IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(15) Zapomniana dolina - Page 2


 

 (15) Zapomniana dolina

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptyWto Paź 06, 2015 12:48 am

First topic message reminder :

Tereny podmokłe

Zapomniana dolina

Dosyć spora niecka ulokowana bezpośrednio przy północnej stronie brzeżnej części Mglistej Polany, przez którą najprawdopodobniej zazwyczaj unosi się tu lekka mgiełka. Drzewa są dosyć stare, powyginane, wysokie i przede wszystkim - porośnięte ciemnym, wodnistym mchem. Jest tu bardzo cicho, wręcz nienaturalnie spokojnie. Czy aby na pewno?

<
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Bianca Winslet


Bianca Winslet
https://wyspa.forumpolish.com/t393-bianca-winslet#6061 https://wyspa.forumpolish.com/t395-pianka https://wyspa.forumpolish.com/t394-bianca-winslet#6090
Dane osobowe :
20 lat, Australia

Znaki szczególne :
Zakrwawiona bluzka i błękitne soczewki.

Ubiór :
Białe jeansy, czarny wełniany sweter, czarna bluzka z nadrukiem i trampki.

Stan zdrowia :
rozcięcie na wewnętrznej części dłoni, pojawiający się co jakiś czas skurcz w prawym ramieniu, poobcierane plecy

Punkty :
107


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptyCzw Paź 29, 2015 11:55 pm

W tym samym czasie, Bianca pokonywała kolejny kilometr bezkresnego lasu pełnego gałęzi i kamieni, o które co kilka kroków musiała się niefortunnie potykać. Nie była niezdarą, ale ostatnie wydarzenia i fakt, że zabłądziła, wystarczyły, żeby ją zmusić do zakłopotania i stworzyć w jej głowie kłębek niepoukładanych myśli. Żałowała, że opuściła plażę. Byli w prawdzie poza jakąkolwiek cywilizacją, ale lepiej jest być w tej sytuacji razem, a nie błądzić samemu po jakimś niezbadanym terenie. Nie wiedziała co ją czeka. Mogła liczyć tylko na jakiś cud, inaczej pewnie zjedzą ją jakieś hieny, o ile one w ogóle żyją w takich warunkach, ale to nie istotne. Do Biancii powoli zaczął docierać niepokojący fakt: Prawdopodobnie tu zginie. Z głodu, z wycieńczenia, a w najlepszym wypadku rozszarpie ją jakiś tygrys. Mogła posłuchać się innych i nie kierować się w te tereny, ale ona jak zwykle chciała być mądrzejsza i sama poszła szukać jedzenia. Nie wiedziała ile czasu już tak się kręci. Godzinę, mniej, więcej? Każda mijająca minuta była jak szpilka boleśnie wbijająca się w jej skórę. Były bardziej bolesne niż wszystkie zadrapania i rany, które pokrywały obecnie jej całe ciało. W pewnym momencie usłyszała głosy i szelest liści. Na początku oczywiście doprowadziło ją to do stanu paraliżu, ale po chwili w jej umyśle pojawiło się ziarenko nadziei. Jednak nie jest sama! Najchętniej pobiegłaby, żeby tylko zobaczyć z kim ma do czynienia, ale instynkt i strach nadały jej ciche i powolne tempo, tak jakby wiedziała,że zaledwie kilkanaście metrów dalej znajduje się tajemnicza postać, która najwyraźniej nie miała wobec nich najlepszych intencji. Gdy podeszła wystarczająco blisko, żeby zobaczyć twarze mężczyzn, usłyszała syk. Było to dla niej kompletnie niespodziewane, zwłaszcza, że zaledwie sekundę wcześniej było tutaj przeraźliwie cicho i nie licząc rozmów, nie było słychać nawet szelestu gałęzi. Bianca przełknęła ślinę i zacisnęła dłonie, starając się zapanować nad galopującym wówczas sercem, które jeszcze bardziej przyspieszyło swój rytm, kiedy zauważyła zakapturzoną postać. Słyszała o nim plotki, ale dopiero teraz miała  przyjemność zobaczyć go na własne oczy. Była obecnie w położeniu pozornie wygodnym, nikt jej nie zauważył, ale za to ona widziała ich doskonale. Mogła to w prawdzie wykorzystać, ale zdawała sobie sprawę, że jeśli spróbuję się ruszyć ze swojego miejsca może zwrócić na siebie ich uwagę. Nie zmieniało to faktu, że zawsze mogła spróbować ewentualnej ucieczki. Ale co zrobi potem? Dalej będzie błądzić? Nie wybaczyłaby sobie gdyby ich tu teraz zostawiła. Istotnie, zauważyła jak jeden z nich i jakaś dziewczynka kogoś odwiązują od drzewa, a to nie był dobry znak. Poza tym, sami nie wyglądali jak na kawce u pani Małgosi. Poczuła wtedy coś dziwnego... To jest właśnie chyba sumienie albo coś w tym stylu. Poczuła, że nie może ich zostawić, uciec, bo być może potrzebują jej pomocy. Mimo, że bardzo chciała postąpić inaczej, coś ją mocno trzymało i nie pozwoliło się wycofać. Stała więc jak słup soli i nie potrafiąc ruszyć chociażby palcem, obserwowała rozwój zdarzeń, cały czas próbując zapanować nad swoim oddechem, który nagle stał się płytki, a każdy kolejny wydech powodował coraz mocniejszy ból w jej klatce piersiowej.

