IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(7) Ogromna plaża - Page 3


 

 (7) Ogromna plaża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Next
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySro Sie 19, 2015 10:07 pm

First topic message reminder :

Plaża

Ogromna plaza

Ogromna plaża, z której woda praktycznie nie odpływa. Piasek jest tam nieco grząski.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyWto Wrz 08, 2015 9:00 pm

Sebastian wlókł się na samym szarym końcu z Mariną. Mogłoby pójść im lepiej wędrowanie na plażę, ale nie było aż tak tragicznie. Zdaniem Bassa, Mari dobrze sobie radziła, a on napędzany adrenaliną dawał sobie radę w prowadzeniu jej. Nie potrzebował pomocy od Nicolasa ani od Felici, bo uważał, że sam sobie dobrze radził z Mariną. Jeśli będzie potrzebował pomocy to poprosi swoich towarzyszy. Tak samo jak oni, jeśli będą mieli problem to mogą liczyć na Bassa.W końcu doczłapali się do plaży. Seba dostrzegł kilka błąkających się ludzi, którzy prawdopodobnie przygotowywali się na spędzenie nocy na plaży. Nie wiedział. Póki co ani on, ani Marina nie mieli dachu nad głową na tą noc. Przyjdzie im spać pod gołym niebem z jednym kocem jeśli czegoś nie wykombinuje. Lepiej by było jakby też nie padało. Oby nie padało! Sebastian rozejrzał się po plaży.
- No i gdzie ten lekarz? - zapytał.
Nie miał pojęcia, która z tych wszystkich osób nosiła tytuł lekarza medycyny. Mężczyzna przeszedł jeszcze kawałek po piasku i spojrzał na Marinę.
- Może usiądźmy. - zaproponował i zniżył się do piasku.
Posadził niezdarnie Marinę na piasku i o mało co sam nie zaryłby twarzą w pasek. Mimo wszystko był zmęczony i przydałby mu się sen. Ale na sen za wcześnie. Ściągnął torbę z ramienia i położył ją obok Mariny.
- Jak się czujesz? - zapytał - Musimy zorientować się gdzie jest ten cały lekarz i pomyśleć nad jakimś szałasem na noc czy coś w ten deseń.
Odparł.
Powrót do góry Go down
Marina Ives


Marina Ives
https://wyspa.forumpolish.com/t58-marina-ives https://wyspa.forumpolish.com/t126-marina#401 https://wyspa.forumpolish.com/t120-marina-ives
Dane osobowe :
31 lat, niegdysiejszy sportowiec dzisiaj asystentka, Meksyk

Znaki szczególne :
Jest w połowie latynoską, ma piegi, niski wzrost (160 cm)

Ubiór :
granatowy top, luźna koszula w kratę, trzy czwarte jeansy, baleriny

Ekwipunek :
granatowy top, luźna koszula w kratę, trzy czwarte jeansy, baleriny

Stan zdrowia :
Brak dłoni (lewej na razie)

Punkty :
257


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyWto Wrz 08, 2015 9:18 pm


Postanowiła jednak iść z resztą osób na plażę. Na początku nie chciała, bo nie była pewna czy starczy jej sił, ale ostatecznie zmieniła zdanie. Ręka cholernie ją bolała, ale poza tym szła normalnie. W końcu po krótkim spacerze dotarli do swojego celu. Czyli do plaży. Rozglądała się po tym miejscu, dostrzegając ludzi, którzy kręcili się w tę i z powrotem.
- Nie wiem. Raczej trudno go wyczaić jak nie ma na sobie kitla.
Powiedziała, słysząc pytanie Sebastiana. Po chwili zdecydowali się usiąść na piasku i zrobić sobie przerwę.
- Hej, wszystko w porządku? Odpocznij trochę. Nie tylko ja dzisiaj ucierpiałam szefie.
Dodała. On też był wykończony. Ba! Kto nie był?
- Bywało lepiej. Nie wiem gdzie jest ten lekarz, ale zaraz się kogoś zapytam. Jeśli chodzi o szałas... To z czego go zrobimy? I jak? Pomogę Ci tylko powiedz mi co mam robić.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySro Wrz 09, 2015 4:06 pm


Tara powróciła do grupy którą opuściła na chwilę, ze swoją nową zdobyczą. Srebrną walizką. Zostawiając Aarona przy drzewach. Gdy wróciła, na plaży znajdowało się znacznie więcej osób niż poprzednio. Trochę ludzi zebrało się by pomagać Raissie. Niektórzy zdecydowali się odpocząć. Inni wybrać się do lekarza, a jeszcze inni starali się odnaleźć swój bagaż gdzieś tam w wodzie. Aaron pozostając sam przy drzewach, również mógł dostrzec kilka zwykłych osób które zbierały jakieś szczątki samolotu, bądź przetrząsały rozwalone walizki. Znajdowało się ich tutaj kilka, przy każdej jednak ktoś już czuwał przetrząsając zawartość. W tych które przetrząsali nie było nic interesującego. Często ktoś wyrzucał za siebie jakieś ubrania, bądź zniszczone opakowania z jedzeniem którego nie dało się w żaden sposób odratować. Gdyby mężczyzna się dokładniej rozejrzał mógł by dostrzec jeszcze jedną, małą brązową walizkę która wylądowała gdzieś w liściach drzew i opadała na dół. Póki co nikt jej jeszcze nie dostrzegł, ale ludzie chodzili tu i tam szukając swoich bagaży więc pewnie zaraz to nastąpi. Jeśli zdecydował się do niej podejść i zaglądnąć do środka mógł w niej znaleźć kilka kobiecych czasopism o modzie, parę damskiej bielizny, dwie kanapki, słuchawki do mp3, kubek w krówki, kilka płyt CD z filmami, przenośny odtwarzacz dvd który posiada uszkodzony ekran oraz dezodorant. Bagaż jak bagaż. Gałęzi mógł szukać, nie znalazł ich jednak dużo. Praktycznie zbyt mało by rozpalić z tego jakiekolwiek ognisko. Po więcej musiał się zagłębiać w dżunglę co obecnie nie było dobrym pomysłem gdyż się ściemniało.
Kaleb ruszył błyskawicznie z pomocą zapracowanej Raissie by pomóc jej z ułożeniem napisu. Co prawda badyli w okół było mało, ale jakieś kamienie i szczątki samolotu się znalazły. Nie które większe niektóre nie. Po niedługim czasie, do tejże dwójki dołączyła jeszcze Felicia oraz Nicholas. Pilot jednak nie zamierzał pomagać, wypytując obcych o lekarza. Jakaś kobieta która własnie przechodziła, z wyraźnym poparzeniem twarzy spojrzała na niego. Nic nie mówiąc wskazała tylko wzdłuż plaży gdzie znajdował się mężczyzna pomagający ludziom. Nicholas mógł od razu dostrzec że trzeba będzie chwilę poczekać.
Felicia co rusz przynosiła jakieś elementy samolotu kładąc je nie na samym napisie SOS ale nieopodal, tak by Kaleb oraz Raissa nie musieli szukać części po całej plaży tylko by brali je z jednego miejsca. Cała trójka musiała jednak bardzo uważać gdyż niektóre z części samolotu osiągały jeszcze temperaturę około stu stopni i mogły bardzo szybko poparzyć.
Marina oraz Sebastian odeszli nieco na bok osiadając na piasku i łapiąc kilka oddechów spokoju. Nikt chyba nie miał za złe Marinie że nie oferuje swojej pomocy przy napisie. Wątpliwości chyba były tylko po stronie Sebastiana. Ten jednak wolał zająć się swoją towarzyszką co w pewnym sensie też jest jakimś usprawiedliwieniem. Oni również mogli dostrzec mężczyznę który oglądał rany innych ludzi i w miarę możliwości pomagał. Znajdował się dobrych 10 minut drogi piechotą z tego miejsca.  Ręka Mariny wciaż bolała, gdyż rana pozostawała otwarta. Dopóki pozostawała w takim stanie, istniało ryzyko zakażenia.
Tara dotarła bezpiecznie do Dores która od razu rozpoczęła na nią swoją nagonkę. Krzyki kobiety usłyszeć mogli ci którzy układali napis SOS. Czy któreś zdecydowało się zareagować?
Napis był już praktycznie na wykończeniu. Słońce zachodziło co raz bardziej, pozostawiając przed nimi pomarańczowe niebo które lada moment zgaśnie całkiem. Choć plaża wyglądała niczym cmentarz w dzień wszystkich świętych, bo w różnych miejscach tlił się jeszcze ogień, to cała grupa musiała chyba zastanowić się nad tym jak zamierzają tę noc spędzić, i poczynić do tego odpowiednie przygotowania. Gdy ściemni się całkowicie, będzie bardzo trudno cokolwiek znaleźć czy stworzyć.


