowia :
Niezdiagnozowany ból śródstopia, którego przyczyną może być złamanie. Podbite oko oraz opuchlizna nosa. Ciało posiniaczone, lekkie oparzenie prawej ręki, ciągnące się od nadgarstka do łokcia.

Punkty :
115


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySob Paź 17, 2015 11:37 pm

Słuchał uważnie, co mówi dziewczyna, a każde Jej słowo dokładnie przeanalizowywał w poszukiwaniu...czy ja wiem, drugiego dna? Miał wrażenie, że wszyscy występują w jakimś mało śmiesznym show i żadne z nich nie ma o tym zielonego pojęcia. A może było inaczej? Może faktycznie grali, ale tylko on nie zdawał sobie z tego sprawy? Nie chciał nawet wyobrażać sobie takiego scenariusza. Zresztą, był on niemożliwy. Hayden nie był jakąś szczególnie ważną osobistością i mało kto chciałby Go tak przerazić. Nie zapominajmy także o tym, iż jest on chory na dystymię, a taki psikus mógłby Go doprowadzić do takiego stanu, że mógłby nawet popełnić samobójstwo. Ale skoro nie był to żart - może zginąć nawet nie ze swojej ręki, choć nie jestem pewna, czy to tak dobrze.
- Wszyscy się znajdą, wbrew wszystkiemu. Z całą pewnością...wszyscy są na wyspie - ...lub wciąż w wodzie, dodał w myślach. Mimo, że na codzień raczej nie przejmował się uczuciami innych i prosto z mostu mówił, jaka jest prawda, w tej chwili nie miał najmniejszej ochoty dobijać i tak już ledwo trzymającej się dziewczyny. Kto wie, co przyszłoby Jej do głowy? Była młoda, a życie kochała z całą pewnością o wiele bardziej niż on, co powinno Ją w przyszłości utwierdzić w przekonaniu, że żyć musi i nie ma innej opcji. Hayden w milczeniu przysiadł obok niej, po czym przyjrzał Jej się uważniej. - Nie wyglądasz najlepiej.. - mruknął. Chociaż im obu by się trochę szczęścia przydało, nie stać Go było nawet na cień uśmiechu, a przecież wszyscy wiedzą, że szczere uniesienie kącików ust poprawiało humor nawet w najgorszej sytuacji. Ennis przejechał nerwowo dłonią po włosach, po czym, przegryzając powoli wnętrze policzka, chwycił za i tak już zmarnowany materiał. Oderwał od reszty koszuli już nie taki biały rękaw, a następnie dotknął jego wierzchem nosa zranionej kobiety.
- Otrzyj krew. Niedługo wyruszamy, powinniśmy poszukać kogoś, kto zna się na medycynie lepiej ode mnie - powiedział, chowając przerwaną na pół szelkę do przedniej kieszeni spodni. W głowie już układał plan, według którego powinni poradzić sobie oraz uspokoić się przez najbliższe kilka godzin i nie miał najmniejszego zamiaru pytać Jej o zdanie. Nie dlatego, że się z nim nie liczył - choć to też mogłoby się zgadzać - ale dlatego, że wyglądała na załamaną, a już na pewno nie gotową na zrobienie czegokolwiek. Jak Hayden znał innych ludzi, nie będzie chciała nic robić nim nie zobaczy swych przyjaciół. A na to mężczyzna nie miał ani czasu, ani ochoty. W końcu owa grupa mogła już leżeć nieżywa w wodzie. Zacisnął zęby i wstał, choć stopa bolała niemiłosiernie.
Powrót do góry Go down
Silje Rasmusen


Silje Rasmusen
https://wyspa.forumpolish.com/f15-karty-pokladowe https://wyspa.forumpolish.com/f17-powiazania https://wyspa.forumpolish.com/f16-informatory
Dane osobowe :
18 lat, wokal i gitara rytmiczna w "Helvete", Norweżka.

Ubiór :
czarna, koronkowa bielizna, wełniane skarpetki, czarne glany które swoje już przeżyły, czarne spodnie pełne rozcięć i dziur, koszulka z logiem zespołu Myrkrav(przerobiona u góry w taki sposób iż odsłania ramiona) czarna, skórzana kurtka(widać iż jest dużo na nią za duża), naszyjnik z otwieranym wisiorem w którym znajduje się z jednej strony zdjęcie brata, z drugiej chłopaków z zespołu, skórzane bransoletki na nadgarstkach

Ekwipunek :
w kieszeniach kurtki: dwie agrafki, paczka chusteczek, połamane zapałki i stare paragony

Stan zdrowia :
podbite lewe oko, złamany i krwawiący nos, drobne rany na rękach oraz wierzchach dłoni

