IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)


 

 Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptySro Sie 05, 2015 3:39 pm

Siedzenia

klasa ekonomiczna - sektor 3.

Klasa ekonomiczna oferuje potrójne fotele w trzech rzędach, z ograniczoną możliwością regulacji pochylenia oparcia. Każde miejsce wyposażone jest w płaski ekran, odtwarzacz wideo z wbudowaną wypożyczalnią filmów i seriali, a także zagłuszające hałasy otoczenia słuchawki. Między siedzeniami znajdują się gniazdka elektryczne.

Spis pasażerów podróżujących klasą ekonomiczną:
(zobacz umiejscowienie sektora 3. na planie samolotu)

D19 - wolne
D20 - wolne
D21 - wolne
D22 - wolne
D23 - wolne
D24 - wolne
E19 - wolne
E20 - wolne
E21 - wolne
E22 - wolne
E23 - wolne
E24 - wolne
G19 - wolne
G20 - wolne
G21 - wolne
G22 - wolne
G23 - wolne
G24 - wolne


Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 10, 2015 12:00 pm

Na pokład samolotu dostała się jako jedna z pierwszych osób. W jedne ręce trzymała bilet aby co chwilę na niego spojrzeć i sprawdzać nerwowo numer swojego siedzenia. Wszystkie miejsca były jeszcze puste, a ludzie dopiero zaczęli się schodzić i wyprzedzać zakłopotaną dziewczynę. Siedzenia w samolocie nie były tak dobrze oznakowane jak te w kinach do których się przyzwyczaiła jednak po kilku minutach chodzenia w kółko odnalazła swoje miejsce. G21.  Nie była zadowolona z faktu, że siedzi na samym środku samolotu bo każdy wolałby trafić na miejsce przy małym okienku aby móc podczas lotu zerkać na chmury i podziwiać ląd z wysokości. Usiadła i od razu zabrała się za ekran umieszczony w oparciu na siedzeniu przed nią.  Przypadkowo powciskała jakieś rzeczy i odnalazła spis filmów. Rzuciła okiem na pierwsze trzy tytuły i postanowiła poczekać aż ludzie przestaną się kręcić i szturchać jej ramie, wtedy na spokojnie sobie coś wybierze. Poprawiła swój kapelusz na głowie. Wyciągnęła z torby aparat fotograficzny i zaczęła przeglądać zdjęcie aby zdecydować które nadają się do pokazania rodzinie, a które powinny nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Minuty powoli mijały a na pokładzie samoloty robiło się coraz bardziej niezręcznie. Po przez niezręczną sytuacje dla Madison mam na myśli pojawienie się na pokładzie jej byłego. Micheal Callaghan. Dziewczyna na jego widok jedynie przekręciła oczami i ciężko westchnęła. Wiedziała, że skoro widziała go na lotnisku to jej szczęście po prostu umieści ich w jednym samolocie. I tak właśnie się stało. Swoją ciekawość tym jak zmienił się chłopak musiała ograniczyć jedynie do kilku sekund kontaktu wzrokowego. Nie miała ochoty na rozmowy z tym mężczyzną. Po prostu dla niej był to już rozdział zamknięty i nie chciała do tego powracać nawet na moment. Miała nadzieje, że chłopak wyląduje na drugim końcu samolotu i nie będzie musiała słuchać podczas lotu jego gadania. Chociaż... Nałożyła na uszy słuchawki, które są doczepione do fotela. Puściła pierwszy lepszy film aby uniknąć wszelkiego kontakty z swoim eks.
Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 10, 2015 12:37 pm

Na lotnisku było tylu ludzi że Mike'owi aż z tego wszystkiego zakręciło się trochę w głowie. Z reguły omijał zbiorowiska by uniknąć niepotrzebnych mu kontaktów. Wraz z bratem odebrali bilety i złożyli bagaż w odpowiednim miejscu. Cały czas milczeli. Wydarzenia ostatnich dni nie sprawiły by mogli radośnie podskakiwać trzymając się razem za ręce. Michael cały czas miał uraz do brata. Najchętniej to przyłożył by mu parę razy. jako że jednak nie ma innego wyboru musi wraz z nim lecieć czy mu się to podoba czy nie.
Braciszek skinął na brata że jeszcze musi coś załatwić w recepcji. Mike nie miał więc zamiaru czekać i ruszył w kierunku odprawy. Minął wszystkie bramki, okazał bilet i już po chwili znalazł się na pokładzie samolotu wraz z bagażem podręcznym. Miejsce 22G. Teraz sobie szukaj, koleżko. Przeciskając się między pierwszymi osobami na pokładzie dotarł w końcu do swojego miejsca i tak jak podejrzewał. Nie obejdzie się bez niespodzianek.
Miejsce przed nim siedziała jego była. Dziewczyna z którą kilka razy się tam spotkał i nawet przeżyli kilka wspólnych chwil uniesienia które warto wspominać. Nie widział jej wcześniej. Przystanął przy swoim miejscu i rzucił okiem na samolot zatrzymując wzrok dłużej na kobiecie z którą kiedyś coś go łączyło. Uśmiechnął się głupawo i włożył torbę ze swoimi klamotami do schowka na górze. Wyciągnął z niej Playboya i zamknął pokrywę. Usiadł na swoim miejscu i rozejrzał się za stewardessą. Póki co nikogo nie widział, więc otworzył pismo i zaczął czytać. Czytać albo oglądać bo w sumie do czytania to tam dużo nie było. Czuł się jednak trochę niezręcznie gdy siedziała przed nim Madison. Ani się nie odezwał ani nic. Nie może przecież jej wiecznie ignorować. Podniósł się z fotela i odłożył na niego pismo. Póki co ludzie dopiero zajmowali miejsca w samolocie więc mógł bez problemu się do niej dosiąść. Tak też zrobił.
Usiadł w fotelu który znajduje się tuż obok niej i założył stopę na kolano spoglądając na nią. Pokiwał głową i mruknął:
- Pod siedzeniem masz torebki do rzygania. Wiesz... nic nigdy nie wiadomo. - podrapał się po zaroście i spojrzał na jej minę. Może nie słyszała bo miała coś w uszach ale Callaghan się tym nie przejmował. Jeśli go zignorowała po prostu wyciągnął jej jedną słuchawkę z ucha i mruknął:
- Jeśli chcesz mnie śledzić możesz robić to bardziej subtelniej... albo kogoś wynająć. - Zrobił sekundę przerwy po czym kontynuował. - Co cię zmusiło do znalezienia się w tym samolocie? - spytał już całkiem poważnie. Skoro miał jakoś zająć sobie czas mógł równie dobrze posłuchać jej historii i trochę porównać fakty. W sumie nie widzieli się już kilka dobrych miesięcy a nie rozmawiali jeszcze dłużej. Ciekawe jak tam trzyma się Madison.
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 10, 2015 2:01 pm

Pojawienie się jej byłego w samolocie nie wywołało u niej jakiś większy emocji. Przyjęła to bardziej obojętnie niż sama po sobie oczekiwała. Myślała, że zacznie się stresować lub denerwować jego osobą. Było całkowicie inaczej. No dobra, oprócz pierwszego momentu, który możemy nazwać szokiem i ironią losu że oboje się znaleźli na jednym pokładzie. Pech. Po pierwszej minucie pojawiła się obojętność. Myśl, że i tak nie ma szans na to aby wywalić go z samoloty i jak nie będzie stwarzał problemów to nawet nie będzie musiała na niego zwracać uwagi. Chociaż znając jego irytujący charakter to nie ma mowy o tym aby nie zrobił czegoś głupiego i hałaśliwego. Wystarczy tylko poczekać aby usłyszeć jego głos.
Madison skupiła się na filmie, który przypadkiem włączyła. Trafiła na czwartą część Harrego Pottera. Mogło być gorzej. Udało jej się przebrnąć przez napisy początkowe kiedy poczuła jak z jej uszu wypada słuchawka, a raczej ktoś ją perfidnie wyciągnął. Spojrzała w bok i na miejscu, które jeszcze przed chwilą było wolne siedział Michael. Na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia i lekkie frustracji.
- Byłam tutaj przed tobą więc raczej obstawiałabym na to, że ja jestem osobą śledzoną przez ciebie. Nie zdziwiłoby mnie to, wcale. - Odpowiedziała na jego dość słabą zaczepkę i wyciągnęła drugą słuchawkę aby posłuchać i w duszy pośmiać się z tego co jej były ma do powiedzenia.
- Na pewno nie możliwość spędzenia czasu z tobą. Lecę do rodziców, czas najwyższy ich odwiedzić w Los Angeles. - odpowiedziała zgodnie z prawdą, a to w ich związku nie było częstym aspektem ich rozmów. Przez te kilka miesięcy kiedy żyli ze sobą w zgodzie byli dla siebie dalsi niż są teraz. Poznali się w klubie, co już nie świadczyło dobrze o tym związku, jednak później było tylko gorzej. Oprócz tych chwil uniesienia na które żadne z nich nie narzekało. Może dla tego, że wtedy oszczędzali się w słowa. Oboje szli zaparte w swoich małych i dużych kłamstwach. Chociaż, raczej to on wprowadzał w ich związek mroczne sekrety i ukrywał wiele rzeczy przed Madison. Ona nie była z tego zadowolona, chodziła ciągle zdenerwowana faktem, że wszystkiego dowiaduje się jako ostania, a tak nie powinno być. Nie ufała mu, co w prawdzie rzutowała na decyzje o rozstaniu się. Nawet jakby chłopak zaczął mówić prawdę, to nie byłaby mu w stanie uwierzyć. Granica została przekroczona i jej ocena o tym osobniku jest bardzo negatywna.
- Zmusiło?- Dopiero po chwili zwróciła uwagę na to słowo. Wywnioskowała, że Mike wcale nie leci tym samolotem z własnej woli. - Widzisz, niektórzy latają z własnej woli, a osoby jak ty muszą zostać przymuszone do wsadzenia swoich czterech liter do samolotu. Zgubiłeś ochroniarza? - Spojrzała na niego z wrednym uśmieszkiem na twarzy. Madison jak ma okazje aby pokazać chociaż trochę pazurków do swojego byłego, to nie zamierza z tym zwlekać.
Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 10, 2015 6:08 pm

