IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(4) Las przy plaży - Page 5


 

 (4) Las przy plaży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptySro Sie 19, 2015 9:25 pm

First topic message reminder :

Okolice plaży

Las przy plazy

Początek lasu. Jest on wyjątkowo gęsty i zarośnięty przez palmy. Na liściach znajduje się pełno różnorodnego robactwa.

<
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptySro Wrz 23, 2015 9:20 pm

Zaśmiała się. Audrey zawsze się o nią martwiła i nawet teraz prawiła jej o ranie na policzku.
- Hej, ziemia do Audrey, ja też jestem lekarzem. Wiem co mi grozi. Nie martw się, zaraz zajmiemy się moim policzkiem. - powiedziała.
Najpierw muszą porozmawiać z dwójką ludzi, którzy ich spotkali. Swoją drogą Fin nie poznała jeszcze ich imion. Pewnie zaraz się dowie. Audrey, jej dziewczyna zaczęła już panikować. Biedna. Tak łatwo było ją wystraszyć. Nie w szpitalu, rzecz jasna, bo w pracy była zrównoważona, pewna siebie i wiedziała jak dobrze pomagać ludziom. A poza pracą? Spała z zapalonym światłem kiedy Finley nie było w pobliżu. Uścisnęła mocniej dłoń Audrey.
- To, że jesteśmy tutaj w czwórkę nie znaczy wcale, że tylko my przeżyliśmy katastrofę. - powiedziała spokojnie.
Sama się bała, ale nie chciała siać zbędnej paniki. Ich nowo poznani towarzysze mieli problemy zdrowotne i dobrze się złożyło, bo Fin i Audrey były lekarkami i mogły im pomóc jeśli tego potrzebowali.
- Z chęcią Wam pomożemy. - odparła.
W sumie Finley za szybko zdecydowała się na ową pomoc, bo para zaczęła ich nieźle straszyć. Kanibale? Trupy w wodzie? W sumie trupy w wodzie nie zrobiłby na Fin większego wrażenia, bo wiele razy stwierdzała zgony w pracy więc trupy to nie był problem. Ale kanibale już tak. Kto normalny tak wywala Ci w twarz o kanibalach? To niestosowne. A jeszcze Audrey się wystraszyła. Przestraszyli jej dziewczynę. No niewiarygodne. Fin westchnęła i spojrzała na Audrey.
- Hej Kochanie spokojnie, nikt nas nie zje, żadne kanibale. Jesteśmy bezpieczne.- powiedziała spokojnie do swojej dziewczyny.
Finley Montgomery była z reguły miłą kobieta, ale potrafiła też zajść komuś za skórę. Pokręciła z rezygnacją głową. Kanibale. Najlepiej, straszyć je w środku nocy w samym centrum jakiegoś lasu. Idealnie. Fin burknęła coś pod nosem i puściła dłoń Audrey. Cofnęła się i usiadła sobie na jakimś konarze drzewa. Zaczęła wyciągać z siebie kolce od krzewu. Była zła na tą całą sytuację i na tą parę, że nagadali im o kanibalach. Wyładowywała się na wyjmowaniu sobie tych kolców. Ani razu nie jęknęła.
Powrót do góry Go down
Katarina Evike


Katarina Evike
https://wyspa.forumpolish.com/t255-katarina-evike https://wyspa.forumpolish.com/t259-ziolowa-panna#1911 https://wyspa.forumpolish.com/t258-katarina-evike#1901
Dane osobowe :
21 lat, Węgierka, studentka zielarstwa i terapii roślinnych, bloggerka modowa

Znaki szczególne :
kilka tatuaży, znamię na dole pleców, po prawej stronie

Ekwipunek :
foliowa cerata na stół (2x2m), kosmetyczka (zalotka do rzęs, wiśniowy błyszczyk, tusz i kredka do oczu, miętowy lakier do paznokci, dwa małe plastry z opatrunkiem), jabłkowy soczek w kartoniku, pomarańcza i jedna podwójna kanapka z pasztetem z królika i pomidorem Od nieboszczki wzięła zapisany notes z adresami, okulary (-2 i -3,25), dokumenty (Claire Frederick, 36 lat, Portorykanka) oraz list miłosny od niejakiego Danny’ego

Stan zdrowia :
skręcony lewy nadgarstek, ból lędźwi

Punkty :
174


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Wrz 24, 2015 9:00 pm

Chyba w obliczu takiej katastrofy żaden człowiek nie byłby w stanie myśleć pozytywnie. Humor Katariny do najlepszych nie należał, pewnie stąd się wzięła te jej ironiczne wypowiedzi i dosyć nietypowy jak na nią sposób myślenia. Ale co poradzić? Sytuacja była jaka była i nawet jakby ktoś jej dożylnie dał kilkanaście strzykawek z hormonem szczęścia, to raczej by o nie zadziałał.
Uśmiechnęła się pod nosem, słysząc słowa Abla. Podobało się jej to, że tak za nią podążył. I w ogóle nie przeszkadzało to, że Zacieszko tak ją przytulał, chwytał za rękę i tak dalej, i tak dalej. Zawsze to jakaś forma komfortu psychicznego, którego chyba teraz każdy potrzebował.
Nie no, nie tacy wszyscy. Przyszliśmy z plaży, odłączyliśmy się od reszty ludzi. Ale fakt, trupów trochę też jest – powiedziała z zupełną obojętnością. Boże! Co ta katastrofa z nią zrobiła, naprawdę. Nagle stała się taka obojętna na ludzką śmierć. – W tej ciemności w sumie trudno cokolwiek zrobić. Dobrze by było znaleźć jakieś w miarę bezpieczne miejsce, by przetrwać noc. – Środek lasu nie wydawał się Kat odpowiednim miejscem. Jakby los się do nich uśmiechnął, to może w okolicy znalazłaby się jakaś jaskinia czy coś pozbawionego niebezpiecznych istot. Na przykład pum.
Słysząc tekst o kanibalach, Katarina prychnęła śmiechem, a potem dała mu delikatnego kuksańca z łokcia.
Abel, nie strasz dziewczyny – skarciła go. Aczkolwiek jej „nowe ja” chciało też dorzucić jakiś tekst na ten temat, ale się powstrzymała. – Tak w ogóle, to jestem Katarina. Miło mi poznać drogie panie – powiedziała miłym tonem w kierunku do kobiet
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Wrz 24, 2015 10:01 pm