Punkty :
131


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptySob Paź 17, 2015 11:57 pm

Przytaknęła na słowa mężczyzny, jednak coś w głębi duszy mówiło jej iż to nie jest bajka, i może już nie odzyskać swoich przyjaciół... Nie mniej jakiś promyk niewielkiej nadziei palił się w jej sercu. Chciała i to bardzo odnaleźć swój zespół, być może nawet instrumenty i wrócić do normalnego życia.
Przyjrzała się uważniej młodemu mężczyźnie. O dziwo nie wywoływał u niej uczucia paniki i chęci ucieczki, jak większość ludzi których poznawała. Nie wzbudzał w niej zaufania, jednak wiedziała iż z nim na dużo większe szanse na znalezienie jedzenia, bądź jej towarzyszy bądź najzwyczajniejszego schronienia.
-Tak... Ty... Jechałeś sam?- Spytała delikatnie. Cóż, wyglądał jej na typowego samotnika, być może nawet artystę. W swoim osądzie bardzo się mylił, Silje była jedną z tych osób które nie znosiły swojego życia najbardziej na świecie. Po śmierci jej brata chęć życia w niej wygasła, jak i nie raz próbowała się wykończyć - bezskutecznie. A teraz wylądowała tu, z tym dziwnym chłopakiem, w totalnie oderwanym od rzeczywistości miejscu.
Słysząc jego słowa, uniosła lekko kąciki ust do góry.
-Wiesz, Ty też nie wyglądasz najlepiej...- Zaczęła, a gdy przyłożył materiał do jej nosa syknęła z bólu. Nie podobało się jej to, nie mniej cieszyła się iż nie miała przy sobie lusterka. Pewnego razu ich basista, Gunnar spił się w jednym z barów po czym wrócił nad ranem ze złamanym nosem. Nie wyglądało to za ciekawie, nie mniej był z siebie dumny że uratował swoją gitarę.
Delikatnie ujęła materiał po czym wstała chwiejnie i podeszła do linii wody. Zamoczyła skrawek w wodzie po czym przetarła twarz, mając nadzieję iż doprowadziła się w miarę do porządku. Wróciła do mężczyzny, przyglądając mu się uważnie.
-Wszystko w porządku? Strasznie się krzywisz...- Spytała przechylając lekko głowę w bok.
Powrót do góry Go down
Hayden Ennis


Hayden Ennis
https://wyspa.forumpolish.com/t376-hayden-ennis?nid=1#5271 https://wyspa.forumpolish.com/t380-lamuss#5330 https://wyspa.forumpolish.com/t379-hayden-ennis#5328
Dane osobowe :
21, student, początkujący fotograf urodzony we Francji, 183 wzrostu

Znaki szczególne :
Kolczyk w nosie, około trzydziestu tatuaży [trzy najważniejsze - pierwszy znajduje się za uchem, jest to obrazek przedstawiający puzzle'a, jeden z dwóch znajdujących się na szyi, mówi ''Jesus Christ'', natomiast trzeci widoczny jest na nadgarstku, pośród wielu innych tatuaży. Przedstawia on małe serce], dwie blizny w okolicach bioder, jedna przy łopatkach

Ubiór :
biała koszula z dwiema większymi dziurami na plecach i bokach, szelki [jednej już praktycznie nie ma], buty wojskowe, czarne jeansy z dziurami różnej wielkości, cztery rzemyki na lewej ręce

Stan zdrowia :
Niezdiagnozowany ból śródstopia, którego przyczyną może być złamanie. Podbite oko oraz opuchlizna nosa. Ciało posiniaczone, lekkie oparzenie prawej ręki, ciągnące się od nadgarstka do łokcia.

