IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(17) Bagnisko - Page 2


 

 (17) Bagnisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPon Paź 12, 2015 7:03 pm

First topic message reminder :

Tereny podmokłe

Bagnisko

Pełne życia, choć niekoniecznie takiego, jakiego pożądaliby rozbitkowie. Są tu żaby, jaszczurki, węże, żuki, ale też i komary... Bzyczące roje komarów nad błotem zmieszanym z wodą, która zdecydowanie nie nadaje się do picia. Oddzielone z jednej strony przez wysoką ścianę z głazów nasypowych oraz gęsto rosnące drzewa, pozostawia tylko jedną drogę - wprost przed siebie. Wyglądające na całkiem stabilne, kępki są od siebie jednak oddalone do tego stopnia, że należy na nie przeskakiwać. Pytanie tylko... Jak to zrobić, by nie dać się pochłonąć...?

<
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPią Lis 13, 2015 11:33 am

Doktorek wyglądał coraz gorzej i Kate zaczęła się o niego poważnie martwić. Już mu to powiedziała i nie było sensu się powtarzać. On jednak zdawał się tego nie zauważać, a w dodatku zachowywał się lekkomyślnie. Sam mówił, że to miejsce jest jakieś dziwne, a teraz parł na przód nie patrząc na to, co dzieje się dookoła. Na szczęście jej mocne szarpnięcie sprawiło, że się zatrzymał. Woda była już dość wysoko, a pewności nie mogą mieć w którym miejscu robi się dużo głębiej. Być może wystarczy jeszcze krok i będę po pas w błocie.
-Myślę, że to najbezpieczniejsze wyjście-odpowiedziała na jego słowa o cofnięciu się i ominięciu tego miejsca. Na jego kolejne zdanie pokręciła przecząco głową.
-Z każdym krokiem wchodzimy coraz głębiej w to błoto. Idzie się ciężko, a sytuacja może się nagle pogorszyć. Co zrobimy jeśli wpadniesz w bagno po pas? Mogę nie być w stanie Cię wyciągnąć-Kate nie była Robocopem i też się męczyła. Tak jak inni, przetrwała katastrofę, została ranna, nie przespała nocy, a teraz bez marudzenia, szła pól dnia przez las. Niemniej jednak czuła już spore zmęczenie i wyciągnięcie go z takiej sytuacji mogło ją zwyczajnie przerosnąć. Nie mówiąc już o tym, że nie mieli żadnej liny w razie czego.
-Musimy zawrócić-zadecydowała i wtedy Alan mocno ścisnął jej ramię-Ał, co?-krzyknęła i podążyła wzrokiem w miejsce gdzie i on patrzył. Cholera, ktoś tam był? To wyglądało jak czyjaś głowa, choć z tej odległości mogło się im tylko wydawać.
-Halo? Jest tam ktoś?-zawołała dość głośno. Dzieliły ich jakieś cztery metry i Kate wcale nie chciało się ich przemierzać.
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptySob Lis 14, 2015 5:13 pm

