IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(14) Mglista polana - Page 2


 

 (14) Mglista polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
Wyspa


Wyspa
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
125


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 20, 2015 1:36 am

First topic message reminder :

Okolice plaży

Mglista polana

Są takie miejsca, gdzie światło słoneczne przegrywa starcie z gęstymi chmurami. Wbrew pozorom, wcale nie tymi na niebie. Gęsta mgła praktycznie nigdy nie opuszcza tego miejsca, które może nieco przypominać miskę. Wgłębienie w leśnym terenie, gdzie drzewa przestają być tak gęste, aby wyraźnie różnić się od tych, jakie otaczają je ze wszystkich stron. To cichy i spokojny teren. Raczej...

<
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyPią Wrz 25, 2015 10:25 am

- No to w lewo..
Kierunek już nie sprawiał jej różnicy. Nie wiedzieli gdzie są, ani dokąd idą. Nie mieli żadnych wskazówek, które poprowadziłyby je do celu. Zośka popatrzyła na towarzystwo i w ostatniej chwili przypominając sobie o torbie Toma, została nieco w tyle.
Zrobiła ten krok czy dwa w stronę bagażu, woląc jej nie zgubić i oddać później właścicielowi. Złapała za torbę i ruszyła za resztą, szybko zauważając brak Samanthy w pobliżu.Wytężając wzrok, rozejrzała się, zastanawiając czy w dobrym kierunku idzie. Chcąc przyspieszyć, myślała też o zawołaniu kobiety, czując dziwny niepokój, gdy za nią rozległ się trzask i krzyk. Gdzieś w tle słyszała szczekanie psa, ale nie zawracając sobie nim głowy, od razu zwróciła się w stronę pilota.
- Tom?! To ja, Sophie!
Krzyknęła do mężczyzny, przyspieszając by do niego dotrzeć. Trzęsąc się z przerażenia, zawołała Jordana i Samanthę, nie mając już pojęcia jak daleko oni od niej są. Chciała tylko pomóc pilotowi, nie zostawiając go samego w tym miejscu pełnym bólu i strachu. Wiedziała, że on również jej nie porzuciłby. A przynajmniej taką nosiła w sercu nadzieję.
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyPią Wrz 25, 2015 10:53 am

Jordan patrzył się jeszcze chwilę na las przed sobą czekając na Sam i Sophie jednak żadna z nich nie podeszła, już miał się odwrócić i zapytać czy długo będzie na nie czekał ale.. ich nie było? Przed nim była tylko ściana gęstej jak wata cukrowa mgły, wystawił rękę do przodu by ewentualnie poszukać Sophie. Dotarł do owego drzewa jednak kobiety przy nim nie było, chyba nie było. - Sophie, jesteś tu? - Zapytał i poszedł teraz mniej więcej w kierunku gdzie stała Sam, również próbował wybadać ją wzrokiem i dłońmi wystawionymi przed siebie. Jednak ta też gdzieś nagle zniknęła. - Sam, Sam? - Zagryzł mocno wargi i usłyszał jakieś trzaski, albo to był pilot albo coś wielkiego zbliżało się w jego kierunku. Wolał nie ryzykować dlatego szedł mniej więcej prosto, na oślep jednak co chwilę zatrzymywał się i próbował coś wypatrzeć w tym mleku co było niemożliwe, ale Somalijczyk nie dawał za wygraną. Zawołał nieco głośniej swoje towarzyszki, nie wiedząc co dalej zrobić po prostu szedł wolnym krokiem do przodu. Co jakiś czas robił sobie przerwę by przytrzymać się jakiegoś drzewa bądź krzaka, żeby potem mieć siłę na kolejne kilkanaście kroków. Był bardzo głodny, ale... no przecież. Jordan miał jeszcze w kieszeni suszoną wołowinę, jednak nie miał ani kropli wody. Postanowił mimo wszystko zjeść jeden z kawałków by zaspokoić swoją potrzebę, dawno tak się nie cieszył z takiej drobnostki..
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyPią Wrz 25, 2015 12:28 pm

To był moment. Dosłownie na chwilę spojrzała w innym kierunku i Jordan zniknął jej sprzed oczu. Stanęła niepewnie i poczuła, że jest jej niedobrze. Gęsta, mleczna mgła otuliła ją szczelnie i jej błędnik zaczął szaleć. Nie było żadnego punktu odniesienia co sprawiło, że nawet nie mogła określić czy stoi czy też leży.
-Jordan?! Nie widzę Cię!-krzyknęła gdzieś przed siebie. Czy ona szła w tę stronę, czy może już się obróciła? Cholera! Spojrzawszy za siebie, nie dostrzegła również kobiety.
-Sophie? Gdzie jesteś?!-kolejny krzyk, który, jak się wydawało, był wchłaniany przez mgłę. Miała wrażenie jakby wszystkie odgłosy były przez nią tłumione. Tę ciszę przerwało szczekanie psa.
-Co się dzieje?-zapytała jakby było możliwe, że jej odpowie. Pochyliła się ku niemu i próbowała dojrzeć, co też go tak zainteresowało, a może zaniepokoiło? Kolejny raz ciarki przeszły jej po plecach i prawie podskoczyła, gdy pies zerwał się do biegu.
-Zaczekaj, wracaj!-próbowała go za trzymać, ale po chwili ślad za nim zaginął. Nawet nie wiedziała jak go zawołać. Rozejrzała się niepewnie, wciąż nikogo nie widząc i nie słysząc. Nagle poczuła, że jest sama, absolutnie sama i to uczucie silnie wdzierało się w jej głowę. Niby wiedziała, że jej towarzysze gdzieś tu są... a co, jeśli ich jednak nie ma?
-Jordan?! Sophie?!-darła się na cały głos czując, że ogarnia ją panika. Stała w miejscu bo bała się, że każdy krok może ją oddalać od towarzyszy zamiast do nich zbliżać. Psa również nie mogła nigdzie dostrzec.
-Niech to wszystko szlag trafi!-krzyknęła i zerknęła wokół siebie. Nic się nie zmieniło, widoczność była zerowa. Nie mogła tu jednak stać jak słup soli i czekać na wybawienie. Obrała kierunek, mając nadzieję, że właściwy i zaczęła powoli iść. Kulą sprawdzała teren przed sobą by nie wylądować na twarzy lub gorzej. Cisza ponownie została przerwana, ale tym razem przez niewyraźny krzyk dochodzący z prawej strony Sam. Odwróciła się i ruszyła w tę stronę, wciąż sprawdzając podłoże kulą.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyPią Wrz 25, 2015 2:38 pm

