IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(12) Głębia lasu


 

 (12) Głębia lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySro Wrz 02, 2015 10:44 am

Okolice plaży

Glebia lasu

Światło słoneczne ledwo przedostaje się przez korony drzew, na szczęście krzewy nie rosną tu już tak gęsto, jak choćby przy plaży. Nie oznacza to jednak, że warto tracić na czujności, chwila nieuwagi może Cię bardzo drogo kosztować.

<
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySro Wrz 16, 2015 11:19 am

Leonardo, szybkim krokiem odchodząc od Rei, ruszył w zupełnie przeciwnym kierunku niż Francis, zagłębiając się coraz bardziej w gęsty, mroczny i zaskakująco cichy las. Drzewa były tam wysokie, zaś ich gałęzie tworzyły na tyle szerokie baldachimy, że ściółka była całkowicie sucha. Dźwięk łamanych gałązek był jedynym odgłosem, jaki dochodził do uszu mężczyzny. Nawet grzmoty nie przebijały się przez grubą ścianę z liści i pni, jaką minął, gdy postanowił wejść do lasu. Ani jednego śladu bytności jakichkolwiek zwierząt, ani drobnego dźwięku przez nie wydawanego... Nic, zupełnie nic.
Nie wiedział, ile czasu szedł i czy przypadkiem nie kręcił się dookoła, bowiem wszystko wyglądało dokładnie tak samo. Minął ten krzew...? A może jednak nie...? Czuł się jak w zaklętym labiryncie bez początku i bez końca. Aż wreszcie coś usłyszał... Szept... Cichy, syczący i niezrozumiały, dochodzący zewsząd lub znikąd. Będący początkiem kolejnych takich samych pomruków, które wkrótce otoczyły go niczym ciasny kokon. Nie widział nikogo, otaczała go gęsta ciemność, przez którą nagle potknął się o przewrócony konar, który wyrósł dosłownie przed nim. Choć... Czy to naprawdę był tylko konar...?
Ręka Leonardo wpadła w coś mokrego i śliskiego, mazistego... A kiedy podniósł ją w górę, poczuł smród zgnilizny. Dopiero wtedy dojrzał kości, które bielały obok niego. Rozkładająca się sarna... Wpadł na martwe, rozdarte zwierzę...
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySro Wrz 16, 2015 12:47 pm

To nie był najrozsądniejszy pomysł – samotna podróż w nocy, podczas ulewy. Szczególnie dla osoby, która łatwo gubiła się w tego rodzaju przestrzeniach. Chociaż nawet jakby ktoś dobrze się orientował to w tych warunkach nie dałby sobie za bardzo rady. Leonardo był w tym momencie tak nakręcany złością, że ignorował wszelki ból czy głosy, które kazały mu zawracać. Nie chciał wracać do kogoś, kto wykazał się zupełnym brakiem zaufania. Nie ważne, dlaczego to zrobiła. Czy chciała zaspokoić swoją ciekawość – co było najbardziej prawdopodobne, czy dostała rozkaz z góry, wtedy mogła chociaż odmówić. Najbardziej liczyło się zaufanie do partnera, jeżeli go nie było to współpraca nie mogła się układać. A on stracił do niej zaufanie jako do osoby, a nie tylko partnerki. Kilkoma zdaniami przeczytanymi na swój temat Rei całkowicie wytrąciła go z równowagi. Wspomnienia zaczęły uderzać w niego z ogromną siłą. Zmęczenie i otaczający go mrok wcale mu w tym nie pomagały. Jak to było napisane, „niezdolny do zaznania szczęścia”, „krzywdzi bliskich w imię wyższych, wyimaginowanych wartości”. Dobrze było wiedzieć. Jak do cholery można było zdobyć dokumentacja od psychologa?! Czy już żadne dokumenty nie pozostawały tajne w tych czasach?! Gniew przepełniała każdą komórkę jego ciała, nawet nie wiedział gdzie jest. Zerknął do góry, bo nie czuł deszczu. Wysokie drzewa i liście dobrze go przed tym chroniły i w tym momencie się przewrócił. Skutek nie patrzenia pod nogi. Upadek zabolał, więc zacisnął mocno zęby. Poczuł coś zimnego i klejącego się na dłoni i twarzy. Przystawił rękę do twarzy i dostrzegł krew. Podniósł się i zauważył rozkładające się zwierze. Nieprzyjemny widok, ale przynajmniej jeżeli nie zostało w całości pożarte to nie powinno tu być wiele dzikich zwierząt. Choć z drugiej strony coś je zagryzło. Mężczyzna wytarł twarz i dłoń, kto wie co za cholerne bakterie i wirusy mogą w tym być. Ominął sarnę i poszedł kawałek dalej. Po kilku minutach marszu odnalazł miejsce, w którym było całkowicie sucho i usiadł pod drzewem. Musiał odpocząć. Otworzył walizkę i wyjął picie. Wziął dwa łyki i ponownie je schował. Przemył sobie twarz wodą utlenioną, w końcu cały czas znajdowała się na niej rana. Na koniec wyciągnął telefon, otworzył go tylko na moment żeby nie marnować baterii. Otworzył jedno zdjęcie i zaczął się przyglądać. Trwało to chyba dłużej niż mogło mu się wydawać. Gdy się ocknął, szybko go schował i powiedział coś, czego do tej chwili do siebie nie dopuszczał.
- Nie żyjesz – mruknął pod nosem do siebie. W końcu ta prawda do niego dotarła. Nie było praktycznie żadnej innej możliwości. Widział ocalałych i jej tam nie było. Należało się z tym pogodzić. Oparł głowę i drzewo, a walizkę schował między swoimi nogami. Miał gdzieś to że był w środku lasu i że panowała burza. Miał zamiar odpocząć, bo właśnie stracił motywacje do jakiegokolwiek działania.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySro Wrz 16, 2015 3:22 pm