Dziwne to było miejsce – przyznałam, wodząc wokół swym wzrokiem. Dookoła coś rosło, a ta otaczająca mnie roślinność sprawiała, że wcale nie czułam się lepiej. W każdej chwili mogło coś się na mnie rzucić, prawda? Tak jak ty, jaszczureczko mała...
- Tak jak ty... – szepnęłam, opierając się o dosyć spory głaz. Zastanawiało mnie, co zrobię, jeśli nagle kapnie na mnie ślinka z góry jak w Harrym Potterze, spojrzę w górę i ujrzę tam... BESTIĘ! Może to jednak nie było bezpieczne miejsce? Głaz nie mógł mi dać ochrony. Szczególnie przed tymi komarami, które mnie non stop kąsały. Żałowałam, że trzymana przeze mnie jaszczurka nie pożera ich wszystkich nim zdążą dotknąć mojej skóry.
Mogłam zrobić kroczek do przodu,  prawda? Potem przeskoczyć zgrabnie i iść dalej. Musiałam znaleźć Nico, który mnie nie kochał, bo mnie zostawił z jakimiś obcymi staruchami... Nie, nie chciałam odnajdywać Nico! Zostawił mnie! Wolałam swoją siostrę. Ona by mnie nie porzuciła. Nigdy.
Drgnęłam, słysząc głosy. Postanowiłam się nie ruszać. Dochodziły gdzieś zza skały. Ten ktoś mógł sobie przejść i mnie nie zauważyć, prawda? Pójdzie sobie, a ja spokojnie pomyślę, gdzie iść. Na pewno nie chciałam zostać odprowadzoną do tych staruchów. Cuchnęli tak brzydko...
O, nie! Zauważyli mnie.
Jest! – odkrzyknęłam. – Trochę tu niebezpiecznie! – dodałam. Może się zlękną i sobie pójdą? Byłam już duża. Dam sobie sama radę. Odpocznę jeszcze troszeczkę, a potem pójdę przed siebie z moim nowym przyjacielem, któremu nie pozwolę mnie zostawić. Będzie ze mną aż do śmierci. I będzie mnie kochał w przeciwieństwie do Nico. Czemu on mnie zostawił?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptySob Lis 14, 2015 7:44 pm

- Zatem zawracamy. – Stwierdził doktor dosyć grobowym tonem, nim jeszcze wszystko znacznie się pokomplikowało. Było widać, że mężczyzna wyraźnie mógłby zaryzykować wiele dla tego, by znaleźć się jak najszybciej na plaży, ale może nie był aż takim znowu samobójczym typem. Zatrzymał się, a teraz faktycznie zgodził z Kate, co do tego, że należało opuścić to miejsce w trybie raczej natychmiastowym. Nadal jednak nie mówił zbyt wiele. Jedyną jego bardziej żywą reakcją była ta, która sprawiła, iż wkrótce oboje wołali potencjalnego blond rozbitka. I co dziwne… Ktoś się odezwał. Brzmiąc dziecięco i niewinnie, co w połączeniu ze słowem niebezpiecznie, jakie wypowiedziała Daisy, wzmogło w Alanie chęć dalszego brnięcia przed siebie. Przecież nie mógł zostawić kolejnej osoby na pewną śmierć!
- Wszystko tam w porządku! – Zawołał jednak wpierw, chcąc upewnić się, że jego przyszłe działania na cokolwiek się przydadzą. – Możemy jakoś do ciebie dość? – Ponownie krzyknął, stawiając niepewny krok przed siebie, który skończył się nieprzyjemnym chlupotem. Tymczasem dziewczynka widziała kępki trawy obok siebie, jakie najwyraźniej kończyły się daleko za wielkim głazem, ale nie mogła być pewna, czy wytrzymają jakikolwiek nacisk. Zauważyła też, że cofnięcie się w stronę, z jakiej nadeszła, było dla niej samej niemożliwe. Tylko czyjaś pomoc mogła umożliwić Daisy kroki wstecz, za to ona sama mogła spróbować wykonać te wprzód.
Powrót do góry Go down
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyNie Lis 15, 2015 3:10 pm

No i usłyszeli głos. Czyli jednak ktoś tam był i teraz trzeba będzie go ratować zamiast spokojnie szukać drogi na plażę. Przetarła dłonią twarz, ile jeszcze niespodzianek ich czeka? Spojrzała ponownie w stronę kamienia i fragmentu blond czuprynki i zdała sobie sprawę, że zna ten głos. Zaraz, zaraz, czy to nie była ta blondyneczka, która przyniosła Kiarze chustkę od Felicii, a potem kłóciła się z Rei? Jak ona miała na imię? Wreszcie sobie przypomniała.
-Daisy, to Ty? Jestem Kate, pamiętasz mnie z plaży? Przyniosłaś chustkę od pani Felicii, którą mam zawiązaną na nodze-zagadnęła, będąc niemal przekonaną, że to właśnie ta dziewczynka się tam znajduje. Jeśli ją pozna, to może im zaufa i da się wyciągnąć z tej sytuacji.
-Daisy, możesz mi powiedzieć co widzisz wokoło siebie? Z której strony przyszłaś?-musiała ustalić jak się tam znalazła i czy jest możliwość, by wróciła po swoich śladach. Oczywiście waga dziecka i dorosłej osoby się różnią i to, że mała tam przeszła, nie znaczyło, że Kate czy Alan będą w stanie. Warto jednak było choć ją wyciągnąć z tego miejsca. Zastanawiała się, jakim cudem dziecko się tutaj znalazło, ale to było już pytanie na potem.
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyNie Lis 15, 2015 10:19 pm

