IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(7.4) Linia lasu - Page 2


 

 (7.4) Linia lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyPon Wrz 28, 2015 8:03 pm

First topic message reminder :

Plaża

Linia lasu

Mając nadzieję, że plaża jest w tym miejscu choć trochę mniej mokra i grząska, uciekasz tuż pod samą linię drzew - początku gęstego i niepokojącego lasu. Czy to aby na pewno dobry pomysł...?

<
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Rei Kibayashi


Rei Kibayashi
https://wyspa.forumpolish.com
Multikonta :
Nicolas

Dane osobowe :
25 * Agentka * Japonka * 156 centymetrów * samozwańczy psychoterapeuta

Znaki szczególne :
b. niska * nosi soczewki * ma blizny na nadgarstkach * wyćwiczona * trochę za chuda

Ekwipunek :
Aktówka: dokumenty ostatniej sprawy (teczka z kopiami) x1, utajnione akta Leonardo Cervera aka Angelo Alvero (teczka z popisanymi i podkreślonymi zielonym zakreślaczem kopiami) x1, komplet zakreślaczy (zielony, różowy, niebieski, pomarańczowy) x1, ręczne notatki (teczka) x1, notatnik x1, pióro wieczne grawerowane x1, długopis x1, ołówek x1, czysta kartka A4 x16, mapa świata x1, mapa LA x1, mapa Sydney x1, zbiór informacji na temat T. Sage (teczka) x1, akta Felicii Sage (teczka z popisanymi i podkreślonymi niebieskim zakreślaczem kopiami) x1, frotka do włosów x4, korektor w płynie x1, gumka x1

Stan zdrowia :
POKĄSANIE PRZEZ PSZCZOŁY WYWOŁUJĄCE HALUCYNACJE (MG nie łaskawy :C)poraniony, potłuczony, spuchnięty łokieć | podbite oko | odwodnienie | podrapania

Punkty :
305


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyNie Paź 11, 2015 1:12 pm

Niezbyt mnie przejęły ubrudzonego mężczyzny słowa chociaż pokrywać się mogły z moją reakcją, gdyby ktoś olał mnie jak my jego. Problem w tym, że ochoty nie miałam, żeby bawić się w uprzejme „nic ci nie jest?”, „jak się czujesz”, „wszystko w porządku”, „usiądź a ja będę ci usługiwać, bo jesteś ranny pewnie”. Głos coś mówił mi, jakbym kiedyś słyszała go, ale odpuściłam sobie doszukiwanie się, kiedy. Byłam zmęczona, zła i głodna. Stałam po boku i słuchałam. Nie mówiłam zbyt wiele nigdy. Taki typ człowieka. Zaniepokojenia nie wyrażałam, bo dla siebie je zostawiałam. Mieliśmy zbyt wiele zmartwień innych, żeby panikować dodatkowo. Po co? Na co? Nic nie dawało nakręcanie się. Darowałam sobie przedstawianie się. Nikt nie pytał mnie o imię. Zostawać ich BFF nie zamierzałam. Za to zainteresowały mnie słowa lekarza, który nagle pojawił się obok nas. Spojrzałam na niego i pokiwałam głową. Później zrobiłam dodatkowo to, gdy Marina spytała.
- Idę. Zgubiłam w lesie idiotę – zwyczajnie powiedziałam, jakbym kapeć zagubiła, nie człowieka. – Muszę znaleźć go zanim kuku zrobi sobie o krzak albo drzewo. Jego orientacja w terenie błaga o dobicie. Idziemy? – gotowa ruszyć byłam, ale czekałam z uprzejmości na nich.
/zt?
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyNie Paź 11, 2015 7:24 pm

Przyjrzał się japonce, zmarszczył czoło.. chyba widział ją jak wsiadała do samolotu, albo jakoś na lotnisku.. no cóż, nie chciała się przedstawić to nie będzie jej do tego namawiał. Po prostu przytaknął głową i dodał. - Porwie kolejną osobę.. co porwie? Szczerze mówiąc chodząc lasami spotkałem na prawdę wiele dziwnych rzeczy. Na przykład postać wysoką na dwa i pół metra bez twarzy, która mnie goniła.. Zwierze z trzema łapami i latające drzewa.. nie jestem chory, nie mam omam.. nie tylko ja to widziałem. - Przełknął ciężko ślinę i popatrzył na ową dwójkę.
Podniósł się z ziemi, zgarnął swoją walizkę i przeciągnął się z wyraźnym bólem. - Tak, pewnie  trzeba ruszać.. zwłaszcza że waszego towarzysza porwało.. w sumie nie wiadomo co, w drogę. - Skinął głową i ruszył w kierunku w którym poszedł ów mężczyzna. Co jakiś czas oglądał się za siebie spoglądając czy idą za nim. Widać było że każdy krok sprawiał mu problem, ale jednak trzeba było iść.

z/t
Powrót do góry Go down
Dimitr Skorayev


Dimitr Skorayev
https://wyspa.forumpolish.com/t294-dimitr-skorayev#3098 https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t303-dimitr-skorayev
Dane osobowe :
36 lat | podkomisarz w Australian Crime Commission | Rosjanin

Znaki szczególne :
tatuaż piórka na przedramieniu i dwie obręcze na bicepsie

Ubiór :
jeansowe spodnie, półbuty wiązane z brązowej skórki, koszula w czerwoną kratę z podwiniętymi rękawami, bransoletka ze skóry ze srebrną klamrą

Ekwipunek :
Torba: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plasterki i jeden zapasowy bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Stan zdrowia :
Piach w głębokiej ranie na podbródku, spalone włosy, lekkie oparzenie skóry głowy.