Kolejka 1: Raissa, Kaleb, Felicia, Nicholas. ( opcjonalnie Margot, która może również dołączyć do innej kolejki).
Kolejka 2: Tara, Dores,
Kolejka 3: Sebastian, Marina
Aaron może dołączyć do wybranej przez siebie kolejki, bądź pisać w pojedynkę. Czuwam.
Kolejka 1 z 2 moga się połączyć jeśli ktoś zareaguje na krzyki. W takim wypadku Tara oraz Dores przechodzą za Nicholas'a. ( Raissa, Kaleb, Felicia, Nicholas, Tara, Dores). Można też podłączyć się do 3.
Powrót do góry Go down
Tara Cugana


Tara Cugana
https://wyspa.forumpolish.com/t254-tara-cugana https://wyspa.forumpolish.com/t257-tara#1882 https://wyspa.forumpolish.com/t256-tara-cugana
Multikonta :
Sophie

Dane osobowe :
15 lat, Artystka, Australijka, 160 cm

Znaki szczególne :
Kolorowe pasemka włosów, potarganych i posklejanych krwią z tyłu głowy

Ubiór :
Brązowy t-shirt, dżinsy z podwiniętymi nogawkami.

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, ból uszu, płatek prawego jest lekko naderwany. Poparzone nozdrza. Ból mięśni oraz rana na głowie.

Punkty :
31


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySro Wrz 09, 2015 4:33 pm

Tara odwróciła się w stronę Dores, której opryskliwy ton, ponownie zaskoczył nastolatkę. I może w pierwszej chwili dziewczyna wyglądała jakby nie potrafiła sobie poradzić z oburzeniem dorosłej kobiety, to jednak nie długo stała w miejscu jak kołek.
Odgarniając włosy za uszy, zmarszczyła czoło i wyprostowała się, jakby chcąc wyglądać poważniej. Bo niczego bardziej nie znosiła, jak traktowania jej jak dziecko.
- Coś. Moja sprawa. - wyrwało jej się w ramach odpowiedzi na pytanie co robiła w zaroślach. Odpowiedź można było uznać za bezczelną, ale i Tara potrafiła być opryskliwa, jeśli coś wytrąciło ją z równowagi. Nie lubiła jak rodzice nią dyrygowali, a gdy robili to obcy, potrafiła pokazać, że sobie na to nie pozwoli.
- Nie ma drewna. Trzeba iść do lasu. Aaron obiecał pomóc.
Dodała zaraz, gwoli wyjaśnienia, chociaż nie miała zamiaru dłużej poświęcać czasu swej dotychczasowej towarzyszce. I żeby dać temu wyraz, złapała za walizkę, którą znalazła. Zdenerwowana, poderwała ją do góry i zaczęła maszerować w stronę foteli, które ktoś złożył w jedno miejsce. A im bliżej nich była, oddalając się od reszty, tym bardziej czuła jak do oczu wdzierają się łzy. Zmęczona, głodna, wystraszona i stęskniona za rodzicami, poczuła okropną pustkę, którą musiała z siebie wyrzucić płaczem. Byle jak najdalej od wszystkich. Nie chciała pokazywać, że jest zwykłym dzieciakiem.

zt > Fotele
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySro Wrz 09, 2015 9:40 pm

Dores zastrzeliła Tarę wzrokiem, gdy dziewczynka jej odpysknęła, zamiast się wytłumaczyć. Szybko jednak dojrzała w jej rękach walizkę. Zmrużyła oczy. Już nabierała powietrza, by zapytać, co tam jest, gdy Tara wspomniała coś o jakimś Aaronie.
Jaki znowu Aaron? Tara! Tara!! - krzyczała za swoją małą towarzyszką, ale ta najwyraźniej nie miała ochoty jej odpowiadać i oddalała się w stronę foteli. Shelley powstrzymała odruch wyruszenia za nią. Wzruszyła ramionami  i energiczniej zaczęła rzucać śmieci znalezione na plaży w jeden stos. Podarta walizka, przypalone spodnie i koszula, kawałki jakichś szmat, książka... Dores spojrzała na tytuł. Pięćdziesiąt twarzy Greya... - przeczytała w myślach i posłała powieść na stosik. To było jednak za mało. Przydałoby się coś na rozpałkę. Znowu zezłościła się w duszy na Tarę, że nie przyniosła niczego i sama podeszła w stronę zarośli. Zauważyła, że faktycznie nie było tu zbyt dużego wyboru. Zaczęła podnosić palmowe liście. Niektóre niestety były jednak wilgotne. Nagle usłyszała jakiś szelest. Spojrzała w stronę, skąd dobiegał i ujrzała samotnego mężczyznę. To pewnie ten Aaron. - pomyślała i dalej zbierała liście, kątem oka obserwując jednak typa. Wyglądał podejrzanie. Kręcił się po krzakach jak pedofil, albo inny zboczeniec. I do tego zaczepiał Tarę. Choć na zewnątrz Dores wygląda jak ostoja spokoju. Tak to możliwe, zdarza się od czasu do czasu, w środku czuła się jak wulkan na chwilę przed erupcją. Shelley nienawidziła pedofilów. Dodatkowo zdenerwowało ją to, że zaczepiał Tarę. Kobieta sama nie wiedziała, dlaczego przejęła się tak bardzo losem tej dziewczyny. Nie wytrzymała wreszcie. Podniosła się i popatrzyła w stronę Aarona, gotowa, by zrobić z typem porządek i kazać się wynosić z tej plaży. Niech sobie znajdzie plaże dla pedofilów, a nie kręci się tutaj, jakby znalazł otwarte przedszkole. Już miała zrobić krok w jego stronę, gdy nagle z gałęzi zerwało się dorodne ptaszysko, wrzasnęło coś donośnie.
Czy ten ptak powiedział "Dores"? - zapytała zdumiona samą siebie. Ale pytanie to pozostało bez odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySro Wrz 09, 2015 11:04 pm

|start!

Wyciągnęłam dłoń w kierunku ciemniejącego nieba. Znajdowało się ono tuż nad moją głową, bezpośrednią nad nią... wyyysoookooo! Tak wysoko, że gdybym podskoczyłam najwyżej jak umiem, nie musnęłabym tego ciemniejącego nieba. Szła idealna pora dla tajnych agentów i płatnych morderców – zauważyłam błyskotliwie, podobnie jak to, że jakoś to niebo wirowało przed moimi oczami, że nie było stałe, a się tak... kręcił? Dokładnie, kręciło. Było mi niedobrze i coś ściskało mi brzuszek. Bolał.
Wpierw wymacałam dłońmi, iż to fotel było powodem tego uścisku. Zdawało mi się to logiczne. Leciałam samolotem, prawda? Siedziałam, a właściwie prawie leżałam w tym fotelu ściśnięta mocno przez pas, więc logicznym wydawało się pozbycie tego uciążliwego paska. Chwyciłam za odpowiednie miejsce i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, czemu czułam się jakoś inaczej i czemu tak wyraźnie wokół widziałam niebo... Znajdowałam się na jakimś drzewie! Mimo wszystko odpięłam się, zauważając przy tym ludzi na plaży, którzy bawili się w układanie czegoś. Inni rozbitkowie? może była tam Cas? I Nico? Może pomogą mi stąd zejść? Albo będę mnie asekurować?
CHEER UP, BRIAN! YOU KNOW WHAT THEY SAY! – krzyknęłam, by zaraz zacząć śpiewać pierwszą lepszą piosenkę [klik], która wpadła mi do głowy,  i próbować przy tym jakoś zejść z tego fotela na gałąź. Robiłam to ostrożnie, więc raczej miało mi się powieść. Gałęzie wyglądały na potężne i niechcące zbyt szybko pozbyć się fotela, na którym wcześniej siedziałam. Mnie pewnie też nie chciały się pozbyć, prawda? – AND ALWAYS LOOK ON THE BRIGHT SIDE OF LIFE! – powtórzyłam któryś raz, by dodać sobie odwagi. Nawet zdobyłam się na gwizdanie podczas przystanków! Żyłam. Było świetnie! Musiałam jedynie jakoś zejść z tego drzewa... Ale powoli da radę, co nie? I chyba ktoś mi pomoże, prawda? A w gałęziach nie spotkam żadnego pawiana z gołą dupą?
Powrót do góry Go down
Aaron Hansen