Punkty :
115


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyNie Paź 18, 2015 5:33 pm

Skinął prawie że niezauważalnie głową. Nie ma się nad czym roztkliwiać, był samotnikiem przez większość swojego życia, a jednak wydawało mu się, że to o wiele lepsze od bycia osobą towarzyską. Samo to, że leciał sam, sprawiało, że w jakiś sposób był szczęśliwy. Wbrew swoim zachowaniom kochał swoją rodzinę, jak również tych kilku znajomych, którym udawało się z nim wytrzymać i nie chciałby, by któremuś z nich coś się stało. On przeżył, ale co, jeżeli któreś z nich leciałoby tuż obok i swój ostatni oddech straciłby na wrzask tłumiony przez atak kaszlu ''pomocy''? A nawet, jeśli jednak oni także by przeżyli...był na tyle jasno-myślący, że zdawał sobie sprawę z tego, iż niekażdy z tych, którzy jeszcze nie zginęli, przeżyje. Dlatego też cieszyła Go myśl, że Jego bliscy są teraz w swoich domach, gdzie mogą czuć się bezpiecznie niezależnie od tego, czy jest z nimi.
- Muszę Cię zapewnić, że lepiej od Ciebie - odparł cicho, a Jego usta delikatnie zgięły się w uśmiech. Bez słowa oddał Jej swój rękaw, natomiast sam zajął się liczeniem bardziej widocznych siniaków. Jeżeli przeżyje i powróci do rodziny, zostanie obrzucony milionem mało ważnych pytań, więc musi być przygotowany.
- Śródstopie...może złamanie, nie wiem. - Powiedział tylko, rezygnując z liczenia. Dotknął dłonią podbitego oka, po czym się wyprostował, co wcale takie łatwe nie było. - No nic, idziemy, czy wolałabyś jeszcze chwilę tutaj zostać? - zapytał spokojnym tonem, nie chcąc dziewczyny pośpieszać. Z pewnością była zmęczona, może trochę załamana, nie powinien na niej nic wymuszać, nawet jeśli chciał zrobić to dla Jej dobra.
Powrót do góry Go down
Silje Rasmusen


Silje Rasmusen
https://wyspa.forumpolish.com/f15-karty-pokladowe https://wyspa.forumpolish.com/f17-powiazania https://wyspa.forumpolish.com/f16-informatory
Dane osobowe :
18 lat, wokal i gitara rytmiczna w "Helvete", Norweżka.

Ubiór :
czarna, koronkowa bielizna, wełniane skarpetki, czarne glany które swoje już przeżyły, czarne spodnie pełne rozcięć i dziur, koszulka z logiem zespołu Myrkrav(przerobiona u góry w taki sposób iż odsłania ramiona) czarna, skórzana kurtka(widać iż jest dużo na nią za duża), naszyjnik z otwieranym wisiorem w którym znajduje się z jednej strony zdjęcie brata, z drugiej chłopaków z zespołu, skórzane bransoletki na nadgarstkach

Ekwipunek :
w kieszeniach kurtki: dwie agrafki, paczka chusteczek, połamane zapałki i stare paragony

Stan zdrowia :
podbite lewe oko, złamany i krwawiący nos, drobne rany na rękach oraz wierzchach dłoni

Punkty :
131


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyNie Paź 18, 2015 6:24 pm

Dziewczyna, mimo iż po śmierci brata również była samotnikiem obecnie nie mogła się doczekać aż odnajdzie towarzyszy ze swojego zespołu. Ole wiele zmienił w jej życiu, pokazał jej że w tym okropnym świecie ma kogoś, kto zrobi wszystko aby była szczęśliwa, mimo iż osobiście sądziła że jest to już nie możliwe. Po za tym o wiele pewniej czułaby się z kimś, kto mówi w jej ojczystym języku bo szczerze mówiąc, nie lubiła mówić po angielsku.
Westchnęła. Cóż, miała świadomość iż jej obecny wygląd wcale a wcale nie jest atrakcyjny, bądź chociaż w jakimś stopniu dobry przez co coraz bardziej cieszyła się iż nie miała przy sobie lusterka.
Spojrzenie dziewczyny dokładnie zlustrowało mężczyznę gdy ten stwierdził iż może mieć złamane śródstopie. Cóż nie były to przelewki, dziewczyna doskonale wiedziała jak taki uszczerbek na zdrowiu boli, zwłaszcza podczas chodzenia. Sama kiedyś, gdy po pijaku zeskakiwała z traktora ojca upadła na kamień tak nie fortunnie iż poszło jej śródstopie. Wywróciła oczami, przypominając sobie iż ma do czynienia z facetem, to też nie dziwiła się iż podejście do tego ma takie a nie inne.
- Chyba oboje potrzebujemy kogoś, kto zna się na leczeniu...- Powiedziała tylko cicho. Dobrze wiedziała iż złamania często trzeba nastawiać, jej ojciec nie raz zajmował się czymś takim. Zwłaszcza zimą gdy któryś z reniferów ucierpiał a weterynarz nie miał jak dojechać przez zasypane drogi. Nie mniej dla dziewczyny była to iście czarna magia.
Nim odpowiedziała mężczyźnie włożyła rękę od góry pod koszulkę (co musiało trochę nietypowo wyglądać) po czym wyjęła dość duży wisior. Otworzyła go, po czym pokazała zdjęcia obecne w środku. Po prawej stronie znajdowało się zdjęcie osiemnastoletniego chłopaka o ostrych rysach, oczach identycznych co oczy Silje oraz długich, rozwianych włosach. Z lewej zaś widniała Silje, wraz z trzema mężczyznami ubranymi podobnie do niej, również długowłosych.
- To są moi przyjaciele, lecieliśmy razem w dalszą trasę koncertową- Powiedziała, pokazując zdjęcie po lewej. Wolała aby chłopak wiedział, jak wyglądali jej towarzysze, na wszelki wypadek gdyby udało mu się któregoś wypatrzyć. Wiedziała iż to mało prawdopodobne by chłopak chciał jej pomóc, nie mniej sama miała mniejsze szanse na cokolwiek. Po kilku długich chwilach zamknęła wisior, po czym schowała go pod stanikiem, tak jak zawsze by go nie zgubić.
-Gdzie chcesz iść?- Spytała.
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPon Paź 19, 2015 6:30 pm