Martwa, choć jeszcze nie aż tak dawno zagryziona, sarna była jedynym stworzeniem, jakie Leo widział w ciągu ostatniej... Godziny? Dwóch? Dwóch z kawałkiem? Trzech? Czas w tym miejscu płynął dla niego jakby zupełnie inaczej, przez co mężczyzna czuł się jeszcze bardziej zamotany. Dopiero, gdy wyciągnął telefon, gdzie na pasku widoczna była godzina, zauważył coś, co było wręcz nieprawdopodobne. Nastawiony na zmianę wraz z przejściem w inną strefę czasową, zegarek pokazywał drugą trzydzieści dwa... W nocy...
Ramię znowu zaczęło dawać o sobie znać, a piekące, zmęczone powieki ciążyły jak nigdy. Leonardo mógł poczuć, że jego głowa raz po raz opada na bok, zaś on sam przysypia na parę chwili, by znowu się ocknąć. Na dodatek w butelce napoju zaczęło być już widoczne dno. Sam nie wiedział, kiedy tyle wypił, lecz fakt pozostawał faktem. Pogrążony w czymś w rodzaju niespokojnego półsnu, Leo usłyszał miękki, ciepły głos, który szeptał jego imię... Prawdziwe imię... Odgłosowi temu towarzyszył także rozbawiony chichot, lecz przecież był w tym miejscu całkowicie sam...
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySro Wrz 16, 2015 4:28 pm

Przysnął i to na dłużej niż by chciał. Niestety zmęczenie wygrało, potrzebował tego czasu na odpoczynek czy tego chciał czy nie. I tak jego sen był lekki, bo musiał cały czas czuwać. Mieć na uwadze to, czy coś się nie dzieje. Czy ktoś albo coś się nie zbliża. Jednak nic się nie działo. Mógłby przysiąc, że było tak cicho, że słyszał swój oddech. Pewnie ten spokój sprawił, że udało mi się zdrzemnąć. Niestety ta błoga chwila została zachwiana przez jakiś szmer. Uchylił powoli oczy i rozejrzał się. Nikogo nie było, musiało mu się wydawać. Przymknął znowu oczy i próbował spać dalej, ale wtedy usłyszał wyraźnie - Angelo. Otworzył szybko oczy i zaczął się rozglądać dookoła.
- Rei, jeżeli to ty to, to nie jest śmieszne! – odkrzyknął głośno. Lecz chichot nie zniknął. Jeżeli ktoś robił sobie z niego żarty to był zły moment. Zaczął rozglądać się z przerażeniem dookoła. Chwycił za walizkę i ruszył do przodu. Po prostu przed siebie nie wiedział nawet w którą stronę. Zrobił kilkanaście kroków, ale nadal to słyszał. Nikogo dookoła nie było. Słyszał coś, czego nie było. Chyba robiło się z nim źle. Na szczęście było po drugiej, za dwie godziny powinno robić się powoli jasno. Musiał tylko jeszcze trochę wytrzymać. Jeszcze trochę. Próbował iść dalej, uparcie, mimo iż nie wiedział dokąd. Zaczął odczuwać ogromny ból głowy, trudno powiedzieć czym spowodowany. W końcu przewrócił się o własne nogi i uderzył o ziemię. Trudno określić czy stracił przytomność czy nie miał zamiaru wstawać. Po prostu się nie ruszał.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySro Wrz 16, 2015 5:19 pm

Kolejny szept rozległ się jeszcze bliżej, jakby tuż przy samym uchu mężczyzny, przez co ten mógł odnieść nieprzyjemne wrażenie, że to drzewa szepczą do niego, ujawniając jego sekrety. Czuł się jak mysz laboratoryjna w klatce. Obserwowany, śledzony, nieustannie testowany… Jakby to wszystko miało być tylko jednym wielkim projektem badawczym, gdzie on spełniał rolę niestabilnego obiektu.
- Widzisz to?
- Słyszysz to?
- Szumią…
- Śpiewają…
- Wabią…
- Czujesz?
- Ciarki…
- Dreszcze…
- Emocje…
- Te emocje…
- Angelo…
- Chodź, Angelo…
- Pobaw się z nami…
- Nie lubisz się bawić…
- Ciarki…
- Dreszcze…
- Ciiiiszej…
- Cisza…
- Angelo…
- Chodź…
- Dlaczego tu jesteś, Angelo?
- Co tu robisz, Angelo?
- Pójdź stąd…
- Idź…
- Chodź…
- Emocje…
- Wabią…
- Wabią?
- Wabią!
- Niezdolny…
- Angelo…
- Szczęścia…
- Wabią…
- Precz…
- Chodź…
- Ciiicho…
Próby odejścia nic nie dawały. Sprawiły tylko, że mężczyzna stracił równowagę i runął jak długi na ziemię, a wtedy szepty nasiliły się, otaczając go coraz bardziej. Każdy krzak równie dobrze mógł być ludzką sylwetką, a każda ludzka sylwetka – krzakiem. Leżąc tak, Leonardo mógł zauważyć wąski skrawek ciemnego nieba nad swoją głową, po którym przemknęła błyskawica. Kilka kropli wody spadło na jego twarz…
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyCzw Wrz 17, 2015 8:45 pm