/mam nadzieję, że jest ok.
Powrót do góry Go down
Kiara Foster


Kiara Foster
https://wyspa.forumpolish.com/t56-kiara-foster https://wyspa.forumpolish.com/t116-kiara-foster#330 https://wyspa.forumpolish.com/t68-kiara-foster
Multikonta :
Leonardo

Dane osobowe :
33 lata, pielęgniarka, NYC

Znaki szczególne :
wysoka, po kilku dniach bez odpowiedniej pielęgnacji włosów robi jej się afro

Ubiór :
biała bokserka, brązowy sweterek, jeansowe, podarte spodnie, wygodne, sportowe obuwie, wisiorek i srebna bransoletka

Ekwipunek :
opakowanie zapałek do zniczy, nożyczki do paznokci, lotnicza buteleczka kremu do rąk, okulary przeciwsłoneczne, pilniczek, jedna kanapka z dżemem i nieotwarta zielona galaretka w kubeczku, dwie koszulki, para spodni, sukienka, szczoteczka do zębów, szczotka do włosów, sweterek, tabletki (przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, przeciwalergiczne), plastry, woda utleniona, bandaż elastyczny, biała chusta

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, rozległe otarcia na prawej części ciała, amnezja (nie potrafi rozpoznać znajomych twarzy, zdarza się jej gubić słowa, mówić w języku niegdyś nauczonym - zdarza jej się przypomnieć fragment jakiegoś wydarzenia ze swojego życia, przypomina sobie dobę przed katastrofą)

Punkty :
346


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptySob Paź 31, 2015 12:05 pm

