IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2


 

 Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptySro Sie 05, 2015 3:39 pm

First topic message reminder :

Siedzenia

klasa ekonomiczna - sektor 3.

Klasa ekonomiczna oferuje potrójne fotele w trzech rzędach, z ograniczoną możliwością regulacji pochylenia oparcia. Każde miejsce wyposażone jest w płaski ekran, odtwarzacz wideo z wbudowaną wypożyczalnią filmów i seriali, a także zagłuszające hałasy otoczenia słuchawki. Między siedzeniami znajdują się gniazdka elektryczne.

Spis pasażerów podróżujących klasą ekonomiczną:
(zobacz umiejscowienie sektora 3. na planie samolotu)

D19 - wolne
D20 - wolne
D21 - wolne
D22 - wolne
D23 - wolne
D24 - wolne
E19 - wolne
E20 - wolne
E21 - wolne
E22 - wolne
E23 - wolne
E24 - wolne
G19 - wolne
G20 - wolne
G21 - wolne
G22 - wolne
G23 - wolne
G24 - wolne


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptySro Sie 19, 2015 3:36 pm

Lot przebiegał dotychczas całkowicie dobrze, bez jakichkolwiek niespodzianek. Płynność ruchu samolotu mogła zaskakiwać nawet tych, którzy przyzwyczajeni byli do przemieszczania się tym typem transportu. Zero nieprzewidzianych wstrząsów czy dziwnych dźwięków, ba!, gdyby nie świadomość szybowania w przestworzach, pasażerowie mogliby uznać, że dalej stoją na pewnym gruncie. To zaś sprawiało, że większości z nich dopisywał całkiem dobry humor.
Oczywiście, nie wszystkim, bowiem nie sposób było uniknąć zwyczajowych problemów i niedociągnięć ze strony biura lub samej załogi, jednakże nadal nie dało się nazwać tego lotu czymś specjalnie nieprzyjemnym. Do planowego lądowania pozostało jeszcze kilka godzin, lecz chwilowo obywało się bez większych opóźnień, więc perspektywy były dosyć pozytywne. Już niedługo, jeśli brać pod uwagę cały czas podróży, wszyscy mieli wysiąść na rozgrzanej płycie lotniska w Los Angeles, by tam pożegnać swoich dotychczasowych towarzyszy. Nawet zmęczone stewardessy uśmiechały się na tę myśl. Przynajmniej do czasu...
Pierwszy wstrząs był nieznaczny. Ot, całkowicie zwykłe szarpnięcie, na które mało kto zwrócił uwagę. Na nim się jednak nie skończyło, bowiem nagle samolotem poruszyła cała seria drobniejszych turbulencji, które najwyraźniej nie miały zamiaru ustać, zamieniając się w coraz wyraźniejsze wstrząsy. Mniej więcej po dwóch minutach pasażerowie i załoga mogli się poczuć niczym w mikserze nastawionym na najmocniejsze wirowanie. Z niedomkniętych pułek zaczęły spadać owoce, drobniejsze przedmioty, pamiątki aż wreszcie także i same torby podręczne, których uderzenie groziło co najmniej wstrząsem mózgu. To nie była zresztą najgorsza z możliwych opcji, bowiem ludzie na pokładzie mogli być świadkami tego, jak wysoko może zostać rzucony ten, który miał na tyle dużego pecha, że nie zdążył dotrzeć na czas do swojego siedzenia lub też zbagatelizował uwagi co do przypinania się pasami. Tak samo zresztą jak dwa wielkie psy, których smycze nie były w stanie utrzymać na miejscu. Wyrwane z rąk swoich właścicielek, rozpoczęły swoją podróż, niczym dwie kauczukowe piłeczki, z piskiem uderzając o wnętrze olbrzymiego samolotu.
Wybuchła panika, wrzask przerywały modlitwy, jednak błagania o spokój nie nadchodziły. Tak samo zresztą, jak i jakiekolwiek słowa z kokpitu, które powinny się przecież pojawić...

Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptySro Sie 19, 2015 4:26 pm

Jak się okazało, gdy wrócił na miejsce rozmowa tych że dwojga ustała. Albo po prostu nie słuchał. Zamknął oczy i rozsiadł się wygodnie w fotelu kładąc sobie na piersi magazyn Playboy'a. Próbując zdrzemnąć się choć na chwile przywołał wspomnienia ostatnich wydarzeń. Śmierci matki czy zabójstwa tego gościa w sklepie jubilerskim. nie omieszkał też wspomnieć o barmanie który robił za pedzia oraz jakiejś rozszalałej baby co niby jej siostrze dziecko zrobił. Bez obrazy dla nikogo, ale jeśli była urody tej kobiety to nie tknął by jej nawet palcem. Ma swoje zasady. Przywołał sobie też miły obrazek. Wąż Boa pyton dusiciel, pożera barmana na raz. Nawet już prawie zasnął.
I wtedy się zaczęło. Pierwsze turbulencje które skutecznie go z tego snu wybudziły. Jego czasopismo gdzieś poleciała pod nogi. Otworzył oczy i spojrzał przed siebie. Zaczął się chyba jakiś ruch. Michael schylił się po czasopismo ale samolotem ponownie wstrząsneły turbulencje, tylko tym razem nie przestały. Nie myśląc długo zaczął szybko poszukiwać swojego pasa bezpieczeństwa. W podobnej krzątaninie był jego brat. W końcu dorwał  swój pas i zapiął się by nie wylecieć z miejsca, bo jak zdążył kątem oka zauważyć psy a nawet niektórzy ludzie odbijali się od samolotu niczym piłki ping-pongowe.
Jeśli udało mu się zapiąć pas to zaczął siłować się z deską rozdzielczą nad jego głową. Jak na razie nic z nich nie wyskakiwało, a powinny te maski tlenowe. Nie wiadomo czy działa to automatycznie czy nie. Wydarł zabezpieczenie i wyciągnął dla siebie maskę. W między czasie jakiś dość mocny bagaż zdążył w niego uderzyć. Poczuł dość silny ból w okolicach klatki piersiowej. Jak widać, wszystkie bagaże podręczne zaczęły żyć własnym życiem. Nic dziwnego, przy takich warunkach.
Przystawił sobie tą maskę do ust i założył ją jak maskę. Jeśli to wszystko mu się powiodło to złapał się mocno za łokietniki fotela. Oglądał parę filmów i wiedział co w takich momentach należy robić. Spadek ciśnienia i nagła zmiana wysokości samolotu w pewnym momencie sprawia że człowiek nie ma czym oddychać. Nie chciał się udusić. Doskonale wiedział że jeśli turbulencje nie ustana to samolot prawdopodobnie się rozbije a oni wszyscy poniosą śmierć. Nic jednak innego w tej chwili nie mógł zrobić. Wydawać więc by się mogło że jest to sytuacja bez wyjścia. Liczyć można tylko na jakąś boską siłę.
W tym momencie spojrzał na brata, ale tylko na chwilę. Może pasowało by coś powiedzieć, a może nie. Nie miał zamiaru jednak pojednywać się z nim jako pierwszy. To On go zostawił nie na odwrót. Odwrócił głowę przed siebie i w trakcie tych wszystkich turbulencji starał się utrzymać na swoim miejscu na tyle na ile to możliwe.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptySro Sie 19, 2015 5:41 pm