Aaron Hansen
https://wyspa.forumpolish.com/t270-aaron-hansen https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t272-aaron-hansen
Dane osobowe :
30 lat, biznesmen, płatny morderca, Duńczyk

Znaki szczególne :
posiada tatuaż w kształcie biblijnej ryby na lewym przedramieniu, cierpi na automysofobię

Ekwipunek :
Butelka wody, kilka kobiecych czasopism o modzie, parę damskiej bielizny, kanapka, słuchawki do mp3, kubek w krówki, kilka płyt CD z filmami, przenośny odtwarzacz dvd który posiada uszkodzony ekran oraz dezodorant.

Stan zdrowia :
głęboko rozcięta opuszka prawego kciuka, podbite lewe oko, wybita górna jedynka, siniaki na całym ciele

Punkty :
210


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySro Wrz 09, 2015 11:47 pm

Aaron chodził w kółko coraz bardziej wkurzony. Mimo iż pokonał już dość sporo kilometrów to nie znalazł zbyt dużo drewna na ognisko. Trzymając w ręce zaledwie parę gałęzi coraz bardziej wątpił w sens przydzielonej przez Tarę roboty. Duńczyk oparł się zrezygnowany o jedną z palm i zaczął się głośno śmiać. Do czego to doszło, żeby na prośbę jakiejś nastolatki szukał drwa w lesie pełnym palm?! Jego głupota była wręcz powalająca.
Osunął się na ziemię ciągle opierając się o konar palmy. Co ja tu robię? Czemu Bóg skazuje go na byt w tym miejscu? Czemu nie mógł po prostu zginąć w samolocie, bezboleśnie, tak jak inni? Te i inne pytania same mu się nasuwały na myśl, jednak wiedział, że nigdy nie uzyska na nie odpowiedzi. Bóg ma co do niego plany i już niedługo zapewne będzie miał zaszczyt się o nich dowiedzieć. Aaron zamknął oczy rozkoszując się szumem fal i delikatnym powiewem wiatru muskającym jego poobijaną twarz.
Siedząc tak dostrzegł w gęstwinie coś błyszczącego. Wyrzucił przed siebie zebrane gałęzie i ruszył w tamtą stronę. Ową błyszczącą rzeczą okazała się srebrna zapinka brązowej, niewielkiej walizki. Podekscytowany swoim znaleziskiem mężczyzna pospiesznie zaczął przeszukiwanie zdobyczy. W środku znalazł kilka kobiecych czasopism o modzie, parę damskiej bielizny, dwie kanapki, słuchawki do mp3, kubek w krówki, kilka płyt CD z filmami, przenośny odtwarzacz dvd który posiada uszkodzony ekran oraz dezodorant. Wyjął jedną z kanapek, powąchał ją i czując, że jest jeszcze świeża, zaczął ją pospiesznie jeść. Mimo iż chleb był trochę czerstwy, kanapka wydawała się być najsmaczniejszą potrawą na ziemi. Gdy skończył ją spożywać, od razu chciał się zabrać za drugą jednak postanowił zatrzymać ją sobie na później. Zapakował wszystkie znalezione rzeczy z powrotem do walizki i ruszył w stronę plaży.
W drodze powrotnej spotkał jednak kogoś, kogo już wcześniej widział. Tak, była to Dores Shelley. Ta sama Dores, którą miał chronić w drodze do Los Angeles. Ta myśl Hansena olśniła. A co, jeśli Bóg pozwolił mu przeżyć, ponieważ nie ukończył swojego zadania? Co jeśli jego celem jest nadal ochrona tej kobiety? Jakby na potwierdzenie jego tezy jakiś ptak zaczął wymawiać imię córki jego zleceniodawcy. A może tylko mu się to przesłyszało?
- Nie znajdziesz zbyt wiele drewna. W lesie palmowym jest go jak na lekarstwo. - rzucił do kobiety przyglądając jej się uważnie. Była zwyczajna. Czemu ten starzec zapłacił mu aż tyle, by ją chronić? I co mogło jej grozić skoro był zmuszony do wynajęcia jej TAKIEJ ochrony? - Jestem Aaron. Widziałaś może gdzieś Tarę? Ma najwyżej 15 lat, blond włosy, gdzieś takiego wzrostu - dodał, pokazując ręką mniej więcej wzrost Cugany. W drugiej trzymał ciągle swoją walizkę.
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyCzw Wrz 10, 2015 12:14 am

|kolejka Aaron, Dores

Dores patrzyła z bijącym sercem w miejsce, gdzie odleciał ptak. Przez chwilę jeszcze widziała drgające gałęzie, poruszone trzepotem jego skrzydeł, gdy na powrót wszystko zamilkło. Jakoś złowrogo. Czy w lesie nie powinno być głośno od wszelkich ptasich stworzeń, obwieszczających całemu światu o swojej pierzastej obecności? Opuściła wzrok dopiero, gdy mężczyzna, którego widziała wcześniej, się do niej odezwał. Z miejsca przybrała wyraz twarzy wściekłego rotweillera, mówiącą "nie podchodź, albo pożegnaj się z ręką".
Brawo, Szerloku. - odburknęła, gdy uświadomił ją, że w lesie nie ma drewna. Prawdę mówiąc może paradoksalnie na plaży byłoby go więcej. Wszak morze nieraz wyrzuca na plażę obłe konary, obrośnięte przez pąkle. Trzeba będzie poszukać. Facet wciąż jej się nie podobał. Aż drgnęła, gdy zapytał o Tarę. Zboczeniec jeden, małych dziewczynek mu się zachciewa. Już miała mu odpowiedzieć, posyłając stosowną wiązankę pogrzebową, gdy do jej uszu doleciał jakiś urywany śpiew dochodzący gdzieś z góry. Przeszukała wzrokiem korony drzew, a konkretniej palm i wreszcie udało jej się dostrzec małą dziewczynkę na jednym z nich. A więc to tak! Teraz stało się jasne, co porabiał tutaj ten pedofil! A Dores upewniła się w swoim przekonaniu odnośnie preferencji seksualnych mężczyzny. Nie panując nad sobą i nie zastanawiając się nad konsekwencjami, zjeżyła się jak kocur w czasie rui i wykrzyknęła do zaskoczonego mężczyzny:
Czego od niej chcesz, ty dewiancie?! A może jest dla ciebie za stara i wolisz tamtą?! - wskazała na dziewczynkę gramolącą się z drzewa, a w jej głowie pojawiły się słowa "too old"z jakiegoś serialu o smokach i zboczeńcach. Trzymaj się od Tary z daleka. - dowarknęła, klarując całą sytuację.
Powrót do góry Go down
Aaron Hansen


Aaron Hansen
https://wyspa.forumpolish.com/t270-aaron-hansen https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t272-aaron-hansen
Dane osobowe :
30 lat, biznesmen, płatny morderca, Duńczyk

Znaki szczególne :
posiada tatuaż w kształcie biblijnej ryby na lewym przedramieniu, cierpi na automysofobię

Ekwipunek :
Butelka wody, kilka kobiecych czasopism o modzie, parę damskiej bielizny, kanapka, słuchawki do mp3, kubek w krówki, kilka płyt CD z filmami, przenośny odtwarzacz dvd który posiada uszkodzony ekran oraz dezodorant.