Ostatnie co pamiętała to okropny ból głowy spowodowany jakimś uderzeniem i to, że ktoś ciągnął ją po ziemi. Mogła być nieprzytomna przez kilka minut bądź kilka godzin. Próbowała ocknąć się kilka razy, czuła jakby była przez kogoś niesiona, a świat wirował jej dookoła przez co szybko od razu traciła kontakt ze światem. Ktokolwiek jej to zrobił miał co do niej jakieś poważniejsze plany, bo przecież jej nie zabił. Mógł to zrobić od razu, a jednak jedynie ją unieszkodliwił. Komu mogła zajść za skórę? I czy w ogóle musiał być jakiś powód? Zazwyczaj nie robiło się czegoś tak po prostu. Tak czy inaczej, wylądowała przywiązana do drzewa z grupką innych osób, które miały to szczęście, że były już wszystkiego świadome. Jej proces odzyskiwania świadomości był niestety nieco dłuższy. Od jakiegoś czasu docierały do niej już zapachy i dźwięki, ale nie mogła ich rozszyfrować. Słyszała coś, ale nie potrafiła określić czy to krzyk czy szept. Czy ktoś mówi po angielsku czy w zupełnie innym języku. Miała problem z odczytaniem swojego położenia, dobrze i mogła leżeć, stać i siedzieć, bo cały czas kołowało jej się w głowie. Jej umysł nie potrafił odpowiednio rozszyfrować znaków, które do niej docierały. Dopiero po kilku minutach zaczęła rozumieć zdania wypowiadane przez ludzi, którzy ją otaczali. Usłyszała nawet swoje imię z ust kogoś, kogo na razie nie mogła zidentyfikować. Nie było tego widać, ale w tym czasie toczyła ze sobą ogromną walkę. Powolne czucie w każdej części ciała wracało, a jej orientacje w rzeczywistości osiągała podstawowy poziom. Teraz należało tylko otworzyć oczy.
Po tym kroku w końcu mogła zobaczyć, co dzieje się dookoła niej, stojąc o własnych siłach. Odzyskała przytomność w ostatniej chwili, bo właśnie jej więzy zostały rozwiązane. Lekko nieprzytomnym wzrokiem rozejrzała się dookoła. Kojarzyła młodą dziewczynę, z którą wcześniej komuś pomagała. To pewnie z jej ust padło imię czarnoskórej. Byli tam jeszcze inni ludzie, ale ich już nie potrafiła zidentyfikować, przynajmniej w tym momencie. Wszyscy patrzyli się w jednym kierunku, więc jej wzrok też tam powędrował. Wtedy zobaczyła tego kogoś, trudno określić kogo. To pewnie był jej porywacz. Był skierowany przodem do niej i miała dziwne wrażenie, że jego wzrok spoczywa na jej osobie. Drgnęła nieznacznie i wzięła kilka głębszych wdechów. Zaczęła uważnie przyglądać się napastnikowi, którego postawa była dość specyficzna. Jakby gotowa do walki i ataku. To nie oznaczało nic dobrego, prawdopodobnie mieli jeszcze tylko kilka chwil, więc jedyne co mogli teraz zrobić to…
- Uciekajcie! – krzyknęła głośno.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptySob Paź 31, 2015 3:00 pm

Można powiedzieć, że Bianca miała tylko pozorne, niezbyt długie szczęście, które skończyło się z chwilą, kiedy ciemnoskóra kobieta na polanie ocknęła się i zaczęła krzyczeć. Wtedy to też blondynka usłyszała przeszywający pomruk gdzieś z prawej strony za swoimi plecami, a na jej kark spadło pierwsze kilka kropli gorącej cieczy. Gdyby przesunęła rękę, wycierając swoją szyję - po ponownym uniesieniu dłoni do twarzy - zobaczyłaby swoje własne palce czerwone od krwi. Nie musiała nawet unosić oczu, by zrozumieć, że to nie liście niskiego drzewka smyrnęły ją chwilę wcześniej we włosy na samym czubku głowy. Świeże wybebeszone zwłoki młodej kobiety - Alyssa Lyons - zwisały częściowo z gałęzi tuż nad nią. Jak to wrzasnęła mulatka? Uciekać?
Tymczasem sytuacja reszty rozbitków nie miała się lepiej. Skrajnie przerażone polecenie Kiary wręcz musiało spotkać się z wykonaniem, jeśli ktokolwiek chciał jeszcze wyjść z tego w jednym kawałku. Zarośla trzęsły się coraz bardziej, jakby zaraz coś miało dosłownie wyrwać je z ziemi, natomiast nieludzko metaliczne dźwięki powróciły z całą swoją siłą, wdzierając się w uszy i prawie mordując bębenki ofiar. Tajemnicza postać poczęła się zaś zbliżać do Kiary, wyciągając w jej stronę nieludzko blade, gładkie i jakby błyszczące ręce.
Nagle rudowłosa kobieta - Zoe Leijer - pojawiła się w krzakach za plecami reszty ludzi, wymachując energicznie rękami na znak, by reszta podążyła za nią. Czy ktoś zamierzał jeszcze kwestionować ucieczkę?