Błękitne chmurki były taaakieee nudne. Przesuwały się i przesuwały się tak leniwie, i było ich tak mało, że przysypiałem i bałem się, że zasnę, i że się spalę na tym słońcu. Bałem się również, że w końcu zostanę sam z tym błękitnym niebem i że mnie ono wchłonie. Wielce prawdopodobne. Przeżyłem katastrofę lotniczą, to i niebo mogło... Jeb i Abelarda nie ma, bo zjadło go niebo. Wizja gotująca krew w żyłach... Choć to może to słońce, które wisiało nad głową i smażyło ostro.
Cóż, wbrew mym obawom i ostrożności, której mi brakowało od dawna, zasnąłem i śniłem, na szczęście, o Katarinie. Moje spojrzenie padało na jej piękne długie nogi, że aż ślinka ciekła... A gdy zbliżyła się do mnie, taka roześmiana i otoczona tą całą aureolą, cmokając mnie w policzek, miałem wrażenie, że spłonę. Kobieta marzenie.
No, tylko że tą moją kobietą-marzeniem okazał się być pies Royce’a. Nawet nie miałem pojęcia, jak się zwał, ale mnie obślinił.
Odepchnąłem go ręką i wytarłem z obrzydzeniem w koszulę twarz.
Aurelia! Ty głupia psino! Siad! Czy coś... Gdzie Royce...? Jak go dorwę, to skopię – odparłem, rozglądając się wokół. Jakoś nigdzie go nie widziałem. Czemu nie pilnował psa? Z jednej strony to dobrze, że mnie obudził, bo przynajmniej nie zostałem murzynem. No, ale z drugiej strony Katarina i jej zgrabne ciało... – Gdzie twój nieodpowiedzialny pan Royce? – zapytałem psa, jak gdyby miał mi odpowiedzieć. Raczej miałem się przeliczyć. Chyba że byłoby z nim jak z tymi chomikami u kumpla, które się śmiały wraz z nami i czasem coś mówiły... Albo to były halucynacje. Nieważne zresztą.
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPon Paź 19, 2015 9:56 pm


Chwilowo ani ona ani Fin nie myślały o swojej żałosnej sytuacji. Audrey była głodna i chciało jej się pić. Melon powinien wystarczyć aby jakoś powstrzymać głód. Zaśmiała się, poprawiając włosy.
- No nie jadłam. Sama nie wiem jak to się stało.
Powiedziała. Dziwne, bo jadła inne dziwne rzeczy, a akurat nie melona. Wzięła od niej kawałek melona i spróbowała.
- Całkiem dobre.
Stwierdziła. Jadła dalej melona obserwując co tam się działo na plaży. Póki co było w miarę okej. Oczywiście gdyby nie fakt, że pomoc dalej nie nadchodziła.
- Może jak zjemy melona to pomożemy innym? Na pewno dużo osób ucierpiało. Skoro już jesteśmy lekarzami to wiesz...
Powiedziała, uśmiechając się.
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPon Paź 19, 2015 10:23 pm

Finley siedziała na plaży z Audrey i jadły melona. Obie były głodne i chciało im się bardzo pić. Melon był idealnym owocem aby zapełnić żołądek i uzupełnić płyny.
- Czemu nie wiedziałam, że nigdy nie jadłaś melona? W sumie to nie ważne. Jesz go teraz. - powiedziała.
Dziewczyna dała Audrey tego melona i wzięła ka wałek dla siebie. Jadła go i czuła jak kleiły jej się dłonie od owocu, ale to nie miało teraz większego znaczenia. Cieszyła się, że mogła coś zjeść. Później opłuknie ręce w wodzie, bo akurat oceanu miała pod dostatkiem! Pomocy jak nie było widać tak nie ma. Super, pięknie.Fin jadła melona i dała kolejny kawałek Audrey. Ktoś musiał o nią przecież dbać! Wysłuchała jej i skinęła głową.
- Jasne. Pomożemy ludziom jeśli będą potrzebować pomocy. - odparła i posłała swojej dziewczynie uśmiech - Nie wiem tylko kto potrzebuje pomocy, a kto nie. Fajnie by było zrobić taki punkt medyczny czy coś na takiej zasadzie aby ludzie wiedzieli gdzie się udać jeśli coś im dolega.
Przyznała. Plan w sumie bardzo dobry. Ten melon miał dobry wpływ na Finley, bo właśnie wymyśliła genialny plan tylko nie wiedziała do kogo zwrócić się z tym pomysłem.