Tom był dziwnym typem człowieka, którego albo się kochało, albo nienawidziło - nigdy nic pomiędzy. Miał bowiem tę specyficzną skłonność do tego, by wszystko przyjmować z ironią, cynizmem i najzwyklejszym w świecie narzekaniem. To właśnie dlatego większość osób nie chciała przebywać z nim dłużej niż to było potrzebne. Grumpy Cat, tak go właśnie nazywano w środowisku pilotów. Choć był wręcz niesamowicie uzdolniony, utalentowany i przy tym zdecydowanie odpowiedzialny, mało kto chciał mieć go za współpracownika. Nawet szefostwo z chęcią by go wyrzuciło, bowiem skarg na niego szło przynajmniej dziesięć dziennie, ale był idealnym pracownikiem. Zawsze bardziej niż punktualnym, chętnie biorącym niewygodne loty świąteczne, praktycznie niewykorzystującym swojego urlopu... Jakże stracić takiego pilota...? Niech zostanie i inni się z nim męczą, czyż tak nie było dobrze? Nikt nigdy nie pytał go o powody takiego zachowania. I tak miało najprawdopodobniej pozostać, bowiem szanse mężczyzny na przeżycie były, cóż, minimalne.
Sophie mogła to zobaczyć z bliska, kiedy dotarła z powrotem do miejsca, gdzie przed chwilą była. Tom leżał na plecach wraz z fotelem, dosłownie wyjąc z bólu, a stewardessa mogła aż zbyt dobrze zobaczyć jego flaki. Jeszcze żył, lecz nic nie mogło mu już raczej pomóc. Był przytomny, lecz wyraźnie nie rozumiał, co się działo. 
Tymczasem Jordan całkowicie przypadkiem zobaczył coś we mgle. Ciemny kształt przypominający wysokiego człowieka, który stał nieruchomo całkiem niedaleko niego. 
Pies Sam zaś najwyraźniej nie zamierzał wrócić, za to kula kobiety wpadła nagle w głęboką dziurę. Samantha właśnie odnalazła coś, co wyglądało na jaskinię...
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyPią Wrz 25, 2015 9:11 pm

Nie wiadomo czy Sophie lubiła Toma, chociaż jakieś pokłady ludzkiej sympatii musiała w stosunku do niego odczuwać, skoro tak zywo zareagowała na los mężczyzny. Nie mogłaby porzucić człowieka z którym przyszło jej spędzić w powietrzu setki godzin. Nic co działo się wcześniej nie miało znaczenia. Każde życie było na wagę złota, gdy wokół czuło się samą śmierć i cierpienie. Kobieta pragnęła, by los obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni. Dlatego za wszelką cenę próbowała pomóc potrzebującym.
Gdy dotarła do Toma i w pełni dostrzegła jego stan, momentalnie zatrzymała się w miejscu i na chwilę odwróciła zrozpaczone spojrzenie. Zapach śmierci jeszcze mocniej ją osaczył, gdy zmuszając się, kierowała twarz w stronę Toma.
- Tak mi przykro..
Cicho wydusiła z siebie, powstrzymując łzy i z ociąganiem podchodząc do mężczyzny. I bez dyplomu medycznego, była pewna, że nikt nie będzie w stanie pomóc pilotowi. Przystając nad nim, przykleknęła obok jego głowy i przesunęła spojrzeniem po twarzy oraz ranie, od której szybko oderwała oczy. Co miała robić? Patrzeć jak umiera? Nie mogła mu pomóc. Nie miała nawet środków do tego. Chciała żeby umarł, nienawidząc siebie za takie myśli. Jednak nie mogąc patrzeć na cierpienie mężczyzny, była świadoma, że to jedyny sposób na ukrócenie jego męki.
Łapiąc go za dłoń, nie wiedziała jak inaczej wesprzeć. I czy to było w ogóle możliwe?
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyPią Wrz 25, 2015 11:39 pm

Od pewnego czasu dźwięki stawały się coraz cichsze aż w końcu w ogóle nie słyszał ani Sam ani Sophie. Głosy w jego głowie nie dawały za wygraną, a on sam żeby wybić wszystkie złe myśli nucił jakąś piosenkę ostatnio słyszaną w radiu. Nie był to jakiś topowy przebój bo Jordan ma specyficzny gust muzyczny, lubi praktycznie wszystkie kawałki, a ten akurat był z typowo.. country? Chyba, aż tak dobrze tego kawałka nie znał. Westchnął cicho i zacisnął pięści, przy najbliższym spotkanym drzewie zatrzymał się i dosyć mocno w nie uderzył. Nie aż tak by złamać sobie rękę ale dosyć mocno by to odczuł.
Nie minęła chwila i ujrzał.. Sam, Sophie, jedną z osób które przeżyły? Sam do końca nie był przekonany, musiał to być chyba mężczyzna albo wysoka kobieta. Odetchnął głośno i pomachał w jego kierunku, nie czekając na jakikolwiek znak po prostu zawołał idąc dość szybkim krokiem w jego kierunku. - Gościu, koleżanko czy.. mógłbyś nam pomóc, pilot który z nami leciał jest ciężko ranny. Potrzebujemy jakiejkolwiek pomocy, halo? - Schylił się by lepiej przyjrzeć się owej osobie, nie był przekonany czy dobrze zrobił wołając ją. Gdzieś w oddali słyszał psa, możliwe że Sam ale nie interesowało go to teraz.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 8:44 am

Czuła się niemal jak niewidoma. Wszystko w koło było białe i nie mogła dojrzeć kształtów póki dana rzecz nie znajdowała się tuż przed nią.
-Jordaaaan?! Sophieeee?!-nie poddawała się. Przecież jeszcze przed chwilą byli dosłownie obok siebie. Co to za przeklęte miejsce? Psa też nie było widać, a co gorsza nawet słychać.Przez te parę godzin przywiązała się do niego, a teraz ją porzucił... Kulą, jak laską, próbowała wyczuć teren, ale przez to też posuwała się dość wolno. Gdyby nie kolano pewnie szłaby na czworakach.W pewnym momencie kula poleciała w dół, a Sam ledwo zdołała się utrzymać na nogach. Było tu jakieś wgłębienie i to spore. Chyba. W innych okolicznościach pewnie by to olała bo były ważniejsze kwestie, ale chciała odzyskać swoją kulę. Bardzo pomagała jej w chodzeniu i jeśli mają iść na plażę to powinna ją odzyskać. Usiadła na ziemi i zaczęła się ostrożnie przesuwać w tę stronę. Widoczność była wciąż kiepska, więc wyjęła telefon z kieszeni i poświeciła w to miejsce latarką. Była dość blisko, więc może uda jej się dostrzec jakieś szczegóły oraz lokalizację kuli?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 1:20 pm