z/t dla uciekinierów, którzy trafiają do Lasu przy plaży
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptyPon Lis 09, 2015 8:04 pm

Gdy praktycznie wszyscy ci, którzy znajdowali się w tamtym momencie w tej części lasu, uciekali w popłochu przed wyraźnym niebezpieczeństwem, ktoś naturalnie musiał znaleźć się na samym końcu grupy. Niezależnie nawet od tego, czy robił to specjalnie w celu osłaniania tyłów, czy też zwyczajnie miał typowego pecha i znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Niestety, wiązało się z tym jeszcze coś poza czystą nieprzyjemnością patrzenia na tyły innych, a była to wzmożona adrenalina bijąca w ciele tego, który był najmocniej narażony na wszelkie ciosy. I najprawdopodobniej to właśnie sprawiło, że Nathaniel zagapił się, uderzając w pewnym momencie głową o ziemię. Upadek był na tyle mocny, iż mężczyzna najzwyczajniej w świecie zemdlał, niezauważony przez nikogo z ludzi przed nim.
Gdy się obudził, dookoła było zatrważająco cicho. Nie to jednak było największym powodem przyspieszającym bicie serca. Callaghan, spoglądając na swoją rękę, odkrył bowiem ciemne znaki na wszystkich odkrytych powierzchniach skóry – coś przypominającego azjatyckie krzaczki, czego nie był w stanie odczytać w jakikolwiek sposób. Całe jego ciało lepiło się także od dziwnego, słodkiego w smaku soku, który czuł nawet w ustach. Słodycz przyciągnęła zaś mrówki, powoli go obłażące. Gdyby potarł ciało, czarne znaczki zaczęłyby się ścierać. Pytanie tylko, czy należało to robić.
Powrót do góry Go down
Clarence Clyde Sage


Clarence Clyde Sage
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
Multikonta :
Jules

Dane osobowe :
45, biznesmen, rodowity Australijczyk, chluba rodziny

Stan zdrowia :
kawałek anteny wbitej w prawy bok na około trzy centymetry głębokości, siniaki na twarzy i ramionach, poparzone wierzchy dłoni

