IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(15) Zapomniana dolina


 

 (15) Zapomniana dolina

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyWto Paź 06, 2015 12:48 am

Tereny podmokłe

Zapomniana dolina

Dosyć spora niecka ulokowana bezpośrednio przy północnej stronie brzeżnej części Mglistej Polany, przez którą najprawdopodobniej zazwyczaj unosi się tu lekka mgiełka. Drzewa są dosyć stare, powyginane, wysokie i przede wszystkim - porośnięte ciemnym, wodnistym mchem. Jest tu bardzo cicho, wręcz nienaturalnie spokojnie. Czy aby na pewno?

<
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyWto Paź 06, 2015 12:49 am

Cisza… Niektórzy powiadają, że jest to coś dużo gorszego od natłoku odgłosów, choćby nawet przerażająco upiornych. W końcu nie bez powodu mistrzowie horrorów nie budują grozy na kakofonii dźwięków, lecz na starannym wyważaniu tych momentów, kiedy najbardziej upiorny jest brak czegoś, co zdawałoby się być czymś tak naturalnym. Cisza, gdy wszystko zamiera, gdy nawet najbardziej płytki oddech zdaje się czymś nazbyt głośnym. Cisza, gdy czas zaczyna lecieć jakby inaczej, gdy każda kolejna minuta dłuży się niczym wieczność. Cisza, która doprowadza do powolnego szaleństwa… Cisza, jaka otaczała teraz dwóch mężczyzn. Pozornie ze sobą niezwiązanych, choć… Kto wie…?
Pierwszy ocknął się Sebastian, czując każdy fragment swojego ciała i odkrywając przy tym także te jego kawałki, o których nawet nie miał pojęcia. Potrzebował prawie minuty, by osiągnąć choć cząstkową świadomość. Kolejna minuta przeznaczona była zaś na kilkukrotne mrugnięcie powiekami, w które było intensywne światło. Z początku oślepiony przez słońce, jakie przedostawało się przez korony drzew, zaczął wreszcie trochę logiczniej rozumować. Wtedy to także pojął, co było źródłem największego bólu, który czuł w swych nadgarstkach. Siedział na mchu… Siedział… Z rękami wykręconymi do tyłu, opierając się plecami o – porośnięty miękkim i wodnistym mchem – niekształtny pień. Jego dłonie związane były z tyłu, zaś lina, jaka została do tego wykorzystana, okręcała się dookoła średniej wielkości drzewa. I choć mógł poruszać palcami czy też nadgarstkami, nie miał zbyt wielkiego pola manewru. Supeł, jaki mógł wyczuć, był zdecydowanie zbyt solidny, by Davis mógł ot tak się z niego uwolnić. Na domiar złego bolała go głowa. Tępy ból rozchodził się od jej tyłu, promieniując do reszty ciała mężczyzny, któremu nieco zaschło w gardle od poprzedniego krzyku.
Poprzedniego…? Ile czasu mogło minąć, odkąd był jeszcze na plaży…? Wspomnienia powoli zaczęły powracać do jego głowy, jednakże nie pamiętał nic ponad moment utraty świadomości. Wyłącznie to, co stało się wcześniej. Nagle do jego uszu doszedł pierwszy dźwięk, jaki usłyszał odkąd ocknął się z nieprzytomności. Jęk bólu, który sprawił, że Bass mógł mimowolnie spojrzeć w lewą stronę… Dostrzegając przy tym kogoś, kto najwyraźniej znajdował się w podobnej sytuacji.
Dokładnie tak samo usadzony i związany, Nathaniel ocknął się chwilę później, czując dokładnie to samo, co jego towarzysz w niedoli. Mężczyzn oddzielała od siebie odległość około pół metra, pośrodku której leżała rozbebeszona walizka z kobiecymi fatałaszkami na wierzchu. Poza tym otoczenie sprawiało wrażenie nietkniętego ludzką ingerencją. Nie było przy nich nikogo. Tylko promienie słońca przeciskały się przez korony porośniętych mchem drzew. Nie było ani ciepło, ani zimno, choć w powietrzu unosiła się jakby wodna mgiełka. Dzikość natury w tym miejscu oszałamiała, ale… Czy rozbitkowie potrzebowali jeszcze dodatkowego oszołomienia…?

Kolejkę ustalcie sami. MG odpisze Wam po jej minięciu. Życzę miłego, khym, odkrywania tajemnic wyspy! <3
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyWto Paź 06, 2015 1:17 pm

Sebastian, człowiek, który jako pierwszy ginie podczas horrorów. Co go w ogóle podkusiło aby zaglądać w głąb lasu? Teraz dostał za swoje. Ocknął się po nie wiadomo jakim czasie. Wszytko go bolało. Z początku nawet się nie poruszył, bo bał się, że jak się ruszy to pogorszy swój i tak zły i mało stabilny stan. Jak to się w ogóle stało? Mężczyzna czuł, że wszystko go bolało, dosłownie wszystko. Mógł nawet przysiąść, że włosy na głowie go bolały, a dokładniej cebulki włosów. Tak się czuje człowiek, który był wleczony przez pół lasu? Pewnie tak. W ogóle nic nie ogarniał. Dosyć długą chwilę zajęło mu wrócenie świadomością do chwili obecnej. Siedział oślepiony przez słońce i starał się nie zwracać uwagi na ból. Najgorzej było z głową. Doskwierała mu strasznie. Chciał coś powiedzieć, ale nie był w stanie. Jęknął żałośnie czując suchość w gardle. Super. Było bardzo fajnie. Kiedy doszedł w miarę do siebie zrozumiał, że był skrępowany. Jego ręce zakręcone były do tyłu i był związane mocnym węzłem. Sebastian poruszył rękami, ale to nic nie dało. Był związany i to dosyć mocno. Co się tutaj właściwie stało? Kto go związał? Gdzie on w ogóle się znajdował? A Marina? Gdzie ona była? Co to za przeklęta wyspa? Może to ten grubas, który uderzył Nicholasa na plaży? Może się mści na Bassie za to, że wdał się z nim w pyskówkę? Nie no, to śmieszne. Nie pamiętał w sumie nic. Pamiętał tylko moment utraty przytomności i to co stało się wcześniej. Jak się tutaj znalazł, gdzie w ogóle był i kto go tak urządził to było jedną wielką tajemnicą. Sebastian starał się dojść do siebie pod wieloma względami, ale było z tym średnio. Facet ewidentnie nie miał szczęścia,a głowę to chciało mu rozsadzić.Nie wspominając już o innych częściach ciała, które go bolały. Bass w końcu usłyszał jakiś dźwięk. Jęk bólu, który doszedł do niego z lewej strony. Odwrócił powoli głowę i dostrzegł mężczyznę, który był tak samo związany jak Bass. Przynajmniej miał towarzysza niedoli i nie był tutaj sam. Jakieś pocieszenie to było. Dzieliło ich chyba pół metra, między nimi była walizka z kobiecymi ubraniami, na którą Bass nie zwracał więcej uwagi. Może jakby w środku znajdował się nóż czy coś czym przeciąłby więzy to skupił by na tym swoją uwagę. Jednak były tak ubrania tak więc w ogóle go nie interesowały. Mężczyzna oparł głowę i drzewo i spojrzał na faceta.
- W porządku? - zapytał - Co się właściwie stało?
Zadał kolejne pytanie licząc na to, że mężczyzna obok mu odpowie. Może pamiętał więcej niż Bass.


/ Przygoda <3
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyWto Paź 06, 2015 8:37 pm