Nie usłyszała tego co powiedział na początku. No trudno, torebki do rzygania to bardzo ważne rzeczy. Jej strata. Za to usłyszała to co powiedział później. Chyba nie wiedziała że ostatnią rzeczą którą miał by zrobić w życiu było śledzenie właśnie Jej. Spojrzał na nią z lekkim uśmieszkiem i mruknął
- Rozgryzłaś mnie. -Nie przerywał Jej jednak bo widział że chce coś powiedzieć. Do rodziców? Kiedy byli razem nie miała zamiaru nawet go tam zaprosić. Może nie wyglądał na mężczyznę marzeń ale kochał podróże. może przy odrobinie szczęścia wtedy, spotkał by braciszka i powiedział mu kilka słów do rozumu. Tak jednak nie było.
Więc teraz była jego kolej? Miał powiedzieć czemu się tutaj znajduje? Nie doczekanie. Gdy już byli razem mało mówił, miał by się otwierać teraz? Kiwnął tylko głową po chwili spoglądając na film jaki ta oglądała. Prychnął. Żałował że nie wziął ze sobą swojego playboya, który pilnował mu miejsca, siedzenie wcześniej. Gdy już myslał że ta wcale nie ma zamiaru z nim dyskutować, ponownie przemówiła.
Uśmiechnął się sztucznie spoglądając jej w oczy. Nie wiedział skąd mogła się tego domyślić i to jeszcze że ktoś go eskortuje. Najwidoczniej znała go lepiej od niego samego:
- Ten półgłowek załatwia jakieś sprawy w recepcji, ale spokojnie. Przyjdzie tu to sobie pogadacie. Jest równie bystry i miły jak ty. - Oczywiście miał tu na myśli swojego brata Nathana. Policjanta w lśniącej zbroi co to przyleciał do Sydney żeby niby ratować jego cztery litery. Nagle teraz przypomniał sobie że istnieje jeszcze jeden Callaghan. Poradził by sobie, jak zawsze.
Jeśli sądziła że to tylko Ona może pokazywać na nim tutaj swoje pazurki to się grubo myliła. Michael nie należał do osób które dają sobie tak łatwo wejść na głowę.
- Jak widzę, nic nie straciłaś na swoim powalającym uroku osobistym... - odchrząknął i teraz zaczął mówić nieco głośniej, tak by i usłyszało to kilka pasażerów, a co. Nie był dyskretny a niech ludzie dowiedzą się z kim podróżują. - Wciąż rozkochujesz w sobie małolatów a później porzucasz ich bo ci nie powiedzieli co planują na obiad? - Tak, to powinno wystarczyć by przyciągnąć wzrok ciekawskich pasażerów. Rozejrzał się tak na wszelki wypadek czy ktoś to słyszał. No cóż, poleciał w otwarte karty ale innymi nie dysponował. Nie był super strategiem a w ten sposób może odwlecze jakieś cięzkie tematy które Ona miała zamiar zaraz wytoczyć.
Założył ręce na piersi i spojrzał na nią. Oczywiście z tym obiadem to była czysta aluzja. Oboje wiedzieli że ich związek rozpadł się bo jedno nie mówiło nic drugiemu. On nie twierdził by aż tak wiele rzeczy przed nią ukrywał. po prostu nie miał się czym chwalić i tyle. Skoro los zetknął ich już na pokładzie tego samolotu to nie ma zamiaru darować sobie tej przyjemności by ją w jakiś sposób zdenerwować. Przecież to też jakiegoś rodzaju uczucie, nie? Lepsze takie niż żadne!
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 10, 2015 6:32 pm

Nie trzeba było się oszukiwać i słuchać Callaghana aby stwierdzić, że ich spotkanie jest przypadkowe. To los sobie zakpił z Madison i wrzucił jej na pokład tego nieudacznika. Raz już sobie z nim poradziła, to chyba drugi raz nie sprawi jej wielkiego kłopotu.
- Nie pierwszy i ostatni raz. Chociaż mam nadzieje, że jak wysiądę z tego samolotu to wtedy twoja tajna misja śledzenia mnie zostanie zakończona. - Odpowiedziała mu równie mile, jak zawsze gdy go widziała i miała go dość. Nie minęło pięć minut, a on już działał jej na nerwy. Nie dość, że się przysiadł to jeszcze zawraca gitarę pytaniami, które tak naprawdę nie powinny go obchodzić... ale jednak! W momencie kiedy w jej głowie przeszła myśl, że Michael coś tam poczuje to na jej twarzy pojawił się wredny uśmieszek. Ten gość jednak ma słabe punkty, które wychodzą zaraz po tym jak otworzy mu się buzia. Prawda, mówi mało ale jak już powie to za dużo.
Na widok jego twarzy kiedy wspomniała o rodzicach o mało nie wypadła z fotela. Ten moment kiedy na krótką chwilę się zamyślił. Nie było dane mu poznać rodziców dziewczyny bo nie oszukujmy się, ten typ nie jest materiałem na chłopaka czy też męża. A co gorsza ojca dzieci. Na szczęście blondynka nie ma już z nim do czynienia pod żadną z tych nazw, a obiad z rodzicami pozostawiła dla pana który skradnie jej serce i nie będzie większym dupkiem niż ten siedzący obok niej.
- To na niego poczekam. Przynajmniej trafi mi się ktoś na poziomie do rozmowy.- Odpowiedziała, tak samo miło jak on powiedział o swoim towarzyszy. Madison nie miała pojęcia, że chłopak z kimś podróżuje ale widocznie trafiła w sedno. Nie przepadali za sobą, a przynajmniej Michael za tym gościem. Zawsze miał problemy z dogadaniem się z ludźmi, nawet w klubach potrafił wyzywać osoby za nic. Ten typ tak ma!
- Nic, a nic nie ubyło z mojego uroku. Wszyscy go kochają. A ty dalej pozostałeś irytujący, tylko że teraz nawet bardziej. - Odgarnęła swoje włosy za uszy i włożyła sobie jedną słuchawkę. Kliknęła play na ekraniku i bezczelnie olała rozmówce. Jednym uchem słuchała początku filmu, a drugim próbowała wyłapać co on tam jeszcze mówi i stwierdzić czy to jest godne uwagi Madison aby go słuchać. Długo czekać nie musiała aż ego chłopaka i jego charakter dają po sobie znak.
- Serio? Musisz być w centrum uwagi nawet w samolocie?- Spojrzała na niego z politowaniem. Zatrzymała film i chwilę się zastanawiała czy ma ochotę wejść w jego grę. Po chwili namysłu i kilku wrednych uśmieszkach w stronę chłopaka postanowiła zmienić zasady ich gry.
- Patrzę na ciebie i widzę że się chyba za mną stęskniłeś. Jeśli próbujesz mnie wyprowadzić z równowagi to nic uda Ci się po przez zwracanie uwagi pasażerów. Więcej na oczy ich nie spotkam, a to co mówisz to wyssane z palca rzeczy które padają z ust mężczyzny który nie będzie już tego miał. - Kończąc swoją wypowiedź wskazała palcem na siebie i wystawiła w jego stronę język. Jeśli myślał, że Madison będzie próbować kłócić się z nim w samolocie, to się grubo pomylił.
Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 10, 2015 7:20 pm

Może Ona nie chciała wchodzić w jego grę, ale On chciał! No bo co miał do roboty? Nie znał tutaj nikogo innego na tyle by móc z tym kimś otwarcie i kulturalnie porozmawiać... jak z nią. Choć cała ta rozmowa odbiegała od wysokiej kultury osobistej to Mike i tak się dobrze bawił. Choć czy człowiek który parę dni wcześniej miał palnąć sobie w łeb, może się dobrze bawić? Po prostu nie myślał o tym wszystkim co miało nadejść. Przeprowadzce i życie pod jednym dachem z tym baranem.
Nie widział czy zwrócił uwagę jakichś pasażerów. Ktoś musiał słyszeć. Niech się świat dowie kto tu leci! Pani Madison! Co to tajemnic nie lubi! No Callaghan święty nie był ale Ona też i mógł to z czystym sumieniem przyznać. Przynajmniej wedle swojego sumienia.
- Wiesz że muszę. - Odpowiedział jej na zapytanie o centrum uwagi. Może i był dupkiem ale przecież nie jest jakąś enigmą czy czymś by przewidzieć że spędzą ze sobą jeszcze długie dni. Twierdził że załatwią to tutaj raz dwa, trochę Ją po wkurza a na lotnisku każde pójdzie w swoją stronę. Przynajmniej tyle z jego rozrywki. Jej obrazę puścił mimo uszu. To wiadome że nie będzie cicho siedzieć kiedy On wygaduje dyrdymały. Ale taki już z niego typ.
No i zaczęła swoją kawalkadę słów. Zupełnie jak wtedy kiedy spóźnił się godzinę na ich rocznicę. Kurde, no sorry, różne wypadki chodzą po ludziach. Widocznie miał ważniejsze sprawy do zrobienia! Spojrzał na nią z zainteresowaniem i słuchał jej wypowiedzi uśmiechając się lekko co i tak słabo było widać z pod jego brody. Kiedy skończyła klasnął w dłonie jak by zrobiła coś dobrze.
Akurat obok nich przechodził jakiś dziadek. Zawalony bagażem podręcznym wśród którego była torebka. Tylko patrzeć jak na horyzoncie pojawi się babsko które usidliło tego biednego mężczyznę. Michael skinął na niego i mruknął.
- Widziałeś jaka wygadana? - Facet chyba się speszył, bo przyśpieszył kroku i zniknął gdzieś wśród innych pasażerów. Odwrócił więc ponownie wzrok w kierunku Madison i rzekł:
- Już mi się udało wyprowadzić cię z równowagi... - To prawda. W innym wypadku nie tłumaczyła by się! Niech ludzie wiedzą z kim lecą! Rozsiadł się wygodniej w fotelu i obserwując życie przed sobą powiedział z lekkim prychnięciem.
- Skarbie, takich jak Ty to Ja mam na pęczki. Musze ci w ogóle powiedzieć że całe to nasze zakończenie związku było doskonałą decyzją. Odżyłem... znalazłem uczciwą pracę w kancelarii prawnej, kupiłem dom... - Odwrócił głowę w jej stronę i patrząc jej w oczy nie co ciszej powiedział. - A nawet uprawiałem dziki seks z sekretarką w moim gabinecie. - Powiedział to tak jak by chciał jej coś wypomnieć, albo przypomnieć.
Oczywiście wszystko to były wierutne kłamstwa ale przecież nie powie jej co tak na prawdę robił. Wtedy na prawdę stał by się w Jej oczach przegranym. Nie chciał by sądziła że po rozpadzie tego związku stoczył się jeszcze bardziej sięgając niekiedy dna którego mało kto sięga..
- Chyba się ze mną zgodzisz że obojgu to nam wszyło na dobre... No ale co u ciebie? Jak tam rodzina, mąż, dzieci o których zawsze marzyłaś? Jest gdzieś tutaj? - rozejrzał się po aktorsku jak by faktycznie był zainteresowany tym czy jej potencjalny mąż się tutaj znajduje. Oczywiście chciał z niej zadrwić. Coś mu mówiło że nic z tych planów się nie zrealizowało. Jak by tak było, nie siedziała by tutaj. Eh, miał tylko nadzieje że już za chwilę każą im zapinać pasy i przygotować się na start. Coś czuł że to będzie długi lot.
Powrót do góry Go down
Emilie Chase