Sam udało się sporo przeczytać, ale w końcu poczuła zmęczenie. Czekała ją jeszcze przesiadka więc nie było sensu się katować. Zostawiła słuchawki w uszach i odłożywszy książkę na bok zamknęła oczy, po chwili zmorzył ją przyjemny sen. Nie wiedziała jak długo spała, ale obudziła się dość gwałtownie czując wstrząsy. Zdjęła słuchawki i rozejrzała się. Czyżby wlecieli w burzę? Nie, to chyba nie to… Wstrząsy były coraz silniejsze co oczywiście zaczynało martwić Sam, tak jak i chyba resztę pasażerów. Chwyciła za pasy i szybko się zapięła. Nastąpiło to tuż przed nadejściem największych wstrząsów. Nagle wszystko zaczęło latać w powietrzu, włączając w to jej książkę. Bagaże wypadały masowo razem z ubraniami i innymi pierdołami. Trzeba było uważać by czymś nie oberwać. Ludzie zaczęli krzyczeć, niektórzy płakać czy nawet się modlić, a Sam trzymała się kurczowo podłokietników fotela. Nie była zbyt religijna i jakoś nie przyszło jej do głowy by teraz to zmieniać. Próbowała sobie przypomnieć w jakiej pozycji należy się ustawić w razie wypadku, co robić, ale w głowie miała pustkę. Tak, ludzie nigdy nie zwracają uwagi na to co mówią stewardessy na początku. Sam poczuła jak jej żołądek zaczyna robić fikołki, ale ciężko się było teraz na czymkolwiek skupić,  nawet  na szukaniu torebki. Na szczęście opanowała odruch wymiotny a po chwili z sufitu spadły maski tlenowe. Przyciągnęła jedną do siebie i założyła gumkę, która miała ją utrzymać na głowę. Obróciła głowę by spojrzeć czy któryś z jej współpasażerów nie potrzebuje pomocy. Nie wyglądało na to, a kolejne wstrząsy wcisnęły kobietę mocniej w fotel. Coś uderzyło mocno o jej nogę, ale nie była w stanie spojrzeć w dół, strach ją całkowicie sparaliżował. Nie mogła nic zrobić, zupełnie nic. Jedyne co zostało, to czekanie na finał tej sytuacji. Nie pomagał fakt, że w jej głowie dudniło jedno: rozbijemy się!
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptySro Sie 19, 2015 5:46 pm

Kiedy mężczyzna zadał pytanie dotyczące relacji między nią, a jej byłym polegającej na przyjaźni - spojrzała na niego z zaskoczeniem. Szczerze, to nie wyobrażałaby sobie Michaela jako przyjaciela. To praktycznie, aż nie realne i mało prawdopodobne aby dał się z nim wytrzymać. Nawet w friendzone.
-Nie, nie jesteśmy. No chyba, że osoba, która Cię wyzywa i poniża jest twoim przyjacielem. Wtedy mogłabym się nad tym głębiej zastanowić.- Odpowiedziała na jego pytanie, którego odpowiedź raczej nie mogła zszokować. Przewidywalne, że osoby które się rozstały raczej nie kwapią do siebie dalszą miłością. Przemienia się to w raczej coś na styl małej wojny emocjonalne gdzie każdy, każdemu gra na nerwach. Tak właśnie jest teraz pomiędzy tą dwójką.
- Można tak powiedzieć, że ze sobą byliśmy chociaż nie lubię wracać do tych czasów. Luka w pamięci. - Opowiedziała, tak aby uniknąć dalszych wnikań w temat bruneta. Jej związek był rzeczą którą wydarzyła się w złym czasie i o złej porze. Nawet nie można tutaj winić Michaela, chociaż on pomógł w dużym stopniu aby nawet nie przetrwać próby czasu.
Domyślała się, że jej rozmówca może być spokrewniony z Michaelem ale nie spodziewała się, że jego starszy brat przybył aby ratować młodego. Na moment zamilkła bo nie wiedziała co powiedzieć. O Nathanielu zdążyła się nasłuchać historii. Tych złych, oczywiście. Zawsze przedstawiany był jako ten, który pozostawił rodzinę dla dziewczyny. Niby nic w tym złego, ale Michael po alkoholu przynajmniej dwa razy potrafił Madison o tym mówić wraz z bujnymi epitetami i przekleństwami.
- Madison. - Przy uścisku przypomniało jej się, że przedstawiła się jako zimna suka i chyba lepiej aby Nathaniel, jednak nazywał ją po imieniu niż po pseudonimie wymyślonym przez jego brata. Chociaż pewnie i tak po wyjściu z samolotu nigdy więcej na siebie nie wpadną więc nawet nie musi zapamiętywać jej imienia!
Zadanie pytania o przyczynę rozstania było zaskakujące. Madison spojrzała na niego z miną typu "are you kidding me?". Była zaskoczona i zarazem trochę zniesmaczona, że temat zawsze krąży wokół Michaela. Zastanawiała się jednak dlaczego mężczyzna prosto z mostu zadaje takie pytanie, chociaż mógł już wcześniej na ten temat pogadać z swoi bratem. Madison wyczuwa podstęp!
Niestety, nie było jej dane opowiedzieć jej wersji dlaczego związek nie przetrwał bo na swoje siedzenie wrócił ten, o którym temat nigdy się nie kończy. Spojrzała na niego i jedynie przewróciła oczami. Niezręcznie spojrzała na starszego Callaghana i w milczeniu odwróciła się w swoją stronę. Rozsiadła się wygodnie i na oczy nasunęła czarny kapelusz aby to, żadne światełka od ekraników nie docierały do jej oczu. Wystarczyło kilka minut aby Madison odpłynęła w sen.