To przechodziło wszelkie wyobrażenia. Nie miał pojęcia, co się dzieje. I to na pewno nie było spowodowane brakiem fajek. Mógłby mieć takie schizy, jakby odstawiał narkotyki, ale nie fajki. Próbował się znowu podnieś. Powietrze. Tutaj było bardzo ciężkie powietrze, trudno się oddychało. Pewnie znowu miał jakieś problemy z sercem, może za mało tlenu. Musiał iść dalej, brał głębokie oddechy w nadziei, że to wszystko w końcu się uspokoi. Nagle zobaczył jakąś sylwetkę. To ona musiała to szeptać, rzucił się w jej kierunku i wtedy wylądował na krzaku. Nie wiedział, o co chodzi przecież przed chwilą ktoś tu stał. Wycofał się do tyłu i potknął się o walizkę. Znowu upadł. Tym razem, gdy otworzył oczy mógł dostrzec jakieś pojedyncze przebłyski nieba, między gałęziami. Ale w tej chwili słowa, które do niego docierały się nasiliły. Nagle zaczęły dobiegać z każdej strony. Niektóre były ciche, inne skrzeczące, przekrzykiwały się cały czas.
- Bądźcie cicho… cicho… Zamknijcie się! – nie miał pojęcia do kogo krzyczy, ale do kogoś to robił. Nie był w stanie tego wytrzymać, głowa zaczęła mu pękać. Zakrył uszy, by te dźwięki do niego nie docierały, ale to i tak wiele nie dawało. Chyba zaczynał wariować albo w lesie chowały się jakieś małe skrzaty, które robiły sobie z niego żarty.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyCzw Wrz 17, 2015 10:54 pm

Nieświadomość tego, jak na niektórych ludzi mogła działać abstynencja nikotynowa, nadal była dosyć powszechna w społeczeństwie. Oczywiście, reakcje były różne. W zależności od siły organizmu, dotychczasowego wpływu nań, długości palenia czy też ilości wypalanych dziennie papierosów. Wbrew pozorom, czasami odstawianie narkotyków wcale nie było trudniejsze od kolejnych chwil spędzanych przy usilnej potrzebie zapalenia choć jednej fajki, której nie miało się w zasięgu ręki. Leonardo mógł zatem podejrzewać i taką opcję, jednak czy była ona prawdziwa…? I przede wszystkim – czy miała jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości?
A może zwyczajnie zwariował? Oszalał z powodu tego, co się stało? Katastrofa ujawniła w nim jakieś skryte fragmenty chorobotwórcze, które miały się teraz rozwijać? Lub też coś go opętało? W końcu nawet ostatnią z możliwości było znacznie łatwiej przyjąć niż stwierdzić, że nie chodziło o jego własną psychikę. Takie rzeczy nie działy się na co dzień, nie były normalne i nikt by mu w nie zapewne nie uwierzył. Wariat, tak by go nazwano. Najzwyklejszy w świecie szaleniec, którego należało w trybie natychmiastowym odstawić gdzieś do zakładu dla podobnych osób. Kto zaś wiedział, czy jakaś część z nich nie doświadczyła czegoś podobnego…? Na tym świecie zdarzały się w końcu dziwy, o jakich nie śniło się nawet filozofom.
O dziwo, krzyki wpłynęły na to, że głosy nagle ucichły, a Leo ponownie otoczyła przejmująca cisza. Można by wręcz rzec, że prawie namacalna, gęsta, ciągnąca się i lepka niczym melasa. Mieszała się z ciemnością. Wtedy zaś mężczyzna mógł odsłonić wreszcie swoje uszy, dostrzegając nową ranę na wierzchu prawej dłoni, w którą powbijane było kilkanaście drobnych kolców jakiegoś krzaku. Ha!, nawet nie jakiegoś, bo jego domniemanego przeciwnika.
Jeśli ponownie uniósłby przy tym głowę, mógłby dojrzeć coś jeszcze. Coś poza ciemnym niebem i błyskawicami. Coś, co odznaczało się kształtem jeszcze ciemniejszym od konarów drzew. Coś, co zwisało mniej więcej na wysokości trzech metrów. Było duże, ciemne i nieregularne. Cóż mogło to być? Rozbitek dostrzegł obok siebie długą, ale chudą gałęź, z której mógłby zrobić użytek, gdyby tylko zechciał.
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySob Wrz 19, 2015 3:04 pm

Mężczyzna prawdopodobnie tracił zmysły. Zbyt wiele działo się z nim naraz. Uświadomienie sobie, że jego partnerka szpiegowała go za plecami, dopuszczenie do siebie myśli o śmierci Fel w połączeniu z odstawieniem fajek oraz detoks, który zapewnił sobie tuż przed wyjazdem robiły swoje. W połączeniu pewnie doszło do omamów. Niezrozumiałe było tylko to, jak to wszystko nagle ustąpiło. W jednej chwili wszystko powróciło do normalności. Mężczyzna zaczął rozglądać się dookoła. Wszystkie głosy ucichły. Miał spokój. Jego oddech był bardzo szybki, serce prawe wyskoczyło z jego klatki piersiowej. Podniósł głowę do góry i wypuścił powietrze kilkakrotnie głośno. Otworzył oczy i wtedy dostrzegł coś. Był pewien, że coś znajduje się na drzewie. Trudno powiedzieć co, więc stwierdził, że musi to sprawdzić. Wtedy zupełnie powrócił do obecnych, bo poczuł ból w dłoni. Kucnął i drugą ręką wyciągnął telefon z walizki. Włączył wyświetlacz i wtedy dostrzegł, że coś powbijało się w jego dłoń. Starał się powyjmować największe fragmenty, ale nie wszystko było takie proste. W końcu schwycił telefon i go podniósł – niezbyt mądre, ale chciał zobaczyć co znajduje się na drzewie. Niestety światło niewiele dało, ale postanowił to zdobyć. Miał tylko nadzieje, że to nie jest jakiś koleiny omam. Rozejrzał się dookoła i znalazł jakiegoś patyka. Schował telefon do walizki i zbliżył się do drzewa. Oczywiście znajdował się za nisko, ale przecież wspinaczkę uwielbiał, więc to nie powinien być dla niego problem. Udało mu się jakoś wdrapać na stare drzewo, a potem używał gałęzi jako przedłużenia swojej dłoni w celu zrzucenia zagadkowego przedmiotu na ziemię.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyNie Wrz 20, 2015 1:02 am