Opatrzyła mnie już jakaś lala. Całkiem fajna... Tylko że na powitanie mnie pobiła. Wpierw uratowała życie, ale potem pobiła – stwierdziłem, bardziej mówiąc do siebie niż do towarzyszek. Ba!, zastanawiałem się też chwilę nad tym, czy Hannah nie zrobiła tego gestu, gdyż ją pocałowałem... Hej! Ja ją pocałowałem! Faktycznie, mogło chodzić o to. Beka. To takie niezobowiązujące było, choć nie miałbym, oczywiście, nic przeciwko, gdyby jednak zdecydowała się... ze mną... Nie taka zła sztuka.
Nie była lekarką, ale ręka mi jeszcze nie odpadła... To chyba dobrze wróży, prawda? Tak a propo, mam wodę utlenioną i chyba jakieś plajstry, jeśli potrzebujecie. Ogólnie na plaży każdy zwędza to, co znajdzie i sobie przywłaszcza. Ktoś ponoć znalazł nawet skrzynkę wódki... To dopiero bogactwo.
I nie lękaj się tak – odparłem po chwili pocieszająco do przerażonej dziewczyny, gdy poczułem dźgnięcie Katariny. Zreflektowałem się z tym sarkazmem pod adresem znienawidzonych mężczyzn i postanowiłem naprostować sprawę w oczach znalezionych panien. Skoro jednych miałem za wrogów, u drugich powinienem pielęgnować przyjaźń.
Przeżyli, przeżyli i niektórzy się z tego tytułu szczycą i dumnie noszą jak pawie czy inne ptaszysko w okresie godowym... Szkoda gadać – przyznałem, wznosząc bezradnie rękę. – Z tego też tytułu nie grozi wam kanibalizm. Jedynie głupota, jeśli ona jednak jest zaraźliwa... Phi! Kanibalizm... Ten to tylko w filmach! Sama fikcja – stwierdziłem niby to pewnie, choć kto tam wiedział, co za dziwy można odkryć na tej wyspie. Byłem jednakże przekonywujący... Cecha wrodzona zawodowego cynika.
Właściwie szukaliśmy drwa na ognisko, ale się zgubiliśmy... i tak nieszczęśnie odłączyliśmy od grupy. Raczej lepiej byłoby znaleźć drogę powrotną na plażę niż szukać Bój wie czego...? – przyznałem, choć zakończyłem to stwierdzenie pytaniem. Nie miałem pojęcia, jaki stosunek do tej wizji naszej przyszłości ma Katarina, która miałam tyle samo do powiedzenia, co ja... póki nie wyzdrowieję. Wtedy pewnie stanę się bardziej apodyktyczny. – Chcecie do nas dołączyć? jesteśmy tą lepszą drużyną. Jest nawet jakiś Williama, co to zna się na leczeniu... Sprawdził, czy nie zgnije mi ręka – dodałem w ramach zachęty.
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyPią Wrz 25, 2015 1:35 pm

- No to mieliście dużo szczęścia. Z tego co mówicie na plaży wcale nie jest tak fajnie.
Była obolała i oszołomiona. Dopiero co dowiedziała się co się stało i póki co trudno było jej wszystko to przyswoić. Zwłaszcza kiedy stała w ciemnym lesie.  Cała ta sytuacja była popieprzona, ale całe szczęście okazało się, że nie tylko ich czwórka przeżyła. Podobno było więcej ludzi, a tak przynajmniej mówiła Katarina i Abel.
- Jestem Audrey, a to Finley.
Powiedziała. W sumie było ciemno i nie wiedziała czy odróżnią ją od Finley, bo obie były podobne z wyglądu, ale nieważne. Przetrawiła w spokoju informacje od ich nowych znajomych i usiadła obok swojej dziewczyny. Dotknęła swoje barku, który ją bolał. Była nieźle poobijana.
- To wszystko naprawdę brzmi jak scenariusz jakiegoś filmu... Poczekajcie, dajcie nam chwilę, muszę pogadać z Finley.
Dodała i wstała. Odeszła na bok uważając aby się nie wywalić.
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyPią Wrz 25, 2015 3:21 pm

Para została opatrzona wcześniej więc nie potrzebowali pomocy do Audrey i Finley. Może to i lepiej, bo Fin nie wiedziała czym miałaby opatrzyć ich rany. Chyba głupim liściem, bo nic innego nie miała pod ręką. Audrey przedstawiła je więc Fin nie musiała się produkować i się przedstawiać. Para wyglądała na miłych i teraz wszyscy poznali swoje imiona i było jakoś lepiej w komunikacji. Abe i Katarina zrehabilitowali się i przeprosili za straszenie Audrey. I bardzo dobrze! Finley siedziała sobie na konarze i wyciągała z siebie kolce. Spojrzała na parę i machnęła do nich ręką.
- Hej, miło mi. - powiedziała.
Wyjęła z siebie wszystkie kolce i odetchnęła z ulgą. W końcu. Audrey usiadła obok niej, a Kat zaczęła coś mówić o lesie, Abe tak ogólnie o ich grupie. Więc przeżyło więcej osób, to dobrze. Bardzo dobrze. Finley chciała coś powiedzieć, że muszą to przemyśleć,ale jej dziewczyna wyjęła jej to z ust.Skinęła do niej głową.
- Tak, przepraszamy Was, musimy porozmawiać. - powiedziała.
Wstała z konaru i poszła z Audrey na bok. Nie chciała odchodzić z obcymi ludźmi na plażę. Nie miała pojęcia co tam jest, ale nie wiedziała czy chciała ryzykować. Nie znała ich nawet. Fin odeszła na bok z Audrey i stanęła przed nią. Spojrzała na nią i położyła dłoń na jej ramieniu.
- Nie wiem czy powinniśmy iść z nimi. - powiedziała cicho tylko do Audrey - Nie znamy ich poza tym wcześniej mówili nam o kanibalach, a teraz chcą abyśmy dołączyły do ich grupy. Nie wydaje mi się, że wyjście z lasu jest odpowiednie. Powinniśmy tutaj zostać, albo odejść na plażę, ale same. Nie chcę wpaść w kłopoty i nie chcę aby coś Ci się stało.
Odparła.
Powrót do góry Go down
Katarina Evike


Katarina Evike
https://wyspa.forumpolish.com/t255-katarina-evike https://wyspa.forumpolish.com/t259-ziolowa-panna#1911 https://wyspa.forumpolish.com/t258-katarina-evike#1901
Dane osobowe :
21 lat, Węgierka, studentka zielarstwa i terapii roślinnych, bloggerka modowa

Znaki szczególne :
kilka tatuaży, znamię na dole pleców, po prawej stronie

Ekwipunek :
foliowa cerata na stół (2x2m), kosmetyczka (zalotka do rzęs, wiśniowy błyszczyk, tusz i kredka do oczu, miętowy lakier do paznokci, dwa małe plastry z opatrunkiem), jabłkowy soczek w kartoniku, pomarańcza i jedna podwójna kanapka z pasztetem z królika i pomidorem Od nieboszczki wzięła zapisany notes z adresami, okulary (-2 i -3,25), dokumenty (Claire Frederick, 36 lat, Portorykanka) oraz list miłosny od niejakiego Danny’ego

Stan zdrowia :
skręcony lewy nadgarstek, ból lędźwi

Punkty :
174


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptySob Wrz 26, 2015 6:04 pm

Katarina zdążyła polubić Abla i jej tam nie przeszkadzały teksty o kanibalach, panienkach i tak dalej, ale ich nowe towarzyszki niedoli zapewne nie należały do najszczęśliwszych. No ale co poradzić? Kat jakoś niespecjalnie się tym przejmowała. Prawdę mówiąc, to dziewczyna nie chciała się jakoś specjalnie odłączać od plażowiczów, ale z drugiej strony – czego się spodziewali, idąc do lasu po zachodzie słońca? Znaleźć się tutaj teraz było praktycznie niemożliwe.
Tragedii nie ma… znaczy się wiesz. Można znaleźć tam dużo użytecznych rzeczy, jak leki, jedzenie czy coś... – wyjaśniła. Nie było już czasu na przejmowanie się trupami. Jak już ich sytuacja się ustabilizuje to mogą tym ludziom urządzić jakiś grupowy pogrzeb czy coś, ale w chwili obecnej trzeba było myśleć, żeby przeżyć samemu. – Jeden facet się podniecił tą całą sytuacją, bo mu trochę „mały” urósł. – Skrzywiła się, objaśniając słowa Abla. Jak można takim czymś się… fuj! Na samą myśl dziewczynie przechodziły ciarki. No ale podobno o gustach się nie dyskutuje, prawda?
Gdy dziewczyny sobie poszły, spojrzała na Abla wymownym wzrokiem. Oni też musieli porozmawiać. Pociągnęła go trochę do tyłu, tak, żeby one ich nie słyszały.
Po pierwsze powrót na plażę teraz jest niemożliwy jak na moje. Musimy poczekać aż się trochę rozjaśni i będzie cokolwiek widać. A po drugie… jesteś pewny, żeby z nimi iść? Jedna się wydaje zupełnie przerażona tym wszystkim i może być większym ciężarem niż pomocą – powiedziała szeptem. Da druga wydawała się być bardziej rozgarnięta, więc może przy niej by się „wyrobiła”, ale trudno było to Katarinie stwierdzić. Może to i brutalne, i egoistyczne, ale na razie liczył się fakt, żeby przeżyć i dotrwać do momentu, aż przyleci po nich pomoc.
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyNie Wrz 27, 2015 12:28 pm