Ze snu wybudziło ją uczucie, że jej ciało unosi się w powietrzu i po chwili o coś uderza. Gdy zsunęła czapkę ze swoich oczu naprawdę myślała, ze to wszystko jej się przyśniło. Przez chwilę żyła z myślą, ze to był jedynie sen o spadaniu przez wiele godzin w czarną czeluść. Wszystko prysnęło wraz z pojawieniem się kolejnych turbulencji. Każde silniejsze od poprzedniego. Madison zaspanym wzrokiem rozglądała się na boki. Jej reakcja była lekko opóźniona. Zanim do jej mózgu dotarło aby zapiąć pas, bo zobaczyła że robią to osoby obok niej, jej ciało zdążyło kilka razy odczepić się od siedzenia. W momencie kiedy tuż obok niej przeleciała ogromną torbę, zdała sobie sprawę, że nie są to normalne turbulencje. Zaczęła się panika na pokładzie, jak i w głowie Madison, która przywykła do prowadzenia spokojnego trybu życia. Bez żadnych cholernych niespodzianek podczas lotu samolotem. Ręce zaczęły jej się trząść, co utrudniało zapięcia pasu bezpieczeństwa. Mimo to, po chwili udało jej się tego dokonać. Odetchnęła z ulgą. Nerwowo rozglądała się we wszystkie strony. Obok niej przeleciała chyba każda torba, która opuściła swój schowek. Ba, jedna nawet trafiła w ramię. Próbowała zamknąć oczy, aby je zaraz otworzyć i w spokoju dolecieć do Los Angeles. Stres wywołał u niej ból brzucha, który w tej całej sytuacji wcale jej nie uspokajał. Spojrzała przed siebie czekając, aż za zasłonki wyjdzie ktoś z obsługi i powie, że to tylko przejściowe. Mijały chwile i nikt się nie pojawił. Na pokładzie robiło się coraz gorzej. Nawet osoby, które nie zdążyły się zapiąć potrafiły z impetem przelecieć z przodu na tył pokładu. Madison pochyliła się do przodu i zakryła głowę rękami aby niczym w nią nie dostać i nie stracić przytomności. Chociaż w tej sytuacji utrata świadomości byłaby najlepszym wyjściem. W jej głowie była istna panika. Obraz z całego jej dotychczasowego życia przelatywały jej przed oczami. Nawet nie była świadoma tego, że z jej gardła wydobywa się pisk. Nie potrafiła się uspokoić. Ręce trzęsły się jak galaretka. Nie potrafiła się uspokoić. A kto by potrafił kiedy twój samolot prawdopodobnie zaraz się rozbije? Pozostało ci jedynie piszczeć i wrzeszczeć aby zgrać się z tłumem.
Powrót do góry Go down
Kiara Foster