Chyba się o mnie troszczyli. Liczyłam się dla nich bardziej niż dla Nico czy pani Felicii – zauważyłam, nie zapominając szepnąć o tym ściskanej jaszczurce, która prawdopodobnie już dawno wyzionęła ducha... Chyba że czekała na odpowiedni moment, by czmychnąć czym prędzej. Zapewniłam ją jednak, że jej się to nie uda, że będziemy razem i że nie zostawię jej nawet wtedy, gdy pójdę z tą panią... Kate.
– Pani Felicia mnie zostawiła i poszła z jakimiś ludźmi... Nie lubi mnie – poskarżyłam się jaszczurce, bo nie miałam pojęcia, czy już jej o tym mówiłam. Chyba to zrobiłam. Wiele razy.
Przyszłam od waszej strony! – odezwałam się aż nazbyt grzecznie. – Chyba nie mogę wrócić, a do przodu... Widziała pani film z Jamesem Bondem, w którym skakał po krokodylach? Mam tu takie kępki trawy, ale nie mam pojęcia, czy mogę na nie skoczyć, czy nie... Chyba nie chcę – zasugerowałam, bo tak naprawdę nie byłam zdecydowana, co do wyboru tej drogi. Bałam się, że skoczę i że wpadnę do jakiegoś podwodnego tunelu, gdzie zjedzą mnie piranie. Albo jakieś bestie rodem z epoki lodu. Widziałam w Epoce Lodowcowej.
Tu jest tak dziwnie!
Dziwnie, nie dziwnie... Musiałam się w końcu ruszyć z tego miejsca. Nie mogłam tu zostać. Nawet jeśli udałoby mi się wdrapać na te kamienie... Zapewne udałoby się, ale musiałabym porzucić mojego nowego przyjaciela, a nie chciałam tego robić. Miał być mi oddany i mnie nie zostawić.
Co, jeśli tu żyją dinozaury? Wiedziałam, że od tak jakiś meteor nie mógł wszystkich wybić! Z pewnością gdzieś żyją i czekają na ludzkie mięso – orzekłam niczym naukowiec, oczywiście w stronę doktora i Kate.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPon Lis 16, 2015 5:29 pm

Doktor w żaden sposób nie skomentował podkolorowanych słów dziewczynki. Bała się i oglądała oczywiście za dużo telewizji. Tyranozaur rex z pewnością nie spotka ich po drodze, za to opcją wielce prawdopodobną była jak najbardziej wciągająca kąpiel w bagnie. Nawet nie próbował sobie wyobrazić siebie tonącego w jednym z nich, gdyż musiał ponownie wykazać się przytomnym umysłem, nie wszczynając paniki na swym własnym podwórku.
Ponadto, mimo ryzyka i ewentualnego zagrożenia własnego życia, musiał pomóc małej się stamtąd wydostać i zaprowadzić ją całą oraz zdrową na plażę w towarzystwie Kate, bo inaczej sumienie dobrego człowieka nie dałoby o sobie znać, zaś wystająca zza głazu blond czuprynka stałaby się numerem jeden w jego nocnych koszmarach.
Nie ruszajcie się – rzucił do obu kobietek. Odetchnął głęboko i spojrzał nieufnie na podmokłe tereny, na których trafiło im stać. Zrobił niepewny krok do przodu, by przypadkiem nie wpaść w jakiś dół czy nie skręcić kostki, po czym zbadał raz jeszcze odległość, jaka dzieliła go od dziecka. Wiedział, że to bardzo niebezpieczne i jednocześnie ważne, dlatego też zrobił kolejny krok i następny. Dopiero wtedy poczuł jak bagno zasysa go, unieruchamiając jego nogi.
Panika wzięła nad nim górę. Próbował wyrwać swoje łydki z bagniska, ale nie miał wystarczająco siły, by móc przeciwstawić się naturze. Mocniejsze szarpanie nie pomagało, zaś jego ciało zatapiało się leniwie coraz bardziej.
Powrót do góry Go down
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyWto Lis 17, 2015 2:54 pm