Emilie Chase
https://wyspa.forumpolish.com/t75-emilie-chase https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t121-emilie-chase
Dane osobowe :
29 lat, chirurg ogólny, Brytyjka, zawzięta pani Doktor

Ekwipunek :
wściekleróżowa plecaczko-walizeczka (cztery pluszowe kucyki o tęczowych kolorach, grzechotka, pasta do zębów dla dzieci, dziecięca szczoteczka i kubeczek, dwie czapeczki dla małej dziewczynki, trzy kolorowe sukieneczki, małe buciki, pięć bluzeczek oraz cztery pary krótkich spodenek i sweterek, puszysty kocyk w serduszka, napoczęta półlitrowa butelka pomarańczowej Fanty, pięć litrowych butelek ruskiej wódki), Dmuchany materac-dinozaur.

Stan zdrowia :
ból karku, wstrząs mózgu

Punkty :
223


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 10, 2015 10:22 pm

Lot  samolotem nie był dla niej żadną nowością. Był to przyjemny fragment całej misji, który pozwalał jej w pełni się wyluzować i odpocząć. Nie odczuwała strachu latając nad chmurami - bo jak mawiano, była to najbezpieczniejsza forma transportu. Mogła odetchnąć z ulgą, że cała delegacja na nieznanych terenach dobiegła końca.
Przemierzała pokład samolotu, starając się odnaleźć swoje miejsce - E21. Niosła ze sobą podręczny bagaż.
Coraz więcej ludzi wypełniało sektor 3, ale wciąż większość miejsc pozostawało niezajętych.
Szła z gracją i wymalowanym zmęczeniem na twarzy - nie spała przeszło dwa...a może trzy dni ? Straciła rachubę czasu. Najdłuższy i najbardziej męczący dyżur w jej życiu, a w dodatku przed samym wyjazdem.
Ubrana była w obcisłe jeansy i podkoszulek. Jej buzia nie zdradzała wieku, można by wręcz stwierdzić, że Emilie była słodziutką nastolatką. Jej długie, ciemne włosy luźno opadały na szczupłe ramiona. Była drobną istotką godną uwagi.
Odnalazła swoje miejsce, a przynajmniej tak jej się wydawało. Stanęła przed dwójką nieznanych jej osób. Nie, chwila...kobieta wydawała się całkiem znajoma. Blondynka miała przy sobie profesjonalny aparat. Wśród dziczy widywała różnych fotografów. Zapewne dlatego ją kojarzy.
Wzrok przeniosła na mężczyznę, a później na trzymany w dłoni bilet. Miejsce się zgadzało, a więc dlaczego było zajęte. Zmarszczyła brwi, po czym ponownie zerknęła na bruneta - Przepraszam, że przeszkadzam... - bo jak zdążyła wcześniej zauważyć para prowadziła niezbyt miły dialog. - ...ale to miejsce jest zajęte. - skierowała bilet w stronę nieznajomego, aby pokazać mu, że to miejsce faktycznie należało do niej.
Nie chciała być nieuprzejma i prowadzić do niepotrzebnych kłótni, bo już sam pobyt w Australii dał jej mocno w kość. Chciała po prostu rozsiąść się w fotelu i przymrużyć ciężkie od zmęczenia powieki. Totalnie odlecieć. Pierwszy raz od kilku tygodni miała okazję na spokojny i twardy sen.
Cieszył ją fakt, że jej towarzyszką będzie młoda blondynka. Obawiała się starszych ludzi, których nieustannie zawracają jej głowę. Mimowolnie się uśmiechnęła - zapewne na wspomnienie o czekającym ją śnie.
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 11, 2015 1:14 am

Madison wiedziała, że tam gdzie pojawia się jej były tam zawsze będzie coś się działo. Najczęściej wokół niego. Tak, też stało się po jego wejściu na pokład. Zaczął z siebie robić durnia, jak to miał w zwyczaju. W porównaniu do niego, chyba w tym momencie tylko miała gdzieś co pomyślą sobie pasażerowie. Najwidoczniej Michael chciał coś osiągnąć tym gadaniem na głos o wadach blondynki ale szło mu to bardzo źle i komicznie.
Na starszego pana spojrzała i posłała mu uśmiech. Zrobiła to tylko dlatego, że starzeć chyba się poczuł zaatakowany przez mężczyznę bo po chwili jego krótkie nóżki zaczęły przebierać coraz szybciej.
- Widzisz, straszysz jedynie ludzi swoim zachowaniem. Przestań się rzucać w oczy, a być może ktoś Cię polubi i nawet utnie sobie z tobą pogawędkę podczas lotu. - ton jej wypowiedzi sugerował raczej, że ona nie będzie osobą która dotrzyma mu towarzystwa podczas podróży. Nawet gdyby ją błagał to woli się przemęczyć z wszystkimi częściami Star Warsów i potem mieć dosłowne prawnie mózgu.
Rozsiadła się wygodnie w fotelu i wpatrywała się z podziwem w niego, to jak opowiada o swoim życiu. Wspominał o sukcesie jaki osiągnął, kancelarii a Madison próbowała powstrzymać się od śmiechu i postarać się trochę z nim zabawić. Robiła miny zszokowanej na każde następne słowo. Patrzyła na niego z podziwem i nawet słodko się do niego uśmiechnęła. Przejechała językiem po swoich wargach.
- Skończyłeś już opowiadać te historie, które naczytałeś się w internecie?- Spojrzała na niego drwiąco i na jej twarzy malował się ogromny uśmiech. - Wewnątrz cała się śmiałam ale chciałam poczekać do końca historii na czwórkę dzieci i psa. Serio.....- trochę była zawiedziona, że nie dopracował szczegółów swojej historii, a być może nawet by mu uwierzyła. - Wątpię aby prawnik z ogromnym domem leciał po prostu klasą ekonomiczną. Mam nadzieje, że pasażerowie też słyszeli twoją historie. Przynajmniej będą Cię miło wspominać. - Odpowiedziała i całkowicie olała kwestie sekretarki. Chyba nie oczekiwał tego, ze Madison będzie zazdrosna o jakąś wywłokę z jego wymyślonej kancelarii. W ogóle nie paja już uczuciem do tego osobnika więc jak sobie ułoży życie to spadnie jej kamień z serca i będzie mogła żyć w przekonaniu, że ten jej nie śledzi i nie leci za nią do Los Angeles.
- Moje życie to moja sprawa. Ty masz swoje nieudane więc buduj je jak najdalej od mojej osoby. Nie wchodzimy sobie w paradę, taki był układ ale widzę, że gdy tylko mnie widzisz to żałujesz swojej decyzji. Mój drogi...- Na pytanie o jej własne życie prywatne odpowiedziała wymownie. Nie była chętna do zdradzania faktu czy aktualnie z kimś jest czy też nie. Od ich rozstania minęło dużo czasu więc to oczywiste, że w jej łóżku ktoś zdążył wylądować. O tym raczej Michael nigdy się nie dowie, bo ta wiadomość nie zmieni nic w jego życiu.
Podniosła wzrok kiedy jej wybawicielka zwróciła się do chłopaka. W środku Madison krzyczała z radości, że ktoś przepędzi tego buraka i odeśle go na swoje miejsce. Oby jak najdalej od niej. Dziewczyna pojawiła się w najlepszym momencie jakim mogłaby przerwać ich rozmowę. Na temacie o życiu Madison.
- Widzisz. Twój show-time się skończył Callaghan. Bierz swoje cztery litery i zwolnij miejsce, które zająłeś i nie zbliżaj się do mnie. Lub po prostu zamilcz na wieki. - Skierowała wzrok na byłego i grzecznie się z nim pożegnała. Gestem ręki pośpieszyła go aby zabierał się stąd szybciej bo nie ma ochoty z nim prowadzić rozmowy. Przyszła dziewczyna, którą kogoś Madison przypominała ale teraz nie była w stanie sobie jej przypomnieć. Może w czasie lotu i jakiejś pogawędki dojdą do tego gdzie mogły się widzieć bądź minąć.
- Nie przejmuj się nim, to typowy dupek. - Powiedziała miłym i przyjemnym głosem do dziewczyny. Madison nie była w stanie teraz okazać swojej milszej strony więc można było liczyć tylko na niewielki uśmiech. Na powrót jej humoru nie trzeba będzie długo czekać, wystarczy że Michael zniknie z jej pola widzenia.
Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 11, 2015 1:23 pm