Kiara Foster
https://wyspa.forumpolish.com/t56-kiara-foster https://wyspa.forumpolish.com/t116-kiara-foster#330 https://wyspa.forumpolish.com/t68-kiara-foster
Multikonta :
Leonardo

Dane osobowe :
33 lata, pielęgniarka, NYC

Znaki szczególne :
wysoka, po kilku dniach bez odpowiedniej pielęgnacji włosów robi jej się afro

Ubiór :
biała bokserka, brązowy sweterek, jeansowe, podarte spodnie, wygodne, sportowe obuwie, wisiorek i srebna bransoletka

Ekwipunek :
opakowanie zapałek do zniczy, nożyczki do paznokci, lotnicza buteleczka kremu do rąk, okulary przeciwsłoneczne, pilniczek, jedna kanapka z dżemem i nieotwarta zielona galaretka w kubeczku, dwie koszulki, para spodni, sukienka, szczoteczka do zębów, szczotka do włosów, sweterek, tabletki (przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, przeciwalergiczne), plastry, woda utleniona, bandaż elastyczny, biała chusta

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, rozległe otarcia na prawej części ciała, amnezja (nie potrafi rozpoznać znajomych twarzy, zdarza się jej gubić słowa, mówić w języku niegdyś nauczonym - zdarza jej się przypomnieć fragment jakiegoś wydarzenia ze swojego życia, przypomina sobie dobę przed katastrofą)

Punkty :
346


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptyCzw Sie 20, 2015 9:50 am

Pierwsze turbulencje nawet nie zwróciły jej uwagi, przecież czasem do nich dochodziło. Może zmieniali wysokość, na której lecieli i tym było to spowodowane. Po chwili jednak stawały się one coraz intensywniejsze i nawet na twarzy jej towarzysza pojawiło się zaniepokojenie. Oznaczało to, że natychmiast należy wrócić na swoje miejsca. Kobieta zerwała się z miejsca i ruszyła do swojego sektora, po drodze wpadła na jedną stewardessę i uderzyła o ścianę. Na szczęście po chwili udało jej się dotrzeć do miejsca. Pierwsze co to sprawdziła, czy z Jasmine wszystko w porządku. Dziewczynka była trochę przestraszona, ale to dotyczyło wszystkich w samolocie. Kiara sprawdziła, czy jest dobrze przypięta i dopiero potem zajęła się swoimi pasami. Upewniła się, że jest wszystko w porządku i złapała mocno córkę za rękę. Przecież to jeszcze nic nie oznaczało, może po prostu jakieś problemy techniczne i potrzeba chwilki, żeby wszystko się unormowało.
- Nic nam nie będzie - zapewniła córkę. Nie mogła mieć takiej pewności, ale musiała dodać jej otuchy. Jeszcze tylko moment i wszystko miało się uspokoić. Jednak on nie nadchodził. Kobieta powtarzała sobie w głowie, że wszystko będzie w porządku. Z jednej strony ściskała córkę, a drugą dłoń zaciskała na swojej torbie, mając wrażenie, że zaraz ją przedziurawi paznokciami. Moment później zaczął wylatywać bagaż podręczny z półek, co tylko sprawiło, że ludzie zaczęli panikować i krzyczeć. Kiara oberwała czyimś plecakiem i przesunęła się w kierunku córki. Było coraz gorzej, w momencie, gdy dostrzegła jak ktoś przelatuje przez ich cały sektor i uderza w ścianę, po czym pada na ziemię poczuła, że to wszystko dzieje się naprawdę i uświadomiła sobie, że zmierzają ku katastrofie. Przytuliła córkę, nie chcąc żeby patrzyła na to co dzieje się dookoła i próbowała jak najbardziej się schylić, by nie zostać czymś uderzoną. Zacisnęła mocno zęby, żeby nie pozwolić sobie na krzyk, by nie zdenerwować jeszcze bardziej córki. Zacisnęła tylko mocno powieki, czekając na to co ma nastąpić na chwilę…
Powrót do góry Go down
Jasmine Foster