Punkty :
89


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyWto Paź 20, 2015 2:11 pm

https://wyspa.forumpolish.com/t359p75-7-5-prowizoryczna-jadlodajnia#5718

Dima idąc przez plażę stwierdził, że ta skubana blondyna chyba okręciła go sobie wokół palca. Zrób to to dam ci to. Co innego by mu dała... Ale czysta koszula się przyda. Obmyje się trochę w oceanie, oczyści z piasku i założy coś względnie czystego...
-Owoce, zamarzło się...
Był ciekaw jakie owoce tu niby znajdzie, Nie miał zamiaru zrywać niczego czego nie znał, jeszcze laskę otruje. Doszedł do linii lasu i rozejrzał się po krzakach. Na bank nie znajdzie tutaj malin albo jeżyn. No nic... zaczął włazić trochę głębiej.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyWto Paź 20, 2015 10:38 pm

Dima powinien bardziej pod nogi zważać, bo zawsze niefortunnie, w najmniej spodziewanym momencie, drzewa postanowią podłożyć haka. Tak i tym razem miało być. Z ziemi wystawał korzeń, którego mężczyzna nie zdążył zauważyć, pchając się w las. Potknięcie nastąpiło nagle, a lecąc do przodu, Dima nie był w stanie niczego się uchwycić.
Wyprawa po owoce rozpoczęła się nieprzyjemnie, ale myślę, że za wywinięcie TAKIEGO orła, Skorayev dostałby jakieś sieden punktów na dziesięć. Za mało machania rękami i za szybki upadek. Bolesny i wkurwiający, ale co zrobisz!? Na szczęście w krzakach nikt nie był świadkiem upadku Dimitra a i szczęście w nieszczęściu, bo zbierając się do góry, mężczyzna katem oka dostrzegł koc w szkocką kratę, rozłożony kilka metrów dalej.
Powrót do góry Go down
Dimitr Skorayev


Dimitr Skorayev
https://wyspa.forumpolish.com/t294-dimitr-skorayev#3098 https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t303-dimitr-skorayev
Dane osobowe :
36 lat | podkomisarz w Australian Crime Commission | Rosjanin

Znaki szczególne :
tatuaż piórka na przedramieniu i dwie obręcze na bicepsie

Ubiór :
jeansowe spodnie, półbuty wiązane z brązowej skórki, koszula w czerwoną kratę z podwiniętymi rękawami, bransoletka ze skóry ze srebrną klamrą

Ekwipunek :
Torba: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plasterki i jeden zapasowy bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Stan zdrowia :
Piach w głębokiej ranie na podbródku, spalone włosy, lekkie oparzenie skóry głowy.

Punkty :
89


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptySro Paź 21, 2015 12:40 am

Franka sobie pomyślała, że znajdzie sposób, żeby się zemścić. Może nie w tym życiu, może nie na tym forum, ale nie znasz dnia ani godziny! Bądź co bądź, biedny Skorayev, którego aż chciało się takiego bezradnego poklepać po główce (której - do wyboru...), wyłożył się jak długi, chyba tylko cudem nie robiąc sobie przy tym większej krzywdy niż jakieś tam siniaki.
-Ja pierdole!
Podniósł się na łapach, opierając ciężar ciała na rękach. Podniósł głowę i zobaczył... koc. Oho. Szybko wstał na równe nogi, podchodząc bliżej i patrząc czy może gdzieś wokoło nie ma jakiegoś opuszczonego bagażu.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptySro Paź 21, 2015 3:58 pm

Przy kocu Dimitr dostrzegł jakieś części wyposażenia samolotu. Plastiki, które swym wyglądem przypominały składane stoliczki oraz kawałek fotela, który zapewne był oparciem. W pobliżu widoczne były ślady stóp, jednak w zasięgu spojrzenie nie było nikogo, kto mógłby pilnować tego plażowego dobytku.
Tym większego, że przy kocu widoczna była torba, która skrywała kilka ciekawych rzeczy: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plastry i jeden bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Czy Skorayev skradnie czyjeś rzeczy?
Powrót do góry Go down
Dimitr Skorayev


Dimitr Skorayev
https://wyspa.forumpolish.com/t294-dimitr-skorayev#3098 https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t303-dimitr-skorayev
Dane osobowe :
36 lat | podkomisarz w Australian Crime Commission | Rosjanin

Znaki szczególne :
tatuaż piórka na przedramieniu i dwie obręcze na bicepsie

Ubiór :
jeansowe spodnie, półbuty wiązane z brązowej skórki, koszula w czerwoną kratę z podwiniętymi rękawami, bransoletka ze skóry ze srebrną klamrą

Ekwipunek :
Torba: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plasterki i jeden zapasowy bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Stan zdrowia :
Piach w głębokiej ranie na podbródku, spalone włosy, lekkie oparzenie skóry głowy.