Tom poruszył ręką, obracając gwałtownie obracając głowę w stronę Sophie, która trzymała go, by wesprzeć w ostatnich chwilach. Jego nieprzytomne spojrzenie natrafiło na dziewczynę, a mężczyzna na chwilę przestał krzyczeć, dysząc ciężko i stękając. Wykonał ruch jedną z dłoni, unosząc ją do swojego gardła, a jego usta poruszyły się. Wyraźnie chciał coś powiedzieć. 
Za to postać, jaką spotkał Jordan, wręcz przeciwnie. Stała tylko w miejscu, momentami do złudzenia przypominając osławionego Slendera. Kiedy zaś Jackson odezwał się do niej, zaczynając podchodzić, wydała z siebie głośny syk - zwierzęcy i nieludzki. Miała ponad dwa i pół metra, co mężczyzna mógł teraz nadzwyczaj wyraźnie zauważyć. I nadal... Nadal nie widział żadnych rysów jej twarzy, wyłącznie długi i ciemny kształt. 
Samantha natomiast, usiłując zdobyć swoją kulę, potknęła się o twardy konar, wywijając kozła, by sturlać się wreszcie wprost do kamiennej jaskini. O dziwo!, jasnej, choć nadal mokrej. Widząc mech, jaki szczelnie porastał ścianę, w którą uderzyła, mogła poczuć ulgę. Zamortyzował bowiem praktycznie całą siłę upadku, dzięki czemu nadal była w jednym kawałku. Lecz nie to było najbardziej godne uwagi. Chodziło bowiem o źródło wątłego światła, jakim były... Świetliki. Cała masa świetlików na skalnym suficie.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 5:16 pm

- Leż, nie ruszaj się. Zaraz ktoś po nas przyjdzie.
Zacisnęła mocniej palce na dłoni Toma i zamknęła ją w obu swoich, spoglądając na mężczyznę ze współczuciem. Chciała powiedzieć mu, że wszystko będzie dobrze i żeby nic nie mówił, ale jego gesty były na tyle zrozumiałe, że Sophie zapragnęła poznać ostatnie słowa pilota.
Dlatego podniosła się i nachyliła nad twarzą Toma, zgarniając swe włosy na bok. Ucho przysunęła bliżej ust mężczyzny, powstrzymując szloch, który miał ochotę wydrzeć się z jej wnętrza. Nie chciała by jego ostatnim widokiem była stewardessa rozpaczająca jakby to ona umierała.
W filmach w takich momentach, umierający każą przekazać rodzinie ostatnie słowa. Powiedzieć żonie, że się ją kocha i nigdy nie przestanie, ale.. Zosia nawet nie wiedziała czy Tom miał żonę. Nie interesowała się tym, a mężczyzna nie zwierzał, czy niedzielne obiadki są przesolone. Zresztą, czy jakaś kobieta miałaby ochotę przesalać robić mu obiady?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 6:27 pm

Kiedy Sophie zbliżyła ucho do twarzy Toma, ten mocniej złapał za jej rękę, by przyciągnąć ją bardziej z nienaturalną siłą, jaką mogły mieć chyba tylko te osoby, które wiedziały, że to ich ostatni gest. Coś jak ostateczny zryw energii przed całkowitym wypaleniem.
- Ssophie, Soppphie, Ssoppphie, ppprzepprraszszam, Sssoppphie… Nnie mmogłem… Nnic zrobić… Nnn-nn-nic… A ooonni… Wamm… Nnn-nn-nnie ppommoggą… Nnn-nn-nnnie mma rrattunnnnkku… Nnnie mma pppommoccy… Nnnie pprzyllleccą… Zzzeszszliśśmmy z kurrrsssu… Ssstraccillliśśmmy łłączcznnnośść… Mmmielliśśmmy… Zawwróccić… Nnie zznaaajddą nnass… Jjjeśślli ssię zz nnn-nn-nnni-mmm-mm-mmi nn-nn-nnie sskonntakttujjeszsz… Jj-jjessst-tt-ttt-tteśśmm-mmm-mmy zza dddall-ddall-ddaa-ekkko… Nnnie zzz-zzz-nnnaaa-jjdooo nn-aa-nnnaas… Sssop-sssophiie…
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 6:40 pm

Świeciła tu i tam, ale mgła była nieustępliwa. Niestety latarka nie dała upragnionego efektu, więc Sam ją wyłączyła i schowała telefon do kieszeni. Powinna była poczekać aż oczy przyzwyczają się ponownie do ciemności, ale ciekawość zrobiła swoje. Zaczęła się przesuwać i ręką próbowała dosięgnąć kuli. Podniosła się nawet niezgrabnie i wtedy to potknęła się. Straciła grunt zarówno pod nogami jak i rękami, zdążyła tylko osłonić twarz, bo to podpowiedział jej instynkt, gdy leciała w dół. Na szczęście uderzenie nie było aż tak silne i o dziwo trafiła na coś miękkiego. Otworzyła gwałtownie oczy, bo jednak nie spodziewasz się miękkiego lądowania w jakimś dole. Szybka kontrola swojego ciała i mogła się upewnić, że nic jej nie jest. Poza małymi siniakami będzie żyła. Dłońmi zaczęła dotykać ścian i zorientowała się, że to mech. Odetchnęła z ulgą i zdała sobie sprawę, że w jaskini, bo chyba w niej właśnie była, jest jasno! Zwróciła swój wzrok w górę i ujrzała cudnie migający sufit. Nie jeden raz była pod namiotem, więc szybko odgadła, że są to świetliki. Widok był naprawdę piękny. Po chwili kolejne zaczęły błyskać, wcześniej musiała je nieźle przestraszyć i zgasły. Zaczęła się rozglądać po tym miejscu, to było zdecydowanie nietypowe odkrycie. Po pierwsze chciała znaleźć kule, a poza tym mogła to być dobra kryjówka by przetrwać noc. Jeśli mgła się nie przerzedzi  to i tak nigdzie nie dojdą. Po zaledwie kilku minutach stracili się z oczu, choć nie dzielił ich duży dystans, więc jak niby mieliby opuścić to miejsce? To była zła wiadomość dla Toma. Nawet jeśli jest już na dole, to nie mają mu jak pomóc. Sam nie widziała go dokładnie, ale po samej kwestii straty nóg można wnioskować, że facetowi i tak nie można pomóc. Ponownie rozejrzała się za kulą i wyjściem. Musi się wydostać z jaskini i jakoś przywołać innych.