Niesamowity wiatr, jaki znikąd zerwał się, kiedy mężczyzna rozpoczął niesamowicie ryzykowny manewr, przeraziłby niejednego zapalonego podróżnika. Wpierw ta przejmująca cisza, następnie chaotyczna mieszanina głosów niewidocznych osób, teraz zaś to. Ręka, z której Leonardo udało się powyciągać wyłącznie kilka największych kolców – w skórze pozostały natomiast te mikroskopijne i przy tym boleśnie wyraźne, szczypała nieprzyjemnie. Pojawiły się również drobne kropelki krwi, lecz to nie stanowiło największego utrudnienia. Gorszy był bowiem stan ramienia, które dawało o sobie znać w postaci rwącego bólu, wrażenia gorąca i pulsowania. Końska maść zadziałała na parę godzin, jednak teraz jej działanie wyraźnie zaczęło zanikać.
Chwilowo nie było jednak na tyle źle, by wspinaczka nie wchodziła w grę. Oczywiście, silny – a przy tym również niepokojąco dmący i wyjący – wiatr nie stanowił ułatwienia, chcąc jakby zrzucić Leo z drzewa, jednakże równie dobrze mógł przyczynić się do tego, że kilkanaście trząchnięć kijem faktycznie zrzuciło przedziwne znalezisko na ziemię. Ciemny kształt z łoskotem zwalił się na ściółkę, wznosząc w górę tumany drobnych listków, kolców, gałązek i dosłownie wszystkiego, co tylko mogło się tam znaleźć. Teraz mężczyzna musiał tylko zejść z drzewa, by sprawdzić, czy warto było się narażać. Stawiając jedną nogę w złym miejscu, usłyszał bowiem trzask łamanego drzewa i jedna z gałęzi poleciała w dół, zabierając go wraz ze sobą. Cóż, przynajmniej nie było aż tak wysoko, choć rozbitek jeszcze mocniej się poobijał. Upadając, rozdarł sobie również koszulę przy szyi i dolną część lewej nogawki spodni. Jak pech, to pech.
Rozwijając zaś to, co wpierw zrzucił z drzewa, Leonardo mógł poczuć się wyjątkowo dziwnie. W ciemnym zwoju materiału, do którego przyczepiony był nadgniły spadochron, znajdowały się bowiem naturalnie zakonserwowane ludzkie zwłoki. Zadziwiająco mały kształt zasuszonego człowieka, na którego szyi znalazł się także zaśniedziały krzyżyk ze srebra. Jeśli zaś Leo przyjrzał się uważniej temu, w co ubrane były zwłoki, zauważył element, który niegdyś musiał być biały… Koloratkę… Potok kolejnych pytań był nieunikniony…
O ile natomiast mężczyzna postanowił przewrócić zwłoki, by spojrzeć na przyczynę, przez którą ciało nie leżało płasko na ziemi, mógł odkryć nieprzemakalny, materiałowy worek, jaki ksiądz przytwierdzony miał do boku i kawałka pleców. Co w nim było…? Rozsupłanie węzłów z pewnością miało zająć chwilę… A pragnienie i ból wciąż wzrastały.
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Wrz 22, 2015 8:49 am

Nie zdążył się jeszcze nacieszyć, że strącił ową rzecz, gdy upadł na ziemie. Po prostu cudownie. Mógł spokojnie siedzieć na plaży – wybierając fragment gdzie nie ma drzew-zabójców – i czekać na pomoc. A teraz oprócz tego, że dłoń niemiłosiernie go piekła to jeszcze po upadku ponownie zaczął odczuwać ogromny ból w ramieniu. Czas się chyba uspokoił i przestać to traktować jak jakiś obóz przetrwania, bo to źle mogło się skończyć. Nawet nie zauważył, że przy okazji porozdzierał sobie ubrania bo skierował się w stronę swojej zdobyczy. Miał nadzieje, że może coś wypadło z samolotu. Może czyjś bagaż i znajdzie tam coś, co może mu się przydać. Lecz to co zobaczył całkowicie zbiło go tropu. W odruchu odsunął się, gdy dostrzegł trupa. Co prawda na plaży miał już z nimi do czynienia, ale ten był… starszy? Na pewno nie był to pasażer jego lotu. Czyli ktoś wcześniej miał już okazje mieć przyjemność zapoznać się z tą dziwną wyspą. Było jeszcze dziwniej, gdy Leo dostrzegł koloratkę. Ksiądz, co miał tutaj robić ksiądz? To był jakiś jeden wielki żart. Lecz jego ubiór i krzyżyk właśnie o tym świadczyły. Cervera mruknął coś pod nosem po hiszpańsku, a nie angielsku, po czym zabrał krzyżyk. Kradzież to grzech, okradnie księdza to pewnie jeszcze gorszy grzech. Chciał go przesunąć, mógłby go nawet zakopać, ale nie za bardzo miał jak. Wtedy zauważył, że przy nim znajduje się coś więcej. Przewrócił delikatnie nieboszczyka i wyciągnął worek, który od razu otworzył. Może jednak jeszcze mógł znaleźć coś, co mogło mu pomóc?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Wrz 22, 2015 9:47 am