Przynajmniej nie byli jedynymi osobami, które ocalały. Dobrze, że jednak spotkali kogoś kto im powiedział jak wygląda sytuacja na wyspie. Odeszła na bok aby porozmawiać z Finley, która nie wydawała się być przekonana aby z nimi iść. Audrey nie zamierzała się z nią kłócić w tej kwestii, bo jej zdanie było podobne.
- Ja też nie chcę aby coś Ci się stało... Sama nie wiem co robić. Może po prostu im odmówimy, ale z drugiej strony nie wiemy gdzie jest plaża.
Powiedziała. Westchnęła i poprawiła ręką włosy. Czuła kołtuny , które się porobiły na jej pięknych, długich brązowych włosach. Powinna się cieszyć, że tylko tak ucierpiała, bo inni tracili palce jak się okazało, ale uwielbiała swoje loki i drażniła ją myśl, że pewnie będzie musiała je ściąć.
- Może zostańmy tutaj i rozpalmy ognisko. Trzymajmy się z dala od ludzi. Atmosfera na plaży pewnie wcale nie jest lepsza niż tutaj.
Dodała cicho tak aby tylko Fin mogła ją słyszeć.
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyNie Wrz 27, 2015 3:09 pm

Finley nie miała zamiaru nigdzie iść, bo po pierwsze było ciemno i nie wiedziała w którą stronę powinna ruszyć aby dojść na plażę. Nie wiedziała też co się dzieje na plaży. Nie chciałaby wpaść na ludzi, którzy mogą zrobić im krzywdę. Lepiej bezpiecznie poczekać w lesie na ratunek. Poza tym nie ważne gdzie będą siedzieć , czy na plaży czy w lesie. Wszędzie było niebezpiecznie. Fin spojrzała na Audrey i się do niej uśmiechnęła.
- Dobrze, że się dogadałyśmy. - powiedziała - Zostaniemy w lesie, a potem coś wymyślimy rano jak będzie już widno.
Dodała. W sumie w lesie było ciemno więc nawet jeśli Finley chciałaby coś znaleźć to i tak nie znajdzie, ponieważ było za ciemno. Powinny rozpalić ognisko i usiąść na tyłku. Nie koniecznie siedzieć i czekać na ratunek, bo trzeba coś zrobić. Mimo wszystko Fin wolała pomyśleć o tym jutro. Teraz i tak nic nie zdziałają. Fin złapała Audrey za dłoń i wrócimy do Katariny i Abe'a.
- Nie wiem jak Wy, ale my planujemy zostać w lesie. Jest za ciemno żeby łazić po lesie i szukać plaży. Nie chcę wpaść w jakąś dziurę i narobić swojemu ciału więcej szkód niż już zostało wyrządzone. - powiedziała.
Fin nie czuła potrzeby łączenia się w grupę. Skoro ktoś ma ich uratować to nie zachowujmy się jak survivalowcy pierwsza klasa i nie obmyślamy planu na przeżycie. Co będzie to będzie.
- My zostajemy tutaj.- odparła.
Nie chciała być niegrzeczna i mówić : "A wy możecie wracać do swoich ludzi". Mimo wszystko chciała zachować się profesjonalnie, ale o tym głównie myślała.



// my nie idziemy na plażę, bo mamy tam swoje multi i za dużo ludzi tam jest xd
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyNie Wrz 27, 2015 9:13 pm

|chodziło mi o fragment oceanu przy plaży :P

Że też obgadanie takiej decyzji było na tyle prywatne, że nie mogły zrobić tego w naszej obecności. Wystarczyło zapytać drugiej osoby, czy idziemy. Druga osoba miała odpowiedzieć i nara. Cóż, nie trudno zauważyć, że nie rozumiałem tego, więc jedynie obojętnie wzruszyłem ramionami. To kobiety! Niech sobie robią, co chcą. Byleby nie obgadywały na tym uboczu szczegółów wieczoru panieńskiego.. No, chyba że zamierzały mnie zaprosić jako jedynego faceta, to już inna sprawa.
Sorry, Katarino, ale ja już kompletnie nie myślę – rzuciłem zmęczony, pozwalając sobie nawet na ziewnięcie. Kto wie, ile zdążymy zajść, nim nogi odmówią mi posłuszeństwa i się glebnę, i zasnę. Wnioskując więc z tej mojej myślowej chuj-wie-co-to, Węgierka miała rację. Nie było co po ciemku szukać drogi powrotnej.
Najchętniej walnąłbym się głową na jakimś fajnym meszku lub na twoich cyckach i się zdrzemnął. Pytanie, czy tu o, czy idziemy kawałek dalej, by znaleźć jakieś przyjaźnie wyglądające, omszone drzewko... Ohh, biedny ja! Żem na satynach spał... – zaśmiałem się, choć było prawdą, że czasem bywałem wygodnicki.
Jesteś kobietą, więc lepiej znasz kobiety... Skoro uważasz, że ta mała to sierotka-marysia oraz poczekajcie-bo-nie-dam-rady-dalej-iść, to faktycznie masz rację. Nie lubię tych, co zrzędzą, bo to ja jestem głównym zrzędzącym – odparłem do Evike, po czym postanowiłem dać jej dowodzenie nad naszą dwuosobową drużyną. – Gadaj z nimi i ustalaj, a ja się dostosuję. Chyba że nie lubisz decydować... Znam kolesia, który ma napady paniki, gdy ma coś postanowić ważnego... Dobra, bo chyba wracają... Narada wojenna zakończona. Teraz pewnie nam wpierdolą, zabiorą walizki i zwieją do apartamentu usytuowanego w samym środku wyspy... Wiesz, ale trochę żal, tej kanibalskiej panikary. Gotowa wziąć każdy żart serio... I metafory, i życie – prychnąłem i zrobiłem dwa kroki w ich kierunku, leniwie uśmiechnięty.
Zostajecie tutaj? – zapytałem zdziwiony, mierząc wzrokiem te niezbyt miło wyglądające krzaki. – Katarina...? – Zwróciłem swą niemyślącą głowę w kierunku towarzyszki.

|teraz Kat, bo zamieniłyśmy się kolejkami : )
Powrót do góry Go down
Katarina Evike


Katarina Evike
https://wyspa.forumpolish.com/t255-katarina-evike https://wyspa.forumpolish.com/t259-ziolowa-panna#1911 https://wyspa.forumpolish.com/t258-katarina-evike#1901
Dane osobowe :
21 lat, Węgierka, studentka zielarstwa i terapii roślinnych, bloggerka modowa

Znaki szczególne :
kilka tatuaży, znamię na dole pleców, po prawej stronie

Ekwipunek :
foliowa cerata na stół (2x2m), kosmetyczka (zalotka do rzęs, wiśniowy błyszczyk, tusz i kredka do oczu, miętowy lakier do paznokci, dwa małe plastry z opatrunkiem), jabłkowy soczek w kartoniku, pomarańcza i jedna podwójna kanapka z pasztetem z królika i pomidorem Od nieboszczki wzięła zapisany notes z adresami, okulary (-2 i -3,25), dokumenty (Claire Frederick, 36 lat, Portorykanka) oraz list miłosny od niejakiego Danny’ego