Najpierw przyszedł ból, dopiero później świadomość. Nathaniel w pierwszej chwili aż syknął z bólu nie mając pojęcia skąd pochodzi źródło ów katuszy. Jak się okazało - zewsząd. Nie tylko złamana ręka dawała o sobie znać, ale także reszta ciała. Było to doprawdy nieprzyjemne i cholernie męczące uczucie. Chwilę mu zajęło za nim pojął co się właściwie stało. Dopiero wtedy otworzył oczy. Promienie słoneczne skutecznie uprzykrzyły mu sprawną obserwacje otoczenia, a ból głowy zwłaszcza z tylnej jego części narósł kilkakrotnie. Syknął ponownie, czując jak odpływa. Zamknął oczy. W głowie momentalnie przefrunęły mu ostatnie wydarzenia. Las... dziewczyna... kokosy... nic więcej - zaćmienie. Otworzył wtem oczy raz jeszcze tym razem z powodzeniem oglądając się przed siebie. Jakikolwiek podziw nie wzbudziłby w nim piekielnie piękny pejzaż okolicy nie miał zamiaru dłużej tak leżeć i czekać na zbawienie. Musiał wrócić na plażę... do Mike'a, po Madison. Minęło z pewnością kilka godzin o czym świadczyło słońce, sympatycznie świecące sobie nad jego łbem. Cholera wie... może już po nich przypłynęli i go szukali... Tak, to byłby dopiero wstyd. Wszyscy niecierpliwie czekają na Nathana, bo ten postanowił zrobić sobie spacerek po lesie. No dobra, może przesadzam, bo w końcu poleciał za dziewczyną! Ale nie zaprzeczycie, że idiotyzmem było robić to chwilę po nastawieniu złamanej łapy. Więc idiotom był na pewno - i nie było co się spierać.
W każdym razie... Pan Callaghan w końcu postanowił powstać z miejsca... i na tym się skończyło, bowiem miał związane ręce. Tak... dopiero teraz się zorientował - idiota, co? - Co jest...? - Rzucił nerwowo sam do siebie obracając łeb i ze zdumieniem zanalizował aktualne położenie. Pomijając już sam fakt, że widok - znów nieopatrzonej i kompletnie ogołoconej ręki niemal nie doprowadził go do mentalnego zgonu to trzeba było przyznać, że ktoś kto to wiązał miał naprawdę sprawne dłonie. Kobieta, jak domniemywał. Szarpnął parę razy z niemal furiacką agresją, ale jak nie szło tak nie szło. Spuścił głowę załamany sytuacją, prawdopodobnie świadomy, że tylko przybycie kogoś go uwolni z beznadziei. Krótka modlitwa do Pana zesłała na niego głos, głos dobiegający z prawicy jego. Odwrócił się gwałtownie słysząc ów męski dźwięk. Kurczę, ktoś tu sobie robił chyba jajca. Nie o taką pomoc prosił. - Jak widać, w najlepszym. - Odparł poirytowany. - Nie mam pojęcia... Dopiero co się obudziłem... nie wiele pamiętam. - Dodał, już spokojniej próbując zebrać w sobie trochę sił na przypomnienie. Nic jednak z tego. Już sama próba przywołania ostatnich wydarzeń sprawiała mu większy ból głowy. Dziwne. - Lot 313? - Spytał, choć domyślał się, że tak. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, że cała ta katastrofa mogła być jakimś snem, a on znalazł się w potrzasku po jakiejś akcji policyjnej czy coś. Głupie wiem, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Nathan nie miał na pewno 100%, także wybaczcie... - Ty coś pamiętasz? - Spytał raz jeszcze przyglądając się mężczyźnie. Jego wygląd ewidentnie świadczył, że podobnie jak on był ofiarą jakiegoś wypadku. - Kurwa... nie mogę tak tu czekać na zbawienie. - Syknął, tym razem bardziej do siebie niż kolegi - rozglądając się przy tym uważniej. - Widzisz tą walizkę...? - Spytał retorycznie. - Sprawdzę czy oprócz tych szmat coś w niej jest. - Dodał, uspokajając nieco swój wcześniej nadgorliwy ton głosy i sięgnął do jej środka nogą. Miał nadzieje, że uda znaleźć mu się coś konkretnego, najlepiej ostrego tak by były większe szanse na uwolnienie. Przypominam MISZCZU, że miał gołe stopy, toteż ewentualną rzecz łatwiej było mu rozpoznać.
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyWto Paź 06, 2015 9:29 pm

Nie tylko Bass nie wiedział co się dzieje. Jego towarzysz niedoli też nie ogarniał co się stało. No cóż, teoretycznie to byli przywiązani do drzew i siedzieli Bóg wie gdzie. To tak w skrócie. Bass jednak nie wiedział jak się tutaj znalazł ani kto go tutaj przytaszczył. Westchnął.
- Ja też nie wiele pamiętam. Siedziałem na plaży i jadłem batonika. - powiedział zaczynając swoją jakże ciekawą opowieść - Zobaczyłem coś na skaju lasu. Nie wiem co to było. Poszedłem sprawdzić. Straciłem przytomność i oto jestem. Siedzę tutaj na mchu przywiązany do drzewa.
Powiedział, a po chwili gorzko się zaśmiał.
- Taaa, też leciałem tym wspaniałym samolotem, a teraz siedzę przywiązany do drzewa. A mogłem siedzieć teraz w barze w LA i pić whiskey. - dodał z westchnieniem.
Bass poruszał skrępowanymi rękami,ale nie mógł się uwolnić. Węzły były zbyt mocno i zbyt dobrze zawiązane. Byli w dupie. On i jego towarzysz,którego imienia Bass jeszcze nie poznał. Facet się niecierpliwił podobnie jak Bass z tym, że Bass był obolały i napierdalała go głowa i niezbyt był zdatny do pomocy. Był też związany. Spojrzał na faceta po swojej lewej i skinął lekko głową kiedy powiedział, że przejrzy zawartość walizki, która znajdowała się między nimi.
- Spróbuj. Nie wydaje mi się, że znajdziesz tam coś ciekawego, ale warto spróbować. - powiedział - Nie możemy przecież być przywiązani do tych drzew na zawsze. Tak swoją drogą to jestem Sebastian. Miło poznać.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySro Paź 07, 2015 1:50 am

Cisza nadal otaczała porwanych rozbitków. Gęsta, otumaniająca, prawie namacalna masa zwartego niepokoju, jakim zdawała się być przepełniona również natura dookoła. Do tej pory, a przecież musiało minąć już choć trochę czasu między ocknięciem się jednego i drugiego mężczyzny, nie rozległ się ani jeden dźwięk. Było aż zbyt spokojnie, nasuwając im tym samym skojarzenie z ciszą przed burzą. Zostali ogłuszeni, porwani i zaciągnięci w miejsce, które po raz pierwszy widzieli na oczy. Ich porywacza nie było zaś widać w okolicy. Być może im się przyglądał… Równie dobrze mogło to być jednak tylko wrażenie spowodowane przez ich skołowane umysły. Co jeszcze miało się stać…?
Nathaniel, tchnięty jakiegoś rodzaju ideą, postanowił przeszukać walizkę, jaka zdecydowanie nie znalazła się w tym miejscu przypadkiem. W końcu nie mogła spaść z nieba tuż po tym, gdy ktoś przywiązał mężczyzn do drzewa i odszedł. Czy ktoś miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do tego? Gołą stopą przeszukiwał ciuchy, wyczuwając różnego rodzaju materiały. Śliskie, meszkowate, gładkie, chropowate, drapiące, z dziurkami, bez dziurek, równe, nierówne… Pełną gamę, pośród której wyczuł jednak coś, co mogło być tekturą. A właściwie – pudełkiem o wymiarach 98 x 30 x 30 mm. Oczywiście, sam nie mógł tego aż tak bardzo odczuć, nie widząc przedmiotu zakopanego pośród fatałaszków, jednakże przynajmniej wiedział, że nie był to zbyt duży kartonik. Przesuwając zaś nogę jeszcze dalej, poczuł ostry ból, kiedy coś wbiło mu się w skórę przy dużym palcu. Jeśli wyjął stopę, dojrzał pilniczek z końcówką do wydłubywania brudu zza paznokci. To właśnie ta ostatnia wbijała mu się płytko w ciało.
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySro Paź 07, 2015 10:13 pm