Punkty :
89


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 12:36 am

Dima podszedł ciszej, rozglądając się dookoła. Ktoś sobie rozbił biwak? Pojebane. Bo na pewno nie piknikował sobie tutaj ot tak. Zajrzał do torby, olewając ten cały plastikowy syf. Ciekawa zawartość. Podniósł głowę i rozejrzał się jeszcze raz po okolicy. Nikogo? Podniósł torbę i zarzucił sobie na ramię, wycofując się i wchodząc kawałek w las, żeby schować się w razie co za drzewem. A nuż widelec jeszcze coś ciekawego znajdzie?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 10:39 am

Najwidoczniej w tym świecie po katastrofie, nawet stróżom prawa nie można było ufać. To się [i]właściciele[i] torby zdziwią, gdy odkryją, że tej nie ma już w miejscu, w ktorym ostatni raz ją widzieli. O ile wrócą, bo to nigdy nic nie wiadomo! Skorayev nie napotkał żadnych przeszkód, odchodząc z miejsca zbrodni (ehehe). Wszedł między drzewa, które palmy przypominały, chociaż nie były tak piękne, smukłe i sięgające hen do nieba, jak te z widokówek pełnych pozdrowień.
Bardziej pokrzywione i pochylające się nad piaskiem, niczym w ukłonie przed morzem. Owoców jednak dalej brakowało i można było się zastanowić dlaczego. Czy na takich plażach nie powinno się po prostu wyciągać ręki i zrywać banany? Tak w filmach było! Jednak zamiast na soczyste owoce trafić, Dimitr dostrzegł tylko podejrzany ślad na ziemi. Jakby coś wcześniej po niej szurało.
Powrót do góry Go down
Dimitr Skorayev


Dimitr Skorayev
https://wyspa.forumpolish.com/t294-dimitr-skorayev#3098 https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t303-dimitr-skorayev
Dane osobowe :
36 lat | podkomisarz w Australian Crime Commission | Rosjanin

Znaki szczególne :
tatuaż piórka na przedramieniu i dwie obręcze na bicepsie

Ubiór :
jeansowe spodnie, półbuty wiązane z brązowej skórki, koszula w czerwoną kratę z podwiniętymi rękawami, bransoletka ze skóry ze srebrną klamrą

Ekwipunek :
Torba: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plasterki i jeden zapasowy bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Stan zdrowia :
Piach w głębokiej ranie na podbródku, spalone włosy, lekkie oparzenie skóry głowy.

Punkty :
89


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 11:34 am

Jeżeli chodziło o przetrwanie na jakiejś przeklętej wyspie to kodeks prawny tracił swoją moc. A Skorayev miał złe podejrzenia, bo pomoc powinna już być. Skoro każdy samolot na świecie był śledzony na radarze, każdy miał łączność, w dwudziestym pierwszym wieku to nie do pomyślenia, że pomoc docierała tu tak wiele godzin. Nawet jeżeli byli pośrodku oceanu to przez około 5 godzin powinny znaleźć się tu helikoptery pogotowia i wojska. Czy różne kraje nie stacjonują na wodzie? Czy to nie powinno być sprawniejsze?
Dima tak się nad tym zastanawiał, odkręcając wodę i wypijając kilka solidnych łyków, bo już od dawna miał sucho w gardle.
Wzrok padł na ziemię, kiedy mijał dziwny ślad, jakby ktoś przeciągnął coś ciężkiego po piasku. Widać było konkretny ślad, jakby... może torbę ciężką ktoś ciągnął? Ale po chuj do lasu? Popatrzył się między drzewa. Podrapał się po łbie. Kurwa, przecież to nie jego sprawa. Sam z chęcią znalazłby coś do żarcia, więc zaczął kroczyć dalej wzdłuż lasu. Chciałby znaleźć chociażby paczkę krakersów, bo potwór w brzuchu dawał o sobie znać.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 12:19 pm

Dimitr przeszedł kolejne kilka metrów, oddalając się coraz bardziej od ludzi przebywających w okolicach plaży. Kolejne minuty jednak mijały na bezowocnym szukaniu jedzenia, a głód zaczynał doskwierać coraz bardziej. Skupianie się na nim nie pomagało, ale ten znowu nie pozwalał myśleć o niczym innym.
Na szczęście mężczyzna zauważył w końcu drzewo, które wabiło kilkoma owocami. Te jednak nie leżały na ziemi, czekając na zebranie. Wisząc pod rozłożystymi liśćmi wysokiej palmy, ewidentnie stwierdzały, że jeszcze na nie pora nie nadeszła. Jeśli Dima chciał je zdobyć, musiał się postarać. Lekko pochylone drzewo mogło nadawać się do wspinaczki, ale czy mężczyzna jest na tyle wysportowany by dostać się na górę po chropowatym pniu?
Powrót do góry Go down
Dimitr Skorayev


Dimitr Skorayev
https://wyspa.forumpolish.com/t294-dimitr-skorayev#3098 https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t303-dimitr-skorayev
Dane osobowe :
36 lat | podkomisarz w Australian Crime Commission | Rosjanin

Znaki szczególne :
tatuaż piórka na przedramieniu i dwie obręcze na bicepsie

Ubiór :
jeansowe spodnie, półbuty wiązane z brązowej skórki, koszula w czerwoną kratę z podwiniętymi rękawami, bransoletka ze skóry ze srebrną klamrą

Ekwipunek :
Torba: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plasterki i jeden zapasowy bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Stan zdrowia :
Piach w głębokiej ranie na podbródku, spalone włosy, lekkie oparzenie skóry głowy.