Stan zdrowia :
skręcony lewy nadgarstek, ból lędźwi

Punkty :
174


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyNie Wrz 27, 2015 9:40 pm

Jak nie chciały rozmawiać przy nich, to trudno, Katarina nie miała zamiaru się w to wtrącać. A takie „narady wojenne” miały też swoje plusy. Bądź co bądź, ale można było sobie powiedzieć więcej niżeli przy towarzystwie innych osób.
Też jestem zmęczona – przyznała i westchnęła ciężko. Oczy praktycznie same się jej zamykały. Najchętniej to poszłaby już spać. Miała w swoim torboworku tą ceratę. Mogliby usiąść gdzieś pod drzewem i przykryć się nią jak prowizoryczną kołdrą. Zawsze coś. Zostanie w lesie było teraz najlepszym rozwiązaniem.
Tutaj nic nie wygląda ani trochę przyjaźnie… – mruknęła pod nosem. Ale co się dziwić? Wszędzie było ciemno jak w dupie u murzyna i nawet najmniejsza roślina wyglądała złowrogo. Tekst o cyckach puściła mimochodem. Był zmęczony, pewnie gadał od rzeczy, mogła mu wybaczyć.
Sama nie wiedziała, co myśleć o tej dziewczynie. Z jednej strony mogła być ciężarem, ale z drugiej rąk do pomocy nigdy za mało, co nie? Zwłaszcza, gdy się jest na bezludnej wyspie, w środku jakiegoś upiornego lasu.
Zobaczymy, co będzie... – odpowiedziała jedynie. Mogła spokojnie decydować, nie miała w sumie nic przeciwko temu. Ogarnięta dziewczyna była, więc co jej szkodziło, czy coś…
Katarina poszła w kierunku dziewczyn i wysłuchała tego, co miały do powiedzenia. Czyli doszli do tych samych wniosków co ich dwójka. Wiele nie pomogły.
My też zostajemy. A chociaż do czasu, aż nie zrobi się jasno, bo potem pewnie poszukamy jakiegoś wyjścia stąd. I ludzi. . Przyłączacie się czy idziecie same? – zapytała obojętnie. Naprawdę, nie zależało jej jakoś specjalnie na tym, by dziewczyny z nimi szły, jeżeli tak bardzo chciały poradzić sobie we dwie. Zmuszać ich przecież do niczego nie będzie. Ich życie, ich decyzja.
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyNie Wrz 27, 2015 10:17 pm

/ no ja bym poszła na plażę, ale tam jest za dużo ludzi i nie chcę utknąć w temacie, gdzie pisze połowa forum XD btw. masz szczęście Zaciszko, że Audrey nie słyszała tego tekstu o sierotce Marysi!  (4) Las przy plaży - Page 5 701451974

Całe szczęście, że trafiły na wyrozumiałych i miłych ludzi. A nie jakiś kanibali. Abelard i Katarina wyjaśnili im sytuację i oferowali pomoc. Co za dobre dusze! Audrey od razu robiło się lepiej mimo że nie miała do końca zaufania do tych ludzi. Cóż, może to z powodu jej przeszłości? A może z charakteru? A może jedno łączyło się  z drugim. A nie, chwila. No tak. Mogło być coś jeszcze.
DOPIERO CO SIĘ OBUDZIŁA PO KATASTROFIE LOTNICZEJ.
To też w sumie mogło wyjaśniać dlaczego zachowywała się jak sierotka Marysia. Nie miała czasu oswoić się z sytuacją. Robiła  to na bieżąco, a również była ranna, zmarznięta i zmęczona. Zresztą na takiej samej pozycji była Finley. Obie były w ciemnym lesie i w dodatku były same. Mogły ufać tylko sobie. Tym bardziej po rewelacyjnych informacjach otrzymanych od ich potencjalnych kolegów z drużyny. Skąd miały wiedzieć, że Ci są lepsi niż tamci o których mówili? Może sami poderżną im gardła jak zasną. A ten Abelard co ma takie upodobania do żarcików o kanibalach może sam lubi sobie od czasu do czasu zjeść coś  z gatunku homo sapiens.
Oczywiście Audrey zaraz odrzuciła od siebie te niedorzeczne myśli. Przecież nic im nie zrobią. Byli mili i póki co chcieli im pomóc. Mimo to ustaliła  z Fin, że zostają tutaj. I że dadzą sobie radę we dwie.Były za bardzo poobijane na podróże po lesie.
- Zostajemy tutaj. Rozpalimy ognisko, a przynajmniej spróbujemy rozpalić. Jeśli Wy jednak zdecydujecie się pójść to... No cóż, powodzenia. Jeśli ktoś by jednak potrzebował lekarza to tutaj nas znajdzie.
Powiedziała.
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyNie Wrz 27, 2015 10:39 pm

Obie doszły do porozumienia, że zostaną tutaj. Może to i lepiej. Wszędzie jest niebezpiecznie, a dopiero co obudziły się po katastrofie. Skoro to tego czasu nic im sie nie stało to miejmy nadzieję, że do końca nocy też przeżyją. Finley poszukałaby jakiś walizek, przeszukałaby je, ale nie miała latarki ani zapałek żeby czegoś poszukać. Chyba ta jedną noc jakoś dadzą sobie radę. Całe szczęście, że Finley nie słyszała tego co Katarina i Abe mówili na temat Audrey. W sumie nie były to jakieś nie wiadomo jakie słowa, ale poniekąd obrażały dziewczynę Finley. A ona nie pozwoli sobie na obrażanie osoby,którą kocha. Audrey była słodziutka i tyle w temacie.Wróciły do Katariny i Abe'a. Nie wiedziała czy będą działać coś razem czy nie, ale póki co one zostają tutaj. Finley nadal miała rozcięty policzek i trzeba się tym zająć.
- Tak, póki co zostajemy tutaj. - powiedziała - Siedzimy w lesie, mój policzek jest rozcięty i potrzebuje szycia. Wolimy tutaj zostać. A co do przyłączenia się i tak dalej to zobaczymy. Jutro już może nas tutaj nie być.
Słusznie zauważyła. Nie chciała wierzyć w to, że od razu ich uratują, ale w coś trzeba wierzyć. Finley nie była naiwna jakby ktoś pytał. Po prostu, może jutro już wrócą do rzeczywistości. Jedna noc w lesie tyłków im nie urwie.
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyNie Wrz 27, 2015 11:00 pm

|Abelard ma dużo szczęścia na tej wyspie XD ...więc na chillu, lala! Nie spinaj tak tych zgrabnych pośladków. (4) Las przy plaży - Page 5 739326788

Jezu! Z jednej strony to spoko, że wylądowałem wśród samych dziewcząt, z drugiej zaś jakoś ciężko było się z nimi wszystkimi dogadać, je zrozumieć, ogarnąć, co one tam sobie myślą i w ogóle. Draaamaaat życia. Czemu zawsze musiało być coś nie tak? Czemu każda sytuacja musiała mieć jakieś wady?
Dobra, lale. Widzę, że się rozumiemy. Jest super, wszyscy szczęśliwi i la-la-lalalala to jest smerfów świat... Jeśli dobrze zrozumiałem, teraz ogarniamy razem te ognisko, grzejemy się przy nim milusio i zasypiamy, a jutro nara robaczki? – zapytałem dla pewności, bo byłem kosmita z Saturna, mieszkającym przez chwilę na Marsie i nie miałem pojęcia, czy ja dobrze znać kobiecy angielski.
Ja nie mam jednak nic, czym moglibyśmy to rozpalić... Trochę bardzo chujowo, bo na dodatek wszystko jest wilgotne i obślizgłe. W filmach jednak im się udawało w dziczy, nie? To chyba też damy radę... – stwierdziłem z tej drobnej kalkulacji dosyć niepewnie. Wszelkie pomysły na tej wyspie wydawały się być głupie... Nawet ten z pieczeniem placków na kawałku wraku.
Powrót do góry Go down
Katarina Evike