// Silje i Hayden, zapraszamy do Fin i Audrey, pomogą Wam :3
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyWto Paź 20, 2015 9:04 pm

Psiak usiadł, ale przednie łapy od razu wyrzucił w górę, podrywając za nimi również zad. Podskoczył w miejscu, ekspresowo rzucając się w bok i szczekając na Abelarda, jakby w głowie były mu psoty. Uradowany pies, postawił uszy prosto i wywalając język, wlepiał ślepia w mężczyznę, ewidentnie na coś czekając. Może Zaciszko odgadnie pragnienia zwierzaka, bo ten ewidentnie nie zamierzał go opuszczać ani leżeć spokojnie.

Ponaglające szczekanie rozniosło się po plaży, mogąc zwrócić uwagę pozostałych obecnych.
Czyż nie był to optymistyczny widok?
Powrót do góry Go down
Hayden Ennis


Hayden Ennis
https://wyspa.forumpolish.com/t376-hayden-ennis?nid=1#5271 https://wyspa.forumpolish.com/t380-lamuss#5330 https://wyspa.forumpolish.com/t379-hayden-ennis#5328
Dane osobowe :
21, student, początkujący fotograf urodzony we Francji, 183 wzrostu

Znaki szczególne :
Kolczyk w nosie, około trzydziestu tatuaży [trzy najważniejsze - pierwszy znajduje się za uchem, jest to obrazek przedstawiający puzzle'a, jeden z dwóch znajdujących się na szyi, mówi ''Jesus Christ'', natomiast trzeci widoczny jest na nadgarstku, pośród wielu innych tatuaży. Przedstawia on małe serce], dwie blizny w okolicach bioder, jedna przy łopatkach

Ubiór :
biała koszula z dwiema większymi dziurami na plecach i bokach, szelki [jednej już praktycznie nie ma], buty wojskowe, czarne jeansy z dziurami różnej wielkości, cztery rzemyki na lewej ręce

Stan zdrowia :
Niezdiagnozowany ból śródstopia, którego przyczyną może być złamanie. Podbite oko oraz opuchlizna nosa. Ciało posiniaczone, lekkie oparzenie prawej ręki, ciągnące się od nadgarstka do łokcia.

Punkty :
115


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyCzw Paź 22, 2015 2:29 pm

//przepraszam jak cholera za tę zwłokę!