Punkty :
89


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 12:56 pm

A czy nie był na tyle wysportowany, by dostać się na górę po chropowatym pniu? Wystarczy się na niego spojrzeć, na litość boską, idealny przykład tężyzny fizycznej, niczym grecki bóg. I to nie żaden pizduś Apollo, ale sam Zeus Gromowładny! Co to w ogóle były za owoce? Banany? Ananasy? Może jakieś liczi czy inne gówno? Bo jak kokosy to za bardzo się nie najedzą. Słońce go w ślepia raziło to pewno i dobrze nie wiedział. Postawił się torbę za jakimś krzaczkiem - co by nikt mu nie opierdolił nowego ekwipunku - i zaczął włazić na to drzewo. Na ćwiczeniach policyjnych na pewno było włażenie na linę, więc na bank nie powinno sprawić mu to większej trudności! W końcu miał pociętą mordę, a nie połamane łapy. Sophie powinna docenić takie poświęcenie, że robi za małpę, i dać pomacać chociaż kawałek cycka, naprawdę.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 9:15 pm

Cieszyć mogła ta wiara, którą Dima pokładał w swej sile. Na moment zapomniał, że nie spał całą noc a w ustach cokolwiek miał kilkanaście godzin temu. Ciało było osłabione a słońce stojące coraz wyżej i podnoszące temperaturę z minuty na minutę, nie zamierzały współpracować. I chociaż Dimie udało się wdrapać na wysokość trzech metrów, to jednak kolejna droga na szczyt, zaczęła być naznaczona trudnościami.
Spocony i zmachany, Dimitr prędko przypomniał sobie o dawnym złamaniu. Ból przeszył rękę, a odruchowe zwolnienie uchwytu wokół drzewa, niemal nie doprowadziło do nieszczęścia. Zamiast jednak spaść z drzewa, mężczyzna zsunął się dwa metry, zatrzymując na moment.
Teraz musiał zdecydować co robić dalej. Zejść czy kontynuować wspinaczkę?
Powrót do góry Go down
Emilie Chase


Emilie Chase
https://wyspa.forumpolish.com/t75-emilie-chase https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t121-emilie-chase
Dane osobowe :
29 lat, chirurg ogólny, Brytyjka, zawzięta pani Doktor

Ekwipunek :
wściekleróżowa plecaczko-walizeczka (cztery pluszowe kucyki o tęczowych kolorach, grzechotka, pasta do zębów dla dzieci, dziecięca szczoteczka i kubeczek, dwie czapeczki dla małej dziewczynki, trzy kolorowe sukieneczki, małe buciki, pięć bluzeczek oraz cztery pary krótkich spodenek i sweterek, puszysty kocyk w serduszka, napoczęta półlitrowa butelka pomarańczowej Fanty, pięć litrowych butelek ruskiej wódki), Dmuchany materac-dinozaur.

Stan zdrowia :
ból karku, wstrząs mózgu

Punkty :
223


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 11:03 pm

/Prowizoryczna jadłodajnia

Szła jako ostatnia w grupie. Była zmęczona...a prawdę mówiąc, prawie że nieprzytomna. Doskwierała jej senność do tego stopnia, iż nieustannie ziewała. Nie brała udziału w rozmowie grupowej ani specjalnie nie zareagowała na wspomnienie Mariny o porwanym towarzyszu. No tak, to jej słowa rozbrzmiewane gdzieś w tłumie wcześniej przeraziły lekarkę. Zapewne wyruszyła wraz z nimi aby odszukać swojego ukochanego, przyjaciela ? Bo jak bardzo ten ktoś musiał być dla niej ważny, że była gotowa ryzykować własny tyłek ? I przy okazji zadki innych.
Szła sobie, myśląc o tym jak miło byłoby walnąć się na tym piachu,aż nagle dostrzegła dziwne coś na czubku palmy. Szelest liści palmowych i duży obiekt wykonywujący dość gwałtowne ruchu nieco ją przeraził. Nawet odskoczyła od tyłu, gdy znalazła się blisko owego drzewka.
- Co to do cholery jest ? - stanęła, odchyliła głowę do tyłu i mrużąc zmęczone oczęta podjęła próbę zbadania tego czegoś. Jak się okazała był to Dimitr - facet, które opatrzyła kilka godzin temu i który...nie pałał sympatią. Wyglądał jakby miał za chwilę runąć na ziemie.
Spojrzała na pozostałych, nie wiedząc co robić. Wzruszyła ramionami, po czym ruszyła dalej przed siebie.
- Czego tak właściwie szukamy ? - w sumie nie mieli konkretnie określonego wspólnego celu. Sama pani doktor wlokła się za nimi, nie wiedząc właściwie po co zapuszcza się w głąb tej niebezpiecznej dżungli. Szukanie porwanego było co najmniej głupie - przecież poza Michaelem, który jak sądziła miał broń, reszta była bezbronna, zmęczona i w jakimś stopniu ranna. Drogi powrotnej do domu też nie było sensu szukać, bo to nie był pieprzony reality show. - Jeśli na prawdę jest tam coś co...porywa ludzi, to nie sądzicie, iż powinniśmy jakoś się przygotować na jego ewentualny atak ? - spojrzała na Marine, a raczej na dłoń, której nie miała. - Jesteśmy ranni, zmęczeni i głodni. - po czym wzrok przeniosła na Samanthe. Jakiś czas temu zauważyła, że kobieta ma problemy z chodzeniem spowodowaną jak sądziła, kontuzją prawej nogi. Ponadto czuła, że przemoczone ubranie tylko przyprawia ją o większe dreszcze. Musiała się przebrać, nie ryzykując dłużej przeziębieniem. - Daj mi tę sukienkę, którą masz w walizce. - zwróciła się do Michaela. Wiedziała bowiem, iż ma tam takowe ubranie. - Nie mogę dłużej trząść się z zimna. - zrzuciła z ramion plecaczek, gotowa zmienić ubrania.
Powrót do góry Go down
Dimitr Skorayev