Czyli jednak nie majaczył... no powiedzmy, bowiem wciąż trapiły go widoki z zeszłej nocy. Pierw facet w roboczym stroju, potem ta dziewczyna... Czy aby na pewno nie były to obrazy jego wyobraźni? Cholera wie i póki co niech tak zostanie. W każdym razie wspominam, że ów wątpliwości nieustannie go zamartwiały.
Widać mężczyźnie udzielił się jego gorzki humor, który próbował podobnie jak on osłodzić głupawymi tekstami. Nathan'owi to pasowało, a wręcz ułatwiało skupienie podczas przeszukiwania walizki. Facet był rozsądny, nie panikował ani nie darł japy jak głupi - tak jak w sumie mogło wymagać ich aktualne położenie. Postanowił za to ułagodzić okoliczności sytuacyjną rozmową. Normalnie czytał mu w myślach. - Więc po powrocie zapraszam Cię na whiskey... znam parę ciekawych barów. - Odparł mu wyobrażając sobie ów sytuacje. Wcześniej tak o tym nie myślał, ale... naprawdę napiłby się jakiegoś dobrego, najlepiej najdroższego trunku jaki serwowali. - Nathan... wzajemnie. - odrzekł z wyciągniętym jęzorem - skupiając się na dokładnym przeszukiwaniu walizki. Nie musiał na szczęście się przy tym jakoś specjalnie gimnastykować - walizka była w stosunkowo bliskim zasięgu jego stóp. W kupie ubrań poczuł w końcu coś... innego. Naturalnie zaczął badać dokładniej. Jakaś tekturka. Momentalnie ułożył stopę w takiej pozycji by ją pochwycić, jednakże w tej samej chwili poczuł ukłucie w dużym palcu. - Mam coś! - Rzucił donośniejszym głosem, jak gdyby był pewien, że niebawem się wydostaną. No prawie, panie N. - do tego jeszcze długa droga, nie ciesz się zawczasu. Olał więc totalnie pudełeczko skupiając się w pełni na ów ostrym narzędziu. Gdzieś je zgubił, jednak błyskawicznie przeczesując znów walizkę dorwał rzecz między palce. Czując pot ze skupienia na czole, akumulując wszystkie zmysły wyciągnął ostrożnie i powoli jak się okazało - pilniczek. - Może się uda... - Powiedział nieco rozczarowany tym co zobaczył. Nie sądził bowiem, że tą oto rzeczą uda im się przeciąć jak gdyby nie patrzeć - grube liny, do tego nieprzeciętnie zawiązane. Chociaż... kto tam wie, na pilniczkach to on się kompletnie nie znał. - Spróbuj Ty. - Rzucił w stronę Sebastiana. Była to dość oczywista decyzja i uznał, że nie musi wspominać dlaczego postanawia przekazać pilniczek jemu. Wiadomym w końcu było, że żadnym akrobatom nie był i nie dosięgnie nogą do swoich rąk zawiązanych za drzewem. - Błagam, tylko tego nie spierdol. - Dodał jeszcze i wyciągnął się maksymalnie by dosięgnąć girą do jego dłoni. Następnie przekazał jak najostrożniej pilniczek "z nóg do rąk". - Jak nie pójdzie przeciąć, spróbuj rozpruć liny... może jakoś je wtedy poluzuje. Ja sprawdzę jeszcze pudełko. - Powiedział na koniec nawet nie patrząc jak sobie radzi z zadaniem, tylko od razu włożył nogę raz jeszcze do walizki w celu wyciągnięcia pudełka. Zgiął się na bok by sięgnąć do niej i drugą nogą - aby sprawnie chwycić przedmiot i wyciągnąć. Jeśli mu się udało, to naturalnie odłozył przed siebie, otworzył i sprawdził zawartość.
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySro Paź 07, 2015 11:19 pm

Zaśmiał się.
- Z miłą chęcią. Kilka szklaneczek whiskey jeszcze nikomu nie zaszkodziło. - powiedział.
Pytanie tylko kiedy się stąd wydostaną. Z tego miejsca i tak ogólnie z tej wyspy. Pomimo chujowej sytuacji w jakiej się teraz znajdowali oboje sobie heheszkowali i gadali głupoty. Nie będą się przecież załamywać i wołać o pomoc. To dorośli mężczyźni. Poradzą sobie sami,a jak się nie uda to najwyżej potem zawołają po pomoc. Ktoś przecież ich usłyszy, prawda? Nie znajdowali się w innym wymiarze tylko na tej samej wyspie co pozostali rozbitkowie. Ktoś ich usłyszy, albo po prostu Bass miał taką nadzieję. Sebastian siedział sobie spokojnie,bo przecież kurwa nigdzie się nie wybierał i czekał aż jego towarzysz Nathan wyciągnie coś swoją girą z walizki. Swoją drogą, nie miał butów. Ciekawe dlaczego? Niby Bass miał się o to zapytać, ale zapomniał, bo pojawi się cień nadziei, że uda im się stąd uwolnić.
- Pilniczek? - zapytał - Cóż może się udać. Skoro to cudo jest w stanie spiłować paznokieć to powinno się też nadać do sznura.
A przynajmniej Sebastian miał taką nadzieję. Nathan nie dał rady z przechwyceniem z giry do dłoni pilniczka więc dostał go Bass. Mężczyzna się zaśmiał i spojrzał na Nathana.
- Postaram się nie spierdolić. Nie uśmiecha mi się spędzenie tutaj reszty swojego życia. - powiedział i ostrożnie przejął pilniczek od mężczyzny.
Kiedy narzędzie znalazło się w dłoni Bassa, to mężczyzna na chwilę ją zamknął i złapał mocno pilnik aby mu się nie wyślizgnął z dłoni. Z jednej strony pilnik był chropowaty do ścierania paznokci, a drugiej zakończenie metalowego pilniczka było ostre. Teraz istniało pytanie, którą stroną należy rozcinać sznur?
- Okej, coś wykombinuję. - powiedział.
Chwilę się zastanawiał, ale postanowił najpierw spróbować chropowatą częścią, którą ściera się paznokcia. Bass złapał mocno pilniczek w pozycji pionowej i zaczął, a raczej starał się przeciąć węzy. Udawało się?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyCzw Paź 08, 2015 12:18 am

Pudełeczko, jakie Nathanielowi udało się wyciągnąć spośród fatałaszków, okazało się być paczką z ośmioma zapałkami wewnątrz, które wyglądały… Cóż, jak każde najzwyklejsze zapałki z czerwonymi łebkami. Tylko… Co mógł przy tym zrobić ze związanymi rękami?
Zdobyty pilniczek wyglądał zaś może dosyć niepozornie, jednak wszystko wskazywało na to, że Sebastianowi mogłoby udać się manipulowanie nim przy więzach. Co prawda przepiłowanie z pewnością zajęłoby mu dosyć sporo czasu, jednak w tej chwili mężczyźni mieli go aż nadto. Problem w tym, że mężczyźnie nie dane było przekonać się o tym, jaki będzie dalszy wynik jego działań.
Do uszu rozbitków doszedł bowiem odgłos łamanych gałązek i towarzyszące im szuranie. Zupełnie tak, jak gdyby ktoś ciągnął po ziemi ciężki worek kartofli. Chwilę później, od strony zachodu, nadeszła jakaś postać. Tym razem już normalnego, ludzkiego wzrostu. Ubrana całkowicie na ciemnozielono, z twarzą ukrytą pod mocno zaciągniętym kapturem, mogąca być zarówno średniego wzrostu kobietą, jak i dosyć niskim mężczyzną. Nie to jednak miało największe znaczenie. Osoba ta ciągnęła bowiem za sobą nie wyładowany wór, lecz młodą kobietę – mulatkę z potarganymi włosami posklejanymi krwią na tyle głowy. Ofiara była nieprzytomna i bezwładna niczym kukła.
Kierując się w stronę jednego z drzew – centralnie naprzeciwko walizki, mniej więcej trzy metry do przodu od porwanych – oprawca milczał, rzucając ciemnowłosą na ziemię i rozpoczynając manipulacje przy sznurze, jaki wyciągnął z kieszeni swojej kurtki. Rozbitkowie mogli dojrzeć tylko błysk srebrnego sygnetu na jednym z długich palców postaci, której plecy prawie całkowicie zasłaniały im widok. Nie minęły jednak trzy minuty, a zakapturzony odszedł, pozostawiając kobietę przywiązaną do drzewa w sposób bardzo podobny do tego, w jaki zajął się swoimi wcześniejszymi ofiarami. Ponownie zapadła cisza…
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyPią Paź 09, 2015 12:14 pm

- Zapałki... - Stwierdził niespecjalnie uszczęśliwiony znaleziskiem. No, bo na co niby mogły się przydać w tej sytuacji? Na chwilę przeszło mu przez myśl, że mógłby podpalić linę, którą był związany, jednakże dość szybko wybił sobie ten pomysł z głowy. Uznał ją jako ostateczną ostateczność, gdyby nie było już innego wyjścia. W końcu, wiadomym rzec by można było, że w takim wypadku płomień dosięgnąłby i jego rąk - zakładając oczywiście, że zapałki podpaliły by więzy. Odłożył więc pudełko zapałek pod siebie i postanowił zaczekać na rozwój wypadków z pilniczkiem. W końcu spojrzał na Sebastiana i jego walkę z tym gównem. - Coś tam idzie. - Powiedział z namiastką nadziei w głosie dostrzegając, że rzeczywiście pilniczek w ślimaczym tempie, ale fakt faktem - miętoli olinowanie. Miejmy tylko nadzieje, że wytrzyma próbę czasu w całości i nie ulegnie zawczasu zniszczeniu. O Sebastiana jakimś sposobem się nie martwił - widział z jaką zaciętością i skupieniem dążył do ich jedynego na ten moment celu - wydostania się. - Dasz radę. - Dodał, chcąc podnieść mężczyznę na duchu. Wiadomym było, że już samo trzymanie pilniczka w jednym, stałym chwycie było nie lada zadaniem, a do tego dochodziło intensywne i nieustannie ocieranie go o linę. Musiało to męczyć.
- Słyszałeś....? - Rzucił w końcu nerwowo gdy do uszu doszedł mu odgłos łamanych gałęzi z oddali. - Ktoś idzie. - Dodał rozglądając się wokół. W końcu ich oczom ukazała się zakapturzona postać ciągnąca za sobą ciało kobiety. Od razu się zorientował, że ten ktoś nie będzie ich przyjacielem, a już tym bardziej, że ich nie wydostanie. Zamiast tego... tak jak się domyślił - przywiązał kobietę w taki sam sposób jak ich wcześniej. - Ej! - Wykrzyknął w jego kierunku, jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi. - Do Ciebie mówię! - Wrzasnął raz jeszcze, jednak ponownie - brak reakcji. - Kim jesteś i czego kurwa od nas chcesz?! - Zaczął się gwałtownie kolebać w miejscu, chcąc z całej siły wyrwać się z więzów. Oczywiście bezskutecznie. Do tego napływ intensywnego i cholernie cierpkiego bólu w złamanej ręce sprawił, że poprzestał dalszym próbom. - Pokaż się tchórzu... - Rzekł jeszcze, tym razem nawet nie spodziewając się odpowiedzi. - Pamiętaj... znajdę Cię. - W końcu przeszedł w groźby, chcąc jakoś pobudzić tajemniczą postać do... czegokolwiek. Jego beznamiętne i obojętne reakcje na wszystkie jego słowa najbardziej go wkurwiały. Nigdy nie lubił bycia olewanym, szczególnie w przypadkach gdy druga strona była w korzystniejszym położeniu - jak teraz. - Zapamiętaj sobie Tą twarz, gnoju. - Rzucił kolejnym mięsem już jedynie w celu wyrzucenie z siebie emocji jakie nim targały. Dyszał ciężko nie tyle z gniewu co też z bólu jaki go momentalnie dopadł. Nim zdążył powiedzieć coś jeszcze, postać odeszła zostawiając za sobą jedynie nieprzytomną kobietę. - Gdzie my do chuja jesteśmy...? - Pytanie skierował do nikogo... a wzrok upuścił w dół totalnie zrezygnowany. Nie zwrócił nawet uwagi na ich nową towarzyszkę, która póki co spała se w najlepsze... chyba.
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySob Paź 10, 2015 9:22 pm