Stan zdrowia :
głęboko rozcięta opuszka prawego kciuka, podbite lewe oko, wybita górna jedynka, siniaki na całym ciele

Punkty :
210


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyCzw Wrz 10, 2015 12:47 am

A więc to taki problem ten staruszek miał z córeczką. Teraz rozumiał z czym musiał się ten biedny człowiek zderzać każdego dnia. Panna Shelley była najwyraźniej nadpobudliwą osóbką, z problemami emocjonalnymi, w dodatku zapewne niezrównoważona psychicznie. Teraz rozumiał po co była jej ochrona. To nie ją miał chronić, tylko ludzi z otoczenia. Tej kobiety nie można puszczać między ludzi.
Aaron uśmiechnął się szeroko i wysłuchał ze spokojem plugawych słów pod jego adresem. Było to coś nowego, bowiem nigdy nikt go tak nie obraził. Jednak mimo tych oskarżeń, wcale nie czuł się w żaden sposób urażony. Wręcz przeciwnie. Był zaszczycony, że w końcu znalazła się osoba, która nie bała się mu stawić czoła. Nawet jeśli jej oskarżenia nie miały zbyt wiele z rzeczywistością.
- Skończyłaś? - odpowiedział, obserwując uważnie każdy ruch czarnowłosej kobiety. Była piękna na swój sposób. Jej wzrok traktował go jakby z wyższością... dostrzegał w jej oczach pogardę i płomień. Tak, taki sam płomień, który miała Tara. Hansen uwielbiał kobiety z temperamentem, a Dores z pewnością taki posiadała. Nie chciałby mieć tej kobiety za wroga...
- Nie interesuje mnie Tara. Ani ta mała dziewczynka. - rzucił, powoli zbliżając się do kobiety. Doskonale wiedział, że jeśli zrobi choć jeden krok więcej, czarnowłosa rzuci się na niego z pazurami. Zatrzymał się, położył walizkę na ziemi i podniósł delikatnie obie ręce ku górze. - Interesuje mnie tylko własna skóra. Chcę przetrwać. A Tara jest tylko pionkiem do osiągnięcia celu. Doskonale to rozumiesz, Dores, prawda?
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyCzw Wrz 10, 2015 2:42 pm

Sebastian spojrzał na Marinę i westchnął.
- No coś Ty, sądziłem, że będzie miał na sobie biały kitel. - powiedział pół żartem pół serio.
Mimo wszystko nie chciał wyjść na cynicznego i sarkastycznego dupka. Przydałby im się lekarz, nie po to przyszli tutaj za tą kobietą żeby teraz się okazało, że nie było tutaj żadnego pieprzonego lekarza. Sebastian widział, że wszyscy coś robili, a on siedział na piasku. W sumie nikt go o nic nie poprosił więc sam też nie będzie się wyrywał. Poza tym ile potrzeba osób do zrobienia jednego napisu? Kręciło mu się w głowie, bo przecież miał wstrząs mózgu czy coś takiego. Nie wiedział, ale wiedział jedno, że to nie jest normalny objaw kiedy człowiekowi kręci się w głowie. No i piekła go ręka. Sebastian usiadł sobie wygodnie na piasku obok Mariny, a po chwili się położył. Był zmęczony. Oczywiście wszyscy byli zmęczeni, nie tylko on. Bass spojrzał na Mari i posłał jej uśmiech.
- Szefie? - zapytał - Przed chwilą wyzywałaś mnie od cholernych dupków Sebastianów czy jakoś tak.
Odparł poważnym tonem głosu i podniósł się do pozycji siedzącej. Tak sobie żartował, ale Marina tego nie wiedziała. Seba rozejrzał się po plaży i mruknął coś pod nosem.
- Nie wiem, wypadałoby czegoś poszukać. Siedź tutaj, bo i tak straciłaś dużo krwi. - powiedział i podniósł się z tego piasku - Pilnuj naszego dobrobytu w tej torbie, a ja się rozejrzę.
Dodał. Sebastian ruszył przed siebie szukając czegoś co mógłby użyć do zrobienia szałasu. Fajnie by było jakby znalazł chociażby sznur i plandekę albo coś co mogłoby robić za dach szałasu.
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 11, 2015 12:01 am

Oczy Dores stopniowo zamieniały się w dwie wąskie szparki, gdy obcy mężczyzna mówił, zbliżając się nieznacznie. Kobieta pożałowała, że nie ma przy sobie swojego scyzoryka. Jutro będzie musiała koniecznie poszukać swojego bagażu. Przecież każdy z tych obcych ludzi jest potencjalnym zagrożeniem dla niej. I Tary - coś podpowiadało, ale Dores odgoniła tę myśl, jak natrętnego owada. A ta wyspa... ta bezludna wyspa to wprost wymarzone miejsce brodni dla każdego szanującego się psychopaty. Dores coś o tym wiedziała. Grunt to, żeby być myśliwym, a nie zwierzyną. Tak, poszuka walizki, a jeśli nie znajdzie... sama zrobi sobie broń. O ile znajdzie w tym lesie porządne drzewa, bo jakoś trudno było jej wyobrazić sobie łuk z palmowych liści. Kiedy mężczyzna wymówił jej imię, Shelley wciągnęła mocno powietrze w płuca i przez moment mierzyła go podejrzliwym wzrokiem.
Skąd wiesz, jak się nazywam? Znalazłeś mój bagaż? - wychyliła się lekko, by rzucić okiem na walizkę, którą trzymał. Wygląda jak moja. Pokaż ją - powiedziała rozkazującym tonem. Uważała, że ma do tego prawo, skoro facet zwrócił się do niej po imieniu i nosi przy sobie jej własność. Mógł ją rozpoznać po zdjęciu w paszporcie. Na pewno tak było, bo nie przypominała sobie sytuacji, by zawierała jakieś nowe znajomości w ciągu ostatnich... kilku lat. Tak, katastrofa z pewnością pozwoli jej nadrobić te braki w dziedzinie stosunków międzyludzkich i wypełni karty jej życia zupełnie nowymi doświadczeniami. Pytanie tylko, czy zrodzi się z tego romans, dramat, czy może kryminał.
Powrót do góry Go down
Aaron Hansen


Aaron Hansen
https://wyspa.forumpolish.com/t270-aaron-hansen https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t272-aaron-hansen
Dane osobowe :
30 lat, biznesmen, płatny morderca, Duńczyk

Znaki szczególne :
posiada tatuaż w kształcie biblijnej ryby na lewym przedramieniu, cierpi na automysofobię

Ekwipunek :
Butelka wody, kilka kobiecych czasopism o modzie, parę damskiej bielizny, kanapka, słuchawki do mp3, kubek w krówki, kilka płyt CD z filmami, przenośny odtwarzacz dvd który posiada uszkodzony ekran oraz dezodorant.