No to mieli potwierdzenie, że to właśnie Daisy i okazało się, że jakimś cudem szła z tej strony co i oni. Kate spojrzała sceptycznie na błocko i czuła, że nie będą w stanie podążać krokami dziewczynki. Rozejrzała się w poszukiwaniu dłuższej gałęzi. Mogłaby dzięki niej sprawdzać teren przed sobą i ewentualną głębokość bagna. Spojrzała ponownie w stronę dziecka. Nie była pewna czy agent 007 faktycznie skakał kiedykolwiek po krokodylach, prędzej podejrzewałaby o to Indianę Jonesa, ale nie miało to wielkiego znaczenia.
-Wiem, że jest dziwnie, ale jak się postaramy, to wrócimy na plażę i od razu będzie lepiej-krzyknęła do dziecka. Nigdy nie umiała z nimi rozmawiać i czuła się z tym jakoś niezręcznie.
-Kępki trawy? A jest gdzieś obok Ciebie jakiś większy patyk?-pomysł i tu mógł się sprawdzić-Nie martw się, jakby tu był jakiś dinozaur, to na pewno zauważyłabym jego ślady. Jestem detektywem, więc nie przeoczyłabym tego-powiedziała ze śmiechem. Mała miała niezłą wyobraźnię. Wciąż rozglądała się za gałęzią, gdy usłyszała słowa Alana.
-Coś wymyśliłeś?-odwróciła się do niego, a ten stawiał już kolejny krok w stronę dziecka. Wypuściła głośno powietrze, przeklinając w duchu na jego nieodpowiedzialność. Nie nawrzeszczała na niego tylko dlatego, by nie straszyć Daisy. Patrzyła z niepokojem na jego kolejne kroki, aż w końcu stało się to, co podejrzewała. Bagno zaczęło go wciągać. Super! Teraz już nerwowo rozglądała się za gałęzią lub jakąś lianą. Cholerny uparciuch!

//Nie zacznę akcji ratunkowej nie wiedząc czy w pobliżu jest jakiś patyk bądź liana, więc czekam na post MG ;)//
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptySro Lis 18, 2015 12:17 am

Ciężkie powietrze praktycznie stało w miejscu, zaś wiatr ani myślał poruszać liśćmi, najwyraźniej również daleki od sprzyjania rozbitkom. Komary pobzykiwały cicho, jakby zmęczone nawet tak prozaiczną czynnością jak zwyczajne latanie. Nie cięły już nawet tak bardzo skóry tych, którzy wdarli się na ich tereny, lecz nie była to raczej zbyt dobra pociecha.
Nagle jednak światło słoneczne zaczęło jakby przygasać. Unosząc głowę w kierunku prześwitu między gałęziami, praktycznie każdy obecny ocalały mógł zobaczyć ciemną chmurę, która przysłoniła słońce. Za nią natomiast nadciągały najwyraźniej kolejne ciemnogranatowe obłoki, które wkrótce zasnuły praktycznie całe niebo. Pierwsze krople ciepłego deszczu zaczęły ciężko uderzać o ziemię, a towarzyszący im grzmot poniósł się głośnym echem.
Tymczasem w oczy Kate rzuciła się prawdziwa kumulacja. Oto bowiem całkiem niedaleko niej - nieco po lewej stronie - z bagna wyrastało całkowicie wysuszone drzewo bez liści, za to z gałęziami wyglądającymi na jak najbardziej łamliwe. Jedynym zielonym akcentem były natomiast grube pnącza, które oplatały martwą roślinę, zwisając z niej nieco. Zdobycie gałęzi czy też pnącza wymagało stanięcia na palcach i wyciągnięcia się w kierunku drzewa, ale nie było niewykonalne. Kolejną przeszkodę stanowiła jednakże panika Alana, która sprawiała, że mężczyzna zapadał się coraz bardziej.
Powrót do góry Go down
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptySro Lis 18, 2015 3:47 pm