Sama obecność trupa księdza była już powodem do szoku, zaś trup księdza ze spadochronem był już milowym skokiem na drabinie dziwactwa. Czy mogło stać się jeszcze coś, co spowodowałoby, że ta podróż po lesie stałaby się jeszcze bardziej podejrzana...? Owszem. Kiedy bowiem Leo otworzył worek, zauważył w nim materiałową część dwuosobowego namiotu, zardzewiałe i zniszczone metalowe części do jego rozbijania, paczkę krakersów przeterminowaną o osiem lat, butelkę wina mszalnego i grube białe robaki wijące się w zgniłej mazi na dnie bagażu. Co to miało być...?
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Wrz 22, 2015 9:57 pm

Gdy na początku zaczął wyciągać materiał to nie miał pojęcia co to może być. Dopiero, gdy dotknął materiał to stwierdził, co to może być. Choć z drugiej strony co miałby robić namiot przy księdzu? Gdzie tu był jakiś sens? A może to jakieś omamy tylko tym razem wzrokowe, a nie słuchowe. Chyba powinien zacząć się przyzwyczajać, że tutaj nic nie ma sensu. Wyciągnął cały namiot i metalowe elementy, stwierdzając, że akurat to może się przydać. Zaczął szukać dalej, znalazł butelkę, krakersy i coś czego dotknąć nie chciał. Odrzucił worek na bok i wytarł rękę o szatę księdza. Jemu i tak to już nie powinno przeszkadzać. Zrobiło mu się nie dobrze z tego wszystkiego i postanowił, że nie wytrzyma tutaj dłużej. Im dłużej był sam tym wzrastało prawdopodobieństwo, że z tego wszystkiego zwariuje. Co się dało upchał do swojej walizki. Całe szczęście, że gdy ją znalazł to w większości była pusta. Schował wszystko i przeciągnął ciało pod drzewo, żeby nie leżało na samym środku. Nie miał jednak zamiaru dłużej tu przebywać, więc ruszył dalej. Ignorując wszelkie bóle, które odczuwał w różnych częściach chciała. Będzie szedł póki nie padnie z wykończenia.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptySro Wrz 23, 2015 1:59 pm

Burza ani myślała ustąpić, jednak Leonardo o tym nie wiedział. Nie dochodziły do niego żadne odgłosy, nawet mała kropelka deszczu nie spadła na jego ciało, ani jeden piorun nie rozjaśnił mroku panującego dookoła. Trzeszczały wyłącznie gałązki, jakie mężczyzna łamał, gdy przechodził między drzewami. Te rosły tu zaskakująco daleko od siebie, rozłożyste gałęzie tworzyły szerokie baldachimy, a ich pnie były dużo grubsze od stereotypowego Amerykanina.
Wyczerpany Leo nie wiedział, ile czasu podążał przed siebie. Mogły być to minuty, lecz równie dobrze i godziny. Dopóki nie spojrzałby na telefon, miał pozostawać w niepewności. Był coraz bardziej zmęczony, potykając się o własne nogi. Jego oddech stał się cięższy, zaś powieki odmawiały mu współpracy, zamykając się coraz częściej. I prawdopodobnie wreszcie padłby gdzieś podczas drogi, gdyby nie głośny wrzask, jaki momentalnie go otrzeźwił. Dochodzący z lewej strony, kobiecy i przerażony, był jedynym ludzkim dźwiękiem, jaki od dawna słyszał.
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyCzw Wrz 24, 2015 9:33 am

Szedł już dłuższy czas przynajmniej tak mu się wydawało. Dokoła był zupełnie sucho i spokojnie, więc zaczął rozważać opcje, żeby się zatrzymać i zdrzemnąć do ranka. Potrzebował tylko dwóch, trzech godzin snu, żeby zregenerować siły i ruszyć dalej. Zresztą wtedy będzie już ranek, więc chodzenie po lesie będzie miało o wiele większy sens niż obecnie. Już miał się zatrzymywać i szykować, bo odpoczynku gdy usłyszał kobiecy krzyk. Na początku nie ruszył się z miejsca, mając na uwadze to, że pewnie znowu coś mu się wydaje. Cały czas pamiętał te dziwne głosy, szepty które sprawiały, że wariował. Cokolwiek to było to namieszało mu w głowie i nie chciał, żeby teraz tak znowu było. Lecz tym razem, nikt nie wolał go po imieniu po prostu krzyczał. Uświadomił sobie, że autentycznie ktoś potrzebował pomocy. Przecież to mogła być Felicia. Zerwał się z miejsce i ruszył za tym przerażającym krzykiem, mając nadzieję, że za moment zobaczy znajomą twarz. Nie ważne, że prawdopodobieństwo takiego zdarzenia było znikome. Nadzieję mógł mieć zawsze.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyPią Wrz 25, 2015 10:15 am