Zignorował Jej komentarz. Faktycznie, był facetem i raczej ignorował fakt, że któreś z obrażeń może być odrobinę poważniejsze, niż się tego spodziewał. Nie było mowy o użalaniu się nad sobą, paplaniu o śmierci czy nawet samobójstwie. Kiedy jeszcze był sam, mógł to robić, choć jeszcze mu się nie zdażyło. Teraz jednak był z kobietą, a w team'ie woman and man to on miał rządzić. Zarządzać, pomagać. W takich chwilach żałował, że nie poszedł na medycynę, gdyby to zrobił, nie musiałby wraz z Silje poszukiwać lekarzy. Sam zabrałby się do roboty i nie dość, że poczułby się potrzebny, to jeszcze faktycznie by taki był. Poprawił szybkim ruchem włosy, odsuwając od siebie wszystkie idiotyczne myśli, nie były mu one w żaden sposób potrzebne, o nie.
Kątem oka przyglądał się młodej kobiecie, która najwidoczniej chciała wyciągnąć coś z pod bluzki. Uśmiechnął się leciutko, w takiej scenerii przypominała mu trochę o Jego siosrzenicy. Zaraz jednak uśmiech zlazł mu z twarzy, na której pojawiło się swego rodzaju skupienie. Był realistą, w niektórych momentach więcej było z niego pesymisty niż optymisty, dlatego też raczej nie wierzył w to, że ich odnajdą. A nawet jeśli - nie wszystkich. Mimo to chciał jak najlepiej zapamiętać wszystkie twarze. Dziewczyna ani słowa nie powiedziała o chłopaku na drugim zdjęciu, Hayden więc zdecydował się także nie odzywać. Niestety, ciekawość dała górę i mu również musiał się przyjrzeć. Po chwili stwierdził, że osobistość z fotografii oraz Jego nową towarzyszkę łączą pewne podobieństwa. Zamknął na moment oczy, gdy wisior się zamknął.
- Powinniśmy... - przerwał, słysząc szczekanie. Dziwne, bo automatycznie spojrzał w całkiem inną stronę niż ta, gdzie było stworzenie wydające owe dźwięki. Może wynikało to z tego, że psy nigdy za nim nie przepadały? Bardzo interesujące, czy uniknięcie zwierzaka Go zbawi, czy zabije. - Tam? - odezwał się znowu pytającym tonem. Chwycił dziewczynę za rękę i zaczął delikatnie Ją ciągnąć. Wciąż trochę kulał, jedna z nóg była bardziej ciężarem, niż jakąkolwiek pomocą, jednak nie mógł pozwolić, by to przeszkodziło im w szukaniu pomocy. Byli coraz bliżej, a on...zdawało mu się, że kogoś słyszy. Kompletnie ignorował to, czy młoda kobieta coś mówiła, czy sprzeciwiała się i nie chciała iść dalej. Był prawie pewien, że nie ma omam, a w pobliżu ktoś jest. Może nawet kilku ktosiów? Czym był bliżej, tym bardziej wsłuchiwał się w rozmowę między dwoma...kobietami? Tak, to z pewnością kobiety. - Powoli, chodź - poprosił, spoglądając na Rasmusen'ową. Trochę zaczynał się o nią martwić, na pewno nie czuła się najlepiej, w dodatku prawdopodobnie straciła swych towarzyszy. Pozwolił Jej iść przed sobą, wciąż trzymając Jej dłoń.
Powrót do góry Go down
Silje Rasmusen


Silje Rasmusen
https://wyspa.forumpolish.com/f15-karty-pokladowe https://wyspa.forumpolish.com/f17-powiazania https://wyspa.forumpolish.com/f16-informatory
Dane osobowe :
18 lat, wokal i gitara rytmiczna w "Helvete", Norweżka.

Ubiór :
czarna, koronkowa bielizna, wełniane skarpetki, czarne glany które swoje już przeżyły, czarne spodnie pełne rozcięć i dziur, koszulka z logiem zespołu Myrkrav(przerobiona u góry w taki sposób iż odsłania ramiona) czarna, skórzana kurtka(widać iż jest dużo na nią za duża), naszyjnik z otwieranym wisiorem w którym znajduje się z jednej strony zdjęcie brata, z drugiej chłopaków z zespołu, skórzane bransoletki na nadgarstkach

Ekwipunek :
w kieszeniach kurtki: dwie agrafki, paczka chusteczek, połamane zapałki i stare paragony

Stan zdrowia :
podbite lewe oko, złamany i krwawiący nos, drobne rany na rękach oraz wierzchach dłoni