Na wzmiankę o tym żeby przestał brylować to może ktoś go polubi, tylko krzywo się uśmiechnął. Nie miał w zamiarze zostać gwiazdą. Chodziło mu tylko i wyłącznie o rozrywkę jaką zapewnić mu mogła Madison. Oczywiście, nie te erotyczną. Granie jej na nerwach było czymś odpowiednim a akurat w tej dziedzinie był istnym Szopenem.
W internecie? Ta kobieta posiada jakieś błędne kalkulacje. Nie chciał jej przerywać więc gdy dopiero skończyła swój wywód o tym że prawnik chyba pomylił klasy w samolocie mruknął:
- Nie chcę się rzucać w oczy. - Przecież powiedziała by tak nie robił. Robi postępy. Kiedy miał jeszcze coś dodać ponownie przemówiła. Tym razem bardziej na poważnie a Michael'owi wcale do śmiechu nie było. Spojrzał na nią poważnie. Może i miał nieudane życie ale co jej do tego? W sumie tak samo jak jemu do jej. Była jednak bardziej bystra niż podejrzewał. Kto by się spodziewał.
- Może i mam nie udane życie, ale wolę tkwić w takim niż w twoim. - Powiedział to całkowicie poważnie po czym wzruszył brwiami. Chyba chciała coś powiedzieć, ale pojawiła się pasażerka której Callaghan zajął miejsce. Spojrzał na kobietę która machała mu przed nosem swoim biletem i odchylił się lekko do tyłu z wyraźnym uśmiechem na twarzy:
- Proszę proszę. - powiedział spoglądając na nią a następnie pokręcił głową na słowa jego byłej dziewczyny. Czy tej kobiecie nigdy nie zamyka się jadaczka? Odwrócił głowę w jej stronę podnosząc się z miejsca.
- Żebyś wiedziała... - mruknął i wyprostował się a następnie stanął twarzą w twarz przed kobieta która przybyła zająć swoje miejsce.
- Niech pani na nią uważa, ta zimna suka nie ma za grosz kultury... I lubi wykorzystywać niewinne osoby. Miłego Lotu. - Ostatnie dwa słowa powiedział z wyraźnym przekąsem. Klepnął w górną półkę ręką a następnie ruszył w kierunku klasy biznesowej przecierając brodę i myśląc o tym co ta kobieta sobie o nim wyobraża.
Z tego wszystkiego musiał się napić. W takich samolotach, klasę wyżej z pewnością znajdują się jakieś bary gdzie można zaopatrzyć się w Alkohol. Nie dość że ma podróżować z tym przygłupem to jeszcze musi użerać się z byłą eks. Już chyba zapomniał jaka potrafi być pyskata. Ciekawe czy w samolocie można palić?

[z/t Klasa Biznesowa: Bar]
Powrót do góry Go down
Emilie Chase


Emilie Chase
https://wyspa.forumpolish.com/t75-emilie-chase https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t121-emilie-chase
Dane osobowe :
29 lat, chirurg ogólny, Brytyjka, zawzięta pani Doktor

Ekwipunek :
wściekleróżowa plecaczko-walizeczka (cztery pluszowe kucyki o tęczowych kolorach, grzechotka, pasta do zębów dla dzieci, dziecięca szczoteczka i kubeczek, dwie czapeczki dla małej dziewczynki, trzy kolorowe sukieneczki, małe buciki, pięć bluzeczek oraz cztery pary krótkich spodenek i sweterek, puszysty kocyk w serduszka, napoczęta półlitrowa butelka pomarańczowej Fanty, pięć litrowych butelek ruskiej wódki), Dmuchany materac-dinozaur.

Stan zdrowia :
ból karku, wstrząs mózgu

Punkty :
223


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 11, 2015 1:34 pm

Nieraz nieproszeni goście dosiadali się do nieznajomych, zawracając im w mniejszym bądź większym stopniu głowę. Jednak w tym przypadku para najwyraźniej się znała, choć niekoniecznie celowo wybrali ten sam lot, a nawet sektor. Dało się wyczuć napiętą atmosferę między nimi...z nutą nienawiści, jak sądziła. Facet wyglądał na upartego, co nieco zmartwiło brunetkę. Fakt, że będzie siedział w pobliżu, uświadamia ją, iż będzie zapewne grał na nerwach jej towarzyszce, a Emily chcąc czy nie chcąc pozostanie biernym świadkiem całej tej czternastogodzinnej szopki.
Na szczęście doktor Chase była usposobieniem spokoju i sympatyczności, a stwarzała chociaż takie pozory. Mimo złości, irytacji czy kompletnej nietolerancji zachowywała cierpliwość i nie traciła uśmiechu na twarzy. Była człowiekiem niekonfliktowym, ale nikt przecież nie ma nerwów ze stali, nieprawdaż ? Warto też wspomnieć o innych czynnikach drażniących - chociażby zmęczenie i brak snu, które dawały się we znaki właśnie w tym momencie.
Na jej słodkiej buźce widniał nieznaczny uśmieszek. Nie ingerowała w życie osobiste tej parki, a nawet nie zastanawiała się dlaczego mają do siebie taki nieprzyjemny stosunek. Nie interesowała ją czyjaś prywatność, do czasu, aż osoba nie stanie się dla niej w jakimś stopniu ważna. Nie była też wścibska, bo po co wtrącać się do nieswoich spraw ?
Miejsce zostało jej ustępione bez najmniejszych problemów. Mężczyzna był nawet całkiem miły, co nie znaczyło że taki był na prawdę. Kiwnęła głową w ramach wdzięczności, wysłuchując tego co miał jeszcze do powiedzenia. Nie zareagowała w żaden sposób, bo co mogła w takiej sytuacji odpowiedzieć ? Westchnęła tylko w duchu, licząc na to, że jego słowa nie były zgodne z prawdą.
Zajęła miejsce obok dziewczyny, uprzedni odkładając bagaż podręczny tam gdzie jego miejsce. Już na wstępnie usłyszała jakim to dupkiem jest koleś, który posadził tyłek nie na swoim miejscu. Wyraźnie jedno nie miało dobrego zdania o drugim. Ciekawe które z nich ma racje...
Nie zdziwiło ją jej podejście do mężczyzny w taki sposób. Sama ciemnowłosa zdążyła go już ocenić. Sam sposób w jaki odnosił się do jasnowłosej był nieuprzejmy. - Nietrudno to zauważyć. - cóż mogła więcej powiedzieć. Nie znała faceta, ich relacji, ani powodu ich napiętego stosunku.
Wyciągnęła dłoń w stronę towarzyszki podróży, uśmiechając się delikatnie. Bacznie obserwowała jej twarz, próbując przypomnieć sobie skąd ją zna. - Emily.
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 11, 2015 10:41 pm

Sama już miała dość swojego byłego bo droczyć się z nim za długo nie można. Zawsze kończy się to atakiem agresji i szału z jego strony. Chłopak ma po prostu słabe nerwy a Madison udoskonaliła się w słownych grach przez trwanie ich związku i wie jak mu dopiec. Chyba był w szoku, że przegrał w grę którą rozpoczął. Blondynka triumfowała swoje zwycięstwo małym uśmieszkiem na twarzy.
- Widzisz... Moje życie jest po prostu lepsze bez ciebie i to Cię boli najbardziej. Patrz, jaka wredna teraz potrafię dla ciebie być! Sam mnie tego nauczyłeś.- Puściła mu oczko i wystawiła w jego stronę język. - Uczeń ograł Mistrza. - Powiedziała z dumą w głosie i przybrała postawę wyprostowaną z podniesioną głową. Niech widzi, że Madison ma z tego ubaw, a on sam się w to wpakował!
W głębi duszy dziękowała, za przybicie brunetki. W końcu ktoś przegoni tego buraka z miejsca i Madison będzie miała święty spokój na resztę spędzonego czasu w samolocie. Mogła odetchnąć z ulgą, że siedzenie obok niej było zajęte bo właśnie wyobraziła sobie jakby wyglądały jej czternaście następnych godzin jeśli nad jej uchem cały czas wisiał by Michael i pierdolił głupoty raz po raz. Czasem ją obraził, czasem wspomniał o ich upojnych nocach. Jeszcze na to samo wspominanie by się ponownie zakochał w Madison i dziewczyna miałaby na głowie obłąkanego chłopaka po raz drugi. Do takiej sytuacji nie ma zamiaru dopuścić. Ich rozdział jest zamknięty na cztery spusty, dziesięć kłódek i trzy zamki antywłamaniowe na wypadek gdyby Callaghan chciał dotrzeć do jej emocjonalnej strony. Widnieje tutaj znak z napisem " Michael Callaghan, wstęp zabroniony". Temu panu już podziękujemy!
Nawet odchodząc nie mógł sobie odpuścić? Spojrzała na niego z poirytowaniem i odprowadziła go wzrokiem, aż zniknął na końcu klasy ekonomicznej. Oby go coś wessało na całą podróż.
- Przepraszam za niego. To typowy dupek. Raz się doczepi to już się go nie pozbędziesz.- westchnęła mówiąc do dziewczyny zaraz po tym jak jej były sobie odszedł w siną dal. Dość perfidnie zaczęła się przyglądać dziewczynie w momencie kiedy ich dłoni się uścisnęły. Mogłaby dać sobie rękę uciąć, ze już gdzieś widziała tą twarzyczkę ale za cholerę nie mogła skojarzyć gdzie mogły się spotkać. Postawiłaby raczej na centrum handlowe w Sydney w ostatnich dniach ale nie jest tego na sto procent pewna. - Madison. Miło mi, chociaż już wiesz, że mogę okazać się zimną suką!- zaśmiała się i odłożyła słuchawki, które leżały na jej kolanach na miejsce. Z Emily z chęcią pogoda przed lotem, bo później raczej obie utną sobie drzemkę. Po za tym... przez czternaście godziny będą miały czas aby porozmawiać ze sobą i to nawet kilka razy. - No ale wiesz... jak już się okaże, że taka jestem to przynajmniej się nie rozczarujesz! A na taką wyglądam? - W sumie nigdy nie zaprzeczyła że nie jest zimną suką. Dla Michaela owszem jest, ale dla innych jest niczym aniołek!
Powrót do góry Go down
Emilie Chase


Emilie Chase
https://wyspa.forumpolish.com/t75-emilie-chase https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t121-emilie-chase
Dane osobowe :
29 lat, chirurg ogólny, Brytyjka, zawzięta pani Doktor

Ekwipunek :
wściekleróżowa plecaczko-walizeczka (cztery pluszowe kucyki o tęczowych kolorach, grzechotka, pasta do zębów dla dzieci, dziecięca szczoteczka i kubeczek, dwie czapeczki dla małej dziewczynki, trzy kolorowe sukieneczki, małe buciki, pięć bluzeczek oraz cztery pary krótkich spodenek i sweterek, puszysty kocyk w serduszka, napoczęta półlitrowa butelka pomarańczowej Fanty, pięć litrowych butelek ruskiej wódki), Dmuchany materac-dinozaur.