Liczył się czas i to bardzo. W końcu dostrzegła drzewo, które mogło być dla nich ratunkiem. Ostrożnie, patrząc na to co dzieje się pod jej stopami, podeszła do wysuszonego drzewa. W tym czasie w lesie zrobiło się całkiem ciemno i poczuła, że zaczyna padać. Jeszcze tego im brakowało!
-Daisy, zostań na swoim miejscu. Muszę pomóc Alanowi i potem się zajmiemy Tobą, dobrze?-to było pytanie retoryczne, bo niestety doktorek nie miał czasu na czekanie. Stanęła na palcach i mocno wyciągnęła się, by sięgnąć do najbliższej gałęzi. Po chwili ta się ułamała i Kate wykonała pierwszą część swojego planu. Obróciła do Alana, by sprawdzić jak wygląda sytuacja.
-Alan do cholery! Przestań się szamotać! Z każdym ruchem będzie Cię mocniej wciągało, po prostu stój spokojnie-tak, teraz już krzyczała na niego. Rozumiała jego panikę, ale w tym momencie te nerwowe ruchy tylko pogarszały sytuację. Wyjęła kamień i z jego pomocą próbowała odciąć pnącze. Pilnowała, by było wystarczająco długie. W końcu zdjęła je z drzewa i zaczęła się rozglądać za dobrym miejscem, by się "zakotwiczyć". Gałęzią sprawdzała podłoże i gdy upewniła się, że nic jej nie wciągnie stanęła w tym miejscu.
-Łap i spróbuj się tym obwiązać. Jeśli się nie będzie dało, to będziesz musiał trzymać-rzuciła Alanowi pnącze i sama zaczęła się przygotowywać do akcji. Założyła marynarkę i ściągnęła rękawy na dłonie, by lepiej trzymać ich linę. Mocno zaparła się też nogami. Oby to wystarczyło, bo naprawdę nie wiedziała jak inaczej ma go wyciągnąć.

//Daisy, wybacz, ale chyba mnie już dziś nie będzie, więc napisałam posta żeby to ruszyć do przodu ;)//
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPon Lis 23, 2015 5:07 pm

Wychyliłam się zza kamienia, by spojrzeć na tego pana doktora i natychmiast ze świstem wciągnęła powietrze, prędziutko stając prościutko i... I w sumie nie wiedziałam, co mogłabym zrobić w takiej sytuacji. Z pewnością powinnam Myślec jak psychopata. Chłodnie, analitycznie i mając na uwadze piękny witraż korzyści na teraz lub na ewentualną przyszłość. Czy byłam psychopatą? Niestety nie i pewnie nigdy nie miało mi się udać tego osiągnąć, ale mogłam próbować myśleć jak psychopata.
Spojrzałam zniesmaczona na trzymane truchełko jaszczurki i bez żadnego skrępowania wyrzuciłam ją do wody. Przyjaciel był, przyjaciela nie ma. Obróciłam się na swoim miejscu tak, by mieć przed sobą ten kamień, który nie dał mi dostatecznej ochrony przed tymi ludźmi. Właściwie kończył się gdzieś na poziomie moich oczu... No, nieco wyżej, więc wdrapanie się na niego to pikuś. Dla mnie. Akrobatki, co nie? To taki pikusiowy pikuś. Potem mogłabym  przeskoczyć na jedno z mniejszych drzewek, by je nieco zgiąć w stronę doktora... Czy to było możliwe do realizacji w prawdziwych warunkach? W bajce z pewnością by przeszło, zaś tu... Życie było zbyt mało filmowe.
No, cóż. Nie licząc się zbytnio z nakazem Kate, by zostać na swoim miejscu wyciągnęłam dłonie w górę, by się podciągnąć. Pewnie miało mi się to udać, prawda? Pytanie, czy gdzieś nieopodal rosło niewielkie drzewko, które nie miało się złamać pod moim ciężarem i ciężarem tego pana?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyWto Lis 24, 2015 3:07 pm