Sebastian skupiał się głównie na przecięciu sznura.Nic więcej nie robił. Wiedział, że Nathan pastwił się girami nad jakimś pudełeczkiem, ale Bass był zdeterminowany aby uciec stąd w pizdu, a co najważniejsze to rozciąć ten głupi sznur. Pilniczek okazał się bardzo pomocny i Bass radził sobie całkiem całkiem.
- Zajmie mi to sporo czasu, ale w końcu rozetnę ten pierdolony sznur. - powiedział i dalej go rozcinał .
Bass skupiał się na swoim zdaniu, że dopiero po czasie przetrawił słowa Nathana, że coś do nich się zbliżało.
- Co? - zapytał i spojrzał na niego.
Faktycznie coś tutaj szło. Jakaś zakapturzona postać przyniosła do nich kolejną osobę. Tym razem kobietę. Bass w duchu podziękował, że to nie była Marina. Swoją drogą miał nadzieję, że Marina nadal żyła i nic jej nie było. Z tego wszystkiego Sebastian przestał piłować sznur i ścisnął mocno pilniczek w dłoni. Nie mógł go teraz stracić. Siedział cicho i bez słowa obserwował zakapturzoną postać, która przywiązywała do jednego drzewa kobietę. Nathan bardzo się produkował, kipiał ze złości i nagadywał do nieznajomego, który nic sobie z tego nie robił. Gdzie oni kurwa byli? Bass siedział cicho i kiedy ten zakapturzony koleś odszedł, mężczyzna znowu zaczął przepiłowywać sznur. No teraz to musi mu się udać, bo piłuje ten kawałek sznura od jakiegoś czasu i czuł, że powoli węzeł się rozluźniał.
- Ja pierdoleee, wcale mi się to nie podoba. - mruknął - Chwilę wcześniej siedziałem w samolocie i piłem whiskey. Leciałem do domu na konferencję korpoludków, a teraz jestem przywiązany do drzewa przez jakiegoś świra. Zajebiście. Historia jak z jakiegoś filmu akcji.
Dodał. Bass dalej rozcinał sznur.

/ Prosze MG o potwierdzenie, czy Bass rozciął ten przeklęty sznur.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyNie Paź 11, 2015 10:14 pm

Zakapturzona postać wyraźnie nie robiła sobie nic z zaczepek, jakie docierały do niej od strony Nathaniela. Zresztą… Może to i dobrze? Kto wie, co by się stało, gdyby jednak dała się sprowokować. Miała w końcu na tyle siły, by przyciągnąć w to miejsce dwóch dosyć sporawych mężczyzn, przywiązując ich mocno z iście niesamowitą precyzją. Wkrótce zresztą opuściła również polanę, pozostawiając na niej dwóch zdecydowanie przytomnych mężczyzn oraz jedną jak najbardziej ogłuszoną kobietę, której stan przedstawiał się – po dłuższym i bardziej uważnym spoglądaniu na nią – nieco gorzej od tego, w jakim byli dwaj rozbitkowie. Nie wyglądało na to, by szybko się ocknęła. O ile w ogóle miała to zrobić, bo od tyłu głowy, przez włosy oraz boczną linię twarzy, spływała jej gęsta krew.
Kiedy tajemniczy człek odszedł, Bass mógł ponowić swoje działania, które chwilowo przynosiły raczej średnie efekty. Owszem, węzeł poluźnił się i to dosyć znacząco, ale mężczyzna odkrył, że na każdej z jego rąk zrobiona była oddzielna pętla ze sznura. Tak stworzone kajdanki łączyły się ze sobą w postaci kolejnego supła – mniej więcej dziesięć centymetrów od nadgarstków. Sebastianowi udało się uwolnić jedną rękę, wysuwając ją z nadpiłowanego sznura, ale z drugą musiał również sobie poradzić. Mógł też zauważyć, że pilniczek zaczynał się jakby tępić. Kto wie, na ile ruchów miało jeszcze wystarczyć tej ostrzejszej warstwy… Miał dwie opcje – piłować dalej albo próbować działać bardziej wolną ręką.
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySro Paź 14, 2015 9:16 pm

// Nathan nie odpisuje więc sobie odpiszę

Zakapturzona postać zniknęła, a Bass wrócił do bawienia się pilniczkiem. Chciał się stąd jak najszybciej uwolnić i uciec z tego przeklętego miejsca. Będzie musiał ostrzec innych. Sam jeszcze nie wiedział co tak właściwie powie innym na plaży. Coś wymyśli na poczekaniu no i pozostawała kwestia tego jak dostanie się na tą plażę skoro Bass nie wiedział gdzie się obecnie znajdował. Cóż, pewnie coś wymyśli. Najpierw niech się uwolni. Wszystko szło dobrze, ale okazało się, ze ten śmieszek w kapturze zrobił bardzo wymyślne więzy. A pilniczek Bassa nie był aż taki mocny jakby mogło się wydawać. Sebastian postanowił, że przerwie na chwilę piłowanie, bo nie chciał do reszty zniszczyć w miarę dobrego sprzętu. Okazało się, że Bass uwolnił jedną rękę. Sukces!
- Zajebiście. - powiedział zadowolony z siebie.
Przez to, że uwolnił jedną rękę, mężczyzna odsunął się od drzewa szorując tyłkiem po mchu. Odwrócił się przodem do uwięzionej drugiej dłoni. Cóż, jakby nie miał dłoni to mógłby wyślizgnąć ją z więzów. Miał dłoń i mimo wszystko bardzo się z tego powodu cieszył. Jedna dłoń była wolna więc Seba z łatwością mógł się odwrócić do tej drugiej ręki. No nic, nie tracąc czasu zaczął rozwiązywać drugą rękę i pomagał sobie przy tym zębami. Jak szaleć to szaleć.


/ Cóż Mg... Udało się? (15) Zapomniana dolina 860190625
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySro Paź 14, 2015 11:07 pm