Dimitr Skorayev
https://wyspa.forumpolish.com/t294-dimitr-skorayev#3098 https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t303-dimitr-skorayev
Dane osobowe :
36 lat | podkomisarz w Australian Crime Commission | Rosjanin

Znaki szczególne :
tatuaż piórka na przedramieniu i dwie obręcze na bicepsie

Ubiór :
jeansowe spodnie, półbuty wiązane z brązowej skórki, koszula w czerwoną kratę z podwiniętymi rękawami, bransoletka ze skóry ze srebrną klamrą

Ekwipunek :
Torba: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plasterki i jeden zapasowy bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Stan zdrowia :
Piach w głębokiej ranie na podbródku, spalone włosy, lekkie oparzenie skóry głowy.

Punkty :
89


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 22, 2015 11:31 pm

Oczywiście, odejmuj mu cudowności! Jasne! Wszędzie pod górkę, biedny Dimucha.  Chociaż faktycznie, dopiero jak zaczął się wdrapywać to odczuł zmęczenie organizmu. Włażąc na górę przysiągł sobie solennie, że jak wróci do Sophie z tymi owocami to się zdrzemnie. Syknął z bólu, kiedy ręka mu się smyknęła na drzewie i prawie wygiąłby ją w drugą stronę. Cholerna kość. Złamanej kości nie rozwali się tak od razu za drugim razem, ale nadwyrężanie kurewsko boli, narratorka coś o tym wie.
-No żesz kurwa, jego pierdolona mać! - warknął Dimitr, obejmując mocniej drzewo. Trzeba silniej zacisnąć swoje mocarne uda, uważaj na królewskie klejnoty i wdrapywać się dalej. Nie po to wlazł do połowy, żeby teraz zrezygnować. Przecież to drzewo nie było niewiadomo jakie wysokie, nie? To, że tyłek zsunął mu się kawałek w dół nie znaczy, że jest cieniasem. A był kurewsko uparty. Więc zaczął wspinać się znów ku górze.
-Jak złamię sobie tu rękę, to pociągnę ją do ubezpieczenia, słowo daję.
Ale czego nie robi się dla niezłej dupy, co Skorayev?
I tak sobie ględził pod nosem, aż nie usłyszał głosu tej lekarki. Spojrzał się w dół.
-Szczęścia! Czego można szukać na czubku palmy. - odpowiedział poirytowany. Tak naprawdę miał nadzieję znaleźć między liśćmi banany. -Żarcia. - dodał jednak. Że też ktoś musiał być świadkiem jego małpich sztuczek.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyPią Paź 23, 2015 11:31 am

Boląca ręka utrudniała wspinaczkę, ale uparty Dimitr przesuwał się w górę, musząc być zdecydowanie na granicy swego głodu. I chociaż mięśnie zaczynały w bolący sposób dawać o sobie znać, mężczyzna dotarł do owoców. Żółtawe, przypominające gruszkę, chociaż mające o wiele twardszą skórkę, były na wyciągnięcie ręki. Wystarczyła minuta, by kilka poleciały na piasek.
Te same owoce, nad którymi zastanawiali się w lesie i te same, które pałaszowało kilka osób na plaży. Czy Dima znał ich nazwę?

Mógł zejść w końcu ostrożnie i zebrać swą zdobycz, chociaż złamana kiedyś ręka, będzie bolała go jeszcze przez jakiś czas.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyPią Paź 23, 2015 8:42 pm