Alan zdecydowanie należał do tych bardziej ogarniętych osób, lecz było tak wyłącznie zazwyczaj. Nigdy nie spotkała go bowiem sytuacja nawet choć trochę podobna do tej, z jaką przyszło mu się obecnie mierzyć. Całe ostatnie kilkanaście godzin było jak wyjęte z koszmaru, całkowicie pozbawione racjonalności. Nic więc dziwnego, że zaczął wręcz przeraźliwie panikować, szamocząc się w bagnie wbrew podszeptom racjonalnej części umysłu. Nie był przygotowany na to, co się działo, ale mimo wszystko zwrócił strzępek uwagi na słowa Kate - a może bardziej na jej ruchy? - na chwilę przestając się poruszać, jednak kompletnie nic mu to nie dało. Nadal coraz bardziej zapadał się w gęste błoto, będąc w nim już teraz prawie po pachy. Warto zaś dodać, że do najdrobniejszych mężczyzn nie należał... Za to jak przerażone dziecko chwycił mocne pnącze.
Daisy natomiast udało się jakoś wejść na kamień, z którego zobaczyła średniej wielkości drzewko z rodzaju tych iglastych. Przy większej sile wybicia mogłaby podjąć próbę skoku.
Powrót do góry Go down
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptySro Lis 25, 2015 3:23 pm

Kate nie patrzyła na Daisy w tym momencie. Dziewczynka póki co, siedziała w bezpiecznym miejscu, za to Alan potrzebował natychmiastowej pomocy. Kiedy się nieco uspokoił i chwycił linę, zaparła się nogami i próbowała z całych sił jakoś go wyciągnąć. Czuła jak krople deszczu spadają jej na twarz, a z oddali dało się słyszeć porządny grzmot. Podejrzewała, że gdy zacznie padać, będą w jeszcze gorszej sytuacji. Błota było aż za dużo, a gdy lunie będzie go jeszcze więcej.
-Alan, musisz się podciągać. Sama nie dam rady-krzyknęła w jego stronę. Była już mocno osłabiona, a wyciągnięcie sporego faceta z  bagna wymagało od niej sięgnięcia po najgłębsze pokłady sił. Cały czas mocno ciągnęła i miała nadzieję, ze coś to daje. Jednocześnie zaczęła się ponownie rozglądać wkoło. Może lepszym pomysłem będzie przywiązanie pnącza do drzewa? Wtedy przynajmniej nie będzie się martwić, że nagle zabraknie jej sił i puści je. Musiała znaleźć tylko odpowiednie, szybko znaleźć.

//Krótko, bo nie mam weny Sad//
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPią Lis 27, 2015 9:51 pm

Otoczenie kompletnie straciło dla mnie sens istnienia. Byłam jedynie ja, głaz, drzewko nieopodal, jakieś bagnisko przed moją drogą i ewentualne zagrożenia, których chwilowo mój szósty zmysł nie odbierał. Czy istniały – nie miałam pojęcia, wiedziałam jednak, że mi się uda. Czułam to, całą sobą. Byłam do tego stworzona, do biegania między drzewami, do skakania po nich, do ratowania przyjaciół i do zabijania wrogów – prawdziwy człowiek dżungli. Walczysz o przetrwanie lub przegrywasz.
Zlustrowałam podejrzliwie wypatrzone drzewko, jak gdyby miało nagle zniknąć niczym fatamorgana. Nadal stało, nadal czekało. Ci ludzie obok szamotali się, wysilali, pewnie nawet płakali, chcąc osiągnąć swój cel. Stawiałam tymczasem kolejne kroki na przeciwnej krawędzi, by co nieco rozpędzić się, odbić od skały całą zebraną w sobie siłą i przytulić się do tego iglastego drzewka.
Byłam już podrapana i miałam zostać podrapana bardziej – miałam tego świadomość, więc nie zastanawiałam się zbyt długo, tylko ruszyłam przed siebie. Pierwszy, drugi, trzeci krok... Po czym odbiłam się tuż przy samej krawędzi i pięknie poleciałam w przód. Pytanie, czy udało mi się wpaść na drzewko? A może chwyciłam jedno z jego silniejszych gałęzi niczym akrobatyczny drążek? Albo spadłam, upadłam wprost w błotnistą kałużą i w tej chwili miałam maseczkę na twarzy?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyNie Lis 29, 2015 9:34 pm