Stan zdrowia :
głęboko rozcięta opuszka prawego kciuka, podbite lewe oko, wybita górna jedynka, siniaki na całym ciele

Punkty :
210


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyPią Wrz 11, 2015 10:00 am

Uśmiechnął się widząc minę Dores. Najwidoczniej dopiero teraz zdawała sobie sprawę z kim tak naprawdę miała do czynienia. Hansen zwrócił swój wzrok na obwiązaną jakąś szmatką nogę kobiety, oceniając jej szanse przeciw swoim. I przynajmniej w tym czasie Shelley nie miała z nim żadnych szans. Ba, nie zdołałaby nawet uciec gdyby taki plan zrodziłby się w jej małym móżdżku.
- Nastolatki są doskonałymi informatorami. - odpowiedział krótko, kończąc dywagacje nad pytaniem skąd znał imię kobiety. Szczerze powiedziawszy rozmowa zaczęła go trochę nudzić. Miał rację, że Tara była o wiele lepszym kompanem do rozmowy... przynajmniej nie łypała na Ciebie spode łba tak, jakby miała ochotę rozerwać zębami tętnicę szyjną.
Jednak gdy Shelley zauważyła JEGO walizkę, i tym bardziej, jak zaczęła się domagać JEGO własności, postanowił być bardziej czujny. W końcu nie pozwoli się ogołocić pierwszej, lepszej czarownicy, zwłaszcza takiej, która obecnie przez zranioną nogę była niedołężna niczym jego stary, gruby kot Neko nieumiejący doskoczyć do krzesła.
- Nie jest Twoja. Jest moja. Lepiej zapamiętaj to dobrze. - odpowiedział zdecydowanym głosem, cofając rękę z walizką. Aaron nie zamierzał dłużej prowokować Dores, więc minął czarnowłosą i ruszył w stronę plaży. Miał nadzieję, że Tara w jakiś sposób zdołała już rozpalić ognisko i będzie mógł trochę się przy nim ogrzać. Najpierw jednak musiał znaleźć butelkę wody, ponieważ Pan Bóg niemiłosiernie karał jego podniebienie suszą.
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySob Wrz 12, 2015 3:16 pm

Ach, to ta mała gówniara - mruknęła Dores, zapominając o tym, jak przed chwilą była gotowa stanąć w jej obronie. Nie uwierzyła jednak, by walizka należała do mężczyzny. Przyglądała się jej podejrzliwie i postanowiła sobie, że gdy tylko Aaron zaśnie, sprawdzi jej zawartość. Sama także wróciła na plażę i ułożyła stosik liści obok stosiku śmieci, które miały służyć do rozpalenia ognia. Rozejrzała się za Tarą, przytrzymując włosy, które targał wiatr. Nigdzie jednak nie widziała nastolatki. Trochę się zmartwiła, że Cugana znalazła sobie nowego opiekuna, nie zamierzała jednak tracić czasu i swojej dumy na szukanie dziewczyny. Popatrzyła na swój zaczątek ogniska i pokręciła głową z dezaprobatą. Nie wyglądało to najlepiej. Postanowiła poszukać trochę drewna na plaży. Zwykle można tam znaleźć mniejsze lub większe konary, wygładzone przez morską wodę. Ruszyła w tym celu wzdłuż plaży, kierując swoje kroki w stronę widniejących w oddali foteli. Mogła pójść w drugą, stronę, ale nawet nie zorientowała się, że podświadomie wybrała właśnie ten kierunek. To tam odeszła Tara. Co i raz odrywała wzrok od ziemi, by zerknąć w stronę foteli, mając nadzieję ujrzeć tam nastolatkę. Zastanawiało się, że miejsce to wyglądało jednak na opustoszałe. Gdzie ona mogła pójść? Może do lasu? To nie byłby najlepszy pomysł. Na plaży wciąż jeszcze było w miarę widno, lecz w gęstych zaroślach panował półmrok. Dores po raz pierwszy od lat wykazała się odrobiną człowieczeństwa, niepokojąc się o los Tary. Co to za bzdury? - pomyślała sobie. Przybędą tutaj niedługo ratownicy i więcej i tak już jej nie zobaczysz. Nie ma co sobie zawracać głowy - próbowała przywołać się do porządku. Ale póki ich nie ma, przydałby się ktoś do pomocy... I do towarzystwa?


zt > Fotele

--------------
Cy Dores znalazła jakieś drewno na plaży?
Powrót do góry Go down
Felicia Sage


Felicia Sage
https://wyspa.forumpolish.com/t137-felicia-andrea-sage https://wyspa.forumpolish.com/t145-czy-leci-z-nami-pilot https://wyspa.forumpolish.com/t144-felicia-andrea-sage
Dane osobowe :
25 lat | stewardessa | wdowa | pół Brazylijka, pół Australijka | 180 cm

Znaki szczególne :
krótkie włosy w kolorze blond | czasami przechodzące w błękit, jasnoniebieskie oczy | praktycznie non stop czerwone usta

Ubiór :
gruby łańcuszek ze srebrnym krzyżem łacińskim, personalizowany, grawer ANGELO na pionowej części z tyłu, przy skórze pod koszulką | kolczyki-liski ze złota (wkręty) | długie spodnie damskie w stylu kowbojskim | biała koszulka męska | niebieska koszula damska z długimi rękawami | kowbojki | cienkie rajstopy podarte przy kolanach

Ekwipunek :
Dziecięcy plecak moro, a w nim: krem nawilżający, paczka mokrych chusteczek, czarna farba do włosów, maskara, dwie tabletki paracetamolu, dwie grube frotki, zeszyt, komplet kolorowych kredek, pluszowy miś, strój stewardessy [podarta sukienka, porwany żakiet, baleriny na niskim obcasie], pięć kiełbasek, dwie tortille, butelka koniaku, opakowanie tabletek antykoncepcyjnych, buteleczka wody utlenionej, poradnik Kamasutry, pusta butelka.

Stan zdrowia :
drobne ranki na twarzy i wierzchach dłoni |oczyszczone rany po szkle powbijanym w plecy - hipsterska wersja jeżozwierza | rozcięty łuk brwiowy - bo naturalne farby do twarzy są w cenie

Punkty :
673


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySob Wrz 12, 2015 5:52 pm

|czekałam, czekałam i pomijam :c

Powoli, krok po kroku - choć może bardziej sunięcie po sunięciu ze zmęczenia, przesuwała się po piasku. Nie podnosiła znalezisk od razu, lecz tylko kopała je nogą, sprawdzając tym samym, jak zareagują w zetknięciu z gumowymi podeszwami jej pracowniczych balerin. Po widoku rozżarzonych elementów samolotu, od których chwilowo trzymała się z daleka, mogła bowiem choć częściowo wnioskować, że niektóre kawałki stali były bardziej niż zwyczajnie gorące. Nie miała co prawda stuprocentowej pewności, jednakże wolała raczej dmuchać na zimne. Jej buty nie były najlepszej jakości, a czego innego spodziewać się po Oceanic Airlines?, zatem liczyła na to, że guma rozpuści się w razie zbyt dużego gorąca. Niezbyt mocno, by nie sparzyć jej stopy, lecz na tyle wyraźnie, aby to zauważyła. Podejrzane części zostawiała przy tym w miejscu, gdzie je znalazła. Zawsze mogła wrócić po nie później, czyż nie? Tak, dokładnie z takiego założenia wychodziła w tym momencie.
Od czasu do czasu spoglądała także tęsknie w niebo, jakby naprawdę liczyła na powrót małej awionetki. Nie chciała myśleć, jaka sytuacja spotkałaby ich wszystkich, gdyby faktycznie samolocik wylądował gdzieś na plaży. Było w końcu tylu rannych, tyle osób potrzebujących praktycznie natychmiastowej pomocy, tak wielu chcących opuścić to przeklęte miejsce, choć nie byli w nim przecież zbyt długo. Ha!, może i właśnie nie zbyt, ale wystarczająco. I większość liczyła na szybki ratunek, czego ona nie potrafiła zrobić. Wylatała zbyt wiele tysięcy kilometrów w swoim krótkim życiu, przeprowadziła za dużo rozmów z mężem pilotem-fascynatem, aby ot tak liczyć na pomoc. Mało idealistycznie i pozytywnie...? Zdecydowanie, ale przynajmniej szczerze. Nie okłamywała się, nie udawała przed sobą, że wierzy. Mimowolnie nastawiała się tak, aby klęskę przyjąć z siłą, jakiej brakło jej tuż po pobudce w leśnych zaroślach, ciesząc się zaś z jakiejkolwiek pomocy. Idealne wyjście... Cóż, przynajmniej w teorii. Praktyka miała się bowiem zgoła inaczej.
W praktyce ciężko było się całkowicie nie załamywać, kiedy słońce właśnie zachodziło, rzucając ostatnie promienie na plażę... Nadal pogrążoną w chaosie. Niedługo miały zapaść całkowite ciemności, a z nimi i wieczorny chłód, który mógł być zarówno łatwy do zniesienia, jak i również prawdziwie morderczy. Nie znali w końcu swej lokalizacji, chociaż Fel, po czasie ich podróży samolotem, mogła się spodziewać najgorszego. Gdziekolwiek jednak byli, znak SOS nie był głupim pomysłem, niosąc im nadzieję. Prawie skończony, przyciągał wzrok nie mniej od olbrzymich części roztrzaskanego samolotu. I jeśli miałoby to faktycznie pomóc, pracowałaby nad tym przez wiele godzin.
Tu jednak także czuła, że zawiedzie. Siły ją opuszczały… Przeżyła w końcu katastrofę lotniczą, idąc jeszcze potem wiele kilometrów, kiedy z Nicolasem dzielili małą butelkę wody na dwie osoby, później dając też odrobinę Kalebowi. Była głodna, zmęczona, przerażona i zrezygnowana, kiedy raz po raz patrzyła to na ich dzieło, to na olbrzymią kolejkę do lekarza i na niedawno poznaną Marinę, której kikut ręki wyglądał źle nawet z odległości, jaka je dzieliła. Wzdychając głęboko, położyła kolejną część na kupce dla budowniczych i rozejrzała się za Nicolasem, który nagle gdzieś zniknął.
- Nico, venha aqui! – Zawołała wreszcie, licząc na to, że jej głos przebije się jakoś przez resztę dźwięków, jakie dochodziły doń od strony wody, lasu i innych ludzi.
Powrót do góry Go down
Marina Ives