Stan zdrowia :
ból karku, wstrząs mózgu

Punkty :
223


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptySro Sie 12, 2015 3:11 pm

- Dobrze wiedzieć. - nie cierpiała znosić natarczywego, niechcianego towarzystwa. Zdecydowanie będzie unikać go na kilometr, bo zapewne będzie chciał zaczepić brunetkę, chociażby z tego powodu, że siedzi ona obok jego eks, jak zdążyła stwierdzić. Najwyraźniej zakończyli związek w nieco mało przyjemnych stosunkach.
Dostrzegła zbyt przesadne przyglądanie Madison. Nie zareagowała na to zbyt intensywnie, może jedynie lekko ją to skrępowało. Jej przypuszczenia dotyczące tego, iż skądś się znają były jak najbardziej trefne. Blondynka też wyraźnie nie mogła umiejscowić Emily w swojej pamięci. - Mi również miło. - zaśmiała się niegłośno na dalsze słowa dziewczyny. - Lubię babki z jajami. - uśmiechnęła się szerzej. Ona wręcz uwielbiała takie kobiety. Pewnie dlatego, że sama nie dała sobie w kaszę dmuchać. Użalające się na sobą paniusię są nie do zniesienia. Kobieta powinna mieć swoje zdanie i być nieustępliwa. Zwłaszcza przy facecie, który za wszelką cenę próbowała oczernić "słabszą" płeć. Nieznajomy brunet na takiego wyglądał.
- Czy wyglądasz na zimną sukę ? - ścisnęła dłoń dziewczyny, mocno, lecz nieprzesadnie. Dało się wyczuć pewność siebie jaką pani Doktor posiadała. - Nie wiem... - przyjrzała się blondynce, lustrując ją od stóp do głów. Wyglądała jej raczej jak niewinne dziewczę...delikatne i przesympatyczne. - Ale na pewno wyglądasz znajomo. - ponownie się uśmiechnęła, nie mogąc nadal przypomnieć sobie skąd kojarzy tą słodką buźkę. - Mogę zapytać, co robiłaś w Australii ? - pytanie padło głownie dlatego,iż może pomóc Emi ustalić gdzie wcześniej spotkała swoją towarzyszkę podróży. Ten luk w pamięci dręczył ją niezmiernie.
Rozsiadła się wygodnie w fotelu, po czym głośno westchnęła. - To był Twój były ? - przymrużyła oczy, oczekując odpowiedzi. Była ciekawa jak można żyć z kimś tak nieznośnie wrednym. Wystarczyło na niego spojrzeć, aby stwierdzić, że nie grzeszy on dobrocią.
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyCzw Sie 13, 2015 1:22 am

Blondynka wiedziała, że nowo przybyła zrozumie jej zakłopotanie związane z natarczywym eks. Nawet nie musiałaby opowiadać jej całej historii jaką przeszła z tym gościem, chociaż czternaście godzin to wystarczający czas na barwną opowieść. Jednak, nie warto zaprzątać sobie tym typem głowy innym i swojej. Najlepiej po prostu o nim zapomnieć. Tak jak przez ostatni okres żyła Madison. Wszyscy z imieniem Michael zostali odcięci z jej świata i żadne wspomnienia nie powracały i nawet wypadły z głowy raz na zawsze.
Uśmiechnęła się do dziewczyny na jej słowa o kobietach niezależnych, bo nie oszukujmy się ale takich na świecie jest coraz mniej! Cieszyła się, że nie pozostała jedyna taką, która nie daje sobą pomiatać byle komu. Po słowach dziewczyny, można było wywnioskować że zna swoje wartości i miejsce na tym świecie. - Jakoś trzeba sobie radzić z dupkami. Nie można pozwolić im wejść na głowę. - Spojrzała na dziewczynę i uśmiechnęła się do niej zaczepnie. Uścisk dłoni przypominał trochę jakby pakt, kiedy to dwie dziewczyny zmawiają się na zemstę na danym osobniku płci przeciwnej. Dwie chytre i nie zatrzymania kobiety, które na pewno odniosły większy sukces w życiu niż ich byli. Chociaż, tutaj mam bardziej na myśli byłego Madison, ale kto wie z kim spotykała się Emily.
Fakt, obie wiedziały już, że gdzieś wcześniej się widziały. To się wie od razy kiedy rozpoznaje się twarz, która jakimś cudem zapadła Ci w pamięci. Teraz tylko pozostało dojść do tego, gdzie i w jakich okolicznościach dziewczyny miały ze sobą styczność. - Miałam właśnie powiedzieć, że kojarzę twoja twarz i za cholerę nie mogę sobie przypomnieć skąd! - Cały czas intensywnie starała się przypomnieć miejsce gdzie dziewczyny miały styczność jednak nie jest to proste dla osoby, która jednego dnia potrafiła sfotografować kilka modelek i jeszcze wyskoczyć w plener robić zdjęcia Sydney i ich mieszkańców.
- Fotografuje tu i tam. Czasem gdzieś mnie wysyłają z ekipą aby złapać w obiektywie wymierające gatunki. Różnie to bywa w tej branży. Biorę co dają. No i oczywiście studia. A ty? - Spojrzała na nią zaciekawiona. Może gdy dowie się więcej o Emily będzie w stanie rozwikłać zagadkę ich pierwszego spotkania bo na sto procent nie jest to pierwszy raz kiedy wpadły na siebie.
W między czasie Madison zaczęła się szykować do lotu. Pod szyje wsadziła sobie niebieską poduszkę, która służyła jej bardziej za podparcie na głowę aby nie spadła jej na kogoś obok. Nigdy nie lubiła tłumaczyć się z nagłe uderzenia czołem w drugą osobę.
- Niestety tak.- westchnęła i spojrzała przed siebie. - Czasem wpadamy w tę ręce, które powinniśmy omijać największym łukiem. Na szczęście wszystko już za mną i powiedzmy, że rozstaliśmy się w pokoju. No ale widzisz... on bez afery nie przeżyje dnia.- Madison zaczęła się zastanawiać jak mogła tak długo wytrzymać z tym agresywnym typem. Pomijając fakt, że ich spotkania najczęściej kończyły się w łóżku lub pod prysznicem. Na magnetyzm nie można nic zdziałać!
Powrót do góry Go down
Emilie Chase


Emilie Chase
https://wyspa.forumpolish.com/t75-emilie-chase https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t121-emilie-chase
Dane osobowe :
29 lat, chirurg ogólny, Brytyjka, zawzięta pani Doktor

Ekwipunek :
wściekleróżowa plecaczko-walizeczka (cztery pluszowe kucyki o tęczowych kolorach, grzechotka, pasta do zębów dla dzieci, dziecięca szczoteczka i kubeczek, dwie czapeczki dla małej dziewczynki, trzy kolorowe sukieneczki, małe buciki, pięć bluzeczek oraz cztery pary krótkich spodenek i sweterek, puszysty kocyk w serduszka, napoczęta półlitrowa butelka pomarańczowej Fanty, pięć litrowych butelek ruskiej wódki), Dmuchany materac-dinozaur.

Stan zdrowia :
ból karku, wstrząs mózgu

Punkty :
223


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyCzw Sie 13, 2015 12:24 pm

- Czyli musiałyśmy się gdzieś spotkać. - zmarszczyła brwi w reakcji na dziwną sytuację jaka miała miejsce. Obie kobiety kojarzyły się wzajemnie, ale żadna z nich nie miała pojęcia skąd. Okoliczność był co najmniej dziwaczna.
- Zawodowy fotograf...- kiwnęła głową w geście podziwu. Zawód był całkiem interesujący, a nieczęsto Emily spotka ciekawych ludzi. Sama uwielbiała fotografować przyrodę. Posiadała nawet swój aparat ! Uwieczniała nim to co było jej dane podziwiać. - Chirurgia. - odparła na pytanie dziewczyny. - Pracuję dla programu, który zajmuje się leczeniem pacjentów trzeciego świata. Latam sobie po świecie i pomagam tym, którzy najbardziej potrzebują pomocy. - uśmiechnęła się. - Zabawne jak mało ludzi się w to angażuje. - westchnęła. - Ale jest to ciężka praca. - zwłaszcza, kiedy człowiek uświadamia sobie, że nie jest w stanie pomóc pacjentowi. - Skoro fotografujesz dziką przyrodę, to pewnie w takich otoczeniu musiałyśmy się spotkać. Większość moich misji spędzam w takich miejscach. - wzruszyła ramionami, bo jednak było to tylko jej przypuszczenia, a pamięć jak na złość płata jej figle....Co więcej, nie tylko jej.  
- To prawda. Zwłaszcza, że zazwyczaj ręce, w które wpadamy są w rzeczywistości mniej delikatne niż nam się wydaje. - każda kobieta wie jacy są faceci. Z pozoru kompletni inny niż w rzeczywistym świetle. Udają kogoś kim nie są, aby zaimponować dziewczynie. A później...pokazują swoje oblicze. Emily wie całkiem sporo na ten temat. Nie chodzi tu o doświadczenie, ale w swojej branży spotyka różnych ludzi, a ona łatwo nawiązuje kontakt z pacjentami. Dzięki im uczy się nieustannie życia.
- Przyznaje, że dziwny z niego człowiek. - albo jego zachowanie jest spowodowane czymś więcej niż charakterem ? Może rozstanie zbyt mocno go zabolało ? Za bardzo szarpnęło jego męskim ego ? Madison wygląda na niezłe ziółko, więc nie wykluczone, że pozbawiła go dumy. Mimo to pani Doktor postanowiła nie poruszać tego tematu. Przynajmniej nie teraz. Rozmowa nieco mogłaby się wtedy przeciągnąć, a ona poczuła potrzebę wypić drinka. - Chcesz coś z baru ? - nieśpiesznie wstała z miejsca. Niewielka dawka alkoholu przed wylotem będzie świetnym wspomagaczem snu.
- Zaraz wracam. - rzuciła, kierując się w stronę miejsca docelowego.