Katarina Evike
https://wyspa.forumpolish.com/t255-katarina-evike https://wyspa.forumpolish.com/t259-ziolowa-panna#1911 https://wyspa.forumpolish.com/t258-katarina-evike#1901
Dane osobowe :
21 lat, Węgierka, studentka zielarstwa i terapii roślinnych, bloggerka modowa

Znaki szczególne :
kilka tatuaży, znamię na dole pleców, po prawej stronie

Ekwipunek :
foliowa cerata na stół (2x2m), kosmetyczka (zalotka do rzęs, wiśniowy błyszczyk, tusz i kredka do oczu, miętowy lakier do paznokci, dwa małe plastry z opatrunkiem), jabłkowy soczek w kartoniku, pomarańcza i jedna podwójna kanapka z pasztetem z królika i pomidorem Od nieboszczki wzięła zapisany notes z adresami, okulary (-2 i -3,25), dokumenty (Claire Frederick, 36 lat, Portorykanka) oraz list miłosny od niejakiego Danny’ego

Stan zdrowia :
skręcony lewy nadgarstek, ból lędźwi

Punkty :
174


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyPon Wrz 28, 2015 9:58 pm

Katarina kodowała wszystkie informacje po kolei. Dobra. Ich czwórka jak na razie zostaje tutaj, ale co będzie jutro to się zobaczy, co nie? Dobrze by było rozpalić to ognisko, ale czy będzie to w ogóle możliwe przy tych warunkach? Wszystko było mokre, ona nie miała czym rozpalić drewna… skauting co prawda uczył ją i takich sytuacji, ale na pospolitych, amerykańskich drzewach, a nie jakiejś egzotycznej przyrodzie, z którą nie miała nic do czynienia. A tak w ogóle, ciekawe czy tu rosną jakieś lecznicze zioła, o których uczyła się na studiach?
Ja mam ceratę. Co prawdę zbyt wielka nie jest, ale jak się ścieśnimy to zmieścimy się jakoś na niej. Zawsze lepsze to niż spanie na ziemi. Chyba że wam to przeszkadza, to nie ma sprawy, przekimamy się sami z Ablem – To było takie niepodobne do Katariny, żeby o takich sprawach mówić w tak łatwy sposób. No ale zmęczenie dawało się jej we znaki, chciała spać i naprawdę było jej obojętne z kim. Ale im więcej ludzi to też cieplej, więc… jak kto tam woli.
Kat kucnęła (choć lędźwie naprawdę ją bolały) i zaczęła się rozglądać po ziemi w poszukiwaniu krzemienia, albo chociaż czegoś, co by się nadawało do wskrzeszenia iskry… Jakby się znalazła jakaś paczka zapałek (najlepiej szturmowych) czy zapalniczka, to nie miałaby nic przeciwko. Jak będą mieli źródło ognia, to połowa sukcesu była za nimi. Choć z drugiej strony… czy rozpalanie ogniska w środku lasu było mądrym rozwiązaniem? Nieważne. Pomyśli się, jak już będą na etapie rozpalania.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyPon Wrz 28, 2015 11:41 pm

Niestety, można by rzec, że zapas szczęścia do znajdowania zapałek – tudzież zapalniczek lub innych materiałów nadających się do rozpalania ogniska – zdążył się wyczerpać. W końcu, ilu niedopatrzeń można było dokonać przy jednym sprawdzaniu bagaży przed lotem…? Nawet Oceanic Airlines, znane przez pasażerów tego lotu jako już nielatająca porażka, nie popełniło aż takiego błędu. Kobieta musiała się zatem zadowolić dwoma kamieniami, które znalazła. Czy były to krzemienie…? Raczej wątpliwe, choć musiała je wpierw wytrzeć z mokrej ziemi, by dokładniej sprawdzić. Spoglądając tak, zauważyła jednak coś srebrzystego pod jednym z krzaków. Gdyby postanowiła to sprawdzić, trafiłaby na jednorazowego grilla (tackę), choć bez czegokolwiek, czym mogłaby go rozpalić.
Burza najwyraźniej powoli zaczynała przechodzić. Grzmoty cichły, a kolejne błyskawice już się nie pojawiły. Ciężkie krople deszczu również zaczęły się jakby przerzedzać, by po chwili zmienić się już w tylko delikatną mżawkę, jakby chwilę wcześniej nie bombardowały wszystkiego, co znalazło się na ich drodze. Świeżość, charakterystyczny poburzowy zapach… To wszystko mogli odczuć rozbitkowie, szczęśliwi, że udało im się jakoś przetrwać wichurę. Wiatr poruszał delikatnie listkami pobliskich drzew i krzewów, zaś fale szumiały spokojnie gdzieś w oddali, niesłyszalne jednak dla osób w lesie czy też jaskini. Zapadła praktycznie całkowita cisza. Cisza nie przed burzą, lecz już po niej. Kiedy ocaleni spojrzeli na niebo, mogli zauważyć, że stopniowo zaczyna ono jaśnieć, a dookoła rozwidnia się. Gdyby któreś z nich miało przy sobie w tej chwili telefon z funkcją zmiany godziny według przechodzenia w kolejne strefy czasowe, mogłoby dojrzeć na ekranie godzinę piątą pięćdziesiąt trzy. Czyżby czas leciał aż tak szybko, kiedy zajmowało się ratowaniem siebie, najbliższych, potrzebujących i swego dobytku…?
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyWto Wrz 29, 2015 2:44 pm

--> Mglista Polana

Było cholernie ciężko i Sam miała wrażenie, że nie da rady. Jej ręce już opadały z sił, ale widok tego promyka światła pchał ją do przodu. Czy tak się czują dzieci w trakcie porodu? Jezu, tylko zmęczony umysł mógł jej podpowiadać takie myśli. W którymś tam momencie przyszło jej do głowy, by zostawić kule i swoje rzeczy, ale szybko jej to przeszło. To jest jej potrzebne i nie pozbędzie się zapałek, telefonu czy połowy kanapki! W Sam obudziła się jakaś złość na to wszystko i być może, to właśnie ona dała jej siłę, by przecisnąć się przez wąski otwór. Leżała przez chwilę na plecach i mrużyła oczy w stronę otworu. Dotarła tutaj, dotarła! Chciało jej się ryczeć, ale chyba nawet na to nie miała już sił. Była cała brudna, a na twarzy piekło ją kilka zadrapań, o rękach już nawet nie ma sensu wspominać. Jej podarte spodnie i dziurawy sweter przeszły zapachem siarki, co mocno ją już drażniło. No dobra Sam, ostatnia prosta. Wstała i przyjrzała się otworowi w suficie-powinna się zmieścić. Niestety jednak wysokość była taka, a nie inna, a ona nie miała już sił na podciąganie się. Wyciągnęła ręce, które z pewnością było teraz widać nad trawą czy co tam było i próbowała chwycić krawędź otworu. Nie, nie ma szans. W tej pozycji nie była w stanie się tam wydostać. Nie zostało jej już nic innego, więc zaczęła się wydzierać.
-Halo?! Jest tam ktoś? Utknęłam w podziemnej jamie! Pomocy!!!-być może Sophie lub Jordan gdzieś tam byli i ją usłyszą. Ile w końcu mogła przejść? A jeśli jednak sporo i oni jej nie słyszą? Jedni pewnie by panikowali, inni się poddali, ale Sam... ponownie się wkurzyła.
-Niech mnie ktoś wyciągnie z tej cholernej nory!-wydarła się tak, że aż zabolało ją gardło.
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyWto Wrz 29, 2015 4:55 pm