//Napisałam poza kolejką, ale teraz to i tak nie ma chyba znaczenia ;)//
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 7:00 pm

Kiedy Samantha rozejrzała się uważniej po miejscu, do którego wpadła, wykorzystując przy tym światło świetlików - cudownie naturalne, choć niezbyt mocne - zauważyła swoją kulę, która leżała po lewej stronie, dobre pięć metrów od niej. Nie było to przy tym nic specjalnie dziwnego, bowiem jaskinia była jak pozioma linia - wąska, ale długa. Kobieta szybko doszła też do tego, że z pewnością nie miała jak powrócić tą samą drogą, jaką wpadła. Dodatkowa ściana z ziemi była na to zbyt wysoka i stroma. Musiała zatem spróbować drogi przez któryś z korytarzy - prawy lub lewy - albo czekać na pomoc. Obie strony stopniowo ciemniały, ponieważ świetliki znajdowały się tylko bezpośrednio przy dziurze w ziemi, przez którą wleciała sam. Obie były również tak samo ciche...

Tak, tak. Chwilowo kolejka nam uciekła, więc piszecie niezależnie od siebie. Później MG ustawi ją Wam na nowo. <3
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 7:15 pm

Wystraszyła się tym nagłym napływem sił u Toma, ale nie zamierzała odsuwać ucha od jego ust. Musiała dowiedzieć się co go męczy przy końcu życia. Wyznanie na łożu śmierci? Jednak takiego, jaki otrzymała, stewardessa zupełnie się nie spodziewała.
Słuchała mężczyzny z wypiekami na twarzy, rozchylając swe usta i niedowierzając temu co słyszy. Jak to zeszli z kursu? Ale dlaczego? Franklin nic nie mówił. Chciał ukryć przed nimi prawdę? Sophie zerknęła na Toma kątem oka i pokręciła głową prędko.
- Dlaczego? Dlaczego zeszliście z kursu? Tom.. gdzie chciałeś zawrócić?
Informacje przekazane słabym głosem Toma, były zatrważające i niezrozumiałe. Przecież nie schodzi się z kursu ot tak sobie! Jeśli ta zmiana była wywołana środkami bezpieczeństwa, dlaczego reszta załogi o niczym nie wiedziała? Sophie spojrzała w oczy Toma, szukając w nich odpowiedzi.
- Gdzie my jesteśmy?
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 7:46 pm

Świetliki dawały wystarczająco dużo światła by mogła wreszcie dostrzec kule, więc się do niej przesunęła. Wzięła ją do ręki ciesząc się, że nie poleciała w jakieś dzikie miejsce. Naprawdę ułatwiała jej teraz życie. Zerknęła również w stronę z której przyszła, czy raczej wleciała, i to nie napawało optymizmem.
-Świetnie, zostałam pieprzoną Alicją, a gdzie jest mój królik?-prychnęła poprawiając włosy, które zachodziły jej na twarz. Wejście było strome, a do tego rozmoknięte przez deszcz, więc nie miała jak się tędy wdrapać. Niby mogłaby tu trochę przeczekać, ale jeśli warunki na górze się nie zmienią to na pewno jej nikt tu nie znajdzie. Jednym słowem, była zdana na siebie, jak zwykle. Boże, ile to jeszcze potrwa? Westchnęła głośno i spojrzała na opcję numer dwa, czyli korytarze, którymi mogła, ale wcale nie musiała się stąd wydostać. Jeszcze raz pomyślała o planie A: drzeć się i czekać aż ją znajdą. No nie, nie bardzo. Przesunęła się do korytarzy i spoglądała raz w jeden, raz w drugi. Wyciągnęła mokrą dłoń i zaczęła sprawdzać czy z któregoś czuć ruch powietrza, to powiedziałoby jej, że kończy się otworem, czyli jest teoretycznie wyjściem. Nie miała pewności, ale wydawało jej się, że w prawym korytarzu czuła to mocniej, więc ten właśnie wybrała.
-No dobra, niech będzie-zamruczała, pozbierała swoje rzeczy i ruszyła nim powoli. Kula ponownie stała się laską, telefon wolała na razie oszczędzać. Robiło się coraz ciemniej, bo urocze świetliki zostały w pierwszym pomieszczeniu. Czekała aż jej wzrok się przyzwyczai i poruszała się dalej. Miała tylko nadzieję, że w razie czego będzie mogła się cofnąć.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptySob Wrz 26, 2015 11:54 pm

- Mmm-mm-mmmiellll-lliśś-mmy… – Zaczął Tom, wyraźnie wypowiadając słowa z jeszcze większym trudem i nie umiejąc skupić wzroku na dziewczynie. Jego oczy nieustannie uciekały w bok, a całe ciało zaczęło drżeć niczym w ostrych spazmach. – Mmm-mm-mmmiell-llliśś-mmmy… Mmmielliśśmmy… Iśśść… Nnna sppacccerr… Sssarraah… Zzabbbiorrę cccięę nna łłąkkkę… Weźźmmiemmy zze ssobbą Ll-llill-lly, pprawwdd-da…? Ppowwiedddz mmi, żże mmniee… Kkochchaszsz, Ssarrah… Nnie cchcciałłemm ccię zzrannić… Ssarraah… – Ściskając Sophie za rękę, wbijał w nią wzrok, wyraźnie jednak nie widząc, gdzie się znajduje. Drgawki nie ustępowały, nasilając się coraz bardziej, a z oczu mężczyzny popłynęły łzy. Nagle jego ciałem targnął ostatni spazm i Tom osunął się bezwładnie. Sprawdzanie oddechu, jakiekolwiek próby ocucenia go lub reanimacji… Nic nie przynosiło skutku. Thomas umarł, a jego usta nadal układały się w jedno imię, które należało do tajemniczej kobiety. Chciał z nią porozmawiać, chciał, by mu wybaczyła i odszedł z myślą, że to właśnie się stało. Po raz pierwszy od dawna był szczęśliwy.
Samantha natomiast, wybierając jedną z dwóch potencjalnych dróg, mogła zauważyć zwężenia ścian, jakie występowały w niektórych miejscach i zmuszały ją do przeciskania się przez wąskie szczeliny. Całe szczęście, wszystko porastał mech, dzięki któremu nie pozdzierała sobie skóry o ostre wypusty skalne. Dochodząc wreszcie do kolejnej groty, tym razem bez połączenia ze światem zewnętrznym, w wątłym świetle dojrzała coś, czego nie mogła się spodziewać – skalne malowidła przedstawiające sceny z życia. Niektóre całkowicie zwyczajne, inne przerażające lub też zwyczajnie odrażające. Całe ściany zostały nimi pokryte. A dalej znajdowały się dwa przejścia… Jedno na wprost niej, drugie po prawej stronie.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 8:58 am