Cóż, dzikie zwierzęta w naturze również próbowały ratować się za pomocą siły zębów i trzeba przyznać, że zazwyczaj wychodziło im to nawet całkiem nieźle. No, poza tymi chwilami, kiedy zostawały zmuszone do dosyć makabrycznych kroków, w jakich skład wchodziło odgryzanie sobie części ciała. Całe szczęście, Sebastian nie usłyszał żadnego tekstu o zagraniu w grę, nie otrzymał też piły ręcznej, którą miałby sobie odpiłować dłoń. Oprawca odszedł, dając mu wolną rękę – prawie dosłownie, skoro Bass przed chwilą częściowo się uwolnił – do działań mających na celu oswobodzenie się. I choć zęby bardzo szybko go rozbolały, a sznur zdecydowanie nie smakował dobrze, po kilku – a może kilkunastu…? czas leciał tu jakoś inaczej – minutach więzy puściły. No, prawie puściły. Wystarczyło byle mocniejsze szarpnięcie, by je zerwać.
W tym momencie obaj rozbitkowie usłyszeli jednak głośny łomot i odgłos szybkiego przedzierania się przez krzaki. Dźwięki te zdecydowanie były dalekie od tych wydawanych przez ich porywacza, ale i tak wzbudzały niepokój. Wystarczyła jednak krótka chwila oczekiwania, by z krzaków za nimi wyłoniła się drobna kobieta o płomiennorudych włosach. Ubrana w szpilki z połamanymi obcasami, zdyszana, zaczerwieniona, z kosmykami sterczącymi dookoła głowy, z liśćmi i kolcami na ubraniu, zapłakana… Jednym tylko słowem – przedstawiająca sobą widok prawdziwie godny pożałowania. Mężczyźni mogli jednak zobaczyć, że nie była całkiem sama. Ciągnęła za sobą bowiem drobną nastolatkę, której jedna dłoń nadal związana była sznurem. Blondynka wyraźnie nie odzyskała przytomności po tym, co musiało się z nią stać. Włosy na tyle jej głowy posklejane były krwią. Oddech zaś miała wyjątkowo płytki i chrapliwy.
Ruda zdołała jednak doskoczyć tylko do linii, gdzie zaczynała się polana, po czym opadła na kolana, łapiąc powietrze. To sprawiło, że puściła nastolatkę, która uderzyła o twardą ziemię, otwierając oczy…
Tara czuła się okropnie. Rwący ból tyłu głowy chciał jakby przebić stopień bólu reszty ciała, które zdawało się wyraźnie zaznaczać obecność każdego mięśnia i każdej kończyny dziewczyny. Była brudna od ziemi, a we włosach miała wszelkiego rodzaju liście, gałązki tudzież drobne fragmenty porostów i innych śmietków z ziemi, po której była ciągana. Najgorszy był jednak moment uderzenia, kiedy większość powietrza z jej płuc została gwałtownie wyciśnięta…
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyCzw Paź 15, 2015 12:09 am

//Przepraszam za nieobecność prze te kilka dni, ale miałem ciężki tydzień.

Nathan był załamany... i nie miało w tej chwili nawet znaczenia czy Sebastianowi uda się uwolnić czy nie. Przybijała go ta niewiedza o wszystkim co do tej pory wydarzyło się na wyspie. Katastrofa.... awionetka... mężczyzna... dziewczyna... dolina... zakapturzona postać, no i jeszcze ta kobieta przywiązana na przeciw nich. Wszystko to sprawiało, że Callaghan nie wiedział kompletnie co o tym wszystkim myśleć. Nie tak to miało wyglądać, a przynajmniej nie tak to sobie wyobrażał. Nigdy nie miał równo pod sufitem, jednak ostatnie wydarzenia sprawiły, że co raz bardziej się do tego przekonywał.
Siedział, więc tak skulony, z głową upuszczoną w dół, biernie czekając na dalszy rozwój wypadków. Minęło kilka, może kilkanaście minut zanim Bass po opornej walce z liną zdecydował się odezwać. Jego słowa mogły znaczyć tylko jedno. Nathan wtenczas podniósł głowę i spojrzał na towarzysza niedoli. Jego twarz wciąż pozostała jednak niewzruszona. Oczywiście - gdzieś tam ucieszył się, że być może w końcu uda im się uwolnić, aczkolwiek ów fakt pociemniały jego wewnętrzne niepokoje względem całej reszty. - Ok... - rzekł tylko zachrypniętym głosem z  uwagą obserwując dalsze poczynania miłośnika whiskey.
Nagle.... do ich uszu ponownie dobiegł szelest liści, tym razem za plecami. Nathan momentalnie się odwrócił na tyle ile mógł. Ukradkiem oka spojrzał na Sebastiana ze zmartwieniem. Czyżby znowu ten świr? Jak się okazało - nie. Po krótkiej chwili niepewności dostrzegli rudowłosą kobietę, najpewniej jedną z ocalałych, o czym świadczył jej wizualny stan. - Tu jesteśmy! - Rzucił w jej kierunku, aby czasem jakimś cudem ich nie ominęła. Dopiero teraz dostrzegł, że targała za sobą jakąś dziewczynę. - Co tu się kurwa dzieje? - Spytał sam siebie, oczywiście nie znając odpowiedzi. Z niecierpliwością zaobserwował kolejne działania kobiety w szpilkach. Wcześniej nieprzytomna dziewczyna obudziła się na wskutek uderzenia o ziemię. Callaghan aż skrzywił się słysząc dźwięk upadku. - Co się stało?! - Spytał błyskawicznie nie zamierzając na nic czekać. - Udało Wam się uciec?! - Zadał kolejne pytanie z tą samą werwą, domyślając się, że właśnie tak było. Nie sądził, by rudowłosa była jakimś partnerem zakapturzonego czy coś w tym stylu... Tak, ewidentnie była jednym z ocalałych, podobnie z resztą jak blondynka. - Wiecie... - Chciał zadać kolejne pytanie odnośnie tajemniczej postaci, która najprawdopodobniej ich wcześniej przywiązała. Przerwał jednak widząc jakie problemy z dojściem do siebie ma dziewczyna. - Pomóż jej! - Polecił rudej i odwrócił się ponownie do Bassa. - Szybciej. - Powiedział niecierpliwiąc się coraz bardziej. Miał głęboką nadzieję, że zaraz po tym jak się uwolni zajmie się jego linami. Trzeba było działać... i to jak najszybciej. - Żeby tylko ten chuj nie wrócił. - Stwierdził spoglądając na miejsce, gdzie wcześniej zniknął. Było tyle do zrobienia... a czas zdawał się lecieć nieubłaganie.
Powrót do góry Go down
Tara Cugana


Tara Cugana
https://wyspa.forumpolish.com/t254-tara-cugana https://wyspa.forumpolish.com/t257-tara#1882 https://wyspa.forumpolish.com/t256-tara-cugana
Multikonta :
Sophie

Dane osobowe :
15 lat, Artystka, Australijka, 160 cm

Znaki szczególne :
Kolorowe pasemka włosów, potarganych i posklejanych krwią z tyłu głowy

Ubiór :
Brązowy t-shirt, dżinsy z podwiniętymi nogawkami.

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, ból uszu, płatek prawego jest lekko naderwany. Poparzone nozdrza. Ból mięśni oraz rana na głowie.

Punkty :
31


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyCzw Paź 15, 2015 11:54 pm

< 7.1

Tara nie miała pojęcia co się z nią działo, posiadając jedynie jakieś przebłyski świadomości. Gdyby dłużej zastanowiła się nad sytuacją, poczułaby deja vu, bowiem jej stan przypominać mógł ten po wylądowaniu na plaży po katastrofie. Tylko, że tym razem przebudzenie było boleśniejsze i zdecydowanie gorsze od poprzedniego. Nastolatka nie czuła wtedy takiego bólu, jaki właśnie rozszedł się po całym jej ciele, które z impetem uderzyło w ziemię. Dlaczego? Z jakiej wysokości? Tara nie miała rozeznania. Ani w miejscu, ani w towarzystwie, jakie ją otaczało.
Całą swą uwagę zwróciła tylko i wyłącznie w rozpaczliwym uchwyceniu oddechu, którego jej zabrakło. Otwierając usta szeroko, dziewczyna wydała z siebie chrapliwy głos, wpadając w panikę przez niemożność odzyskania swobody oddechu. Jej dłoń uderzyła w ziemię, gdy nastolatka na moment ją podniosła w rozpaczliwym geście, chcąc dotknąć głowy, bolącej jak nigdy dotąd. Oddech wrócił z pełną mocą, a Tara zakaszlała, odwracając twarz w kierunku głosu mężczyzny, krzyczącego o pomoc. Kto, komu miał pomóc? Blondynka nie zdawała sobie sprawy, że to o nią chodzi.
Przewracając się na bok, jęknęła z bólu, który zaznaczał każdy fragment ciała, najbardziej wżynając się w czaszkę, jakby mięśnie były za małą torturą dla dzieciaka. Dziewczyna nic nie mówiła, próbując usiąść i z opóźnieniem zauważając węzeł na swym nadgarstku. W szoku będąc, popatrzyła na sznur, jaki odchodził od jej ręki i ponownie podniosła oczy na Nathaniela, zaraz przesuwając spojrzenie na Bassa i rudą.
Wyglądała jakby pragnęła się rozpłakać, chociaż ona sama chciała tylko zadać pytanie o to co się dzieje i gdzie są. Wyschnięte gardło jednak nie pozwalało się odezwać od razu i Tara ponownie tylko zakaszlała a odruch wymiotny był tylko zwykłą reakcją. Nastolatka nie zwymiotowała, zamykając usta i zgarniając włosy za ucho.
- Co się stało? - Odezwała się w końcu, chociaż cicho i z wysiłkiem. Krzywiąc się, zaczęła majstrować przy linie na nadgarstku, wystraszona nie tylko pośpiechem mężczyzn, ale także nieznanym miejscem w które trafiła.
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyPią Paź 16, 2015 8:41 pm