Jasmine Foster
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
Dane osobowe :
13 letnia uczennica z domu dziecka, adoptowana w wieku 8 lat

Znaki szczególne :
Spora blizna oparzeniowa na plecach

Stan zdrowia :
złamana noga w dwóch miejscach

Punkty :
116


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptyCzw Sie 20, 2015 10:50 am

Po wejściu na pokład samolotu Jasmine zajęła się dokańczaniem rysunku, który zaczęła jeszcze na lotnisku, jednak po pewnym czasie zmorzył ją sen. Pochowała więc kredki do niewielkiego plecaka i wyciągnęła swojego słonia. Można stwierdzić, że trzynastolatka jest trochę za duża na przytulanki, jednak ten słonik dawał jej poczucie bezpieczeństwa i uspokajał dziewczynkę, z resztą, był jednym z pierwszych prezentów od Kiary, więc miał ogromną wartość sentymentalną. Sporą część lotu przespała, gdy już w miarę wygodnie udało jej się ułożyć w fotelu, obudziła się dopiero wtedy, gdy poczuła szarpnięcia i na pewno nie było to spowodowane kopaniem oparcia jej fotela. Coś było nie tak.
Przecierając oczy rozejrzała się na boki. - Mamo? - zawołała zdziwiona, że nie ma jej obok. - Mamo? - powtórzyła nieco głośniej, jednak gdy dostrzegła kobietę uśmiechnęła się delikatnie. Kolejne wstrząsy jednak sprawiły, że na twarzy dziewczynki rosło już tylko przerażenie. - Co się dzieje? - zapytała wtulając się w kobietę, a chude palce zacisnęła na przytulance. Bała się, gdy słyszała jak latające przedmioty obijają się o siedzenia czy ściany samolotu, jednak starała się nie wpadać w panikę, w końcu mama powiedziała, że nic im nie będzie, więc czemu jej nie wierzyć? Oby tylko miała rację.
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 EmptyCzw Sie 20, 2015 3:02 pm

Dziś pamiętał ojca jak przez mgłę. Nie przeszkadzało mu to jednak dostrzec ogromne podobieństwo w zachowaniach młodszego brata - strasznie przypominających mu o ojcu. Zdawał mimo wszystko sobie sprawę, że o Mike'u wiedział nie wiele, osiem lat jakie przyszło im żyć z dala od siebie wiele zmieniło. Nieustannie nurtowało go pytanie - czy mógł to przewidzieć?
W rozmowie z Madison dało się zauważyć, że był może i aż nazbyt ciekawski i dociekliwy - ale nie interesowało Go to. Wiedział, że za kilka godzin przyjdzie im się rozstać na lotnisku i już prawdopodobnie nigdy się nie zobaczą. Miał świadomość, że od Mike'a nie wiele się dowie, a taka okazja wydawała się być jedyną i  niepowtarzalną. Rodzeństwo czekała ciężka praca by powrócić przynajmniej w małym stopniu do dawnych relacji.
Do blondynki nie odezwał się już. Michael zdawać by się mogło wrócił w idealnym dla Niego momencie. Nie umknęło uwadze starszego brata poplamiona koszula i woń alkoholu. Nie odezwał się jednak, choć wiedział, że powinien. W końcu odpowiedzialność za brata ciążyła właśnie na nim i każdy jego ewentualny wybryk był równie jego winą.Cóż... widocznie cały ten ciąg popieprzonych zdarzeń kompletnie go przytłoczył. Nathaniel usadowił się z powrotem wygodnie na miejscu przytakując uprzednio głową do ex Mike'a.