Korytarz niestety nie był równy, nic zaskakującego, to w końcu nie hotelowy hol. Momentami naprawdę ciężko było iść dalej, zwłaszcza z rzeczami. Nie zmierzała jednak ich zostawiać, mogło od nich zależeć jej życie. Sam "ręcznie" sprawdzała powierzchnię ścian, które na jej szczęście były porośnięte mchem, i brnęła dalej. Było nawet coś miłego w dotyku tej miękkiej rośliny, coś uspokajającego. Kilka razy przeszło jej przez myśl, by wrócić do pierwszego pomieszczenia, ale to nic by nie dało, a jedynie zmarnowałaby swoje resztki sił. W końcu przepchnęła się do kolejnej komory tej jaskini. Szybkie sprawdzenie i bolesny zawód, że z tego miejsca nie ma bezpośredniego wyjścia na zewnątrz. Dostrzegła kolejne dwa korytarze i wiedziała, że będzie musiała nimi podążyć. Zanim odsunęła się od tego, z którego wyszła, oderwała ze swetra kawałek czerwonej nitki. Zaplątała go na niewielkim, wystającym elemencie skały, pokrytym mchem. Musiała jakoś oznaczyć skąd wyszła by w razie czego wrócić tą drogą.  Teraz już mogła ruszyć dalej, ale jeszcze jedna rzecz zwróciła jej uwagę. Czy na tych ścianach były jakieś malowidła? To dopiero było odkrycie! Zbliżyła się do ściany i zafascynowana  zaczęła je oglądać, mrużąc oczy z powodu niedostatecznej widoczności. Większość wyglądała normalnie, sceny z życia codziennego, ale niektóre… hmm, były dziwne i to bardzo. Im lepiej je widziała tym bardziej czuła się nieswojo. Następnie zrobiła coś typowego dla ludzi swoich czasów, czyli wyjęła telefon. Włączyła aparat z lampą i pstryknęła kilka zdjęć skalnych rysunków. W tym świetle wyglądały jeszcze bardziej przerażająco, więc chciała się jak najszybciej wydostać z tego miejsca. Schowała telefon i musiała poczekać chwilę aż jej oczy znowu przyzwyczają się do ciemności. Następnie sprawdziła oba korytarze jak poprzednio i zaznaczając prawy, skierowała się właśnie do niego.
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 11:02 am

Somalijczyk nigdy nie słyszał o "sławnym" slenderze dlatego postać na początku wydawała mu się nieco dziwna, jednak gdy poczęła do niego powoli podchodzić poczuł element strachu który zagościł na jego twarzy. Czarnoskóry stanął nagle w miejscu jak wryty i obserwował go, kiedy wydał z siebie ten dziwny.. syk? Na pewno to nie było ludzkie, a co dopiero.. jakie do cholery zwierze wydaje taki dźwięk. Nie mógł sobie tego do cholery przypomnieć ale teraz go to nic, a nic nie obchodziło.
Kiedy to podchodził widział że jego wzrost się nagle zwiększa, no i zwiększa.. aż mógł ocenić że ten człowiek.. wróć, istota która przypomniała człowieka miała dwa i pół metra wysokości. Co go tu jeszcze trzymało, sam nie wiedział ale próbował jak nic przypatrzeć się twarzy tego czegoś. Nie widząc, żadnych rys po prostu począł się cofać do tyłu. Ciemna postać wciąż kroczyła w jego stronę, Jordan musiał uciekać. Tylko to przyszło mu teraz na myśl, obrócił się na pięcie i rozpoczął element ucieczki sam do końca nie wiedział przed czym ucieka, gdzie ucieka i czy jak tylko zabraknie mu tchu to postać go nie pochwyci. Wyglądało to jak typowa gra platformowa, czarnoskóry skakał nad przeszkodami, omijał jakieś gałęzie. Wystarczyło przystawić joystick i kliknąć góra, dół, lewo, lewo, góra. Jakąś koordynację miał, może to spowodowało że jeszcze miał siłę biec. W końcu zaczynał zwalniać, jednak nie miał odwagi spojrzeć za siebie.. po prostu nie potrafił.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 11:24 am

Patrzyła na Toma, pełna nadziei, że zaraz powie gdzie zboczyli i gdzie chciał zawrócić, ale gdy padły słowa o łące, Sophie zwątpiła. W pierwszym odruchu pragnęła potrząsnąć ręką mężczyzny, pokręcić głową i krzyczeć, że ma natychmiast powiedzieć co się stało, ale widząc jego zamglone, gasnące spojrzene, zamrugała oczami, by pozbyć się łez i pokiwała głową.
- Tak, pójdziemy... Kocham..
Ze ściśniętym gardłem wypowiedziała słowa, które Tom pragnął usłyszeć. Gdy zamarł, a uścisk jego dłoni zelżał, Sophie zwiesiła głowę, zamykając oczy i wybuchając płaczem.
Wciąż trzymając go za rękę, osunęła się na trawę, zmęczona, wystraszona, głodna . Nie chciała być świadkiem czyjeś śmierci. Nie prosiła o patrzenie jak życie z człowieka ulatuje a ona nic nie może zrobić. Miała dość. Zebranie się z trawy i opanowanie emocji, zajęło jej kilka minut. Powtarzając sobie, że nie może tu zostać, podniosła się cieżko, wycierając czerwone oczy i pociągając nosem. Rozglądanie się wokół nic nie dawało, ale Sophie nie chciała pozostać w tym miejscu.
Złapała więc torbę Toma i obrała losowy kierunek.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 1:17 pm