Zaczęła się rozglądać za czymś co mogliby użyć do rozpalenia ognia. Na dobrą sprawę nie miała nic ze sobą. Nie wiedziała gdzie jest jej bagaż, ale znając życie to pewnie wylądował gdzieś w oceanie. Mimo to chodziła po lesie oczywiście pozostając niedaleko grupy. Może coś znajdzie? Przy krzakach nie widziała nic przydatnego. W pewnym momencie usłyszała jakieś krzyki. Zaprzestała poszukiwań i rozejrzała się. Może to tylko się jej wydawało? Nie, ponownie usłyszała jakiś głos.
- Halo? Gdzie jesteś?
Zawołała. Spojrzała w stronę grupy.
- Ktoś woła o pomoc! Pójdę to sprawdzić.
Powiedziała, a bardziej kierowała to w stronę Finley aby ta się nie martwiła, że jej dziewczyna poszła nie wiadomo gdzie w środku nocy. Podążyła za głosem. Zobaczyła jakąś kobietę na dole.
- Hej, wszystko w porządku? Poczekaj, zawołam kogoś i Cię wyciągniemy!
Dodała i odwróciła się.
- Finley! Chodź tutaj! Tutaj ktoś jest!



/ kolejka: ja, Fin, Abe, Katarina, Sam. Czy może tak być? What a Face
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyWto Wrz 29, 2015 9:28 pm

Powinni coś ogarnąć na ognisko i tak dalej. Finley nie uśmiechało się spać na jednym posłaniu z zupełnie obcymi ludźmi. Przetrwanie przetrwaniem, ale nie położy się obok obcej osoby. Są chyba jakieś granice, prawda? Spojrzała na Katarinę i uśmiechnęła się do niej czego i tak nie dało się zobaczyć poprzez ciemności jakie panowały. W końcu była noc, albo już ranek. Fin nie wiedziała, bo nie miała ze sobą zegarka. Wiedziała jedno, że burza przechodziła, ale do rzeczy.
- Dziękujemy za podzielenie się z nami ceratą, ale we dwójkę będzie Wam wygodniej. My z Audrey sobie coś znajdziemy. - powiedziała.
Swoją drogą Finley nie chciała być ciężarem dla nikogo i wolała polegać sama na sobie. Bez urazy dla nikogo, bo była wdzięczna Katarinie za pomoc, ale Fin też chciała coś znaleźć i zaopatrzyć siebie i swoją dziewczynę w materiał do spania. Damskie kruche ego? Możliwe Finley odeszła na bok aby poszukać jakiś przydatnych rzeczy,ale póki co nic nie znajdowała. Miała jakieś patyki, kamienie i nic więcej. Nie lubiła działać po ciemku, bo to logiczne, że nic nie widziała. Fajnie by było coś znaleźć. Póki co nie znajdowała nic. Pech.Fin potknęła się o coś chodząc po lesie i chciała sprawdzić co to, ale usłyszała nawoływania Audrey. Odeszła od niej kawałek, a Fin nie chciała aby coś jej się stało.
- Audrey? - zapytała - Gdzie jesteś?
Doszła do Audrey za dźwiękiem jej głosu kilka razy potykając się o różne rzeczy.
- Co się stało?Gdzie ktoś jest? - zapytała.
Pomimo nocy panującej w lesie Finley coś widziała. To nie tak, że działała na ślepo, coś widziała. Otóż jakaś kobieta siedziała w dole, u ujścia jakiegoś korytarza, jaskini czy co to tam było. Najwyraźniej nie mogła wyjść. Finley upadła na kolana przy ujściu dziury i zajrzała do środka.
- Hej, wszystko w porządku tam na dole? - zapytała.
Fin widziała dłonie kobiety więc złapała podniosła się na nogi i złapała ją za ręce. Mocno i stabilnie aby ją wyciągnąć.
- Spokojnie, wyciągniemy Cię. - odparła i zaczęła ciągnąć kobietę w górę, ale sama nie da sobie rady, bo była za słaba.
To nie tak, że kobieta za gruba czy ciężka, nie. Po prostu Finley nie miała tyle siły aby samej ją wyciągnąć.
- Audrey pomóż mi ją wyciągnąć. - zwróciła się do swojej dziewczyny.



// nie chciałam aby Fin wyszła na heroiczną kobietkę więc Sam musi się pomęczyć w dziurze i dalej bawić się w Alicję z Krainy czarów :D Nie wołałam Katariny i Abe'a, bo ile osób jest potrzebne do wyciągnięcia jednej osoby? xD
Rozpalajcie ognicho (4) Las przy plaży - Page 5 1615451806 (4) Las przy plaży - Page 5 1615451806
Powrót do góry Go down
Abelard Zaciszko


Abelard Zaciszko
https://wyspa.forumpolish.com/t211-abelard-zaciszko https://wyspa.forumpolish.com/t237-super#1532 https://wyspa.forumpolish.com/t236-abelard-zaciszko#1529
Multikonta :
Daisy, Issy

Dane osobowe :
25 lat, youtuber-milioner, Polak (nie kradnę, chuje!)

Znaki szczególne :
nie mam kciuka i małego palca u prawej ręki oraz, lalunie, mam pięknego pieska ; )

Ubiór :
CIEMNE SPODNIE, T-SHIRT Z ZOMBIE, FLANELOWA KOSZULA W CZARNO-CZERWONĄ KRATĘ, CZERWONE TRAMPKI

Ekwipunek :
ciemne spodnie, t-shirt z zombie, flanelowa koszula w czarno-czerwoną kratę, czerwone trampki, plastikowa walizeczka (zestaw sześciu plastrów różnej długości i szerokości, małe nożyczki, napoczęta w jednej czwartej buteleczka wody utlenionej, chłodząco-łagodząca maść na wypryski i pięćdziesiąt centymetrów, już wcześniej wykorzystywanego, bandaż o szerokości pięciu centymetrów)

Stan zdrowia :
brak mi dwóch palców, więc czuję się mega zajebiście... zgrozo! nie mam kciuka;_; Ponadto jestem odwodniony i chyba zaraz padnę.

