Kate zaprasza!

No cześć :D

Wczytałem się w kartę Kate i w sumie wydaje mi się, że mogli się gdzieś tam w Stanach złapać. Z racji tego, że Drew jest z SF to do LA wcale daleko nie miał i dodatkowo jest z kryminalnego półświatku, więc może i była okazja, aby go tropiła zważywszy na długą listę jego wrogów :D

"Jesteś policjantem? Być może Kate prosiła Cię o jakieś informacje lub na stałe z Tobą współpracuje? Zasada przysługa za przysługę, zawsze w cenie. "

Mogli kiedyś się spotkać w LA przy okazji jakiejś akcji. Wiadomo, że to takie miasto, w którym wiele złego się dzieje i współpraca policji z agentami wchodzi w rachubę. Myślę, że istotę sprawy możemy zostawić może na jakąś retrospekcje? a skupić się na razie na ich relacji i jak ta współpraca przebiegała. Nathan generalnie to pokojowy typek i być może w przeciwieństwie do innych policjantów skłonny do bezkonfliktowej współpracy. Co prawda nie był żadnym ważniakiem w policji, a zwykłym sierżantem, więc jakiegoś wielkiego kontaktu z Nią mieć nie mógł ;P
Pomysł taki siadł mi we łbie, ale większych konkretów na razie nie jestem w stanie wymyślić ;]

Drew Stauntan napisał:

Wczytałem się w kartę Kate

No hej :)
Wczytać to ja się musiałam w Twoją długaśną, ale rewelacyjną kartę Jak Ty to robisz? Zdradź mi swój sekret!  

Wracając jednak do tematu. Bardzo fajna opcja się tu szykuje. Możemy iść w motyw, że Kate dostała zlecenie by znaleźć jakieś konkretne haki na Drew (albo coś w tym stylu). Coś, czego nie da się podważyć i co udupiłoby go na amen. Udało jej się to, ale głupia nie jest, więc sprawdziła i swego zleceniodawcę. Okazało się, że obaj są siebie warci i walka toczy się w kryminalnym świadku, a Kate jeśli miałaby wybierać to jednak postawiłaby na Drew. Zgłosiła się więc i do niego by sprawdzić czy jest w stanie przebić ofertę. Ostatecznie tak zrobił i dodatkowo był jej winien przysługę (coś za coś), a Kate oświadczyła zleceniodawcy, że nic nie znalazła i posłała go do diabła. Dowody zniszczyła i mogła np podpowiedzieć mu co powinien zrobić by zatrzeć kilka śladów (ewentualnie). Nie jest to jakaś głębsza relacja-po prostu biznes w którym Kate uznała, że wybiera mniejsze zło.
Co Ty na to? Jeśli masz inny pomysł to jestem otwarta ;)

Nathan możemy uznać, że pracowali przy np. przy dwóch sprawach wspólnie. Oczywiście nieoficjalnie. Może być tak, że współpracowała wcześniej z kimś innym, ale nie szło to dobrze i musiała znaleźć inną "wtykę" w policji. Powiedzmy, że w jednej sprawie Kate potrzebowała dostępu do dowodów rzeczowych by coś sprawdzić i pan sierżant jej w tym pomógł ;) W drugiej natomiast okazało się, że grają w jednej drużynie. Agencja Kate została zatrudniona by równocześnie z policją odnaleźć porywacza małej dziewczynki. Ona znalazła istotne poszlaki, ale z jakiegoś powodu nie mogła z nich skorzystać i podrzuciła je Nathanowi. Taka świeża współpraca i docieranie się pod względem podejścia do kwestii sprawiedliwości. Kate może zarzucać Nathanowi, że ma zbyt wyidealizowane podejście, a on jej, że zdarza jej się działać na granicy prawa i bratać z półświadkiem gdy jest jej to na rękę. Współpraca układa się dobrze, ale nie wiedzą czy faktycznie mogą na siebie liczyć w sytuacji kryzysowej, mają do siebie ograniczone zaufanie. Taki pomysł wieczorową porą. Jeśli na coś wpadniesz to pisz ;)
Co do retrospekcji to bardzo chętnie. Zawsze to urozmaicenie i można sprawdzić jak te relacje wyjdą ;)

Po pierwsze szacun! Wielki szacun za fakt przeczytania jej, bo mi osobiście by się nie chciało :d Nie mniej jednak dzięki wielkie za to, że w miarę się trzyma kupy. Jak piszę? Na haju! :D

Wracając do tematu- opcja podoba mi się i to bardzo. W zasadzie Drew to taki wbrew pozorom trochę w czepku urodzony i mimo, że co rusz pakuje się w kłopoty albo te doganiają jego, to jednak wychodzi z nich w miarę cało (ewentualnie podziurawiony). Jeśli chodzi o haki to możemy oprzeć się o wątek pewnego przekrętu ze statkiem (opowiedziałbym Ci na PW, żeby tutaj nie spamić;>), który chłopcom nie wyszedł i kilku z nich poszło siedzieć. Z tą przysługą brzmi ciekawie, bo znając kobiety to wymyśli sobie coś irracjonalnego, a fakt że Stauntan honorowy, to będzie starać się wypełnić misje

Relacja biznes też brzmi dobrze, tylko warto byłoby ustalić na jakiej stopie się zatrzymali. Per pan wal się, czy per pan dobrze interesy się nam kręci, bo waciki kosztują. :D

N-a -h-a-j-u -zanotowane! xD Nie było wyjścia, trzeba było przeczytać jeśli mieliśmy kombinować jakieś relacje. Na szczęście czytało się bardzo dobrze ;)

Co do statusu relacji, Kate na pewno nie chciała żeby znajomość z Drew (nawet na zasadzie zleceniodawca-wykonawca) ujrzała kiedykolwiek światło dzienne, bo to popsułoby jej reputację. Poza tym jakieś większe uwikłanie się we wspólne biznesy zagroziłoby jej niezależności. Powiedzmy jednak, że byli w kontakcie i jakieś tam małe i zupełnie nieoficjalne sprawy mogły ich łączyć. W końcu dobre znajomości są w cenie, a jak wspomniałeś, waciki kosztują. Podsumowując: relacja per pan możemy się sobie jeszcze do czegoś przydać ;)
Poproszę w takim razie na PW jakieś szczegóły tego przekrętu, a co do przysługi... no cóż, Kate może poprosić o zrealizowanie tego długu w najmniej oczekiwanym momencie

Tu też widzę fajne powiązanie z Nathanem. Jeśli na wyspie dowie się, że Kate współpracowała z Drew to może jej trochę truć dupę o to ;) BTW  Nathan, jeśli pójdziemy na w/w relacje to chyba nie ma opcji żebyśmy się nie zobaczyli w samolocie lub na lotnisku, więc wiemy o swojej obecności na wyspie. Ty jesteś na ogromnej plaży, jak Kate? Bo zupełnie nie ogarniam kto tam pisze xD