Cóż, pokolenie XXI wieku miało swoje wady i zalety, które ciężko było dokładnie rozgraniczyć, ponieważ płynnie się przenikały. Coś, co w jednej chwili mogło być całkowicie pozytywne, w innej przybierało bardziej negatywny wyraz. I odwrotnie. W tym momencie zaś wyglądało na to, że tak zwane strzelanie fotek ścian w opustoszałej jaskini nie przyniosło Sam zbyt nieprzyjemnych skutków. Musiała jednak pamiętać o tym, że w takich miejscach lubiły się kryć różne dziwne zwierzęta, które niekoniecznie doceniały błysk lampy. Tak czy inaczej, kobiecie udało się wykonać zdjęcie rodzinnego obiadu, polowania na jakieś zadziwiająco wysokie zwierzęta o nieznanych jej kształtach, niedokończony wizerunek upiornej postaci (gdyby posiadła znajomość podań, mogłaby rozpoznać w nim coś na kształt Wendigo), nagą kobietę kopulującą z niedźwiedziem, parę dzieci oplecionych przez węża o wyjątkowo fallicznym wyglądzie i mężczyznę w pióropuszu, który pił coś z ludzkiej czaszki. Zdecydowanie nieprzyjemne obrazy, jakie z pewnością na dłuższy czas miały pozostać w jej głowie. No i w telefonie, którego ekran zamigotał, pokazując informacje o wyczerpującej się baterii. Zostało jej około dziewiętnastu procent.
Kiedy zaś Samantha skierowała się do kolejnego korytarza, czując nagły podmuch zatęchłego powietrza, usłyszała za sobą wrzask i głośne łupnięcie, które poniosło się echem prawdopodobnie po całym kompleksie grot. Nie wiedziała, co się stało, ale w swoim miejscu nadal była całkowicie sama, zostawiając za plecami wąskie przejścia i mając przed sobą kamienny tunel, w którym swobodnie zmieściłby się nieduży samochód o niskim dachu. Pod stopami poczuła również wodę, która skapywała z przesiąkniętego mchu. Niestety, nie nadawała się raczej do picia, mając dziwny odcień żółci.
Gdy Jordan rzucił się do ucieczki, przerażająca istota nie ruszyła za nim. Wydała z siebie tylko kolejny syk, rozpływając się we mgle równie niespodziewanie, co się w niej pojawiła. Mężczyzna nie mógł tego jednak zauważyć, brnąc przed siebie z jak największą prędkością i oddalając się od miejsca nieprzyjemnego spotkania. Małe gałązki uderzały go po ciele, po twarzy i rękach, pozostawiając na nich czerwone pręgi niczym od drapnięć małego kociaka. Niezbyt głębokie i szerokie, ale jednak. Niestety, na tym nie skończył się jego pech, ponieważ Jackson nie zauważył czegoś, co leżało tuż przed nim. Potykając się, przekoziołkował razem z tym spory kawałek po stromej skarpie, uderzając chwilę później o tę samą ścianę, o którą Sam zrobiła to jakiś czas temu. W jego uszach wibrował wrzask, ale mężczyzna nie pojął, że to on sam odruchowo wrzeszczał. Mech zamortyzował uderzenie, ale Jackson jeszcze przez chwilę mógł odczuwać zawroty głowy i mdłości. Gdyby spojrzał na to, co go tak urządziło, zauważyłby swoją walizkę.
Tymczasem Sophie zmuszona była do pozostawienia za sobą martwego pilota, któremu przynajmniej ofiarowała jeszcze odrobinę ciepła na sam koniec życia. Jej jednak zdecydowanie nie było ciepło. Prawdę mówiąc, drżała z zimna – przemoknięta i stanowczo zbyt lekko ubrana. Ruszając przed siebie i przechodząc kilka kroków, zauważyła duży kształt na czterech łapach, który wkrótce okazał się biegnącym psem Samanthy. Pytanie tylko, gdzie była jego właścicielka…?
Również stewardessa mogła usłyszeć wrzask, który rozbrzmiał gdzieś po prawej stronie za jej plecami.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 2:02 pm

Westchnęła widząc, że bateria się kończy. Wieczna nie była, to jasne, ale w tych okolicznościach wolała mieć świadomość, że w razie czego, będzie mogła sobie poświecić. Wprawdzie nie narzekałaby gdyby nie zobaczyła tych niepokojących obrazów, ale trudno. Jej ciekawość wzięła górę, jak zawsze. Miała tylko nadzieję, że były to zobrazowane jakieś podania, a nie faktyczne życie... Weszła do wybranego korytarza i skrzywiła się. Powietrze tu było stęchłe, ale samo to, że powstawał jakiś jego ruch, napawało optymizmem. Być może na końcu będzie wyjście? Musiała się trzymać tej myśli, bo co innego jej zostało? Szła ostrożnie i o mało nie dostała zawału serca , gdy usłyszała wrzask, a potem coś jeszcze. Co to do cholery było? Odwróciła się gwałtownie jednak niczego nie dostrzegła. Przez echo nie można było określić czy coś stało się przed czy może za nią. No i tutaj pojawiało się pytanie: zawołać czy siedzieć cicho? Zbyt wielu horrorów się naoglądała by zaryzykować. Postanowiła iść przed siebie i to jak najszybciej. Na jej szczęście ten korytarz był obszerniejszy i łatwiej się mogła przemieszczać. Pod stopami czuła wodę. Jak dobrze, że zainwestowała w porządne buty i jeszcze nie przemokły. Schyliła się i nabrała w dłoń trochę wody.  Może trafiła na jakieś źródełko? Niestety, gdy tylko zbliżyła dłoń, zorientowała się, że ta ciecz nie nadaje się do spożycia. Wytarła rękę o mokre spodnie i szła dalej. Naprawdę była już zmęczona, ta noc mogłaby się wreszcie skończyć. Nigdy nie sądziła, że będzie tak pragnąć kilku promieni słońca ogrzewających jej twarz.
Powrót do góry Go down
Jordan Jackson


Jordan Jackson
https://wyspa.forumpolish.com/t249-jordan-jackson https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t251-jordan-jackson
Dane osobowe :
26 letni Somalijczyk ubrany w grafitowy garnitur bez obydwóch rękawów

Znaki szczególne :
Wysportowany/spora ilość tatuaży na klatce piersiowej i barkach

Ekwipunek :
t-shirt męski (przewiązany na nodze)

Stan zdrowia :
Przygniecione palce prawej dłoni, ból w klatce piersiowej, rozcięte lewe kolano