Na zewnątrz robiło się coraz ciemniej i miało to wyłącznie częściowy związek z czarnymi i czarno-granatowymi chmurami, jakie zasnuły już praktycznie całe niebo. Wbrew pozorom, mimo deszczu i braku słońca, nie zrobiło się wcale aż nazbyt chłodno. Owszem, różnica temperatur była zauważalna, lecz nie znacząca. Nawet duże krople, które coraz gęściej spadały z nieba, były jakby lekko ciepłe. Zupełnie niczym letni deszczyk. Raz po raz rozlegały się także grzmoty towarzyszące błyskom, jednakże bardziej zorientowana w meteorologii osoba mogłaby zdecydowanie stwierdzić, że burza była daleko od wyspy. Powracając jednak do kwestii zaciemnienia, gdyby spojrzeć teraz na zegarek, godzina na nim byłaby już wieczorna. Czyżby podczas działania czas leciał szybciej? A może i to należało zaliczyć do nietypowych odchyłów związanych z całym tym miejscem? Kto to wiedział…
Alan starał się nie panikować, jednakże każde kolejne podtopienie się o następne centymetry wcale nie pomagało. Wręcz przeciwnie. On i jego ciało pragnęło jak najszybciej się stąd wydostać, wypłynąć na powierzchnie i doczłapać się do brzegu – jak to powinno być w przypadku normalnych zbiorników wodnych. W tej jednak sytuacji musiał liczyć jedynie na trzymaną lianę i siłę towarzyszki, która chwilowo nic nie pomagała. Wyglądało to tak, jak gdyby świat się wokół niego zatrzymał i nie potrafił mu pomóc, gdyż jedyną rzeczą, która faktycznie się działa, to wciągająca go ta cała maź. Trzymał się jednakże liny jak życia. Nie chciał kończyć w ten sposób. Nie chciał Kończyc w jakikolwiek sposób.
Tymczasem Daisy bawiła się w młodszą wersję Tarzana. Co prawda nie wykorzystywała do zabawy lian i śliskiego mchu, jednakże skakanie po drzewach miała już zaliczone... I to po raz drugi w trakcie swego pobytu na wyspie. Udało jej się pochwycić rękoma całkiem mocnej gałęzi, udało jej się nawet stanąć nóżkami na niższej gałęzi, jednakże nie na długo. Jak tylko stanęła na niej aż nazbyt pewnie, ta pękła i nieomal zwaliła ją z drzewa. Na szczęście nadal pewnie wisiała na swoich łapkach, podpierając się jedną nogą o niewielki sęk.
Powrót do góry Go down
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPon Lis 30, 2015 10:35 pm

Była już cała mokra od wysiłku, ale nie widziała żadnych postępów. To było cholernie demotywujące, bo nie miała nawet pomysłu jak mu inaczej pomóc. Starając się nie stracić ani centymetra liany, przywiązała ją do drzewa. Podeszła ponownie najbliżej jak się dało i zaparła się nogami.
-Alan nie dam rady Cię wyciągnąć. Musisz sam zawalczyć, podciągnąć się choć trochę. Po prostu musisz. Zrób to dla swojego dziecka!-krzyknęła, łapiąc oddech. Wiedziała, że jest wymęczony, ale musiał to zrobić, bo inaczej to cholerne bagno go pochłonie, a ona będzie musiała na to patrzeć. Nie, nie mogła się tak poddać. Zebrała wszystkie siły i z jakimś nieokreślonym okrzykiem pociągnęła lianę do siebie. Ręce jej już omdlewały, ale przecież nie zostawi go tak! Nie było czasu, by biec po pomoc. Wiedziała, że jest zdana na siebie, a on niestety tylko na nią. Zamknęła oczy i ponownie pociągnęła, najmocniej jak była w stanie. Nie chciała dopuścić do siebie myśli, że to się nie uda. Przecież to nie mogło się tak skończyć dla biednego Alana!
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyCzw Gru 03, 2015 12:07 am