Punkty :
261


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptySro Wrz 30, 2015 2:48 pm

Chwała, że nie widziałem wystających z ziemi rąk Samanthy, gdyż pewnie znów zabłysnąłbym jakimiś czarnohumorystycznymi wizjami, które ponownie zdenerwowałyby Sierotkę Marysię. Zamiast tego, odprowadziłem wpierw jedną, a potem drugą wzrokiem i podrapałem się po głowie lewą ręką. Ognisko... Gdybyśmy rozpalili je na plaży, moglibyśmy upiec dzika, a tak musiałem jeszcze pobyć głodny i spragniony.
Ciekawe, czy szybko przyślą pomoc... I czy nas tu znajdę, cholera – mruknąłem, ponownie ziewając. – Dobra, trzeba te ognisko... Poszukajmy znośnego drewna. Musi być takie lekkie, prawda? To znaczy, że suche...
Ruszyłem się z miejsca i zacząłem szukać jakichś kijaszków, by podnosić je lewą ręką i zbierać w prawą. Ten kciuk... Byłem inwalidą! Raczej nie znajdę brakujących palców i z pewnością już mi ich nie przyszyją. Jak ja miałem pracować? Jak się umawiać na randki z modelkami...?! Porażka.
Masz coś, Katarino? – zapytałem, zbierając dalej kijaszki, o ile jakieś w ogóle znalazłem. Tylko że to las, to pewnie jakieś były. W lesie chyba było pełno suchych kijaszków, które połamał wiatr, a które spadły na ściółkę i czekały na zgnicie... Albo spalenie przez rozbitków. Właśnie... Płomień można było chyba uzyskać dzięki temu pocieraniu kijka o kij. Widziałem to! Takie kręcenie patykiem w dłoniach i takie powtarzanie ciągłe tej czynności, póki suchy meszek się nie zapali. Wtedy się kładło inne suche meszki i drobne gałązki, a potem to chyba już z górki. A może znajdę zapalniczkę? Dużo ludzi paliło... Ja też.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Paź 01, 2015 4:37 pm

Wydała z siebie nieartykułowany dźwięk, który chyba miał wyrażać jej wkurzenie. Cudownie, przeszła przez jakąś pieprzoną jaskinie z porytymi rysunkami, siarkowymi jeziorkami i powalonymi nietoperzami i teraz tu utknie? Jak to do cholery możliwe? Wtedy stał się cud, no powiedzmy, bo w cuda nie wierzyła. Usłyszała jakiś głos, kobiecy. Ponownie wyciągnęła ręce by wskazać miejsce swego pobytu. Wciąż było ciemno, ale z każdą chwilą słońce rozjaśniało coraz bardziej tę cholerną wyspę.
-Tutaj! Jestem tutaj!-krzyczała jakby nie wierzyła do końca, że to prawda. Ktoś ją znalazł! Po chwili ktoś nachylił się nad otworem. Nie widziała twarzy, ale głos należał do tej samej kobiety, którą słyszała. Jak dobrze było kogoś zobaczyć!
-Tak, powiedzmy. Mam problem z nogą i jestem wyczerpana, więc nie podciągnę się sama-powiedziała do nieznajomej. Gdy ta wspomniała o pomocy, Sam pokiwała głową, to było logiczne posunięcie. Miała tylko nadzieję, że nie idzie po kogoś na plażę, Po chwili usłyszała kolejny głos. Czyli jest tu więcej ludzi! Gdyby mogła, ostatkiem sił odtańczyłaby tu jakiś taniec radości.
-Hej, tak tylko mnie już wyciągnijcie-powiedziała nieco niecierpliwie i nawet się uśmiechnęła, choć pewnie nie było tego widać. Podała kobiecie rękę, ale okazało się, że tak też nie dadzą rady.
-Poczekaj, weźcie najpierw moje rzeczy. Targałam je za sobą, więc nie zostawię ich teraz-powiedziała do kobiety i wypchnęła swoją "torbę" zrobioną z męskiej koszuli oraz kulę do chodzenia. No, teraz mogła już sama wychodzić. Będą potrzebne ze dwie osoby do jej wyciągnięcia, bo nawet nie mogła się podeprzeć na uszkodzonej nodze, więc zadanie było dodatkowo utrudnione.
-Jestem gotowa-powiedziała wyciągając ręce. Czekała na ruch tamtych kobiet, tylko od nich zależało teraz czy Sam się wydostanie.

//Minęły 24h i Katarina się nie pojawiła, więc napisałam ;) //
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Paź 01, 2015 9:15 pm


- Wszystko będzie dobrze. Wyciągniemy Cię stąd. Postaraj się nie nadwyrężać nogi.
Powiedziała. Nie wiedziała co jest nieznajomej, ale biorąc pod uwagę to, że była w jakimś dole to pewnie mogła mieć coś zwichnięte, a w najgorszym wypadku złamane. Czekała za wsparciem Finley, która w końcu do niej przyszła. Było ciemno, ale szybko ją znalazła.
- Tutaj, na dole. Jakaś kobieta wpadła do dołu. Musimy ją wyciągnąć. Ma coś z nogą.
Powiedziała. Będzie musiała obejrzeć jej nogę jak ją wyciągną. Ukucnęła przy Finley.
- Już Ci pomagam.
Dodała i wzięła rzeczy kobiety. Odłożyła je gdzieś na bok, a potem złapała jej rękę gotowa aby ją wciągnąć.
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Paź 01, 2015 9:24 pm

Nie tylko ich czwórka przeżyła katastrofę co cieszyło Finley. Znaleźli jakąś kobietę w dole. W sumie to Audrey ją znalazła, ale Finley pomoże jej wyjąć kobietą z tego dołu. Niczym Alicja z Krainy Czarów, która wpadła do króliczej nory z tym, że ta Alicja chciała się wydostać z magicznego świata. Najwyraźniej magiczny świat nie był wcale taki fajny jakby mogło się wydawać.
- Już Ci pomagamy, spokojnie. - uspokoiła kobietę w dole.
To było takie gadanie, bo jakby Finley była na jej miejscu to nie byłaby za bardzo spokojna,a Audrey to już w ogóle by panikowała. A przynajmniej tak jej się wydawało. Kobieta podała im swój dorobek życia, który miała schowany w męskiej koszuli oraz kulę. Cóż, każdy radzi sobie jak może. Kiedy wszyscy byli już gotowi i Audrey złapała za jedną rękę i Finley trzymała za drugą rękę kobiety to można było ją wyciągać.
- Ciągniemy. - powiedziała i razem z pomocą Audrey wyciągnęły kobietę na powierzchnię.
We dwie było im znacznie łatwiej wyciągnąć kobietę. Która była już bezpieczna i poza magiczną dziurą.Ani ona ani Audrey nie miały żadnych większych uszkodzeń ciała więc z łatwością pomogły potrzebującej kobiecie. Fin odsunęła się kawałek do tyłu aby zrobić kobiecie miejsce.
- Wszystko w porządku? - zapytała - Mówiłaś, że masz problem z nogą, jesteśmy chirurgami. Przepraszam, może na początek się przedstawię, jestem Finley,a to jest Audrey.
Najpierw maniery! Fin przestawiła siebie i swoją dziewczynę nieznajomej.



// Może powinniśmy podzielić się na dwie kolejki?
Katarina i Abe będą sobie rozpalać ognisko, a Fin, Audrey i Sam pogawędzą chwilę i jej pomogą :D

Proponuję :
Kolejka 1 : Katarina, Abe
Kolejka 2 : Samantha, Audrey, Fin
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Paź 01, 2015 10:39 pm

Poczuła uścisk na swoich dłoniach i po chwili kobiety wyciągały ją na powierzchnię. Zdrową nogą udało jej się nawet gdzieś podeprzeć, dzięki temu było trochę łatwiej. W końcu mogła odetchnąć świeżym i bardzo orzeźwiającym powietrzem. Usiadła obok otworu i położyła się na trawie.
-Dziękuję-powiedziała patrząc w jaśniejące niebo. Nie była pewna ile czasu zajęło jej dojście do tego miejsca, ale cieszyła się, że już nie jest na dole. No i była wykończona, naprawdę wypompowana. Spojrzała na kobiety, trafiła na lekarki? To jednak można powiedzieć, że miała trochę szczęścia w tym dniu.
-Sam… Samantha-przedstawiła się i podniosła do pozycji siedzącej-Mam coś z kolanem. Spuchło i boli przy chodzeniu. Moja koleżanka, Kiara, oglądała je i zrobiłam usztywnienie, ale nie wiem czy nie doprawiłam go sobie teraz. Było sporo chodzenia, uciekania, a teraz nawet czołganie… Chyba rozmawiałyśmy na lotnisku?-dodała patrząc na Finley. Na pewno kojarzyła jej twarz, ale teraz wszystko się nieco zacierało. Ciekawa była gdzie jest Kiara i Zorya. Oby tylko były już bezpieczne na plaży.
-Nie widzieliście stewardesy? Ma na imię Sophie, albo wysokiego faceta, Jordana?-zapytała bo liczyła po cichu, że może i oni tutaj trafili.
-A pies? Nie było tu psa? O rany, pilot…-powiedziała rozglądając się. Gdzie ona w ogóle była? Dla kogoś z boku brzmiało to zapewne jak całkowity bełkot. Ona jednak próbowała jakoś poukładać to sobie w głowie. Jak daleko była od polany i plaży? Czy trzeba iść po pilota czy może najpierw sprowadzić więcej osób?
-Daleko jesteśmy od plaży? Muszę znaleźć ludzi do pomocy by ściągnąć pilota z drzewa-tak, to też chyba nie brzmiało najlepiej.
Powrót do góry Go down
Audrey Hunt