/ zt - Bar - klasa biznesowa
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPią Sie 14, 2015 2:53 pm

Sam nie potrzebowała dziś kawy, ale i tak jedną wypiła, z przyzwyczajenia. Odkąd dostała wiadomość z redakcji NYT była nieźle nakręcona. Wprawdzie zawarte tam słowa były dość lakoniczne i zapraszały jedynie na spotkanie z redaktorem naczelnym, ale ona wciąż je czytała i nabrały już niemal magicznych właściwości. To mogła być szansa na spełnienie jej marzeń. Jedni marzą o kucyku albo księciu z bajki, a ona chciała tej roboty. I to bardzo! Rano sprawdziła po raz kolejny swój bagaż i niemal pofrunęła na lotnisko. Pomimo znajdujących się tam tłumów, Sam miała świetny humor i nie przejmowała się płaczącymi dziećmi, sapiącymi dziadkami i całą resztą menażerii. Spokojnie przeszła przez odprawę, uśmiechając się jak głupia do wszystkich ludzi i wreszcie znalazła w samolocie. Pomaszerowała do swojego miejsca, nie zwracając na razie większej uwagi na nielicznych współtowarzyszy. Ludzie rozkładali się na swoich fotelach, zamieniali, kursowali między siedzeniami...To będzie długi lot. Usiadła na właściwym, czyli G20, i zajrzała do torby. Chyba ma wszystko? Nienawidziła się pakować, to była dla niej najgorsza część podróży.. Wprawdzie teraz już i tak nie mogła nic zmienić, ale takie sprawdzenie ją uspokajało. O ile oczywiście czegoś faktycznie nie zapomniała. Przebiegła wzrokiem po rzeczach i uznała, że jest ok. Zawsze brała do podręcznego jakieś ciuchy na zmianę, a przed podróżą kupowała miniaturki swoich kosmetyków. Powód był banalny-zagubienia bagażu przez obsługę lotniska. Już kilka razy jej to zdarzyło, a tym razem miała przesiadkę na lot do NY, więc było duże prawdopodobieństwo, że jej walizka może polecieć w innym kierunku niż Sam. Wyjęła książkę, rzuciła ją na siedzenie, a następnie wpakowała torbę na właściwe miejsce, bilet wylądował w kieszeni jej spodni. Dobra, siadamy i relaksujemy się, nim wystartują minie jeszcze chwila.  Zajrzała do książki, ale po kilku zdaniach zorientowała się, że nie wie co czyta więc było to trochę bez sensu. No cóż, chyba na razie poogląda sobie współpasażerów.
Powrót do góry Go down
Emilie Chase


Emilie Chase
https://wyspa.forumpolish.com/t75-emilie-chase https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t121-emilie-chase
Dane osobowe :
29 lat, chirurg ogólny, Brytyjka, zawzięta pani Doktor

Ekwipunek :
wściekleróżowa plecaczko-walizeczka (cztery pluszowe kucyki o tęczowych kolorach, grzechotka, pasta do zębów dla dzieci, dziecięca szczoteczka i kubeczek, dwie czapeczki dla małej dziewczynki, trzy kolorowe sukieneczki, małe buciki, pięć bluzeczek oraz cztery pary krótkich spodenek i sweterek, puszysty kocyk w serduszka, napoczęta półlitrowa butelka pomarańczowej Fanty, pięć litrowych butelek ruskiej wódki), Dmuchany materac-dinozaur.

Stan zdrowia :
ból karku, wstrząs mózgu

Punkty :
223


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptySob Sie 15, 2015 5:02 pm

<--- Toaleta w klasie biznesowej

Cała ta sytuacja jaka miała miejsce w toalecie, a w dodatku potęgujące zmęczenie sprawiły, że Emily kompletnie zapomniała o wstąpieniu do baru. Nie przyniosła ze sobą nic, co więcej nadal była pewna, że załatwiła co miała załatwić. Dopiero kiedy rozsiadała się na fotelu, zdała sobie sprawę, że o czymś zapomniała. Nie okazała to zbyt wyraźnie, bo nie miała ochoty tłumaczyć się kto był powodem rozdrażnienia jej umysł...w dodatku gdzie miało to miejsce. Lepiej nie tworzy trójkąta w tej jakże paskudnej dla owej byłej parki sytuacji.
Uśmiechnęła się do blondynki. - Bar zawalony. Do klasy pierwszej nie szłam. Niełatwo jest się tam dostać. - wytłumaczyła, choć była tylko w części prawda. Nawet tam nie była, ale wiedziała, że o tej porze, tuż przed wylotem, każdy bar w samolocie jest wypełniony ludźmi. No nic, pozostanie jej poczekać na stewardessę.
Westchnęła cicho, zapinając pasy. Nie miała siły i cierpliwości dłużej czekać na ów komunikat. - Pozwolisz, że teraz się zdrzemnę. - rzekła do dziewczyny uprzedzająco. Nie chciała, aby ta odwaliła długi monolog do powietrza. Nieraz takie sytuacje miały miejsce. A Emi wolała uniknąć zbędnego zakłopotania towarzyszki podróży. Zwłaszcza, że gdy tylko przymruży oczy, to odleci do krainy snów.
Tak też się stało.
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyNie Sie 16, 2015 2:32 am

Zanosiło się na długie czternaście godzin lotu. Nathan zupełnie zakotłowany czarnymi myślami nie miał pojęcia co przyniesie nowa rzeczywistość w Los Angeles, którą już niedługo będzie musiał dzielić z bratem. Po odbyciu podstawowej kontroli bagażu na lotnisku musiał udać się jeszcze do terminalowego biura by wyjaśnić sprawę z przewożoną bronią. Oczywiście wszystko odbyło się bez większych problemów, jednak fakt iż stracił z oczu choćby i na tę piętnaście minut brata nie było żadnym powodem do zadowolenia. Kto wie do czego ten człowiek był zdolny? Człowiek, którego już nawet On nie poznawał. W drodze do samolotu uciął jeszcze krótką pogawędkę z pilotem o pogodzie panującej na trasie i jako jeden z ostatnich pasażerów wsiadł do maszyny. Po krótkiej przechadzce między kolejnymi rzędami siedzeń i niezadowoleniem wypisanym na twarzy dotarł w końcu na miejsce, które zapisane było na bilecie. Michael już siedział zdając się być w równie zepsutym humorze co on. Najwyraźniej żaden z braci nie był skory do jakichkolwiek rozmów, skoro nie wymienili ze sobą słowa od samego wyjazdu z hotelu, w którym pomieszkiwał Nathan te kilka dni.
Policjant w pierwszej chwili spojrzał obojętnie na brata i otworzył delikatnie usta, jednak w porę powstrzymał się od wydania z siebie dźwięku. Obaj byli upartymi osłami i najwidoczniej narodziła się między Nimi jakaś popieprzona gra w stylu "Kto pierwszy się odezwie, przegrywa". Odłożył po chwili na odpowiednie miejsce swój bagaż podręczny i zajął miejsce. Spojrzał w kolejnej kolejności na kobietę siedzącą po lewej stronie i uśmiechnął się zauważalnie niechętnie. Nie chciał sprawiać wrażenia buraka, toteż uznał, że tak będzie najlepiej rozpocząć ich prawdopodobnie ok. 14 h kontakt. Nie dało się jednak nie dostrzec, że facet był w pogrzebowym humorze; zmęczony ostatnimi dniami nie pragnął niczego innego jak powrotu do domu. Choć to też wcale nie przywoływało do głowy najprzyjemniejszych myśli. W końcu wyjechał bez jakiejkolwiek zapowiedzi, bez jakiegokolwiek pożegnania. Cholera wie co i w ogóle czy ktokolwiek czekał na niego w domu. Totalna załamka... Czuł się strasznie wydymany przez życie, kilka niepotrzebnych błędów życiowych naprawdę mogło sprowadzić człowieka na samo dno.
Umysłowo beznadziejność przerwał na całe szczęście pilot z informacją, że przygotowuje się od odlotu. Nathan odetchnął, wypuszczając z siebie delikatnie powietrze i przymykając oczy. Sydney, które niegdyś nazywał domem dziś było miejscem, o którym nigdy nie wspomni dobrze. Miejscem, które będzie skojarzeniem tylko tych złych wspomnień.
Mineło kilka chwil od kiedy wystartowali. Samolot unosił się już wysoko ponad chmurami sprawiając wrażenie najbezpieczniejszego miejsca, jakie tylko mogło istnieć. Nathan nie był aktualnie zajęty niczym innym niż zabawą z niewielkim pulpitem umieszczonym na przeciw niego. Pragnął snu, najlepiej takiego czternastugodzinnego, by zbudzić się już w domu. Nie było jednakże o tym mowy. Zbyt dużo negatywnych myśli. Postanowił, więc zająć się czymś konkretnym. Spojrzał w międzyczasie na zegarek i prychnął skwaszony. Pół godziny minęło. Pół godziny, które sprawiało wrażenie dłużo dłuższego okresu czasu. Lipa. Trzeba to przeboleć. Powstał, więc z siedzenia i poleciał za potrzebą, która go właśnie naszła - do łazienki. W niej przesiedział troszeczkę dłużej niż zakładał przez większość czasu opierając się rękoma o zlew i wpatrując niewzruszenie we własne odbicie w lustrze. Przez całe życie ślepo podążał za ideałami ukształtowanymi przez doświadczenie, dążył do bycia dobrym i robienia wszystkiego co dobre dla drugiego człowieka. A teraz...? Teraz widząc swoją gębe nie dostrzegał Tego człowieka. Widział jedynie całe zło, całe nieszczęście jakie wyrządził najbliższym mu osobom. Zaczynając od brata i matki, od których odszedł jak ostatni tchórz i egoista. Przez dziecko, którego nie zdołał uratować, a także wielu innych ludzi, którym nie pomógł, bo rzekome "ideały" mu na to nie pozwalały, bo nie potrafił odpowiednio zareagować. Kończąc w końcu na Emily i Davidzie, przy których nie był w stanie "być", wtedy kiedy najbardziej tego potrzebowali.
Chwila ta trwała jednak długo, za długo, bowiem przerwało mu donośne pukanie niecierpliwego pasażera w kolejce. - Najmocniej przepraszam. - Odrzekł tylko niewyraźnie wychodząc z łazienki i kierując się do miejsca. Mike'a nie było. Nathan nie miał jednak zamiaru szukać Go po samolocie. Usiadł więc z powrotem na swoim miejscu nawet nie wyczekując powrotu brata, a sięgając po telefon, na którym zajął się przeglądaniem wspólnych zdjęć z rodziną.
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyNie Sie 16, 2015 11:41 pm