Tym razem niespodziewane odgłosy nie były wcale przesłyszeniami tudzież wytworami wyobraźni, o czym Leonardo mógł bardzo szybko się przekonać. Kiedy przedarł się przez las, zasapany i zmęczony, zobaczył niedużą polanę, pośrodku której leżał olbrzymi głaz - mniej więcej dwa razy wyższy od niego oraz kilkanaście razy szerszy. Na skalnej półce, która utworzyła się najprawdopodobniej po oderwaniu kawałku kamienia, stała młoda kobieta. Owszem - wysoka blondynka, owszem - zdecydowanie stewardessa, ale zdecydowanie nie ta, której Leo szukał. To nie liczyło się jednak w tej chwili, bowiem ważniejszy był powód przeraźliwego wrzasku kobiety i tego, dlaczego ściśle przytulała się plecami do ściany głazu... 
Wielki niedźwiedź zaciekle próbował dostać się do ocalałej, drąc pazury na kamieniu i rycząc równie głośno, co ona piszczała. Chwilowo mężczyzna nie został jeszcze zauważony, ale... Czy mógł ot tak odejść? Poza tym jeszcze jedno zdecydowanie dodawało temu wszystkiemu większego absurdu. Fakt, że zwierzę zaliczało się do gatunku tych polarnych...
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyNie Wrz 27, 2015 10:49 am

To co zobaczył przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Nie chodziło nawet o tą skałę i kobietę znajdującą się na niej, ale o to zwierze. Może nie znał się zbyt na zoologii, ale był pewien, że w takim klimacie nie żyją niedźwiedzie polarne, w końcu ich nazwa też wzięła się z określonego powodu. Znieruchomiał całkowicie, wiedząc że tym razem to nie są żadne żarty ani omamy. Tutaj działo się coś dziwnego. Wycofał się do tyłu, by nie pokazać się uroczemu misiowy, który mógłby rozerwać go na strzępy. Pierwsza myśl – ucieczka. Najbardziej racjonalny odruch, pytanie czy mógłby tak postąpić nie mając żadnych wyrzutów sumienia. W końcu każdy był zdany tylko i wyłącznie na siebie, ale… To nie było takie proste. Poczuł, że jeszcze pożałuje swojego zachowania, ale nie miał większego wyboru. Zaczął zbierać, większe kamienie z podłoża, przeklinając siebie pod nosem. Nie mógł w żaden sposób krzyknąć do kobiety, bo wtedy mógł sprowokować zwierzę. Postawił walizkę, w dość widocznym miejscu. Zwierze jej nie dostrzeże, bo nie widziało tak dobrze jak człowiek, a kobieta powinna odebrać to jako znak mówiący – jestem tutaj, uciekaj w tym kierunku. Pytanie, czy zrozumie. Przesunął się kilka kroków w bok, żeby schować się w zaroślach. Podniósł się na moment, wykonał zamach, wyrzucił kamień jak najdalej mógł, wywołując ruch w przeciwległych krzakach. Niedźwiadek nie ruszył się, więc zrobił to znowu i znowu, mając nadzieje, że po którymś razie w końcu zwróci na to uwagę. Byłoby miło jakby w tym czasie kobieta przestała krzyczeć i zwracać na siebie uwagę.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyNie Wrz 27, 2015 4:59 pm

Zwierze zaryczało po raz kolejny, zwracając głowę w kierunku krzaków, w których coś zaszeleszczało, jednak najwyraźniej ani myślało o tym, by opuścić swoje miejsce. Kobieta zaś nadal panikowała, usiłując wspiąć się jeszcze wyżej po całkowicie gładkiej ścianie z kamienia. Wyraźnie nie zauważyła Leonardo, nadal skupiając praktycznie całą swoją uwagę na tym, by nie dosięgły jej ogromne pazury niedźwiedzia. Nagle rozległ się jednak równoległy ryk, nie do końca pokrywający się z tym wydawanym przez stworzenie na polanie, i rozwścieczona kupa futra zatrzymała się, unosząc łeb w kierunku, gdzie Leo rzucał kamienie. Kiedy zaś zrobiła kilka kroków w tamtą stronę, stewardessa bez wahania zeskoczyła parę metrów w dół, uderzając o ziemię, po której przetoczyła się kawałek, by następnie rzucić się do biegu w tylko sobie znanym celu. Utykając, dysząc i wyraźnie nie mogąc zebrać logicznie myśli, skoczyła w najbliższe krzaki… Wpadając tym samym na mężczyznę, przez co zaczęła tylko jeszcze bardziej wrzeszczeć, próbując jak najszybciej podnieść się z ziemi i uciec jak najdalej. A niedźwiedź wreszcie ponownie się poruszył, ruszając w kierunku ludzi…
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyNie Wrz 27, 2015 5:42 pm

Cokolwiek się zadziało to kobieta dostała szansę na ucieczkę i ją wykorzystała. Przynajmniej tak w tej chwili mu się wydawało. Wycofał się powoli, żeby nie zwrócić uwagi zwierzęcia i zabrał swoją walizkę. Nie miał zamiaru niczego zostawiać, nie po to wcześniej miał kontakt pierwszego stopnia z trupem, by cokolwiek zostawiać po sobie. Było już dobrze, ale oczywiście coś musiało się popsuć. Tak bardzo logiczne zachowanie, zacząć krzyczeć, gdy jest się już praktycznie bezpiecznym. Tylko kobieta mogła wpaść na coś takiego. A na dodatek wpadła na niego. Od razu zatkał jej usta dłonią i spojrzał się na nią dość wrogim spojrzeniem. – Zamknij się! – nie powiedział tego na głos, ruszył po prostu ustami, ale ona już wcześniej swoimi krzykami zwabiła zwierze. Wskazał jej kierunek i kazał biec. Podniósł się moment za nią i sam zaczął uciekać. Tutaj było rzadziej, ale im bardziej w głąb lasu tym był on gęściejszy. Mniejsze prawdopodobieństwo, ze zwierze będzie kontynuować swój pościg, jak przestrzenie między drzewami okażą się za małe… miał taką nadzieję.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyPon Wrz 28, 2015 12:18 am