Audrey Hunt
https://wyspa.forumpolish.com/t328-audrey-hunt https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t331-audrey-hunt#4058
Multikonta :
Marina Ives

Dane osobowe :
25 lat, doktor, stażystka na wydziale chirurgii, Amerykanka

Znaki szczególne :
Ma 176 wzrostu, piegi na twarzy

Ubiór :
granatowe spodnie 3/4, granatowa bluzka, zielone tenisówki, szara bluza z kapturem

Stan zdrowia :
całkowicie poplątane włosy, które dodatkowo zaplątały się także w cierniowy krzak, supłając się i tworząc wielki kołtun. Poobijane plecy, trzy duże siniaki na ramionach i barkach. Drobne rany na twarzy.

Punkty :
172


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Paź 01, 2015 10:51 pm

Razem z Finley udało im się wciągnąć nieznajomą na górę. Było to łatwiejsze niż się spodziewała. We dwie miały więcej siły. Audrey wstała z ziemi i się otrzepała. Poprawiła bluzę i spodnie. Spojrzała na nieznajomą. W lesie było ciemno, ale jako tako ją widziała.
- Jest tak ciemno, że nic tutaj nie zobaczymy. Musimy rozpalić ognisko i wtedy lepiej będzie wszystko widać. Mogę pomacać? Kolano oczywiście. To znaczy usztywnienie. Dotknąć, tylko dotknę.
Powiedziała. Pochyliła się i dotknęła usztywnienie, które wykonała jakaś kobieta o imieniu Kiara. Nie widziała zbyt dobrze usztywnienia, ale dotykając jej nogi mogła wyczuć, że było zrobione dobrze.
- Czy ta Kiara jest lekarką?
Zapytała i wstała. Przysunęła się do Finley. Spojrzała na swoją dziewczynę, a potem na Samanthę, która majaczyła jakby była zamroczona. Może była. Nie pachniało od niej alkoholem ani marihuaninen więc nic nie brała. Może po prostu była zmęczona?
- Przykro mi, nie widziałyśmy nikogo poza Abelardem i Katariną. Właściwie dopiero co się obudziłyśmy i nie wiemy nawet gdzie jest plaża.
Powiedziała.
Powrót do góry Go down
Finley Montgomery


Finley Montgomery
https://wyspa.forumpolish.com/t327-finley-montgomery https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t330-finley-montgomery
Multikonta :
Sebastian Davis

Dane osobowe :
25 lat, stażystka medycyny, Amerykanka

Znaki szczególne :
blizna po wycięciu wyrostka robaczkowego, blizna na lewym kolanie, tatuaż skorpiona na łopatce

Ubiór :
Czarne, długie spodnie do yogi, szare sportowe adidasy, granatowa koszulka oversize z białym napisem : "Hapiness is a choice"

Ekwipunek :
pusty termos (pojemność litr), cztery pary nowych skarpetek (damskie, białe), tampony (dwanaście sztuk), długopis żelowy (czerwony), pierwsza część sagi „Zmierzch” (popisaną czerwonym długopisem, z kąśliwymi notatkami na marginesach), płaszcz przeciwdeszczowy (czerwony, foliowy, rozmiar XXXL), paczka chipsów ze świńskich skórek oraz damskie spodnie (brązowe, dresowe, rozmiar XXXL), kosmetyczka: składana szczotka do włosów, przenośne lusterko z nieco pękniętą powierzchnią, malinowo-miętowa mgiełka do ciała (150ml ze spryskiwaczem), rozciągnięta frotka

Stan zdrowia :
niezliczona ilość drobnych cierni powbijanych w przednią część nieosłoniętego ciała (dekolt, twarz, płatki uszu, spodnia część dłoni etc. - wszystko to, co nie zostało osłonięte grubszym materiałem ubrań), rozcięty prawy policzek (poziomo, długość rany mniej więcej cztery centymetry, głęboka na tyle, że wymaga szycia - prawdopodobnie zostanie blizna)

Punkty :
160


(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 EmptyCzw Paź 01, 2015 11:04 pm

Kobieta była już na powierzchni, cała i zdrowa. Okazało się, że kobieta miała problemy z kolanem. Mogło być zwichnięte, stłuczone, rzepka mogła wyskoczyć, albo kobieta miała wodę w kolanie. Wodę trzeba by było ściągnąć igłą i strzykawką, której obecnie nie miały. Swoją droga po ciemku też nic nie zobaczą i kolano będzie można lepiej zbadać kiedy będzie jasno. Audrey zajęła się macaniem kolana, a ona się nie wpychała. Obie były lekarkami i obie były świetne w tym co robiły. Pozwoliła Audrey zaistnieć w leśnej medycynie. Kobieta się przedstawiła. Nazywała się Samantha. Zagadnęła, że razem z Fin rozmawiały na lotnisku. Przyjrzała się kobiecie, ale i tak było ciemno. Mimo wszystko po dłuższej chwili zastanowienia rozpoznała jej głos.
- Tak, Samantha. - powiedziała - Dokładnie, rozmawiałyśmy na lotnisku. Cieszę się, że żyjesz.
Powiedziała. Siedziały obok siebie na sali odlotów i czekały przed ostatnią odprawą. Obie siedziały na tych niewygodnych plastikowych krzesłach i rozmawiały podczas gdy Audrey kręciła się do toalety i kupowała jakieś kanapeczki. Okazało się, że więcej osób przeżyło. Sam zaczęła wymieniać jakieś imiona, ale te wszystkie imiona były obce dla Finley. Z chęcią by jej pomogła. Spojrzała na Audrey, która się do niej przysunęła i położyła rękę na jej plecach. Pogłaskała ją po nich tak w geście czułości i tak dalej. Zabrała rękę i skupiła się na Sam.
- Audrey ma rację. Przepraszamy, ale nie znamy nikogo takiego. Psa niestety też nie widzieliśmy. - powiedziała - A Ty skoro masz rozwalone kolano to powinnaś posiedzieć i odpocząć. Wydaje mi się, że Ci ludzie których szukasz poradzą sobie sami. Sam powinnaś usiąść i oszczędzać kolano. Dzisiaj zapewne dużo się nachodziłaś i Twoje kolano ma dosyć. Nie możesz go za bardzo forsować, bo to się może źle skończyć.
Powiedziała.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(4) Las przy plaży - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: (4) Las przy plaży   (4) Las przy plaży - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
(4) Las przy plaży
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» (1) Zatoczka przy piaszczystej plaży
» (5) Fragment oceanu przy plaży
» (6) zatoczka przy kamiennej plaży
» (16) Wodospad przy jeziorku

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Okolice plaży-