Sebastianowi udało się przegryźć liny. Zajęło mu to trochę czasu, ale w końcu się udało. Szarpnął porządnie ręką w swoją stronę i był już wolny. Jest kurwa jest! Słodka wolność! Miał nadzieję, że uda mu się w porę uciec z tego przeklętego miejsca za nim pojawi się ten koleś. Po chwili na polanę wpadła jakaś Rudowłosa dziewczyna, która targała za sobą jakąś nastolatkę.
- Co tutaj się kurwa dzieje? - zapytał Bass zupełnie nie rozumiejąc tego co się tutaj odpierdalało.
Mało kto chyba to rozumiał. Cyrk, no po prostu cyrk. Sebastian póki co nie zwracał uwagi na Rudowłosą i nastolatkę. Powinien zapewne pomóc tej młodej, ale chciał najpierw uwolnić Nathan'a. Był mu coś winien. W końcu znalazł pilniczek i dał do Bassowi przez co był teraz wolny. Seba podszedł do Nathan'a i spojrzał na niego.
- Teraz Twoja kolej i spadamy stąd. - powiedział i przyklęknął obok mężczyzny.
Wyciągnął z kieszeni pilniczek i zaczął przepiłowywać sznury Nathana. Teraz było Bassowi łatwiej, bo przecież widział te sznury i wiedział jak powinien je ciąć. Wcześniej działał po omacku. Teraz zrobi to znacznie szybciej. Zawsze miał jeszcze drugą stronę pilniczka, którą mógł wykorzystać.
- Spokojnie, staram się jak mogę rozwiązać te pierdolone liny. Koleś, który nas związał miał ewidentnie jakiś linowy fetysz czy coś w tym stylu. - powiedział.
Sebastian ponownie zaczął używać zębów do przegryzienia sznurów. W pewnym momencie spojrzał na nastolatkę, która się obudziła i zaczęła kręcić się po ziemi. Była obolała podobnie jak Bass i Nathan. Co się tutaj działo?
- Nie mam pojęcia. Ktoś nas tutaj zaciągnął i związał. Niewiele pamiętam ale musimy stąd spadać.
Powiedział. Wrócił do rozwiązywania Nathan'a. Chwilę się pomęczył, ale uwolnił w końcu skrępowane ręce swojego towarzysza niedoli.
- Koniec! Jesteś wolny!
Powiedział uradowany i odciągnął na bok sznur aby Nathan mógł się wydostać. Bass podniósł się z ziemi i rozejrzał się dookoła.


// uwolniłam w sumie Nathana, bo Bass miał teraz ułatwione zadanie, bo widział sznur, jakby coś to zawsze mogę poprawić posta gdyby coś nie pasowało :D
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyNie Paź 18, 2015 11:30 am

Więzy Nathaniela były luźniejsze od tych, z jakimi do czynienia miał jego towarzysz niedoli. Być może nawet w oprawcy znalazło się na tyle człowieczeństwa, by nie ściskać go aż tak mocno, gdy jedna z jego rąk i tak była już nieźle poturbowana... Czy ktoś jednak w to wierzył...? Najprawdopodobniej czysty przypadek zadecydował o tym, że stało się tak, nie inaczej. Najważniejsze, że więzy prawie puściły, chociaż jedna pętla nadal pozostawała na lewym nadgarstku, pod którym widoczne było otarcie od sznura. Jeszcze kilka ruchów wystarczyło, by mężczyzna uwolnił się. Pytanie tylko - na ile pomyślnie, skoro nadal byli na całkowicie nieznanym terenie. 
Rudowłosa też wyraźnie go nie znała, rozglądając się dookoła przerażonymi oczami. Zauważając mężczyzn, zaczęła wręcz błyskawicznie gestykulować, zatrzymując się jednak gwałtownie dosłownie w pół ruchu i otwierając usta, jak gdy w niemym krzyku. Jedna z jej dłoni wskazała gdzieś za plecy Sebastiana, gdzie... Zakapturzona postać powróciła, stojąc na linii gęstego lasu...
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyPon Paź 19, 2015 12:03 am

Wszystkie przemyślenia, rozterki i wątpliwości musiały zejść na drugi plan. Nie było na nie czasu, trzeba było działać, a czas nie był ich sprzymierzeńcem. Okapturzona postać mogła wrócić lada moment. - Ok... ok... - Rzucił starając się zachował spokój umysłu w kierunku Sebastiana, który już zajął się jego linami. Pomógł mu w tym jak tylko mógł poruszając co jakiś czas związanymi rękoma, by poluzować liny w jakikolwiek sposób. - Tylko spokojnie... musimy trzymać się razem. - Odezwał się do młodej blondynki, która już najwyraźniej odzyskała świadomość. Mógł jedynie domyślać się co teraz siedzi w jej głowie, ale w każdym razie nie chciał by tu im zaraz spieprzyła przerażona. W międzyczasie Bass'owi udało się dostatecznie zluzować więzy by uwolnić Nathan'a. Zostało jeszcze tylko kilka energicznych, ale i równie bolesnych szarpnięć i Callaghan był wolny. Zrobił więc co musiał i momentalnie podniósł się z miejsca rozglądając wokół. - Kurwaaa - Syknął boleściwie łapiąc się za złamaną rękę, która wróciła do stanu sprzed interwencji Emilie. Może i było nawet gorzej... nieważne... nie było czasu na "pierdoły", musieli coś zrobić. Nathan podbiegł więc błyskawicznie do wciąż leżącej dziewczyny i uklęknął przed nią. Chwycił następnie liny związane na jej rękach i ograniczony co prawda jedną ręką - pomógł w ich uwolnieniu. Dziewczyna strasznie się męczyła, co nie trudno było nie zauważyć. - Jestem Nathan... wiem, że wyglądam paskudnie, ale postaraj się o tym nie myśleć. Nie zostawimy Cię... Musimy tylko stąd uciec zanim... - Przerwał wracając gdzieś wzrokiem do rudej, która ponownie dała o sobie znać przeraźliwym wrzaskiem. - Co do... - Rzucił nerwowo sięgając okiem na wskazane przez nią miejsce. Zakapturzona istota wróciła i ponownie milczała. Kurwa... co robić? - Musimy iść... Dasz radę wstać? Pomogę Ci... - Rzekł do dziewczynki i jeśli podjęła próbę - pomógł jej zdrową ręką. Uznał, że najlepiej będzie zostawić tego chorego pojeba i wrócić dokądkolwiek. Niech sobie tak stoi w nieskończoność. - Nie... nie... - Rzucił sam do siebie kompletnie zagubiony całym tym zamieszaniem. Przecież została jeszcze jedna kobieta, wciąż związana. Nie mogli jej zostawić. - Sebastian... uwolnij Tamtą kobietę. Postaram się nim zająć. Uciekajcie, gdy... uznacie, że tak należy. - Powiedział do reszty i bez wahania ruszył żwawym tempem w kierunku zakapturzonego. Nie stanął z nim twarzą w twarz świadomy zagrożenia, a zatrzymał kilka metrów dalej. Naśladując niejako wizawi - nie odezwał się, a jedynie przyglądał... najuważniej jak tylko potrafił. Niestety pod kapturem nie był w stanie wiele zobaczyć... Splunął w międzyczasie z wyraźną pogardą. Być może w ten sposób uda mu się jakoś sprowokować wroga, bo tak można było już go nazwać. Serce waliło mu jak młot. Czuł w głębi duszy, że przeciwnik ma przewagę. Cholera wie co ukrywał pod tą pieprzoną kurtką.
Powrót do góry Go down
Tara Cugana


Tara Cugana
https://wyspa.forumpolish.com/t254-tara-cugana https://wyspa.forumpolish.com/t257-tara#1882 https://wyspa.forumpolish.com/t256-tara-cugana
Multikonta :
Sophie

Dane osobowe :
15 lat, Artystka, Australijka, 160 cm

Znaki szczególne :
Kolorowe pasemka włosów, potarganych i posklejanych krwią z tyłu głowy

Ubiór :
Brązowy t-shirt, dżinsy z podwiniętymi nogawkami.

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, ból uszu, płatek prawego jest lekko naderwany. Poparzone nozdrza. Ból mięśni oraz rana na głowie.