Madison w chwili kiedy miała odrobinę czasu na ogarnięcie swojego siedzenia i wszystkiego wokoło po rozmowie z byłym i chwilowym zapoznaniu z Emily wreszcie mogła spokojnie i w ciszy posiedzieć. Włożyła ponownie słuchawki, puściła cicho film aby jej leciał w tle i zamknęła oczy. Na chwil kilka odleciała. No dobra, może dwie minuty. W sumie tyle jej wystarczyło aby ochłonąć po spotkaniu z byłym i grami jakie oboje urządzali aby sprawdzać swoje charaktery. Kto z nich ma silniejszy. Oczywiście, że kobieta w tym starciu wygrywa. Bitwa na cierpliwość i opanowanie nigdy nie była dobrą stroną Michael, w ogóle on nie miał dobrych cech tak na marginesie. No ale nie każdy jest ideałem, prawda? Madison też ma swoje słabe punkty, ale też i te lepsze. Jest naiwna i to było widać przez całych ich związek kiedy wierzyła w to, że Callaghan jest dobrym chłopcem poznanym w klubie. Dziewczyna dała mu i tak za dużo "drugich" szans i dopiero kiedy wygrała w walce z samą sobą doszła do wniosku, że trzeba się rozstać. Oboje by się zniszczyli jakby dalej ze sobą byli, to był fakt na który dowód został przedstawiony kilka minut temu kiedy Michael pojawił się na pokładzie.
Od ekranu filmu podniosła wzrok w momencie kiedy poczuła, że jej siedzenie zostało poruszone, a raczej jego oparcie. Ktoś zajął miejsce w rzędzie za nią. Nie była pewna czy chcę się odwracać bo w głębi duszy czuła, że to jej pechowy dzień i Callaghan znów zaczyna swoje gierki. Tym razem bardziej dziecinie, zabawa w szturchanie krzesłami? Dojrzałe. Madison zignorowała to i starała dalej być niewzruszona i opanowana. Chociaż ciekawość i chęć aby trochę pokłócić się z były silniejsze. Dziewczyna wyciągnęła słuchawki z uszu i obróciła się. Jej dłonie złapały się szczytu oparcia fotela i niczym ciekawskie dziecko wystawiła głowę w rząd osób siedzących za sobą. Pierwsze w oczy rzuciło się czasopismo dla wiecznie napalonych mężczyzn do których niestety należał Michael. Była pewna, że on je tutaj zostawił. Tylko Callaghan mógł narazić podróżujące dzieciaki na takie widoki.
Jej wzrok powędrował na mężczyznę, który zajął miejsce obok jej byłego. Od razu skojarzyła fakty o towarzyszu podróży o którym wspominał Michael.
- Chyba coś zgubiłeś, a raczej kogoś. - Zagadała do mężczyzny który wpatrywał się w ekran telefonu jakby był w transie lub po prostu jest uzależniony od facebook i notorycznie musi przeglądać powiadomienia i lajkować zdjęcia, kto go tam wie... - Ty to pewnie ten "półgłówek" o którym wspominał twój podopieczny. Jak Cię nie było to już zdążył narobić tutaj chaosu. Jak zawsze zresztą. - Mówiąc do mężczyzny zaczęła mu się uważnie przyglądać. Miała dziwne przeczucie co do tego ochroniarza. Mógł to być brat, o którym kiedyś Michael wspominał kiedy przegiął z alkoholem. Wtedy często wypominał coś bratu, a Madison nie wiedziała nigdy o co chodzi i udawała niewzruszoną. Przez głowę przeszła jej myśl, że to nie może być jego brat. Zbyt dobrze wygląda, a tego samego nie można powiedzieć o eks dziewczyny. Blondynka swoim perfekcyjnym wzrokiem wyłapała też obrączkę na palcu bruneta. Żonaty! Niech to szlag, a miałaby taki ubaw przez czternaście godziny aby zarywać do mężczyzny siedzącego tuż obok Callaghana. To na pewno wyprowadziłoby go z równowagi! Damn it!
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyPon Sie 17, 2015 12:04 pm

Stukała nerwowo w okładkę książki i zerkała na nowych pasażerów. Odpowiadała uśmiechem i skinieniem głowy na nieśmiałe powitania . Jedni byli zadowoleni, inni jakby podróżowali za karę, ale zaprzątali jej myśli zaledwie na sekundy. Przejrzała już panel przed sobą i nie znalazła tam niczego ciekawego. Jej przyjaciółka uwielbiała chodzić do kina więc Sam jej często towarzyszyła, a to oznacza, że znała bardzo dużo filmów z ostatnich lat i nie było większych szans żeby ją tu zaskoczyli. Ponownie próbowała czytać, ale po kilku stronach odpuściła. Nie miała zielonego pojęcia o tym co właśnie przewinęło jej się przed oczami, a nie chciała sobie psuć książki. Tymczasem jej euforia zaczynała się zmieniać w obawę. No dobra, już dawno się zmieniła i jeśli Sam czegoś z tym nie zrobi to po wylądowaniu będzie siwa. Przestała stukać palcami, co wcale nie było łatwe do opanowania, bo mogłoby to być irytujące dla współpasażerów. Postanowiła rozprostować kości i przespacerować się do baru. Cel był oczywisty-rozluźnić się jakimś mocniejszym płynem. Podróż potrwa kilkanaście godzin, a po wylądowaniu ma przesiadkę i kolejny lot. Rozmowę ma za dwa dni, więc wypicie czegoś dzisiaj na pewno jej nie zaszkodzi, a może wreszcie przestanie o tym tak obsesyjnie myśleć. Wyłączyła panel przed sobą, odłożyła książkę i nie oglądając się na innych pasażerów ruszyła między siedzeniami do celu.

--> BAR - KLASA BIZNESOWA
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 18, 2015 1:10 am

Frustracja? Bez wątpienia. Depresja? Nie wykluczone. W zasadzie ciężko jemu samemu było wytłumaczyć to w jakim stanie była jego psychika albo lepiej: jak bardzo została sponiewierana przez ostatnie tygodnie. Nie pamiętał już kiedy ostatnio przespał spokojnie całą noc. Myśli kołatały się wśród innych, dźwięki pojawiały znikąd, urojone obrazy tworzyły przed oczyma. Oczywiście miał świadomość, że jest to spory problem nie tylko dla Niego, ale także dla osób mu najbliższych. Problem jednak chciał rozwiązać sam, nie dzieląc się nim z nikim. Głupie podejście, wiem, ale co zrobić, jeśli dla człowieka istotną kwestią jest "dobry wizerunek".
Przegladając kolejne zdjęcia na których widniał wraz z ukochaną i dzieckiem próbował wrócić myślami do tamtych dni, gdy wszystko wydawało się być idealne. Życie, o którym zawsze marzył, które przecież trzymał w garści i które było zależne wyłącznie od Niego przeminęło jak sen... sen, który dziś wydawał się być zbyt krótki.
Tą melancholijną chwilę w pewnym momencie przerwała dziewczyna, która siedziała przed Nim. Najwyraźniej nie dostrzegła aż kipiącej od Niego pozytywnej aury i świetnego humoru. Wymowny wyraz twarzy, który milcząco zdawał się mówić "Daj mi spokój" również nie wiele zdziałał, bowiem kobieta zdecydowała się zagaić do rozgoryczonego policjanta. - Mhm. - mruknął jedynie na pierwsze Jej słowa, by wysłuchać dalej co ma interesującego do powiedzenia. Ton z jakim zdawała się mówić podpowiadał mu, że braciszek zdołał już sobie znaleźć nieprzyjaciół na pokładzie i wcale go to nie zdziwiło. - Jak zawsze...? - Spytał pozornie obojętnie, skutecznie ukrywając ciekawość. Jedynym zdaniem jakie go zainteresowało było podsumowanie blondynki, które wskazywało, że losy Tej dwójki już się kiedyś zetknęły. - I tak... Ten półgłowek to zapewne ja. Miło mi. - Odparł jeszcze bezinteresownie w krzywym półuśmiechu. Nie umknęły jego uwadze baczne obserwacje Jego osoby, ale... jakoś nie zrobił sobie z tego nic wielkiego.
Powrót do góry Go down
Madison Blackwell


Madison Blackwell
https://wyspa.forumpolish.com/t89-madison-blackwell https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t91-madison-blackwell
Dane osobowe :
26, Fotograf, Amerykanka.