Punkty :
132


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 3:51 pm

Następne syknięcie nie należało do przyjemnych, czy tak miały skończyć teraz Jordan? Cały w małych zranieniach przez to że uciekał przed tym czymś, a dodatkowo nawet już nie odczuwał żadnego bólu w kolanie. Chyba adrenalina postanowiła przezwyciężyć organizm mężczyzny, nie na długo. Potknął się o jakiś przedmiot, na tyle źle żeby stoczyć się po.. skarpie? Sam nie wiedział ale koziołkował jakiś czas, mdłości przyszły w tej samej chwili jak i ból wszystkich części ciała..
W końcu w coś przywalił, sam nie wiedział do końca w co ale leżał na jakimś miękkim posłaniu. Czy to sen? Nie, leżał na pokryciu z mchu przez długi czas. Musiał się jakoś z tego otrząsnąć, wstał bardzo powoli na chwiejnych nogach i rozejrzał się. Czy to były.. świetliki? Chyba najwidoczniej, rozświetliły trochę jaskinię i Somalijczyk co nieco widział. Zauważył także prostokątny przedmiot, co to było.. podszedł do tego i podniósł ów przedmiot. Przystawił do światła i jego twarz poniekąd rozpromieniała, nie na długo. Zachwiał się i ponownie upadł tyle że tyłkiem na mech. Otworzył walizkę i sprawdził czy wszystko się zgadzało, a jednak tak było. Schował tam małe pudełeczko które nieco się zgniotło, a także suszone mięso. Zamknął ją i zmienił kod aby nikt jej ponownie nie otworzył prócz niego. - Sam, Sophie! Jesteście tu?! - Zawołał bardzo głośno idąc do przodu, walizkę trzymał w prawej ręce i od czasu do czasu robił krótkie przerwy by odpocząć.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 3:53 pm

Sophie drżała, dopiero po chwili przypominając sobie, że w torbie, którą niosła, znajdowała się odzież. Teraz to rzeczywiście właścicielowi nie mogła się przydać, a skostniała stewardessa nawet się nie zastanawiała, tylko zatrzymała i przykucnęła, by wyciągnąć koszulę i płaszcz przeciwdeszczowy. Zanim jednak je założyła, poderwała spojrzenie i dostrzegła kształt, który od razu przypomniał jej słowa Jordana. Aż się kobieta spięła, czując strach, który jednak prędko minął, gdy zrozumiała, że to pies Samanthy. Sophie spadł kamień z serca. Wolała nie spotkać na swej drodze nic niebezpiecznego.
- Hej! Chodź, no chodź piesku.. gdzie masz panią?
Zachęcała zwierzaka do podejścia, zrzucając mokry żakiet i zakładając suchą koszulę. Miała nadzieję, że psiak zaprowadzi ją do Sam. Łapiąc za pelerynę, zamarła słysząc wrzask. Powoli obróciła głowę w stronę z której wydawało jej się, że dochodzi krzyk i szybko założyła na siebie przeciwdeszczowy materiał.
Zrywając się z miejsca, zapięła torbę i zacisnęła dłoń na uchwycie, by ruszyć w stronę krzyku.
- Sam?! Jordan?!
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 6:39 pm

Każdy kolejny ruch Samanthy wiązał się z głośnym chlupotem wody pod jej nogami, jednak do kobiety dotarło wkrótce, że głośne dźwięki nie są wydawane wyłącznie przez buty uderzające o dziwnie żółtawą ciecz. Do jej uszu doszedł bowiem szum – narastający w miarę zbliżania się do końca korytarza, który widziała już parę metrów przed sobą. Nie postanowiła zawrócić, by sprawdzić wcześniejszy krzyk, co było równie logiczne, jak i okrutne. Osoba, która wrzeszczała, mogła być w końcu dosłownie wszędzie… Ranna, potłuczona, połamana, cokolwiek…
W twarz Sam buchnęła nagle chmura gorącej pary o bardzo charakterystycznym zapachu zgniłych jaj. Siarka… Idąc dalej, kobieta stanęła wreszcie tam, gdzie korytarz zmieniał się w kolejną olbrzymią grotę. Tuż przed nią, choć mniej więcej dwa metry niżej, rozpościerał się oszałamiający widok. Podziemne jeziorka z żółtą wodą. Mniejsze i większe, połączone ze sobą niewielkimi wodospadami lub rzeczkami… Albo całkowicie niezależne. Nie mogła stwierdzić, na ile głębokie były niektóre z nich i jak gorąca była tam woda. Widziała tylko gorącą parę wodną, która uderzała ją w twarz. Cudem zauważyła też dwie wąskie ścieżki, najprawdopodobniej stworzone naturalnie, po bokach. I w tej grocie znajdowało się kilka wyjść – jedno na wprost niej, jedno z prawej strony i jedno po lewej. Do wszystkich trzech dało się dojść, balansując na wąskich półeczkach przy ścianach.
Droga Jordana w przód nie mogła być zbyt długa, bowiem jaskinia była nadzwyczaj wąska. Mężczyzna musiał wybrać zatem jedną z dróg, które prowadziły w prawo lub w lewo. Jedną z nich poszła wcześniej Samantha i mężczyzna mógł zauważyć dosłownie to samo, co ona jakiś czas temu. Druga pozostawała zaś całkowicie nieodkryta. Co zamierzał wybrać?
Pies ostrożnie podszedł do Sophie, która mogła zauważyć coś, co trzymał w swoim pysku. Kiedy bliżej się temu przyjrzała, dojrzała ludzki kształt… Fragment kobiecej ręki, której dłoń wciąż zaciskała się na różowej torebeczce z paciorków. W jej wnętrzu znajdowały się: listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety nad wyraz do niej podobnej (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 8:19 pm