Punkty :
131


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyCzw Paź 22, 2015 5:53 pm

Gdyby oboje mogli wiedzieć że coś takiego się zdarzy z pewnością nabyliby odpowiednie umiejętności.. Albo po prostu nie wsiadaliby do tego cholernego samolotu. Nikt jednak, nawet najlepsze wróżki nie był w stanie tego przewidzieć, gdyby było inaczej życie musiałoby być nadzwyczajnie bezpiecznie i nudne. Silje powoli zaczynała się obwiniać za to, iż została rozdzielona z zespołem. W końcu to ona namawiała ich na tę trasę, a równie dobrze mogliby zostać w rodzinnym kraju. Wtedy z pewnością nic złego by się im nie stało, a ona... Możliwe iż jeszcze zaznałaby szczęścia u boku Ole. Teraz jej przyszłość była jedną, wielką niewiadomą. Stała tu, pośrodku wielkiej plaży u boku totalnie obcego dla niej mężczyzny i nie wiedziała, czy w ogóle dożyje czasu gdy znajdą ich ratownicy.
Zdjęcia chłopaków, jak i jej brata wywołały u niej lawinę wspomnień i myśli. Przed oczami przeleciały jej sceny z życia, śmierć brata, pierwsze spotkanie z Ole, pierwsze próby i koncerty, Ole który usilnie robił wszystko aby się do niej zbliżyć, rodzice życzący im powodzenia na lotnisku... Chłopak mógł zauważyć jak dziewczyna bladnie, ba nawet lekko ją zachwiało. Silje wzięła głęboki oddech. Gdy usłyszała szczekanie psa, sądziła iż są to omamy. Czy możliwym jest by pies przeżył katastrofę? A jeśli tak, to jest duża szansa iż odnajdzie któregoś z chłopaków. Nadzieja opanowała jej serce niczym pożar, dziewczyna niemal czuła gorąc bijącą z jej piersi... A może ta katastrofa nie była wcale aż taka wielka, i wszyscy pasażerowie przeżyli, tylko znajdują się w innych miejscach wyspy?
Rozejrzała się uważnie dookoła, wyszukując wzrokiem zwierzaka. I już chciała coś powiedzieć, zaproponować by udać się w przeciwnym kierunku niż ten, który zaproponował mężczyzna gdy ten ujął ją za dłoń i zaczął ciągnąć. To też nie protestowała i podążyła za nim. Dostosowała swoje tempo do tempa mężczyzny, ba szła nawet trochę wolniej co by nie czuł się tym gorszym, bardziej poszkodowanym. Przez całą drogę nie odezwała się ani słowem,więc również usłyszała dwa kobiece głosy. Wiedziała jednak, iż ów kobiety mogą nie być same, nie wiedziała też czy będą do nich przyjaźnie nastawione. W takich sytuacjach wyostrzają się w człowieku wszystkie zmysły... Zwłaszcza gdy ów człowiek nie raz zachowuje się jak dzikie zwierzę otoczone przez myśliwych - a taka była SIlje. Nigdy nie była zbyt ufna, po śmierci brata tylko to się nasiliło. W głębi duszy niepokój, iż zaraz ktoś ją zaatakuje bądź zrani nasilał się. Owszem, szła przed chłopakiem jednak w pewnym momencie zaczęła stąpać uważniej, jak i nerwowo się rozglądać.
W miarę jak przybliżali się do kobiet, zaczęli widzieć więcej szczegółów. Norweżka widziała teraz dokładnie dwie kobiety, na oko trochę starsze od niej i mimo dość przyjaznych twarzyczek, nie wzbudzały one w Silje zbyt przyjaznych uczuć. To też gdy do nich podeszli, dziewczyna zrobiła dwa kroczki w tył, stając troszkę za chłopakiem oraz odruchowo mocniej ściskając jego dłoń. Nie wiedziała czemu i jego nie unika, wzbudzał w niej dziwne uczucia których sama nie była do końca świadoma, jednak traktowała go jak drugie zwierzę, z podobnego stada otoczone razem z nią przez złych myśliwych.
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyCzw Paź 22, 2015 9:13 pm

Cóż, bycie rozbitkiem chyba dobrze wpływało na mój stan psychiczny, bo jak na razie nikt jeszcze nie chciał mi wpierdolić, ja zaś się świetnie bawiłem. No, prawie. Gdyby jeszcze Katarina do mnie wróciła stamtąd, dokąd poszła, to już w ogóle byłoby super. Choć pewnie wyruszyła na wyprawę z innymi poszukiwaczami wody, więc pewnie szybko jej nie zobaczę... Za to miałem psa Royce’a, który chyba chciał się bawić. Może był też głodny...? Ja w sumie nieco bardzo byłem. Zjadłbym coś... Tylko że psince w głowie były przede wszystkim psoty. Skakała tak dziwnie, ja zaś się tak dziwnie śmiałem, jak gdybym był tym takim smarkatym małym chłopcem, a jak wiadomo, dzieci ze wszystkiego mają głupi zaciesz.
Mogę Ci mówić Auri? Będę ci tak mówić mimo wszystko, bo nie chce mi się Aurelia... Uspokój się, psie! – rzuciłem, śmiejąc się. Żałowałem w tej chwili, że bardziej nie zainteresowałem się rozmową o tresowaniu psów. Znałbym więcej komend, a tak to tylko siad i do nogi było mi znane z filmów i innych takich...
Chcesz się bawić? – zapytałem, wstając z tego piasku. Te psisko gotowe było chyba mnie zabić, o ile się z nim nie pobawię. Jakiś taki dzikus... z wyspy rozbitków. Nie zastanawiając się zbytnio nad obrzydliwością tego aktu, zacząłem głaskać Auri i mój wzrok padł na kawałek patyka. Ooo... Przypomniałem sobie jeszcze jedną komendę!
APORT! – krzyknąłem, rzucając podniesiony z plaży niewielki kij. Może to podłapie? Może jej się to spodoba? Poszalejemy, to może nas dostrzeże Wide, a jak nie, to sami go poszukamy, prawda? Z psem zawsze bezpieczniej, co nie? Jak na razie miała mnie ta psinka chyba za przyjaciela...
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPią Paź 23, 2015 11:44 am

Oczywiście, że pies podłapał. W radosnych, długich susach poleciał za kijem, którego jednak nie zdążył złapać w locie. Nowa zabawka zwierzaka, opadła na piasek w który Auri wjechała z rozpędu, w pysk łapiąc nie tylko kij ale i garść samego piachu. Obracając się w kierunku Abelarda, zamachała ogonem i zacisnęła szczękę na drewnie, biegnąc z powrotem w stronę swego przyjaciela.