Marina Ives
https://wyspa.forumpolish.com/t58-marina-ives https://wyspa.forumpolish.com/t126-marina#401 https://wyspa.forumpolish.com/t120-marina-ives
Dane osobowe :
31 lat, niegdysiejszy sportowiec dzisiaj asystentka, Meksyk

Znaki szczególne :
Jest w połowie latynoską, ma piegi, niski wzrost (160 cm)

Ubiór :
granatowy top, luźna koszula w kratę, trzy czwarte jeansy, baleriny

Ekwipunek :
granatowy top, luźna koszula w kratę, trzy czwarte jeansy, baleriny

Stan zdrowia :
Brak dłoni (lewej na razie)

Punkty :
257


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySob Wrz 12, 2015 11:15 pm


Marina nie miała siły na słowne potyczki także posłała Sebastianowi jedynie zmęczone spojrzenie. Rozglądała się po plaży i obserwowała ludzi. Źle się czuła i była bezużyteczna co ją strasznie denerwowało. Chciałaby jakoś im pomóc w robieniu czegokolwiek, ale tak się składa, że wszystko co oni robili wymagało dwóch sprawnych rąk. A ona miała tylko jedną dostępną, która i tak była zajęta przytrzymywaniem tej drugiej, niepełnej.
- Zasłużyłeś sobie na to. Przypaliłeś mi rękę bez mojej zgody. Siłą. No, ale chciałeś mi pomóc. I chyba Ci się udało więc dziękuję.
Powiedziała. Skoro rana była zasklepiona to przynajmniej się nie wykrwawi. Mówiła na poważnie. Była mu wdzięczna chociaż miała ochotę go zabić i to jeszcze nie tak dawno.
- Okej.
Dodała i siedziała. Pilnując ich "dobrobytu". Nie żeby ktoś planował ich okraść, ale okej.
Powrót do góry Go down
Nicolas Fuentes


Nicolas Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t166-nicolas-a-fuentes https://wyspa.forumpolish.com/t182-senor-piloto https://wyspa.forumpolish.com/t181-nicolas-a-fuentes
Multikonta :
Rei

Dane osobowe :
36 * drugi pilot * Argentyńczyk

Znaki szczególne :
długa blizna przez całe plecy (poparzenie)

Ekwipunek :
strój pilota, butelka wody, ciemnozielony gruby koc, igła i szpulka jasnobrązowej nici

Stan zdrowia :
pulsujący ból moszny (palący przy oddawaniu moczu), opiłki szkła w twarzy

Punkty :
150


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptySob Wrz 12, 2015 11:44 pm

[także z pominięciem; proszę o drugą kolejkę: Fel, Nico; zapominalscy dołączą w razie czego (7) Ogromna plaża - Page 3 1615451806]

Spodziewałem się, że będzie trzeba czekać na lekarza, ale nie myślałem, że kolejka do niego będzie ciągnąć się aż tak daleko. Nie wiedziałem, że przeżyło tyle osób. To mnie napawało częściową ulgą, ale ona zniknęła, gdy zobaczyłem jak bardzo byli poranieni ludzie. Byłem racjonalistą. Wiedziałem, że nie przeżyje więcej niż połowa z nich. Może umrze nawet wielu więcej, bo nie wyglądało na nadejście pomocy. W ciemnościach nie wypatrzą nas raczej, jeśli zaczną szukać nawet skrupulatnie. Niewielkie płomyki z wysokości były niewidoczne. Jako pilot pamiętałem to. Nawet pasy do lądowania oznaczone były mocniej i wyraźniej właśnie z tego powodu. Odchrząknąłem z trudem i podziękowałem poparzonej kobiecie. Coś w środku we mnie ścisnęło się na widok obrażeń. Być może za katastrofę odpowiadał nasz błąd a ja żyłem i prawie ranny nie byłem. Że twarz?... Szkło kontra poparzenie… …mogłem wykaraskać się z pierwszego. W zastępstwie (marnym, bo marnym) wody utlenionej dało się wziąć trochę słonej, która także część bakterii wybijała. Mój stan był lepszy od większości ludzi.
- Nie dostaniecie się do lekarza… …przykro mi – powiedziałem, gdy przechodziłem obok siedzącej Mariny. Autentycznie mi przykro było, bo potrzebowała pomocy. Pewnie bym jej powiedział coś jeszcze, gdyby nie wołanie Fel. Normalnie bym nie pomyślał, że jakieś krzyki mogą skierowane być w moją stronę, ale słyszałem swoje imię w towarzystwie portugalskiego i wiedziałem, że tak wołać tylko Felicia może. Znaliśmy się i swoje przyzwyczajenia jak łyse konie. – Que?... – zaniepokojony spytałem, kiedy podszedłem do Sage. Wtedy dopiero zauważyłem ich dzieło… …i to jak blado wyglądała. Zdjąłem marynarkę i rozłożyłem ją na piasku. – Usiądź. Odpocznij. Moja kolej – powiedziałem tonem nieznoszącym sprzeciwu. Na stratę Fel pozwolić sobie nie mogłem. Nie Fel i nie przez moje niedopatrzenie. – Wszystko dobrze z tobą?...
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 13, 2015 12:29 am

Na plaży robiło się coraz ciemniej i chłodniej, co rozbitkowie mogli odczuć na własnej skórze. Słońce już jakiś czas temu zniknęło za horyzontem, a ostatnie promienie także przestały już oświetlać taflę wody. Zrobiło się ponuro i mroczno, co znacznie wpływało na słabnącą widoczność. Na dodatek w powietrzu rozbłysła błyskawica, a – zaledwie dziesięć czy piętnaście sekund później – następnie rozległ się także i ciężki grzmot… Chmury wisiały nisko, czyżby zapowiadało się na burzę…?
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 13, 2015 5:25 pm