Punkty :
31


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyPon Paź 19, 2015 5:39 pm

Panika ze strony mężczyzn, nawet jeśli używali słowa spokojnie, udzielała się nastolatce, nie rozumiejącej co się w ogóle dzieje. Wyjaśnienia Sebastiana były na tyle upiorne, aż serce Tary miało ochotę wyskoczyć z piersi, o którą obijało się w przyspieszonym tempie. Dziewczyna popatrzyła na mężczyznę niebezpiecznie przerażonym spojrzeniem, mając ochotę powiedzieć, aby się zamknął.
Czy jej pytanie nie było naznaczone pragnieniem uspokojenia nerwów?!
Przez nerwy, ręce Tary drżały zbyt mocno, nie pozwalając jej poradzić sobie z więzami na nadgarstku. Gdyby nie pomoc Nathana, nastolatce zajęłoby to zbyt długo. Wdzięczne spojrzenie skierowała na mężczyznę i pokiwała głową na pytanie. Opierając się na jego ramieniu, Tara z wysiłkiem podźwignęła się na równe nogi i dostrzegając postać, zamarła w miejscu, zapominając nawet jak się oddycha.
Chcąc odpowiadać Nathanowi, w tym momencie straciła język w gębie.
Zakapturzona postać była widokiem z najgorszego koszmaru i mimo najszczerszych chęci, Tara wątpiła w siłę Nathana. Ze złamaną ręką nie wyglądał on jakby miał sobie poradzić z żywym horrorem.
Nieświadomie kręcąc głową, nastolatka postawiła krok w tył, nie spuszczając jednak spojrzenia z postaci i policjanta. Nie wiedziała czy chce uciekać. Jeśli Nathan dałby radę zakapturzonemu, nie byłoby sensu gubić się w lesie. Ale jeśli zostałby powalony.. może lepiej było uciekać?
Dylemat straszliwy, ale był czas aby się decydować? Gdy uznają jak należy? Czy to znaczyło Gdy nie dam mu rady? Cisza jaka zapadła, nieznośnie ciązyła na sercu Tary, która kolejny krok w tył postawiła, licząc na nieuwagę tajemniczej postaci.
Powrót do góry Go down
Sebastian Davis


Sebastian Davis
https://wyspa.forumpolish.com/t64-sebastian-davis https://wyspa.forumpolish.com/t187-basiatko#852 https://wyspa.forumpolish.com/t90-bass-davis
Dane osobowe :
36 lat, biznesmen, Amerykanin

Znaki szczególne :
tatuaż smoka na plecach

Ubiór :
czarny T-shirt wycięty w serek, ciemne spodnie, adidasy i brązowa materiałowa kurtka bez kaptura

Stan zdrowia :
wstrząs mózgu, drobne poparzenia lewej ręki

Punkty :
143


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyPon Paź 19, 2015 6:25 pm

Nathan był już wolny i wszystko w sumie wyglądało w miarę dobrze.Po tym jak Nathan został uwolniony to zaczął pomagać nastolatce, bo ta miała wyraźnie problemy z rozwiązaniem sznura. Cóż, do czasu było dobrze. Jak na złość pojawiła się ta zakapturzona postać. Jakby tego było jeszcze mało to ten ktoś musiał się pojawić. No musiał. Sebastian z początku jej nie zauważył, dopiero Ruda wskazała za coś co znajdowało się za Bassem. Mężczyzna odwrócił się i poczuł jak serce dochodzi mu do gardła. Wrócił. Pięknie. Bass odskoczył do tyłu aby nie  dać się zaskoczyć przez tego faceta. Byli w jednej wielkiej, czarnej dupie. Byli zdani sami na siebie. Bass ocknął się z takowego otępienia i spojrzał na Nathana.
- Co? - zapytał, bo z początku nie zrozumiał o co chodziło.
Wtedy ogarnął, że ma pomóc związanej kobiecie. Została jeszcze jedna. związana. Przecież jej nie zostawią.
- Jasne, już ją rozwiązuję.
Powiedział i doszedł do kobiety. Stanął za nią i zaczął rozwiązywać jej więzy. Sebastian dobrze opanował sztukę rozwiązywania sznurów, bo to już dzisiaj jego trzeci raz i każdy ze sznurów był zawiązany w taki sam sposób. Bass uwalniał kobietę, a Nathan pomógł tej nastolatce. Zgłosił się na ochotnika aby powstrzymać zakapturzonego faceta. Sebastian nie był pewien czy to dobry pomysł skoro miał złamaną rękę, ale facet chciał się wykazać. Seba rozwiązywał kobietę najszybciej jak tylko potrafił i co jakiś czas oglądał Nathana i jego potyczki z zakapturzonym. Dalej Bass, szybciej!
- Hej Ty, dziewczynko. Nie wiem jak masz na imię, ale chodź tutaj. Pomóż mi. - powiedział i swoje słowa skierował do Tary, która stała niedaleko niego.
Razem pójdzie im zdecydowanie szybciej.


/ Proszę MG o powiedzenie czy Bass rozwiązał loszkę i proszę mi powiedzieć czy rozwiązuję Rudą czy tą nieprzytomną co była przywiązana do drzewa, bo już nie wiem xD
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySro Paź 21, 2015 9:46 pm

|Strasznie przepraszam za późny odpis. Wybaczcie. (15) Zapomniana dolina 1615451806

Liny Nathaniela puściły po dwóch czy trzech minutach bardziej zaciętego poruszania rękami, jednak mężczyzna odczuwał spory dyskomfort nie tylko przez odnowione złamanie lewej ręki, które jakimś cudem nie przemieściło się zbytnio, lecz również poobcierane nadgarstki. Siedząc jeszcze na ziemi, mężczyzna mógł zauważyć buteleczkę wody utlenionej oraz [b]opakowanie dużych plastrów[/u], które wystawały zza stanika pod porwaną bluzką rudowłosej kobiety. Mimo że ta najwyraźniej nie mówiła, może dało się z nią jakoś dogadać? W końcu wyglądało na to, że w jakiś sposób rozumiała słowa, jakie do niej wypowiadano, tylko odpowiadała na nie gestykulacją. Niestety, ta nić porozumienia została przerwana z chwilą, kiedy ruda zauważyła zakapturzoną postać. Mimo swoich wyraźnie widocznych obrażeń, zaczęła pospiesznie cofać się, by praktycznie wejść w krzaki, z których niedawno wyskoczyła. Nie minęła jednak minuta, gdy całkowicie zniknęła z oczu grupy. Najwyraźniej nie zamierzała pozostać w tym miejscu. Może wiedziała coś więcej, co skutecznie powstrzymało ją od robienia z siebie bohaterki…? Tego rozbitkowie nie mogli wiedzieć.
Tymczasem Sebastian musiał nieźle się naszarpać, by choć trochę poluzować więzy kobiety, którą całkiem niedawno na jego oczach przywiązano do drzewa. Ręce zaczęły poważnie go boleć, a sznur zostawił pozdzieraną skórę na fragmentach wnętrz dłoni mężczyzny. Z pomocą Tary przyszłoby mu to z pewnością łatwiej, jednak sam nie radził już sobie na tyle dobrze, by zrobić cokolwiek w szybkim tempie. Zakapturzona postać najprawdopodobniej nie zwróciła nań jeszcze większej uwagi, a przynajmniej nie zrobiła nic, by powstrzymać go przed działaniem. Gdyby zaś młoda blondyneczka zbliżyła się nieco bardziej do Bassa, mogłaby rozpoznać nieprzytomną uwięzioną. Zapewne nie znała kobiety bliżej, jednakże była na plaży, kiedy ta zbierała od ludzi lekarstwa. Kiara – czyż nie tak się komuś przedstawiała?
Tajemnicza postać – dobrze czy źle – zdawała się ignorować Nathana, mimo że ten stał niedaleko niej. Nie ruszyła się nawet wtedy, gdy mężczyzna splunął. Zwyczajnie stała w bezruchu, cała ciemna i nierozpoznawalna po jakichkolwiek rysach. To było bardziej niż niepokojące, jednak na dalsze ruchy rozbitek nie musiał długo czekać. Syk, jaki rozległ się nagle w powietrzu, przypominał bardziej dźwięk wydawany przez dzikiego kota, nie zaś ludzką istotę. Z tą różnicą, że był również jakby bardziej… Mechaniczny? Nasuwający na myśl również pękające szkło? Nie dało się go dobrze opisać, lecz z pewnością przyprawiał o ciarki na całym ciele. Jednocześnie zaczęły się również poruszać krzaki za plecami zakapturzonej postaci, jakby ktoś szarpał nimi z wielką siłą.
Powrót do góry Go down
Nathan Callaghan


Nathan Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t105-nathan-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t180-nathan https://wyspa.forumpolish.com/t179-nathaniel-callaghan
Dane osobowe :
33, policjant, Sydney/LA

Znaki szczególne :
Tatuaż na lewym przedramieniu (Imię żony i syna w łacinie), blizna po ugodzeniach noża na prawym udzie i lewym boku tułowia, obrączka na serdecznym palcu lewej ręki, zegarek na lewej ręce, krzyżyk zawieszony na szyi

Ubiór :
czerwono czarna koszula w kratę, temblak w postaci t-shirtu, jeansy, brak butów

Ekwipunek :
napoczęta paczka gumy do żucia, prezerwatywa, zegarek z kompasem, wyłączony iphone z pękniętą szybką, zapalniczka, listek żelowych tabletek przeciwbólowych (6 sztuk).