Południe nadchodziło wielkimi krokami. Słońce stało już wysoko na bezchmurnym niebie, rozświetlając plażę swoimi promieniami. O ile poranek był ciepły, ale niezbyt upalny, o tyle w tej chwili rozbitkowie zauważyli już raczej, że z minuty na minutę skwarota wzrastała coraz bardziej. Już w tym momencie ciężko było wytrzymać w pełnym słońcu, toteż znaczna część osób zaczęła wycofywać się w stronę linii lasu, by usiąść gdzieś pod drzewami, wachlując się zdobytymi liśćmi. Co prawda nie był to zbyt dobry materiał na wachlarze, jednakże w tej sytuacji ocaleni szukali każdego sposobu na ochłodzenie się. Kilka osób podjęło przy tym decyzję o wejściu do znacznie chłodniejszej wody, pluskając się gdzieś przy brzegu. Gdzieś z lewej strony rozległ się płacz dziecka uciszanego przez jakąś starszą kobietę, a ktoś rzucił niewybredną uwagę dotyczącą opieki nad nim.
Niewielka sterta ciał, jaka zaczęła pojawiać się wreszcie niedaleko prowizorycznej jadłodajni – swoją drogą, ciekawy wybór lokalizacji – przestała rosnąć. Osoby, które dotąd usiłowały zająć się ciałami, bardzo szybko opadły z sił. Dwóch mężczyzn siadło na piasku pod rozłożystą palmą, opierając się o jej pień i przymykając oczy. Mało kto miał jeszcze siły do dalszego działania. Większość niedoszłych pasażerów zaczęła bowiem odczuwać skutki przemęczenia, zdenerwowania, odwodnienia czy też braku odpowiednich ilości snu. Było cicho i spokojnie. Pytanie tylko, czy na długo…?
Powrót do góry Go down
Marina Ives


Marina Ives
https://wyspa.forumpolish.com/t58-marina-ives https://wyspa.forumpolish.com/t126-marina#401 https://wyspa.forumpolish.com/t120-marina-ives
Dane osobowe :
31 lat, niegdysiejszy sportowiec dzisiaj asystentka, Meksyk

Znaki szczególne :
Jest w połowie latynoską, ma piegi, niski wzrost (160 cm)

Ubiór :
granatowy top, luźna koszula w kratę, trzy czwarte jeansy, baleriny

Ekwipunek :
granatowy top, luźna koszula w kratę, trzy czwarte jeansy, baleriny

Stan zdrowia :
Brak dłoni (lewej na razie)

Punkty :
257


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyPią Paź 23, 2015 10:18 pm

--> Prowizoryczna jadłodajnia

W końcu poszli na plażę. W końcu zrobiła krok naprzód aby pomóc Sebastianowi. Miała szczęście, że znalazła jakąś grupę osób, która również chciała udać się do lasu. Gdyby była sama na pewno byłoby jej trudniej. Kątem oka widziała krzątających się po plaży ludzi. Teraz nie było tu tak źle jak wcześniej. Ludzie się uspokoili. Zmęczenie wdawało się każdemu we znaki. Szła do miejsca, gdzie ostatnio widziała Sebastiana. Nietrudno było znaleźć jej to miejsce, bo zostały ślady. Ślady, które wskazywały na to, że ktoś kogoś ciągnął po ziemi. Mari z chęcią by pomogła tym ludziom, ale póki co ktoś inny był jej priorytetem. Słysząc głos kobiety odwróciła się i spojrzała na nią.
- Wiem, że po części masz rację,  ale co jeśli na Sebastianie się nie skończy? Co jeśli ten ktoś porwał albo nawet zabił kogoś jeszcze? Nie wiem jak Wy, ale ja nie chcę  siedzieć przerażona na plaży i zastanawiać się czy będę następna. Wolę wiedzieć z kim mamy do czynienia. Zwłaszcza, że póki co pomoc nie nadchodzi i jesteśmy zdani na siebie.
Powiedziała. Skoro Emilie nie chciała iść na wyprawę do lasu to po co z nimi szła? Marina ich nie zmuszała. Powiedziała dlaczego sama chce tam iść. Rozumiała, że kobieta była zmęczona, głodna i przemoczona. Każdy był ranny i każdy miał dość. Ona sama dalej mierzyła się z bólem po utracie ręki. Nie chciała jednak zostawiać Sebastiana samego. Chciała dowiedzieć się co to za chore miejsce i kto go porwał. Poza tym była ciekawa zawartości srebrnej walizki.
- Ślad prowadzi dalej w głąb lasu. Ktokolwiek go porwał wiedział co robi. Zwabił go, a potem pociągnął do kryjówki. Przynajmniej taką mam teorię.
Powiedziała. Nie żeby była detektywem czy coś. Po prostu to wydawało jej się najbardziej prawdopodobne i logiczne. Po co inaczej to coś miałoby go ciągnąć? Było bardzo zdeterminowane aby go zabrać. Nie wiedziała po co, ale musiało mieć powód.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptySob Paź 24, 2015 2:33 pm