For life is quite absurd... – zaśpiewałam, rozważnie przesuwając nogę. Non stop obejmowałam drzewo, jak gdyby było moją ostatnią deską ratunku, bo w sumie nią było. – And death's the final word – dokończyłam z ulgą, stając na niżej gałęzi. Cóż, chyba chciałam już być na dole, tam, gdzie ci rozmawiający dwaj ludzie... jeden pan i odchodząca pani w pięknych czarnych włosach. Przez chwilę miałam okazję podsłuchiwać ich rozmowę, gdyż zainteresowała mnie ona zwróceniem na mnie uwagi przez tą panią, W żaden sposób mi nie pomogła, choć byłam taką małą, biedną dziewczynką...
HEJ, TY! PEDOFILU! – krzyknęłam do tego pana, co stał nadal w pobliżu (Aarona). – ZŁAPIESZ MNIE JAK SKOCZĘ? – zapytałam przerażona i zbolała. Niedobrze mi było. Jeszcze gorzej w tym spięciu. – ŹLE SIĘ CZUJĘ! ZARAZ SPADNĘ! – załkałam naumyślnie, by wyglądało to jeszcze bardziej rozpaczliwie. – PROSZĘ... POMÓŻ MI. – Taka biedna dziewczynka... Nie potrafiąca zejść z drzewa.
Always look on the bright side of life... – zaśpiewałam z paniką w głosie, tuląc się do drzewa. Przed chwilą się błysnęło, więc udawałam przerażenie. Dzieci bardzo bały się piorunów i grzmotów... – Proooszę... – jęknęłam, szukając prawą nogą jakiejś niższej podpory, niższej gałęzi lub dającego stabilność sęku. –  Pooomóż miii!
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 13, 2015 9:18 pm

Sebastian nic nie znalazł. Starał się jak tylko mógł, ale los nie był dla niego łaskawy. Nie znalazł nic co mogłoby posłużyć za budowę zasranego szałasu na noc. Zajekurwabiście. Na dodatek chyba niedługo będzie burza. Nie miał pojęcia gdzie się schowa on i Marina. Chyba kurwa zakopią się w piasku, bo to będzie jedyne rozwiązanie. Najwyżej staną pod drzewem i będą udawać, że jest super. Albo pozostaje im siedzenie na piasku. Cóż, to też jakieś rozwiązanie. Przynajmniej Bass się wykąpie. Wrócił do Mariny i spojrzał na nią.
- Nic nie znalazłem. - odparł i wzruszył ramionami.
Sebastian przykucnął przy ich torbie i wyjął z niej koniak. Odkręcił go i usiadł na piasku, przodem do falującego oceanu. Zrobił dwa łyki koniaku aż ten zapiekł go nieźle w gardło. Wytarł usta rękawem swojej kurtki.
- Będzie padać. - zauważył i spojrzał na Marinę - Chcesz się narąbać? Może nie będzie bolała Cię ręka.
Stwierdził i wyciągnął rękę z koniakiem w jej stronę. Było mało stabilnie. Bass miał przeczucie, że los go nienawidził i robił wszystko aby było mało stabilnie i chujowo. Cóż, takie życie.





(Pisałam w upomnieniach do MG o akcję bodajże w czwartek, ale, że ten nic mi nie odpisał stwierdziłam, że Bass nic nie znalazł i najwyżej będzie spał na piasku podczas burzy, lajtowo. )
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 13, 2015 10:01 pm

Dores dziarskim krokiem zmierzała w stronę sterty śmieci, którą zostawiła w pobliżu znaku SOS. Po drodze minęła mężczyznę i kobietę bez reki, którzy dobierali się do butelki koniaku.
Zdrowie - mruknęła w ich kierunku i szczelniej opatuliła się w sweter. Wiatr robił się nieprzyjemny. Po drodze znalazła kilka rachitycznych gałązek drewna, ale większość z nich była zamokła od fal. Trudno, wykorzysta to, co ma. Najgorsze jednak było to, że zaraz miało lunąć. Nie było sensu rozpalać teraz ognia, w dodatku zmoknie to, co już uzbierała. Zauważyła w pobliżu kawałek blachy samolotowej. Podbiegła i chwyciła go w dłonie po czym... od razu puściła.
Jasna cholera! - krzyknęła i popatrzyła na swoje poparzone dłonie. Niech to licho porwie! Po prosto świetnie! Podmuchała na poparzone dłonie i rozejrzała się za czymś, przez co mogłaby uchwycić blachę. Podarty materiał z kupki śmieci nadawał się w miarę. Pochwyciła go i przez szmatę złapała za kawałek samolotu.
Czemu to dziadostwo jest takie ciężkie. - wyspała po przesunięciu kawałka o pół metra.
Hej, ty! - zwróciła się do Aarona, który kręcił się bez celu. Pomóż mi z tym.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 13, 2015 11:07 pm

Plaża, na której znalazł się Sebastian, nie obfitowała w elementy nadające się do budowy szałasu. Większość z nich była bowiem za wąska, za cienka, za duża, za mała… Jednym słowem – zwyczajnie niegodna uwagi. Znaczna część z samolotowych kawałków, które od biedy mogłyby posłużyć za materiał, leżała natomiast w miejscu, gdzie budowano znak SOS. Gdyby zaś mężczyzna zdecydował się zabrać cokolwiek stamtąd, zapewne mógłby zostać zlinczowany. Ludzie wciąż żywili ogromną nadzieję na to, że ratunek pojawi się już za chwilę. W końcu… Ile można było nań czekać? Ktoś musiał zauważyć ich zaginięcie!
Wracając do Mariny z pustymi rękami, Davis mógł poczuć rezygnację – naturalne uczucie, jakie od zarania dziejów towarzyszyło tym, którym nie udało się osiągnąć zamierzonego celu. Kiedy zaś stanął już przy niej, w błysku kolejnej błyskawicy, jego oczom ukazał się kawałek niebieskiego czegoś, które wystawało spod krzaków przy granicy lasu. Czy zamierzał tam podejść…?

Sebastian, jeszcze raz przepraszam za niedopilnowanie. <3
Powrót do góry Go down
Aaron Hansen


Aaron Hansen
https://wyspa.forumpolish.com/t270-aaron-hansen https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t272-aaron-hansen
Dane osobowe :
30 lat, biznesmen, płatny morderca, Duńczyk

Znaki szczególne :
posiada tatuaż w kształcie biblijnej ryby na lewym przedramieniu, cierpi na automysofobię

Ekwipunek :
Butelka wody, kilka kobiecych czasopism o modzie, parę damskiej bielizny, kanapka, słuchawki do mp3, kubek w krówki, kilka płyt CD z filmami, przenośny odtwarzacz dvd który posiada uszkodzony ekran oraz dezodorant.

Stan zdrowia :
głęboko rozcięta opuszka prawego kciuka, podbite lewe oko, wybita górna jedynka, siniaki na całym ciele

Punkty :
210


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyNie Wrz 13, 2015 11:35 pm

/ Daisy - Aarona przecież nie było już przy lasku, on sobie też poszedł jeszcze wcześniej niż Dores.