Ubiór :
Jasno niebieska bluzka, jeansy, trampki, znaleziona męska bluza

Stan zdrowia :
ukruszone dolne kły, krwotok z nosa, słabnący ból kręgosłupa

Punkty :
62


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 18, 2015 1:34 am

Nie była typem osoby, która jak widzi że ktoś ma ponury humor to nie zagada. Całkowicie odwrotnie. Wtedy czuje w sobie coś takiego aby swoją obecnością wpłynąć na tego kogoś. Nie koniecznie w pozytywny sposób. Czasem robi to po prostu aby pocieszyć samą siebie, że inni mają gorszy humor. Każde zło, które nie tycz się ciebie jest lepsze od tego w które ty wpadasz. No poprawienie sobie nastroju nie był jedynym powodem dla którego Madison przerwała mężczyźnie nostalgiczne chwilę sam na sam z telefonem. Drugi był bardziej skomplikowany, miał wbić na ego jej eks! Nigdy nie twierdziła, że jest grzeczną dziewczynką i nie lubi robić ludziom na złość. Michael zdążył jej popsuć humor, to ona popsuje mu go na następne czternaście godzin chociaż obrączka na palcu bruneta wcale nie ułatwia sprawy!
Reakcja na zaczepkę w skali od 1 do 10 była na zero. Jego wymowne mrukniecie czegoś pod nosem wcale nie było czymś co Madison oczekiwała. Bardziej miała nadzieję, na coś bardziej energicznego już mruczenie do siebie. Chociaż, w jakimś stopni jakby robili to w odpowiedni sposób, to można byłoby się pośmiać.
- Jak zawsze.- Powtórzyła za swoje własne słowa. - Uznajmy, że poznałam tego osobnika o ciężkim charakterze zanim wsiadłam na ten samolot. Uwierz mi, nie cieszę się na myśl, że go znam. - Starała się w jak najszybciej i zwięźle opisać jak bardzo nie jest zachwycona z znajomości z ów dupkiem. Fakt, praktycznie nikt nie wie, że byli ze sobą bo Madison jakoś nie rzuca na prawo i lewo imionami i nazwiskami swoich byłych ale zapewniam, że Michael znalazł się na czarnej liście.
- Półgłówek to nie taki zły przydomek nadany przez Callaghana. Powinieneś się cieszyć!- Lekko uśmiechnęła się w jego stronę, majac nadzieje że jej uroczy uśmiech chociaż na chwilę rozchmurzy tego ponurego gościa. - Zimna Suka, również mi miło! Chociaż, moja nazwa może na to nie wskazywać ale mam w sobie pokłady ciepła! - Zaśmiała się i wyciągnęła w stronę mężczyzny rękę w ramach gestu przywitania, chociaż nie była pewna czy to właśnie ona powinna wyciągnąć ta rękę. Czasem ludzie się o to obrażają i wtedy zapada dziwna atmosfera.
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 18, 2015 2:43 am

Nathan zaś nie był jednym z tych co to w trudnych chwilach szukali wsparcia u innych. Od zawsze indywidualistą, który kroczył własnymi, utartymi przez samego siebie ścieżkami. Co innego mogło mieć miejsce przy zamianie ról, bo swą pomoc drugiej osobie zawsze i wszędzie oferował. Brzmi narcystycznie? nie zaprzeczę, jednak ów sposób bycia policjanta nigdy jakoś nie konfliktował z Jego życiem towarzyskim. To, że zazwyczaj odrzucał czyjąś aprobatę pomoc nie wynosiło się z jego bezinteresowności, a bardziej z samodzielności i przekonania, że samemu jest w stanie stawić wszystkiemu czoła.
Dziewczyna w pierwszej chwili nie wydawała mu się najsympatyczniejszą osóbką pod słońcem. W dość bezpośredni i nieco zuchwały sposób zwróciła się do Jego osoby. Nie dało się nie zauważyć, że Nathanowi - nie spodobał się ów fakt o czym mogła świadczyć Jego nadąsana mina. Nie muszę chyba wspominać o tym jak bardzo nie miał ochoty na pogaduszki z kimkolwiek. Chyba niepotrzebnie było wtedy odpowiadać, co Nathan? No, ale co zrobić? Przecież aż takim burakiem nie był, żeby teraz totalnie olać blondynkę i zająć się sobą. Krztę wyrachowania i kultury co by nie było jeszcze w sobie jakąś miał. - I mam rozumieć, że nie jesteście najlepszymi przyjaciółmi? - Spytał, choć odpowiedź wcale go nie interesowała, a i tą zapewne już znał. Przyszło mu już poznać choćby i trochę nowe oblicze swojego braciszka i dobrze wiedział, że na tym świecie więcej miał wrogów aniżeli sojuszników.- Pieje z zachwytu. - Odparł równie obojętnie chowając uprzednio telefon do kieszeni i przyglądając się po raz pierwszy bliżej dziewczynie. - Byliście ze sobą...? -Spytał znów, choć bardziej stwierdził - mrużąc przy tym oczy wpatrzone na wyraz jej twarzy, który zdawał się z całego serca nienawidzić Mike'a. Wytłumaczenie mogło być tylko jedno... W tym też momencie wyciągnął w jej kierunku dłoń i uścisnął delikatnie. - Nathan. Brat Michaela. - Przedstawił się z wyraźnie wymuszonym uśmiechem. Z początku myślał, że rozmowa z dziewczyną o Jego bracie jest ostatnim tematem jaki chciałby poruszać, jednak teraz... teraz był najwidoczniej zaintrygowany, bo być może uda mu się coś od Niej "wyciągnąć" (mówiąc żargonem policyjnym) o małym Mike'u. Coś czego on sam mógł nie wiedzieć. W końcu 8 lat to kupa czasu, co nie? - Ciekawi mnie dlaczego zerwaliście... - Zagaił uprzedzając odpowiedź dotyczącą przypuszczalnego związku. Wybaczcie, służbowe nawyki.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptyWto Sie 18, 2015 11:00 pm

-->BAR - KLASA BIZNESOWA

Wróciła na swoje miejsce w bardzo dobrym humorze. Trochę nadrobiła drogi bo jedna z toalet była zajęta, więc zahaczyła o drugą. Żaden problem, jej fotel raczej nigdzie nie ucieknie. Minęła się w przejściu z kilkoma osobami, z jednym facetem ucięła sobie nawet krótką pogawędkę. Zerknęła na współtowarzyszy, którzy zajmowali się swoimi sprawami i postanowiła iść w ich ślady. Rozsiadła się wygodnie, na ile to możliwe w klasie ekonomicznej, założyła słuchawki i włączyła muzykę. Sięgnęła po swoją książkę i cofnęła o kilka stron od miejsca, które zaznaczyła. Niby je przeczytała, ale kompletnie nie wiedziała co tam było. Stres robił swoje, ale teraz umknął w nieznane i wróci dopiero gdy ta niewielka ilość alkoholu zupełnie wyparuje. Co jak co, ale książki wciąż lubiła papierowe. Zapach tych kartek był niemal jak narkotyk i Sam potrzebowała wciąż więcej i więcej. Elektroniczne wersje były dla niej jakieś nagie, bez klimatu. Dobrze, że dopiero ją zaczęła bo będzie mieć co robić przez cała podróż. Wspomniała jeszcze przyjemnego drinka z uroczym Panem Prezesem i zatopiła się w lekturze.
Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) EmptySro Sie 19, 2015 11:42 am

[Bar: Klasa pierwsza ->]

Prosto z baru dotarł do toalet gdzie obmył twarz z pozostałości drinka. Powycierał również koszulkę na tyle na ile mógł. Będzie pachniał alkoholem aż do samego LA i to nie przez fakt że dużo wypił. Kobiety po drodze nigdzie nie zauważył, ale obiecał sobie w duchu że gdy tylko to się stanie, to wydrze ją za kudły i spyta dokładnie o co chodzi. Nie miał jasnych dowodów że to Barman nasłał Ją na niego ale wiedział że koleś jest w to w jakiś sposób zamieszany.
Oczyścił się na ile to możliwe i ruszył w kierunku swojego miejsca gdzie obiecał sobie póki co nie wracać. Z daleka już zauważył że większość pasażerów powróciła na swoje miejsca. Jedni oddali się seansom filmowym, inni snom a jeszcze inni książkom. Sam miał zamiar oddać się podobnej czynności. Żałował tylko że nie wziął ze sobą jakiegoś mp3 czy nawet głupich słuchawek by imitować fakt że nie słucha tego co dzieje się w okół i jednoznacznie daje do myślenia żeby mu nie przeszkadzać.
Gdy dotarł na miejsce zauważył że Madison nie próżnowała. Nathan chyba widocznie nie był w nastroju na pogaduszki, podobnie jak Michael. Oboje przez ostatnie dni trochę przeszli i nie chcieli gadać ze sobą a co dopiero z kimś. Spojrzał tylko żałośnie na Madison, kręcąc głową i podniósł Playboya który leżał na jego miejscu następnie na nim siadając. Nie miał ochoty wdawać się w nią jakąkolwiek rozmowę więc nawet słowem się nie odezwał. Obejrzał okładkę jego czasopisma unosząc lekko brwi. Przeglądnął kilka stron, w niektórych miejscach nawet wykręcając gazetę do góry nogami. Gdy już obejrzał wszystko co było ciekawe, odłożył gazetę gdzieś na bok, tak by mu nie przeszkadzała po czym rozsiadł się w fotelu. Chciał już to wszystko mieć za sobą. Najlepszą wymówką był sen.
Odchylił głowę do tyłu i zamknął oczy. Oczywiście że nie mógł spać, ale nikt nie musi o tym wiedzieć. Niech wszyscy w okół myślą że zasnął. Oszczędzi mu to niepotrzebnych dyskusji z otoczeniem.
Jego nadzieją było już otworzyć oczy w LA.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty
PisanieTemat: Re: Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)   Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.) Empty

Powrót do góry Go down
 
Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 3.)
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 5.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 6.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 1.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 2.)
» Siedzenia - klasa ekonomiczna (sektor 4.)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Prolog :: Pokład samolotu-