--> Prowizoryczna jadłodajnia

Idąc, przyglądała się nowym towarzyszom i dostrzegła brak dłoni u Mariny. To musiała być przerażająca pobudka, aż ze wstydem pomyślała o swojej chwilowej panice związanej z utratą palca… Poruszanie się po piasku nie było wygodne, ale dzięki drzemce i kuli od Jordana, nie narzekała. Czuła się dobrze, a noga nie bolała aż tak bardzo. Nie komentowała słów tamtej kobiety. No tak byli ranni i bezbronni, ale przecież nie mogli zostawić Sebastiana samego. Liczyła na to, że uda im się znaleźć miejsce, gdzie go zabrano i potem będą mogli pomyśleć co dalej-kroczyć z ratunkiem czy przygotować się lepiej. Uniosła wzrok, by spojrzeć na to co zobaczyła Emilie.
-Dimitr?-no to był niecodzienny widok, ale cieszyła się, że ktoś z ekipy, która ruszyła do lasu jest cały i zdrowy. Przynajmniej na ten moment, bo skakanie po drzewach mogło się źle skończyć. Cos o tym wiedziała.
-Widziałeś może Sophie lub Jordana?-zanim wyruszy mogła zapytać Dimę o resztę. Jej myśli szybko jednak zeszły na inny tor niż poprzedni towarzysze. Dokładnie w momencie, gdy zobaczyła co niesie Callaghan.
-Skąd do cholery masz broń?-szepnęła, gdy tylko się z nim zrównała. Głos zniżyła tak bardzo, że tylko on mógł ją usłyszeć-I nie wciskaj kitu, że to coś innego. Dwie trzecie życia spędziłam w sklepie z bronią i znam się na cudeńkach, które mają służyć za ich zabezpieczenie-wiedziała na co patrzy, to było jasne jak słońce. Nie wiedziała tylko jakim cudem było w jego rękach i czy udało mu się otworzyć skrzyneczkę.
Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptySob Paź 24, 2015 4:49 pm

/Wybaczcie za moją opieszałość. Matura, matematyka weekend ;]

Prowizoryczna Jadłodajnia---->

Kroczył na początku grupy nie jako Ją kierując i biorąc na siebie odpowiedzialność za to w którym kierunku idą. Cóż, nie był jakoś specjalnie kreatywny jeśli o to chodzi. Skierował się w miejsce gdzie poprzednia grupa zniknęła. A tak przynajmniej mu się wydawało. 
Walizka którą miał przy sobie była szczelnie wypełniona wszystkim tym co miał w tej większej. lepiej było przepakować. Nikt nie otworzy Halliburtona bez odpowiedniego szyfru, który znał. Gdzieś tam w środku również walała się broń. 
Również zauważył dziwnego faceta któremu chyba już znudziło się na plaży i wolał zasięgnąć jakichs pięknych krajobrazów, nieco wyżej. Z czubka palmy. Nie zareagował jednak na ten wybryk sądząc że na świecie nie brakuje ludzi z problemami psychicznymi i nie należy tego jakoś specjalnie piętnować. Przystanął jednak nieco dalej i spoglądając na grupę, która wyglądała jak by dopiero uciekła przed końcem świata.  
- Co nas tutaj może zaatakować, co? Różowa pantera? Bez przesady. - powiedział kładąc walizkę u stóp i padając na kolana. Szybko wstukał szyfr i wyciągnął z niej sukienkę której zażądała Emilie. Następnie jej ją podał. Zamknął walizkę na cztery spusty i poprzestawiał cyferki tak by nikogo nie kusiło zgadywać szyfru. 
- Nie panikujcie. - dodał po chwili podnosząc się na równe nogi i zaraz spoglądając na Samanthę która błyskawicznie się przy nim znalazła. Uśmiechnął się do niej cwaniacko i spojrzał w oczy. No cóż. Od zarania dziejów był dzieckiem szczęścia. Przynajmniej w niektórych kwestiach. Tylko życie mu się nie ułożyło. Przysunął do niej swoją twarz i naśladując jej szept sam zaszeptał:
- Znalazłem. - Uśmiechnął się i odsunął a następnie spojrzał na wszystkich. Chyba już był najwyższy czas uświadomić resztę co odkrył. A może nie było to dobrym pomysłem? W sumie bez znaczenia. Halliburtona jeszcze nikt w świecie nie otworzył bez kombinacji. Choć wielu próbowało, tak jak i On sam.
- Ta... znalazłem walizkę z bronią, to chyba dobrze co? Jeśli was to uspokoi to wiem jak się z tym obchodzić... - powiedział do wszystkich a następnie wstukał swój szyfr do walizki i wyciągnął z niej broń, zamykając walizkę. Uniósł Berettę na taką wysokość by każdy mógł ją jasno zauważyć.
- Więc co, ruszamy? - zapytał spoglądając na każdego z osobna. Nie interesowały go nocne stwory, opowieści, podwodne cywilizacje i to że wszyscy najlepiej by się położyli teraz spać. Chciał dotrzeć jak najdalej nim się ściemni. Chciał dotrzeć do domu. A może i przy okazji znaleźć Nathan'a. 
Machnął bronią przed siebie, w kierunku dżungli. Nie wiedział czy to jest wschód zachód czy północ bo kompasu nie posiadał. Po prostu wybrał trasę i zamierzał nią podążać. Pytanie tylko czy wyruszą teraz, czy ktoś ma jeszcze jakieś istotne kwestie do omówienia.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyNie Paź 25, 2015 5:09 pm

Grupa przechodzi do lasu. Posty piszecie już w nowym temacie.
Mistrz informuje także, że jego interwencje będą nieoczekiwane i zależne od działania członków grupy.
Jeśli zajdzie pilna potrzeba, proszę o informację w odpowiednim temacie.
Powrót do góry Go down
Dimitr Skorayev


Dimitr Skorayev
https://wyspa.forumpolish.com/t294-dimitr-skorayev#3098 https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t303-dimitr-skorayev
Dane osobowe :
36 lat | podkomisarz w Australian Crime Commission | Rosjanin

Znaki szczególne :
tatuaż piórka na przedramieniu i dwie obręcze na bicepsie

Ubiór :
jeansowe spodnie, półbuty wiązane z brązowej skórki, koszula w czerwoną kratę z podwiniętymi rękawami, bransoletka ze skóry ze srebrną klamrą

Ekwipunek :
Torba: litrowa butelka koniaku, woda utleniona, plasterki i jeden zapasowy bandaż elastyczny, litrowa butelka wody gazowanej

Stan zdrowia :
Piach w głębokiej ranie na podbródku, spalone włosy, lekkie oparzenie skóry głowy.