Stan zdrowia :
złamanie lewej ręki z przemieszczeniem, opuchlizna twarzy uniemożliwiające sprawne porozumiewanie się

Punkty :
47


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyPią Paź 23, 2015 10:21 pm

/Również przepraszam, ale nie mogłem znaleźć dłuższej chwili na odpisanie ;)

Nie wyglądało to dobrze... Nathan nie czuł się na siłach by podejmować jakiekolwiek potyczki z zakapturzonym, nie mówiąc już o pojedynku fizycznym. Stał w miejscu czerpiąc z resztek sił jakie mu pozostały po walce z linami. Dopiero gdy splunął poczuł jaką straszliwą pustynię miał w mordzie. Ewidentnie był odwodniony i osłabiony. Nie miałby szans... kimkolwiek ów istota była. Nie był idiotą i nie ruszył do ataku, wiedząc, że zamaskowany mógł mieć ukryte asy w rękawie. Niby mieli przewagę liczebną, ale jakie miałoby to znaczenie w starciu chociażby z bronią palną? albo nawet białą? Nie było absolutnie sensu zgrywać bohatera, póki wszystko było rzekomo "pod kontrolą". Wciąż jednak stał twardo podtrzymując jedynie złamaną rękę tą sprawniejszą czując w niej przeraźliwy ból - tego nie zamierzał odpuścić. Miał tabletki przeciwbólowe, jednak dobrze wiedział, że to nie czas i miejsce by z nich korzystać. Zerknął przez krótką chwilę na Basa i dziewczynę, którzy uporczywie siłowali się z więzami czarnoskórej kobiety. Rudowłosa... zniknęła gdzieś za krzakami nie dając w tym momencie znaku życia. Nie miał pojęcia dlaczego uciekła, jednak nie miał zamiaru nad tym rozkminiać. Wiedział, że być może była to dla nich jedyna i słuszna droga. Tak czy inaczej miał nadzieje, że poleciała po pomoc. - Czego od Nas chcesz? - W końcu zniecierpliwiony podjął się zabrania głosu. Tym razem nie było słychać w jego głosie złości czy nienawiści, a jedynie zmęczenie i bezsilność. Miał już tego serdecznie dość i gdyby tylko nie miał tego poczucia odpowiedzialności - z pewnością podzieliłby los rudej. W międzyczasie zrobił dwa kroki naprzód chcąc jeszcze dokładnie przyjrzeć się postaci. Co prawda bał się jak diabli, serce nie ustawało w intensywności, jednak czuł, że wiele zależy od tego jak się zachowa. Minęła dosłownie sekunda nim w powietrzu rozniósł się nieprzyjemny "syk". W tym samym momencie Callaghan cofnął się z powrotem na wcześniejszą pozycję. Rozejrzał się drastycznie wokół, chcąc zlokalizować źródło dźwięku. Co to kurwa mogło być? W pierwszej chwili pomyślał o jakimś dzikim zwierzęciu, które mogło egzystować na wyspie. W końcu byli w jakimś egzotycznym miejscu. Jednak im dłużej analizował w uszach, tym bardziej odwodził się od tej myśli. To było coś gorszego. Krzaki za postacią zaczęły się agresywnie poruszać. Dostrzegając to Nathan ponownie wycofał się kilka kroków, jednocześnie zbliżając do grupy. Odwrócił się wyraźnie przestraszony. - Szybciej! - Zażądał wręcz wyczuwając nadchodzące niebezpieczeństwo. - Ten skurwiel nie jest sam. - Dodał i wrócił wzrokiem na zakapturzonego i jego "towarzysza", który wciąż się nie ujawnił. - Nie zostawimy jej tutaj. - Powiedział jeszcze dając im do zrozumienia, że o ucieczce nie ma mowy. Nigdy nie zostawiał swoich i nawet to coś w krzakach tego nie zmieni. Podbiegł tak szybko na tyle ile mógł do całej trójki i zaoferował swoją pomoc w rozwiązywaniu więzów. - Sebastian... dasz radę ją nieść? - Spytał w trakcie działań dając jednocześnie znak, że on takiej możliwości mieć nie będzie. Oczywiście nieustannie patrzył w stronę nieprzyjaciół, chcąc mieć najprzyzwoitszą kontrolę nad całą akcją.
Powrót do góry Go down
Tara Cugana


Tara Cugana
https://wyspa.forumpolish.com/t254-tara-cugana https://wyspa.forumpolish.com/t257-tara#1882 https://wyspa.forumpolish.com/t256-tara-cugana
Multikonta :
Sophie

Dane osobowe :
15 lat, Artystka, Australijka, 160 cm

Znaki szczególne :
Kolorowe pasemka włosów, potarganych i posklejanych krwią z tyłu głowy

Ubiór :
Brązowy t-shirt, dżinsy z podwiniętymi nogawkami.

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, ból uszu, płatek prawego jest lekko naderwany. Poparzone nozdrza. Ból mięśni oraz rana na głowie.

Punkty :
31


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptyNie Paź 25, 2015 1:14 pm

Dziewczynko? Nawet w takich warunkach, Tarze przemknęło przez myśl, że nie jest żadną dziewczynką. Jedynie wypowiedzieć tego nie mogła, bo sytuacja nie klasyfikowała się do normalnych i nie było czasu na gadanie. Reakcja rudej zaś nie pozwalała nastolatce uspokoić swe serce i myśli. Blondynka najchętniej wskoczyłaby do krzaków w ślad za rudą i Bóg jeden raczył wiedzieć ile sił kosztowało Tarę, by nie opuszczać mężczyzn.
Nie myślała, że będzie przy nich bezpieczniejsza. Strach odbierał jej logiczne rozumowanie, opóźniając także reakcję. Dlatego nie od razu dołączyła do Bassa i możliwe, że przekonało ją do tego spojrzenie na twarz nieprzytomnej.
- Kiara?
Oczywiście, że poznała kobietę z którą wspólnie opiekowali się nieprzytomną blondynką, której trzeba było przypalić ranę. Tara przysunęła się w końcu do Sebastiana i przyklęknęła obok mulatki, zabierając się za rozwiązywanie lin. Na moment przerwała, słysząc szelest krzaków, w kierunku których rzuciła szybkie spojrzenie i zerknęła na Nathana.
Dziwne wrażenie bezpieczeństwa przy nim mając, gdzieś w głębi podświadomości cieszyła się, że mężczyzna jest obok. Tę myśl zagłuszał jednak strach i nastolatka zapewne dopiero później zda sobie z tego sprawę.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina EmptySro Paź 28, 2015 11:56 pm

|za uprzedzeniem i po czasie oczekiwania, pomijam kolejkę Sebastiana, który może włączyć się w każdej chwili <3

O dziwo, na pytanie Nathaniela, postać poruszyła się nieznacznie. Towarzyszył temu również syk układający się w coś, co – przy dużej dozie optymizmu – mogło być słowami. Brzmiały one jednak dosyć obco i nieprzyjaźnie, a żadna z porwanych osób nie słyszała nigdy wcześniej podobnego języka tudzież przedziwnego dialektu. Jakiekolwiek próby komunikacji spaliły zatem na panewce, nim jeszcze tak naprawdę zdążyły dobrze się zacząć. Choć… Czy było to w zupełności złe? Może jednak pewnych rzeczy zwyczajnie nie należało wiedzieć? To pozostawało do subiektywnej oceny każdej z osób. Najważniejsze bowiem, że zakapturzona postać wyraźnie nie bała się potężnego Nathana, robiąc krok w jego stronę, kiedy on zrobił dwa w jej. Niestety, nawet zbliżenie się praktycznie nic rozbitkowi nie dało. Miał tylko okazję ponownie dojrzeć srebrny sygnet z wyrytymi literami DH, dookoła których widniał wizerunek uroborosa – węża nieustannie pochłaniającego swój własny ogon. To właśnie zdążył zauważyć mężczyzna, zanim jeszcze krzaki zaczęły poruszać się w głośnym szeleście.
Poza upiornym sykiem, obecnością mrocznej postaci oraz krzakami nasuwającymi na myśl żywy organizm, który chciałby najchętniej pochłonąć rozbitków, nie działo się jednak nic więcej. Nawet kiedy Callaghan pospiesznie cofnął się do grupy, zaczynając wyraźnie mówić o ucieczce, zakapturzony nie poruszył się, a z zarośli nie wypadła żadna niebezpieczna istota. Wszystko to trwało jakby w bezruchu – oczekując i patrząc, obserwując. Po dłuższej chwili szarpania się z więzami Kiary, te puściły niechętnie i kobieta została oddzielona od drzewa. Wtedy to jednak agresor zadygotał, wydając z siebie kolejną serię dziwnych posykiwań i tego, co przypominało słowa. Kontekst był mimo wszystko bardzo zrozumiały – Kiara nigdzie nie szła.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(15) Zapomniana dolina Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina Empty

Powrót do góry Go down
 
(15) Zapomniana dolina
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Tereny podmokłe-