Punkty :
6


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptyPon Gru 28, 2015 9:41 pm

---> zaczynam
Czy kojarzyłem takiego mężczyznę? Wysokiego bruneta o miłym uśmiechu i błyszczących oczach? Gościa, który dopiero niedawno zaczynał odnosić wrażenie - może złudne, może nie - że wreszcie powoli wychodzi na prostą. Odkąd najpierw zginął jego brat, bardziej rozsądna i zaangażowaną część układu, wszystko zaczęło się sypać. Zaraz po tym miał wrażenie, że wszystko się posypie. Stracili swojego najlepszego przyjaciela, głowę wszystkich planów i akcji i niemal zaliczył namierzenie wejścia do miejsca, którego nikt niezaangażowany nie powinien wiedzieć - a cały tej bajzel w ciągu zaledwie tygodnia od pierwszej masakry w powietrzu. Masakry, która kosztowała więcej, niż sama była warta.
Tak. Kojarzyłem go. Spojrzałem w lustro w biznesowej klasie w samolocie. Mężczyzna uśmiechnął się nieznacznie i z zadowoleniem kiwnął głową.
Świetnie, powiedziałem, przyglądając się jak brunet porusza ustami. Wydawał się bardzo pewny siebie, ale może naprawdę był tak dobry, jak zazwyczaj twierdził? Ja byłem taki dobry, jak zazwyczaj twierdziłem. Dobry w przekonywaniu, dobry w dochodzeniu do siebie, dobry w byciu szczęśliwym mężem, dobry w byciu kochającym przyszłym ojcem. Jeśli tak - tym lepiej dla mnie, jeśli nie - z całą pewnością szybko nauczę się wszystkiego, co konieczne do powrotu do pełni sił. Minęło kilka lat od tego co inni nazywali tragedią a ja pomyłką, na którą było za wcześnie. Dzięki niej wiedziałem, że niektóre rzeczy należało odłożyć w czasie. Moi towarzysze też to wiedzieli, więc czułem się bezpieczny wsiadając do tego samolotu zarówno w stronę Sydney z Los Angeles jak również z Sydney w kierunku Los Angeles. Znów oderwałem się myślami od wykonywanej czynności, ponieważ nie znalazłem się w toalecie po to, żeby coś rozpamiętywać ani robić czynności przeznaczone do toalety. Spojrzałem na czyściutki blankiecik i długopis w swojej ręce. Później na ładne, ozdobne puzderko, którego nie otwierałem, ale nie musiałem. Napisałem kilka słów, które nie wyszły dobrze przez turbulencje, ale nie miałem drugiej karteczki, więc zadowoliłem się tym. Potem chwyciłem jedną ręką przewieszoną przez umywalkę marynarkę. Zerknąłem na cyferblat tkwiącego na mojej ręce zegarka. Idealnie. Miałem czas na wszystko. W tym na podesłanie stewardessie pakuneczku, który powinna dostarczyć w idealnym czasie, kiedy siądę na swoim miejscu. Mężczyzna w lustrze uśmiechnął się… a potem poleciał do góry i uderzył o sufit. Stracił przytomność i nie widziałem go więcej… aż otworzył oczy i jęknął. Było zimno, mokro, czuł deszcz, ból, słyszał szum, podejrzane świsty, w jego powieki biła ciemność. Nie pamiętał, co się stało, ale czuł, że coś złego. Umarł? Leżał w miejscu. Bał się oddychać, bo każdy oddech oznaczał ból, ale musiał to robić. Halo?, jęknął brunet… ja jęknąłem, bo to ten mężczyzna był mną. Ja nim byłem, mimo że czułem się surrealistycznie.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptyPon Gru 28, 2015 10:49 pm

Ból niezbyt miło pieszczący prawie całe ciało czy może strach, który mógł odczuwać z powodu niecodziennego otoczenia? Czy wspomniany mężczyzna się bał, czy może nie docierało do niego jeszcze, gdzie się znalazł i co się z nim właśnie działo? Co się w ogóle stało! – to chyba jedna z najgorszych informacji, jakie mógł przyswoić na tej przeuroczej wyspie każdy z rozbitków. Coś złego, cos traumatycznego.
Samolot, katastrofa, bezludna wyspa.
Samolotu już nie było. Pozostało po nim coś, co można było nazwać szczątkami, złomem lub w określić go w jeszcze inny, bardziej barwny sposób...
Katastrofa się odbyła. Wszyscy mniej lub bardziej nieszczęśliwie mieli okazję wziąć w niej udział...
I bezludna wyspa – wisienka na torcie, pogrążona w mroku i rozświetlana jedynie błyskawicami siejącymi w niejednych sercach grozę. Zwłaszcza te donośne grzmoty, które przywodziły tu również na myśl odgłos łamanych jak zapałki drzew. A może to były łamane jak zapałki drzewa przez jakiegoś, nieistniejącego przecież, trolla? A może to pioruny dorwały się do nich i jęły niszczyć ich perfekcyjne życia w dziczy? Gdybania.
Clarence leżał na ziemi, na milutkim mchu. Wokół otaczały go drzewa, wyglądające jakby właśnie przygotowano je do nakręcania filmowej wersji którejś z bajek Disneya. Nawet uruchomiono błyskawice – jedyne i chwilowe źródła światła. Mech... Niby milszy od gołej ziemi, jednakże nasiąkł wodą, która kolejnymi sporymi kroplami zaszczycała wszystko wokół, w tym naszego głównego bohatera. Cały obolały, cały mokry... Coś jeszcze? Ach, ranny! I samotny.
- Hello, it’s me! – odpowiedziałaby cisza, gdyby tylko potrafiła mówić.
Deszcz dalej padał, grzmoty waliły w oddali, zaś nasz Książę nadal leżał. Bezbronnie.
Powrót do góry Go down
Clarence Clyde Sage