Stewardessa może i była w stanie wskazującym na to, że myślenie nie było jej mocną stroną, ale jednego nie dało jej się zarzucić – całkowitego poddawania się losowi. Nie chciała skończyć jako niedźwiedzia przekąska, to było niepodważalne. Kiedy zatem rozbiegane spojrzenie jasnobrązowych oczu natrafiło na twarz mężczyzny, mniej lub bardziej trafnie, odczytując stanowczy rozkaz z jego ust, blondynka przestała piszczeć. Nic to jednak nie zmieniło, gdyż zwierzak namierzył już swoje ofiary, stawiając ciężkie kroki w ich stronę. Kobieta rzuciła się do ucieczki, nie patrząc za siebie i nie oglądając się na to, czy Leonardo podąża jej śladem. Zwyczajnie biegła w przód do czasu aż nie straciła wszelkich sił. Dopiero wtedy opadła na posłanie z mchu, dysząc ciężko. Wyglądało na to, że niedźwiedź zrezygnował z pościgu. W gęstwinie krzewów, jakie pokonali, z pewnością byłoby słychać szelest wydawany przez jego cielsko stykające się z liśćmi i łamiące gałęzie. Byli więc bezpieczni. Pytanie tylko, na jak długo…?
Spoglądając na Leo, ocalała zaczerpnęła więcej powietrza, dukając wreszcie.
- D-dź-dź-ddźiękkujję. Pp-pett-tu-nn-nnia. P-ppenny. – Przerażone orzechowe oczy nieustannie śledziły każdy jego ruch, jakby młoda kobieta – na oko dwudziestodwu-, może dwudziestotrzy-, -letnia – mogła w każdej chwili poderwać się do biegu. Nie ufała mu zbytnio. Może ocalił jej życie, ale skąd miała wiedzieć, kim tak naprawdę był?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Wrz 29, 2015 12:38 am

Burza najwyraźniej powoli zaczynała przechodzić. Grzmoty cichły, a kolejne błyskawice już się nie pojawiły. Ciężkie krople deszczu również zaczęły się jakby przerzedzać, by po chwili zmienić się już w tylko delikatną mżawkę, jakby chwilę wcześniej nie bombardowały wszystkiego, co znalazło się na ich drodze. Świeżość, charakterystyczny poburzowy zapach… To wszystko mogli odczuć rozbitkowie, szczęśliwi, że udało im się jakoś przetrwać wichurę. Wiatr poruszał delikatnie listkami pobliskich drzew i krzewów, zaś fale szumiały spokojnie gdzieś w oddali, niesłyszalne jednak dla osób w lesie czy też jaskini. Zapadła praktycznie całkowita cisza. Cisza nie przed burzą, lecz już po niej. Kiedy ocaleni spojrzeli na niebo, mogli zauważyć, że stopniowo zaczyna ono jaśnieć, a dookoła rozwidnia się. Gdyby któreś z nich miało przy sobie w tej chwili telefon z funkcją zmiany godziny według przechodzenia w kolejne strefy czasowe, mogłoby dojrzeć na ekranie godzinę piątą pięćdziesiąt trzy. Czyżby czas leciał aż tak szybko, kiedy zajmowało się ratowaniem siebie, najbliższych, potrzebujących i swego dobytku…?
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Wrz 29, 2015 12:30 pm

Na szczęście niedźwiedź zrezygnował z ucieczki, jednak blondynka jeszcze spory kawałek biegła choć tak naprawdę nie musiała. Leonardo zwolnił kroku i doszedł do niej na spokojnie. Potrzebował chwili, żeby uspokoić swój oddech, lecz na pewno nie był tak zmęczony jak kobieta, która wyglądała jakby przebiegła właśnie maraton. Rozejrzał się dookoła, stwierdzając że nie ma pojęcia gdzie jest. Drzewa wyglądały wszędzie tak samo, a on nie zostawiał po sobie żadnych śladów. Nie wiedział czy kieruje się w głąb czy zmierza do plaży. Jedynym plusem było to, że zaczynało się robić jasno. Przynajmniej będzie można szybciej wędrować bez obawy, że wejdzie się w jakieś drzewo. Mężczyzna w końcu przykucnął, opierając się na walizce i dopiero wtedy zorientował się, że blondynka coś do niego mówiła.
- Leonardo – przedstawił się od razu i odczekał moment, aż kobieta w pełni się uspokoi. Choć trudno było mówić o jakimkolwiek spokoju, jak właśnie uciekali przez niedźwiedziem polarnym, będąc na egzotycznej wyspie. To musi być jeden wielki, boży test, bo co by innego? Mruknął pod nosem coś do samego siebie i dopiero w tym momencie zobaczył charakterystyczny ubiór kobiety. Nie była pasażerem ich lotu, była stewardessą. Nie miał zamiaru wnikać co zrobiła, że miała tą przyjemność obcowania z zwierzęciem polarnym, bo żadna odpowiedź nie byłaby logiczna. Wyszedł z założenia, że tutaj może spodziewać się wszystkiego i chyba już nic go nie zaskoczy. – Jak się ocknęłaś to byłaś sama czy w jakiejś grupie? Widziałaś kogoś żywego? – zapytał od razu. Liczyły się dla niego suche fakty, odpowiedź tak albo nie. Wolałby usłyszeć tą pierwszą, ale spodziewał się tej drugiej.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Wrz 29, 2015 1:04 pm

