Kathrin "Kate" Johnson

Dzieciństwo i młodość Kate wyglądały zupełnie zwyczajnie. Typowy domek na przedmieściach, rodzice pracujący w dobrych zawodach. Taka podmiejska sielanka, bo w domu niczego nie brakowało, a rodzice dbali by, było to miejsce pełne miłości i ciepła, zwłaszcza dla swojej jedynej córeczki. Kate była normalną nastolatką ze wszystkimi tego plusami i minusami. Spotykała się z koleżankami, imprezowała, umawiała z chłopakami. Godzinami potrafiła się zatapiać w dobrej książce czy rozmawiać przez telefon, a swój niepokorny charakter uspokajała na zajęciach z kickboxingu. No cóż, charakterek miała od zawsze. Była pyskata, uparta i raczej w typie chłopczycy, choć jej wygląd na to nie wskazywał.  Zakończyła szkołę średnią na dość wysokim poziomie, a następnie poszła na studia aktorskie, które z jakiegoś powodu zamarzyły się jej matce. Rzuciła je jednak po zaledwie dwóch semestrach, bo czuła, że to nie dla niej, nie mogła realizować niespełnionych pragnień matki. Nie chciała wracać pod dach rodziców, więc chwytała się różnych prac. Była kelnerką, barmanką, pracowała w hotelu i na jachcie wycieczkowym. Próbowała przy tym jakoś odnaleźć swoją życiową ścieżkę. Trafiła na nią zupełnie niespodziewanie, pomagając przyjaciółce. Okazało się, że ukochany mężuś koleżanki postanowił dać nogę z kochanką i zapomniał, że ma dwójkę dzieci o które trzeba zadbać, choćby finansowo. Kate zrobiła odpowiedni wywiad, poszukała informacji, a że spotykała się w tym czasie z policjantem to użyła również i jego dojść by drania namierzyć i zmusić do płacenia alimentów. Po tym tryumfie poczuła to specyficzne "coś". Nie chodziło jedynie o pomoc przyjaciółce w potrzebie, ale również o ten dreszczyk emocji. Kate postanowiła się upewnić czy rzeczywiście powinna to robić i zatrudniła w agencji detektywistycznej. Praca była ok, ale wiedziała, że to jeszcze nie to, zwłaszcza, że szef ją ograniczał, a tego nie mogła zdzierżyć. Zaczęła starać się o własną licencję, pozwolenie na broń oraz wróciła na zajęcia z kickboxingu i siłownię. Były facet nauczył ją tez kilku przydatnych sztuczek z nożem. Wraz ze swoim przyjacielem założyli jakiś czas później swoją agencję. Początki nie były łatwe, ale kilka udanych zleceń zapewniło im klientelę. Pocztą pantoflową rozniosło się, że wiedzą co robią, a przy tym są dyskretni, więc zleceń przybywało. Sprawy bywały różne, tak jak i ludzie. Zbierali więc dowody na niewiernych małżonków, dowody uniewinniające niesłusznie skazanych, szukali szantażystów, zaginionych osób, ludzi, którzy postanowili nie płacić swoich zobowiązań. Pełna różnorodność, więc trudno byłoby się nudzić. Kate, w przeciwieństwie do swoich rodziców, była zadowolona ze swojej pracy. Życie prywatne to była inna bajka. Ciężko było utrzymać jakiś związek gdy niejednokrotnie miało się większe jaja niż partner. Wielu facetów nie było w stanie znieść charakteru jej pracy, ciągłych wyjazdów no i jej własnego charakterku, który do najłatwiejszych nie należał. Kiedy skończyła trzydziestkę, rodzice chyba dali za wygraną i pogodzili się z tym jaką drogę wybrała ich ukochana córeczka. Marzyli o tym by wyszła dobrze za mąż i dała im gromadkę wnucząt, ale to nie miało nigdy nastąpić. Kate nigdy nie przyznała im się do tego, że nie może mieć dzieci. Dowiedziała się, że jest bezpłodna gdy miała ponad dwadzieścia lat. Niby spokojnie przyjęła to do wiadomości, bo nie planowała wtedy potomstwa, ale inna rzecz nie chcieć, a zupełnie inna nie móc mieć. Gdzieś tam w środku ją to mocno bolało, ale nikomu by się do tego nie przyznała. W Australii pojawiła się by pomóc przyjacielowi z lat dzieciństwa. Potrzebował kogoś zaufanego, więc zgłosił się właśnie do niej i dobrze trafił. Robota zajęła jej trochę czasu, ale zakończyła się sukcesem i Kate teoretycznie mogła wrócić do LA. Gdy tylko pomyślała, że mogłaby zostać kilka dni dłużej i zrobić sobie mały urlop, dostała od wspólnika wiadomość z cyklu "to nie rozmowa na telefon", więc wybrała najszybszy lot jaki znalazła by wrócić do domu. Lot linii Oceanic.