Clarence Clyde Sage
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
Multikonta :
Jules

Dane osobowe :
45, biznesmen, rodowity Australijczyk, chluba rodziny

Stan zdrowia :
kawałek anteny wbitej w prawy bok na około trzy centymetry głębokości, siniaki na twarzy i ramionach, poparzone wierzchy dłoni

Punkty :
6


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptyPią Sty 15, 2016 8:32 pm

----> czy warto pisać?
Zgodnie z przewidywaniami Mistrza Gry… o czym sam Clarence nie wiedział; ja sam nie wiedziałem… nie dotarło jeszcze do mnie to co stało się z samolotem. Na dolnym marginesie pojawiła się myśl o wypadku samolotu, ale byłem za bardzo oszołomiony na zrozumienie tego. Na początku rozglądałem się, bo byłem skołowany. Las nie pasował do scenerii, w której powinienem się znajdować, chyba że to był bardzo realistyczny sen albo lot był snem a ja z Isabelle byliśmy na jakimś biwaku. Mógłbym lunatykować i to wyjaśniało zagubienie, i rany, które zacząłem dostrzegać. Może spadłem ze skarpy? Myślenie tak łatwo mi nie przychodziło; dużo większe wrażenie robił na mnie ból członków. Głośny huk sprawił, że podniosłem się do pozycji siedzącej. Wyglądało na to, że szedłem przed siebie jak człowiek w amoku i utraciłem siły. Jeszcze nie zauważyłem najgorszych obrażeń. Ponoć adrenalina robi swoje; otumanienie także. Paradoksalnie obie te siły działały na raz. Zacząłem się bać; błyskawica uczyniła las jeszcze bardziej upiornym. Przez nią zauważyłem szczątki samolotu; popalone, powykrzywiane, połamane. Zaczęło dochodzić do mnie, że nie śniłem… a jeśli już to prawdziwy koszmar na jawie.
- Halo? – zajęczałem, bo poczułem poruszenie w boku. Kawałek żelastwa wystawał mi z ciała. – Boże! Halo, jest tu ktokolwiek!? Pomocy!
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 EmptySob Sty 16, 2016 8:02 pm

|zawsze warto <3

Kolejne pioruny uderzały wściekle we wzburzony ocean znajdujący się przecież tak daleko od miejsca, w którym przebywał rozbitek. Pomimo odległości, dźwięk ten był rozdzierający i złowrogi, zwłaszcza że pojawiał się coraz częściej i coraz głośniej. Zagłuszał krzyki Clarence’a, któremu odpowiadał jedynie pogrążony w chaosie las.
Szybko również nastała inna ciemność, która przybyła wraz z gałęzią strąconą silnym wiatrem. Opadła prosto na pana Sage, pozbawiając go przytomności...

Poranek mógł nastawiać pozytywnie. Co prawda promieniom słonecznym nie udało się jeszcze dotrzeć przez te wszystkie drzewa, ale światło dzienne, nawet w cieniu, odsłoniło panującą wokół zieleń. Odgłosy ćwierkających ptaków były zdecydowanie milsze od grzmotów, zaś szum liści... uspokajał? W sumie mógłby uspokajać, gdyby nie okoliczności. Bowiem Clarence leżał wśród tych wszystkich drzew, ranny, mokry i obolały. W pobliżu nie znajdowała się żadna żywa dusza, która mogłaby mu pomóc.




Powrót do góry Go down


Sponsored content

(15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (15) Zapomniana dolina   (15) Zapomniana dolina - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
(15) Zapomniana dolina
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Tereny podmokłe-