- Bbbyłłam-m zz Ttommem-m. Ppilloottem-m. - Wydukała, mimo wszystko, dalej się stresując. Może i przygoda z niedźwiedziem była już za nimi, ale warto powiedzieć, że Penny nie była zbyt ufną osobą. Zazwyczaj zachowywała się mile i profesjonalnie, ale nic poza tym. Rozluźniała się tylko przy niewielu osobach i nie, jedną z nich zdecydowanie nie był ten jegomość. Niezależnie od tego wszystkiego, co zrobił i że uratował jej życie. Kwestia wychowania w całkowitym braku ufności. - Tt-ttom-m nnie żży-jje. Chchyb-ba. Wwissiał-ł nna ddrzrzewwie. A ppottem-m przyszszedł nniedźdźwie-dź. 
Cóż, współpraca z tą kobietą zdecydowanie nie wyglądała zbyt dobrze, zaś ona sama była blada jak ściana.
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Paź 06, 2015 7:07 pm

Stwierdził, że mógł się domyśleć, że tak wygląda obrót spraw. Blondynka nie mogła być pierwszą ofiarą niedźwiedzia, pilot miał pecha. Przynajmniej było duże prawdopodobieństwo, że długo nie cierpiał. Jedno uderzenie takiego zwierzęcia i powinien zginąć. Przerwanie tętnicy szyjnej albo rdzeniu kręgowego. Szybka śmierć i przynajmniej nikt nie będzie go obwiniał, że przez niego się rozbili. Bo przecież zawsze wina musiała spaść na czyjeś barki. Leonardo uważnie obserwował kobietę, jej przerażenie było z jednej strony ludzkim odruchem, ale z drugiej przecież było już po wszystkim. Powinna już się uspokoić, panikować mgła na skale.
– Uspokój się, bo nie jestem najlepszy w udzielaniu pierwszej pomocy – powiedział w końcu szczerze i prosto. Jeżeli miał jej pomagać tylko po to, żeby teraz straciła przytomność to jaki był w tym sens. W tym stanie nie było nawet sensu proponować jej dalszej podróży, więc podszedł trochę bliżej, ale cały czas zachowując bezpieczny dystans i usiadł pod drzewem. Rozpiął walizkę, w której było już sporo rzeczy. Wyjął krakersy, które zdobył. Były dawno przeterminowane, ale czemu by nie spróbować. – Chcesz? Chociaż mogą być trochę kwaśne – uprzedził od razu. Nie jadł odkąd się tutaj znalazł, więc on nie miał zamiaru wybrzydzać.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu EmptyWto Paź 06, 2015 11:29 pm

Stewardessa usiadła nieco wygodniej, opierając się o drzewo jak najdalej od swojego wybawiciela, choć jednocześnie nie spuszczała z niego także spojrzenia przerażonych oczu, wyraźnie chcąc od czasu do czasu zerknąć w bok, ale bojąc się to zrobić. Wyglądała zupełnie niczym przerażone, nieufne zwierzątko leśne i trzeba przyznać, że jej zachowanie całkiem pasowało do okoliczności, w jakich wpadł na nią Leonardo. Las… Gęsty, chociaż w tym momencie poprzecinany już gdzieniegdzie paskami mętnego światła, jakie przebijało się przez rozległe korony. Wstawał nowy dzień, ba!, zegarek w telefonie mógł pokazać już godzinę szóstą dwanaście nad ranem. Ostatnie ślady nocy zaczynały powoli zanikać, jednak nie było to nic całkowicie pozytywnego, bowiem senność nie odeszła wraz z nimi. Wręcz przeciwnie, zaczęła nasilać się na równi z pragnieniem i głodem. I choć kobieta, słysząc słowa odnośnie pierwszej pomocy, nie odezwała się ani drobnym półsłówkiem… Odsuwając jeszcze mocniej pod swoje drzewo, jakby chciała wtopić się plecami w omszały pień. Kolejne zdania sprawiły jednak, że przestała skupiać się – przynajmniej tak mocno – na tej czynności i spojrzała na towarzysza w jakby nieco przychylniejszy sposób.
- T-tak. – Wyszeptała, macając jednocześnie kieszonkę swojego żakietu, by wyciągnąć z niej pogniecioną foliową torebkę. – M-mamm żżellk-ki. – Powiedziała jeszcze, co mogło być zarówno informacją, jak i propozycją podzielenia się tudzież wymiany na zasadzie trochę za trochę. To jednak pozostało w sferze domysłów mężczyzny, ponieważ stewardessa nagle zeszła z tematu, oddychając głęboko. – Wwidźdździałłeś-ś kkog-gośś jjeszszczcze? Żżywweg-go? Ttyllk-ko jja ii T-tom bylliśśm-my przypięć-ci z załłog-gi. Chchy-bba. Onni nnie żżyjją, praw-wda? – Mówiąc to, upuściła paczuszkę na ziemię, wybuchając głośnym szlochem.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(12) Głębia lasu Empty
PisanieTemat: Re: (12) Głębia lasu   (12) Głębia lasu Empty

Powrót do góry Go down
 
(12) Głębia lasu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» (7.4) Linia lasu
» (8) Plaża po zachodniej stronie lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Okolice plaży-