Sophie zatrzymała się i nachylając nad psiakiem, z kolejną zbolałą miną, która wręcz płaczliwa się wydawała, szarpnęła za torebkę, nie mając odwagi dotykać dłoni. Odsunęła się od zwierzaka, uchodzącego teraz za bestię, która posmakowała ludzkiego mięsa, popatrzyła na niego podejrzliwie i zajrzała do środka.
Wszystko mogło się przydać, ale zdjęcie kanadyjki, nie poprawiało humoru stewardessie. Kolejna ofiara dzisiejszej tragedii. Sophie wpatrując się w fotografię kobiety, zacisnęła usta, prędko wrzucając dokumenty do torebki. Nie mogąc patrzeć na uśmiechniętą twarz kogoś kto już nie żył, mogła tylko domyślać się zakończenia jej historii. Wcisnęła torebkę do torby pilota i rozejrzała się wokół siebie, zbyt zagubiona, by określić kierunek którym przed chwilą chciała podążać.
- Halo?! Sam! Jordan!
Zawołała kolejny raz, wytężając słuch i wzrok, by zwrócić uwagę na cokolwiek, co pomogłoby jej wydostać się z tego miejsca. Zanosząc w myślach błagania do Boga, prosiła by już nie musiała spotykać martwych ludzi i ich części ciała. Chciała tylko wrócić na plażę. Zmęczona i spragniona, zatrzymała się pod kolejnym drzewem. Z torby Toma wyciągnęła wodę i odkręciła butelkę, którą uniosła do ust, pijąc łapczywie. Zaczynając też odczuwać ból brzucha z głodu, złapała za kanapkę i dając sobie dwie minuty czasu, zabrała się za zjedzenie skromnego posiłku.
Powrót do góry Go down
Samantha Parker


Samantha Parker
https://wyspa.forumpolish.com/t158-samantha-parker https://wyspa.forumpolish.com/t165-sam https://wyspa.forumpolish.com/t164-samantha-parker
Multikonta :
Kate Johnson

Dane osobowe :
28 lat / dziennikarka / Amerykanka / zielone oczy / 170 cm wzrostu

Znaki szczególne :
Tatuaż na prawej łopatce-jaskółka / Blizna nad lewym kolanem / Włosy jak na avku

Ubiór :
Czarne spodnie, granatowa bluzka na ramiączkach, czarne oficerki

Ekwipunek :
melon, mały dezodorant, cztery zapałki i kawałek papieru z siarką, działający telefon ze stłuczoną szybką, psia karma o smaku kurczaka i wołowiny, koszula męska, damska bluzka, t-shirt męski, damskie spodnie, spodnie dresowe, skarpety, pasta do zębów, szampon, kula do chodzenia, własny bagaż podręczny [komplet ubrań na zmianę (spodnie, bokserka, bielizna), kosmetyczka (kilka kosmetyków w wersji mini, paczka ledwo zaczętych pigułek antykoncepcyjnych, kilka prezerwatyw, tampony), podręczna apteczka (leki przeciwbólowe, plastry, bandaże), tabliczka czekolady, gumy do żucia, samolotowa buteleczka wody mineralnej, telefon, aparat fotograficzny (naładowane baterie), słuchawki, książka, portfel, dokumenty, długopis i notes]

Stan zdrowia :
Mocniejsze obicie prawego kolana, które sprawia spory ból, brak części małego palca lewej dłoni, niewielkie oparzenie na wierzchu prawej dłoni, niewielkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Porusza się o kuli

Punkty :
123


(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 EmptyNie Wrz 27, 2015 8:52 pm

Miała wrażenie, że wody przybywa z każdym jej krokiem. Od kamiennych ścian odbijał się chlupot wydawany przez jej nogi. Po jakimś czasie doszedł do tego jeszcze jeden dźwięk: szum.  Im była bliżej wyjścia z korytarza, tym głośniej go słyszała. W Sam wstąpiły nowe siły bowiem liczyła, że jest to wyjście z jaskini bądź jakaś podziemna rzeka. To też nie byłaby zła opcja. Jakimś cudem nie zauważyła przy tym, że przestała dygotać z zimna, a w pomieszczeniu robi się coraz cieplej. Kiedy wreszcie dotarła poczuła okropny smród i aż się cofnęła. Zasłoniła usta i nos rękawem i rozejrzała się. Uważało się na lekcjach chemii, więc wiedziała, że to siarka. Cholera. Przed nią ukazało się kolejne pomieszczenie i okazało się, że nie myliła się tak do końca co do tego szumu. Zobaczyła zbiorniki wodne, niektóre osobne, a inne połączone. Wpatrywała się w nie z zainteresowaniem bo widok był dość intrygujący. Tu również płyn miał żółtawy odcień i było jasne, że nie jest to woda pitna. Nie mówiąc już o jego temperaturze. To chyba zaciekawiło ją najbardziej. Czyżby to był jakiś gejzer? Pomyślała też o czymś gorszym, dużo gorszym. Woda ogrzewała się od czegoś i Sam modliła się właśnie by nie był to jakiś czynny wulkan. Sama nie wiedziała skąd akurat myśl o wulkanie, ale teraz zawładnęła ona jej głową. Chyba nie powinna tu zostawać, nawet na pewno nie powinna. Ponownie oznaczyła otwór z którego wylazła i zaczęła się rozglądać za drogą ucieczki. Przez wodę na pewno nie pójdzie. Cholera wie jak jest gorąca i jak głębokie są te niecki. Mrużyła oczy by coś dojrzeć przez parę. Kiedy już wydawało jej się, że nie ma tu przejścia, dostrzegła ścieżkę, jeśli można ją tak nazwać, przy ścianie. Przełknęła głośno ślinę, chyba nie ma wyjścia. Podeszła do tej szerszej i zaczęła się nią przesuwać do przodu. Szła powoli, przytulona do kamiennej ściany, a kulą sprawdzała ścieżkę przed sobą. Wolałaby nie wylądować w tej cuchnącej wodzie. Dojrzała kolejne wyjścia… trzy. Bo to nie mogłoby być proste, prawda? Westchnęła i stwierdziła, że jeśli tam dotrze to wybierze ponownie prawy otwór. Gdzieś kiedyś czytała, że w przypadku labiryntów należy się trzymać jednego kierunku przy wybieraniu ścieżek. Czy działało to również w jaskiniach? A cholera wie. Żadna z nich nie wyglądała zachęcająco, więc jeśli nie wyczuje jakiegoś ruchu powietrza to wybór był całkowicie losowy. Nagle usłyszała znajomy głos, odbijający się od ścian.
-Jordan?-krzyknęła zupełnie odruchowo. Czy to był dobry pomysł, gdy stoi się na wąskiej kamiennej ścieżce? Niekoniecznie, ale to się jej po prostu wyrwało.

//Pisałam szybko posta i nie doczytałam się, że to Jordan mi wpadł do króliczej nory xD Napisałam, że Sam go usłyszała, bo powinno być tam spore echo, ale jeśli tak nie jest to MG może napisać, że miała omamy słuchowe)//
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(14) Mglista polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (14) Mglista polana   (14) Mglista polana - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
(14) Mglista polana
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Okolice plaży-