Kate nie ma łatwego charakteru. Jest uparta i czasem cyniczna, twardo stąpa po ziemi. Nie zależy jej by się ze wszystkimi przyjaźnić i mówi ludziom prosto z mostu co o nich myśli. To zaoszczędza czas, choć z pewnością nie nerwy. Zazwyczaj rozpatruje wszystkie sprawy w trzech wariantach: pozytywnym, realnym i pesymistycznym, by być przygotowaną na różne okoliczności. Przydaje się to głównie w jej pracy. Lubi mieć kontrolę nad tym co się dzieje, więc sporo planuje i robi swoje założenia. Jako, że przygotowuje się na różne warianty, to nie panikuje, gdy sprawy zaczynają się sypać. Potrafi zachować zimną krew, myśleć logicznie i działać metodycznie w całkiem zwariowanych sytuacjach. Nie jest typem, który rozkłada bezradnie ręce i płacze, nie znosi takich osób i uważa, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Może nietypowe i pokręcone, ale jest. Jest osobą dość skrytą i czasem szorstką, nie lubi mówić o sobie, a już na pewno nie obcym osobom. Ufa zaledwie garstce ludzi. Swoje problemy zostawia dla siebie, co nie jest najlepszą metodą na radzenie sobie z nimi. Dla swoich bliskich jest gotowa poruszyć niebo i ziemię, ale dla obcych niekoniecznie. Może pomóc, ale nie jest Matką Teresą i nie będzie się przesadnie poświęcać dla innych, a już na pewno nie, jeśli to ma zaszkodzić jej. Kate potrafi się wcielić w różne role, zależy od tego co jest jej w danym momencie potrzebne. Może więc być mega miła i urocza, może udawać też totalną idiotkę albo kogoś kim zupełnie nie jest.  Być może właśnie dlatego matka chciała by Kate została aktorką. Teraz to się przydawało gdy prowadziła jakąś sprawę. Sprawia wrażenie chłodnej i mocno zdystansowanej, ale gdy się ją bliżej pozna to można ją nawet polubić. Pod tą skorupą nieprzyjemnej baby może się nawet kryć wrażliwa istota.

Kate jest cierpliwa i metodyczna, nigdy się nie poddaje. Zawsze była uparta i tak jej już zostało. Potrafi się posługiwać bronią palną. Starając się o pozwolenie na broń musiała przejść kurs, a następnie załatwiła sobie dodatkowe szkolenie u najlepszego instruktora jakiego znalazła. Z nożem również nie zrobi sobie krzywdy. Były facet, wojskowy, nauczył jak się nim posługiwać w razie potrzeby. Żadna tam niesamowita technika, ale gdyby miała zaatakować lub się bronić, to jakoś sobie poradzi. Zna kickboxing. Ćwiczyła go jeszcze w szkole średniej, a w czasie starania o licencję detektywistyczną przypomniała sobie to i owo. Jest wytrzymała i dość silna, dzięki niemal codziennym ćwiczeniom, a przy tym niepozorna, co potrafi zmylić przeciwnika. Bardzo dobrze pływa, od dziecka kochała wyprawy na basen, a szkoła umożliwiała jej dodatkowe zajęcia na nim. Świetnie potrafi się wcielić w każdą rolę i kłamać bez mrugnięcia okiem, taki wrodzony aktorski talent. Komputery, systemy namierzające i podsłuchy nie mają już dla niej tajemnic, ale bez nich musi improwizować. Naprawić ich na pewno nie umie, ale z obsługą sobie poradzi. Właśnie na obsłudze różnych programów i sprzętów polegała jej pierwsza praca w agencji. Od tego czasu miała okazję się jeszcze podszkolić. Radzenie sobie w dziczy nie należy do jej atutów. Z byłym facetem wylądowała dwa razy na obozie survivalowym. Czegoś tam się nauczyła, ale podcieranie tyłka liściem jakoś nie przypadło jej do gustu. Widziała jak rozpala się ognisko czy buduje szałas, ale nigdy nie miała okazji sprawdzić tego w praktyce. No bo jak, w Los Angeles? Drugiego z obozów nie dokończyła i wróciła do LA już jako singielka. Zna pierwszą pomoc, ale jakoś się do tego szczególnie nie przykładała, wierzy w lekarzy i ich umiejętności. Oddychanie usta usta i masaż serca potrafi zrobić, ułożyć w pozycji bocznej ustalonej nieprzytomnego czy zabandażować również, ale gdyby miała komuś pomóc to chyba by ją strach zeżarł. Zawsze się bała, że zrobi komuś większą krzywdę swoją nieporadnością w tym temacie, niż pomoże. Potrafi kilka dni jechać na pełnych obrotach, ale potem musi sobie dać czas by się zregenerować. Przyzwyczaiła się do takiego trybu przez swoją pracę.

△ JĘZYKI: :
-angielski
-hiszpański-komunikatywnie
-francuski-kilka zwrotów
-polski-kilka zwrotów, głównie przekleństw, których nauczyła się od swojego starszego sąsiada.
△ ZAWARTOŚĆ BAGAŻU:
-średniej wielkości scyzoryk
-sprzęt do podsłuchu i namierzania
-tablet, dwa telefony, aparat fotograficzny, karty pamięci w etui
-cztery pary spodni, cztery koszulki, dwie koszule, dwie bluzy z kapturem, dwie letnie sukienki, kilka kompletów bielizny i skarpet, tenisówki, sandały, szpilki
-kosmetyczka (szczoteczka do zębów, pasta, szampon, żel pod prysznic, kilka kolorowych kosmetyków do makijażu, szminka ochronna, chusteczki do demakijażu, gumki i spinki, szczotka do włosów, nić dentystyczna)
-apteczka (bandaż x2, plastry wodoodporne, woda utleniona w formie żelu-tubka, leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, leki antyhistaminowe-na alergię, prezerwatywy, tampony)

Glock+amunicja (dwie paczki= 24 szt) + zapasowy magazynek-w odpowiednio zabezpieczonej skrzynce (sześciocyfrowy kod+klucz)-znajduje się osobno. Skrzynka ma nadajnik połączony z systemem namierzania w telefonie.

△ INNE:
-Jest uczulona na truskawki
-Ma bliznę na brzuchu po postrzale
-Nie może mieć dzieci-jest bezpłodna
-Nie znosi, gdy ktoś mówi do niej Katy lub wymyśla jakieś przezwiska
-Dostaje furii przy męskich szowinistach