Punkty :
89


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyPon Paź 26, 2015 11:01 pm

Dimitr zlazł  drzewa i już miał zabrać się za zbieranie owoców, które przypominały mu... guawę? Albo inne hawajskie gówno, które wciskały wielkie sieci hipermarketów. Że to niby takie egzotyczne. W sumie to mógł trafić gorzej. Granatem albo kokosem się człowiek nie naje! Zanim jednak wziął pierwszy do ręki do zbliżyła się do niego.. Samantha? Normalnie aż uśmiechnął się na widok tej dziewczyny, co było naprawdę niecodziennym widokiem.
-Samantha? Myślałem, że... stało ci się coś złego. - uznał, że powiedzenie, że "nie żyjesz", byłoby trochę za bardzo... nie na miejscu?
-Zaraz będę szedł do Sophie, jesteśmy z dość dużą grupą. Część poszła szukać wody pitnej. - wytłumaczył na prędce.
Potem jednak jakiś koleś... pokazał broń. Dima zmarszczył brwi. Chuj, nie jego interes, nie jest w pracy.
-Jakby co to.. w tamtą stronę. - pokazał paluchem w stronę jadłodalni i zaczął zbierać owoce do koszulki. Kiedy już wyzbierał wszystko, ruszył z powrotem.

do jadłodalni ---->
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 EmptyCzw Paź 29, 2015 9:58 pm

Zmrużyła oczy, jednocześnie uśmiechając się zadziornie, gdy Mike się do niej zbliżył. Jeśli chciał zrobić na niej wrażenie bądź ją onieśmielić, to mu się nie udało. Nie z takimi cwaniakami miała do czynienia.
-Znalazłeś? Ciekawe-mruknęła. Szybko przekalkulowała wszystkie kwestie. Walizeczka z bronią nie mogła sobie spaść tak samotnie, ale Mike raczej głupi nie był. Jeśli byłyby tam inne bagaże, to na pewno by je miał. No chyba, że chodziło jedynie o walizę, którą ze sobą targał. Była jeszcze jedna opcja. Broń mogła być na pokładzie samolotu w jednym przypadku-miał ją przy sobie detektyw lotniczy. Nie była pewna, co to może oznaczać. Podejrzewali, że na pokładzie może być ktoś niebezpieczny? Ktoś groził liniom? Wróciła myślami do tu i teraz, a właściwie do Dimitra, który dużo lepiej zareagował na jej widok niż Michael.
-Taaa, mogę powiedzieć to samo o Was-odpowiedziała mu z uśmiechem. Też nie była pewna czy przetrwali tę noc. Zorya jednak wcześniej ją poinformowała o spotkaniu z tą częścią grupy.
-Jest ok, nie narzekam. Z tą wodą, to dobry pomysł, bo jakoś ratowników nie widać-więc coś zaczynało się dziać, organizować. No i dobrze. Pomyślała o tym, że jeśli Sophie jest na plaży, to zapewne pilot nie przeżył. Tak jak podejrzewała… Rozważania te, przerwało następne posunięcie Michaela, które zapewne zwróciło uwagę wszystkich. Pokręciła lekko głową, gdy postanowił się pochwalić znaleziskiem. Nie no, teraz już nie była pewna co do tej głupoty. Na cholerę mówić ludziom, że ma się broń? Nie wiadomo kogo tutaj mieli. Wprawdzie było niemal niemożliwe, by otworzyć tę skrzyneczkę bez znajomości kodu, ale… no właśnie, zawsze było jakieś ale. W końcu można zmusić inną osobę, by ją otworzyła.
-Oby to była prawda-zamruczała na wieść, że wie jak się tym posługiwać. Jeszcze tylko brakowało, by broń trafiła w ręce laika. Nie mogła też powiedzieć, że była zadowolona z tego, że ma ją Mike. Nie znała faceta i nie wiedziała jak może jej użyć. Teraz jednak mogła się przydać. Oczywiście w kwestii naszego porywacza. Ponownie spojrzała na Dimitra.
-Dzięki, na razie wybieram się do lasu, ale jak wrócę to do Was zajrzę-jakoś nie chciała zdradzać powodu tej wycieczki. Ich grupa powinna wystarczyć na zwiad, a co będzie dalej to się zobaczy. Na plaży robiło się coraz tłoczniej i cieplej, więc ruszyła do lasu.

zt--> Las przy plaży

//Wybacz Mistrzu, ale uznałam, że niekulturalnie byłoby nie odpowiedzieć Dimie. Jeśli to problem, to mogę usunąć tu post i wrzucić to do następnego ;) //
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(7.4) Linia lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (7.4) Linia lasu   (7.4) Linia lasu - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
(7.4) Linia lasu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» (12) Głębia lasu
» (8) Plaża po zachodniej stronie lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Plaża-