Aaron szedł przez plażę kierując się w stronę wody. Ciągle myślał o rozmowie z Dores, raz nawet się odwrócił by sprawdzić czy kobieta czasami nie idzie za nim by skraść mu jego walizkę. Nic podobnego się jednak nie stało, co było dobrym znakiem. Shelley najwidoczniej poważnie potraktowała jego słowa i - przynajmniej na razie - nie powinna wchodzić mu w drogę.
Po kilku minutach znalazł się na skraju oceanu. Odłożył walizkę w widoczne miejsce, zdjął koszulę i wszedł po pas do wody. Upewnił się, że nikogo nie ma w pobliżu i na chwilę zanurzył się w chłodnej wodzie. Obmył twarz, ręce i szyję z potu, wziął też do ust trochę wody, by choć trochę poprawić wilgotność w jamie ustnej. Szybko ją potem wypluł, bowiem nie gustował w słonej. Dzięki kąpieli poczuł się o wiele lepiej. Duńczyk wyszedł z wody i położył się obok swojej walizki na piasku. Wiatr muskał jego twarz, a on dopiero teraz mógł dokładniej przyjrzeć się swoim obrażeniom. Na ciele miał mnóstwo sińców, sądząc po zapuchniętym oku musiał mieć również i je podbite. Los nie oszczędził nawet jego opuszka palca, nie wspominając nawet o górnej jedynce.
Aaron wyjął z walizki drugą kanapkę i zaczął się powoli rozkoszować jej smakiem. Może nie było to zbyt dużo ale teraz poczuł się już naprawdę dobrze. Brzuch przynajmniej choć na chwilę mógł się zadowolić tym małym kąskiem. Brakowało mu jednak ciągle słodkiej wody i to go bardzo martwiło. Bez jedzenia mógł przetrwać kilka dni, natomiast bez wody nie miał żadnych szans. Musiał jak najszybciej znaleźć jakieś życiodajne źródełko...
Hansen spojrzał na horyzont i zauważył nad nim ciemne chmury. Czyżby Bóg wysłuchał jego próśb? Najwyraźniej wszystko na to wskazywało, bowiem wiatr wiał coraz silniej, a po chwili nawet wszyscy plażowicze usłyszeli pierwszy grzmot. Duńczyk uśmiechnął się szeroko i obiecał sobie w duchu, że podziękuje później Bogu za ten hojny dar. Jego dobrego humoru nie mogła nawet popsuć obecność Dores, która właśnie - o dziwo - poprosiła go o pomoc. Mężczyzna wziął swoją koszulę i podbiegł do kobiety. Przez materiał chwycił gorącą blachę i wraz z czarnowłosą zaczął ciągnąc ją po piasku.
- Gdzie chcesz to przenieść? - spytał z ciekawością. Taka duża dziewczynka chyba nie bała się kilku kropel deszczu. - Boisz się burzy? - dodał mając nadzieję, że choć trochę zirytuje tym Dores.
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyPon Wrz 14, 2015 12:08 am

Nie, kretynie - wypaliła, jak zawsze uprzejma Dores, którą faktycznie słowa mężczyzny wyprowadziły z równowagi. Właściwie cały czas była z niej wyprowadzona z powodu dziecka Tary i oparzonych dłoni. Aaron tylko dołożył swoją cegiełkę do jej wielkiej świątyni nienawiści. To po to, ŻEBY przykryć śmieci pod rozpałkę, ŻEBY nie zmoczył ich deszcz. - odpowiedziała powoli, jakby mówiła do człowieka upośledzonego z piątą grupą inwalidzką. Tam - kiwnęła głową w stronę, gdzie chciała położyć blachę.
Dobra, już. Puść! Nie na moją nogęęęęęę, zidiociały palancie!!! - Dores odskoczyła na bok. Kawał metalu nie dość że upadł je na nogę, to jeszcze na tę stłuczoną. Usiadła na piasku, powstrzymując się przed wykastrowaniem Aarona za pomocą tępego noża do masła. Czymże los ją pokarał... Najpierw katastrofa, trupy i prawie-trupy, a teraz jakiś bachor i niepełnonormalny typ, który zabrał JEJ walizkę. Jakby tego było mało z nieba zaczęły padać pierwsze krople deszczu. Po prostu pięknie! Kolejna błyskawica rozświetliła niebo, ukazując Aaronowi poczochraną Dores z błyskiem szaleństwa w oku, przywołującym na myśl zbiegłego z ośrodka  o zaostrzonym nadzorze psychopatę poszukiwanego listem gończym w ośmiu stanach i dwóch Amerykach.
Powrót do góry Go down
Aaron Hansen


Aaron Hansen
https://wyspa.forumpolish.com/t270-aaron-hansen https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t272-aaron-hansen
Dane osobowe :
30 lat, biznesmen, płatny morderca, Duńczyk

Znaki szczególne :
posiada tatuaż w kształcie biblijnej ryby na lewym przedramieniu, cierpi na automysofobię

Ekwipunek :
Butelka wody, kilka kobiecych czasopism o modzie, parę damskiej bielizny, kanapka, słuchawki do mp3, kubek w krówki, kilka płyt CD z filmami, przenośny odtwarzacz dvd który posiada uszkodzony ekran oraz dezodorant.

Stan zdrowia :
głęboko rozcięta opuszka prawego kciuka, podbite lewe oko, wybita górna jedynka, siniaki na całym ciele

Punkty :
210


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyPon Wrz 14, 2015 10:28 am

Aaron postanowił nie komentować obelg pod jego adresem. Był zbyt podekscytowany nadchodzącą burzą, by przejmować się takimi pierdołami jak wojna słowna z jakąś niedołężną kobietą. Ciemne chmury były coraz bliżej, a wiatr coraz bardziej zmuszał fale do pochłaniania coraz większej połaci plaży. Zapowiadała się bardzo długa noc...
- Zaraz wracam. - powiedział do Dores i pobiegł ile sił w nogach po swoją walizkę. Po kilku minutach wrócił do kobiety trzymając w ręku swoją brązową walizkę i ciężko oddychając, usiadł na piasku. Następnie wyjął ze swojego znaleziska kubek w krówki i trzymając go w ręce, miał nadzieję, że choć trochę deszczówki do niego naleci. Przez chłodne podmuchy wiatru na jego ciele pojawiła się gęsia skórka, więc z powrotem ubrał swoją koszulę. Poprawił łańcuszek z krzyżykiem i schował go pod koszulą - przynajmniej tego nie zgubił, tak jak swojego zegarka z ręki i innych rzeczy, które w czasie lotu mu towarzyszyły.
- Gdzie jest Tara? Dość dawno jej nie widziałem. - zagadnął Dores, z zaciekawieniem przyglądając się jej poczynaniom z blachą.
Powrót do góry Go down
Dores Shelley


Dores Shelley
https://wyspa.forumpolish.com/t216-dores-shelley https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t234-dores-shelley
Dane osobowe :
35, geolog, USA

Znaki szczególne :
blizna na wewnętrznj stronie uda

Ubiór :
Czarne dżinsy, czarny cienki luźny sweterek, płaskie pantofle

Ekwipunek :
Nie działający srebrny zegarek, maść aloesowa na oparzenia, paczka zapałek kominkowych, scyzoryk

Stan zdrowia :
drobne rany na całym ciele, stłuczenie prawej nogi

Punkty :
149


(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 EmptyPon Wrz 14, 2015 1:23 pm

Dores ukryła cały "dobytek" po blachą i usiadła na piasku, opierając ręce na podciągniętych kolanach. Z powodu wysiłku zrobiło jej się gorącą, podciągnęła więc trochę długą spódnicę, by wiatr ochłodził jej nogi. Jej wzrok bez słowa wędrował od walizki Aarona (jej?) do kubka w krówki (co za bezguście, to jednak nie jej walizka), a następnie do krzyżyka, co zaskutkowało lekkim wytrzeszczem i oczami na szypułkach. Kiedy Aaron schował go pod koszulką uśmiechnęła się tylko pod nosem. Może facet był nie tylko pedofilem, ale i księdze, to by pasowało. Zjeżyła się znowu, gdy mężczyzna wspomniał o Tarze. To zainteresowanie było zbyt niezdrowe. To jej Tara i nic mu do tego.
Zaraz powinna tu być. - odburknęła i spojrzała w stronę foteli. Czyżby dziewczynka faktycznie poszła pozbyć się dziecka? Może je komuś podrzuciła. Nowe nadzieje pojawiły się w głowie Dores. Proszę, niech to dziecko gdzieś zniknie, niech ktoś je zabierze, niech się zgubi albo utopi. Byle tylko nie było blisko niej.
Zapanowała cisza przerywana przetaczającymi się przez niebo grzmotami i coraz głośniejszym szumem fal. Dores wciąż jednak nurtował krzyżyk na szyi Aarona.
Jesteś religijny? - zapytała, nieco kpiącym głosem. I wtedy rozpadał się deszcz....
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(7) Ogromna plaża - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: (7) Ogromna plaża   (7) Ogromna plaża - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
(7) Ogromna plaża
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 11Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Next
 Similar topics
-
» (2) Kamienna Plaża
» (3) Piaszczysta Plaża
» (8) Plaża po zachodniej stronie lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Plaża-