Jednak nie zamierzała oddać kija. Gdy tylko mężczyzna wyciągnął po niego rękę, pies odbił w bok i zaczął uciekać, zatrzymując się jednak po chwili i zerkając na Zaciszko. Oho tak się chciał bawić! Czekać i uciekać, czekać i uciekać. Nie odda kija ale poganiać się mógł.
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPią Paź 23, 2015 6:39 pm

| klik  (7) Ogromna plaża - Page 9 1337194612

Jak ona biegła! Przecinała powietrze niczym ptak, by następnie zaryć pyskiem w piach. Mało widowiskowe... Ale przynajmniej niosła z powrotem rzucony przeze mnie patyk. To był już coś, czyż nie? Nowa umiejętność do wpisania w CV. I...
Ja tu stoję taki dumny, że ogarnąłem prostą zabawę z psem, a ten pies nagle mi odskakuje w bok jak sarenka i kijaszka nie oddaje. Co to miało być? Royce nie nauczył swojej perełki podstawowej zabawy z psem, że Auri nie wiedziała, o co chodzi? Jak mógł to zaniedbać? Był profesjonalnym treserem psów... To ja tu byłem laikiem w temacie!
Auri... Oddawaj kija! No, chodź tutaj do Abelka! No, chodź! – rzuciłem do niej, gwiżdżąc, ale ta najwyraźniej nie zamierzała mnie słuchać, biegając wokół mnie i kompletnie się nie słuchając. Jedynie robiąc mnie w prawdziwego konia, jak gdyby była istotą rozumną! A z Abelka nikt nie miał prawa robić kompletnego kretyna.
AUUUUUURI! – zawyłem. Niewiele myśląc, postanowiłem odebrać jej tego kija i nauczyć zabawy, czyli uratować swoją dumę pod zasłoną społecznego obowiązki. Trzeba było Abelardowi do łapki patyka oddać, nie? Do łapki! Tak grzeczniutko i posłusznie.
Auri, DO NOGI! – krzyknąłem, biegnąc za nią po tym piasku, co było cholernie ciężkie, i mając nadzieję, że może tej komendy się usłucha.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 EmptyPią Paź 23, 2015 8:41 pm

Południe nadchodziło wielkimi krokami. Słońce stało już wysoko na bezchmurnym niebie, rozświetlając plażę swoimi promieniami. O ile poranek był ciepły, ale niezbyt upalny, o tyle w tej chwili rozbitkowie zauważyli już raczej, że z minuty na minutę skwarota wzrastała coraz bardziej. Już w tym momencie ciężko było wytrzymać w pełnym słońcu, toteż znaczna część osób zaczęła wycofywać się w stronę linii lasu, by usiąść gdzieś pod drzewami, wachlując się zdobytymi liśćmi. Co prawda nie był to zbyt dobry materiał na wachlarze, jednakże w tej sytuacji ocaleni szukali każdego sposobu na ochłodzenie się. Kilka osób podjęło przy tym decyzję o wejściu do znacznie chłodniejszej wody, pluskając się gdzieś przy brzegu. Gdzieś z lewej strony rozległ się płacz dziecka uciszanego przez jakąś starszą kobietę, a ktoś rzucił niewybredną uwagę dotyczącą opieki nad nim.
Niewielka sterta ciał, jaka zaczęła pojawiać się wreszcie niedaleko prowizorycznej jadłodajni – swoją drogą, ciekawy wybór lokalizacji – przestała rosnąć. Osoby, które dotąd usiłowały zająć się ciałami, bardzo szybko opadły z sił. Dwóch mężczyzn siadło na piasku pod rozłożystą palmą, opierając się o jej pień i przymykając oczy. Mało kto miał jeszcze siły do dalszego działania. Większość niedoszłych pasażerów zaczęła bowiem odczuwać skutki przemęczenia, zdenerwowania, odwodnienia czy też braku odpowiednich ilości snu. Było cicho i spokojnie. Pytanie tylko, czy na długo…?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(7) Ogromna plaża - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
(7) Ogromna plaża
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 11Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Next
 Similar topics
-
» (2) Kamienna Plaża
» (3) Piaszczysta Plaża
» (8) Plaża po zachodniej stronie lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Plaża-