Mijały kolejne chwile podróży przez które to nic ciekawego się nie wydarzyło. Nathan nie potrafiąc w spokoju zasnąć ciągle znajdował sobie inne zajęcie, które to umiliło by jego czas. To przesłuchał kolejny album ulubionego zespołu, to obejrzał jakiś film, to pograł sobie w pokera na pokładowym pulpicie, który był w ofercie linii lotniczych. W głowie wciąż jednak miał istny bajzel, który wydawał się nie do uprzątnięcia. Zbyt dużo się wydarzyło...

Nie spał, gdy rozpoczął się cały ten ciąg niezapowiedzianych turbulencji. Nie zrobił sobie z nich niczego mając świadomość, że powodów może być milion. Niepokoił go jedynie fakt, że zabrakło komunikatu ze strony pilotów. Rozejrzał się w pierwszym momencie po ludziach, którzy reagowali... różnie. Minęło kilka chwil zanim nastąpiły kolejne - tym razem nieustające wstrząsy samolotu. - Bez paniki. - Stwierdził do kobiety w ciąży siedzącej koło Niego. Cały ciąg wydarzeń zdawał się mijać błyskawicznie. Podręczne bagaże i wszelkie inne pierdółki zaczęły walić się po całym sektorze. Ludzi ogarnął strach... panika. Nie zaprzeczę, że samego Nathan'a zaczęły owładać czarne scenariusze tego lotu. Brak jakiegokolwiek kontaktu z załogą nie poprawiał sprawy. Mężczyzna zapiął natychmiastowo pasy bezpieczeństwa próbując tym samym uniknąć podzielenia losu dwóch psów, których los wydawał się przesądzony. - To tylko chwilowe. - Starał się jak mógł uspokoić ciężarną i pomógł Jej w zapięciu pasów. Faktem było jednak, że sam również nie potrafił zebrać myśli do kupy i chyba nie wierzył w wiarygodność swoich słów. Wiadome "człowiek jest mądry zanim do czegoś nie dojdzie". Tak można było śmiało mówić w tej sytuacji. Normalnie przecież doskonale wiedziałby co robić, ale teraz...? Totalne zaćmienie umysłu. Rozejrzał się raz jeszcze po pasażerach w sektorze; większość była w totalnym oszołomieniu i nie było co się dziwić. Przez moment nawet przeszło mu przez myśl by rozpiąć pasy i zaczął pomagać każdemu z kolei. Odrzucił ją wszak przypominając sobie o zadaniu jakie ma do spełnienia w Los Angeles. Z resztą... nie było już na to czasu. Spojrzał wtem na brata przerażonym wzrokiem czując, że śmierć puka im obu do drzwi. - Przepraszam. - Rzekł krótko, ale z zauważalną skruchą, którą tłumił przez te kilka dni w sobie. Nie oczekiwał odpowiedzi, nie oczekiwał niczego...
W dalszej kolejności założył maskę tlenową, która pojawiła mu się przed oczyma. Zamknął powoli oczy starając się uspokoić. Wrzaski i krzyki innych ustały. Nie słyszał już nic innego prócz własnego oddechu. Nagle zobaczył obraz żony z synem, uśmiechających się do Niego. Rozpoczął modlitwę, z przekonaniem, że Bóg jest ich ostatnią nadzieją. Wtem uświadomił sobie, że nie chciał umrzeć... nie w taki sposób, nie bez pożegnania. Wiele błędów w życiu popełnił, ale czy naprawdę na to zasługiwał?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 5.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 6.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 1.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 2.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 4.)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Prolog :: Pokład samolotu-