Udało mi się. No prawie. Mało brakowało, bym spadła na ziemię wraz z gałęzią, na szczęście zapamiętałam kilka notek z lekcji harcerskich i tego, że gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Czy złamię, to się dopiero okaże. Na razie zyskałam kilka nowych zadrapań. Bywało.
Jako że sęk, na którym zahaczyłam na moment swoją nogę był dosyć króciutki, zaś żadnej innej zacnej gałązki nie wyczuwałam pod sobą, to postanowiłam podciągnąć się na trzymanej gałęzi i na moment na niej usiąść. To też zrobiłam (więc pewnie mi się udało, ale jeśli nie, to pewnie marny mój los), a gdy zaś byłam już u góry, rozejrzałam się za... Hmm... Sama nie wiedziałam za czym. Byłam zbyt leciutka, by robić za odważnik, zbyt słaba, by wciągnąć na górę pana doktora, a drzewo... Nie wiem, czy się zegnie. Wyglądało na takie twarde, nie giętkie... I w dodatku pewnie złamie się przy ciężarze doktora. Może po prostu zejdę na ziemię i pomogę pani Kate? Pomogę pani Kate ciągnąć, bo sama w sumie nie dawała rady, z tego co udało mi się zauważyć. Chyba. Tak myślałam.
Rozejrzałam się, czy przypadkiem nie ma tuż obok kolejnego drzewka, na które udałoby mi się przy odrobinie szczęścia przeskoczyć. Jeśli pod nim nie będzie żadnego bagniska, to zgrabnie z pewnością z niego zejdę i dołączę do pani i będę ciągnąć pana doktora. Zrobię to. Na pewno.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPią Gru 04, 2015 6:39 pm

Na nieszczęście Daisy, owszem, w okolicy znajdowało się jeszcze kilka mniejszych drzewek, jednakże żadne z nich nie nadawało się do tego, by wziąć udział we wcieleniu jej planu w życie. Dziewczynka zauważyła tylko spory głaz około metra od siebie, od którego było zaledwie kilkanaście centymetrów do bardziej twardego gruntu. Niestety, był on ostry i pełen nierówności.
Alan próbował... Pot - a może to nieustający deszcz? - spływał mu po poczerwieniałej twarzy, jednakże każde kolejne działanie przynosiło skutki wręcz odwrotne do tego, jakie powinny. Mężczyzna pogrążał się coraz bardziej, wreszcie zwyczajnie odpuszczając.
- Odpuść. Zostaw, Kate. To się nie uda. - Powiedział bardzo cicho, prawie szeptem, zachrypniętym od emocji głosem. - Mój syn... Peter... Żona... Molly... Powiedz im, że ich kocham. - Jego załamanie pogarszało się z minuty na minutę, a deszcz lał coraz bardziej.
Powrót do góry Go down
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptySob Gru 05, 2015 11:32 pm

Deszcz nabierał na sile, ale Kate zdawała się nie zauważać mokrych ubrań czy włosów. Zraniona noga bolała ją niemiłosiernie, ale wciąż wbijała ją we w miarę stabilny grunt. Niestety z czasem i on stawał się coraz bardziej mokry i śliski. Kiedy usłyszała słowa Alana, poczuła zupełną niemoc.
-Alan...-szepnęła i poczuła jak łzy napływają jej do oczu. Nie rozklejała się łatwo, ale teraz emocje brały górę. Była wyczerpana, ale nawet na moment nie pomyślała żeby odpuścić. Przez całą tę wyprawę, Alan stał jej się bliski i chciała, by wrócił  nią na plażę, a potem do swojej rodziny. Pociągnęła nosem, a po policzku spłynęła jej pierwsza z łez.
-Alan, nie możesz mi tego zrobić. Nie możesz Im tego zrobić. Proszę Cię, nie poddawaj się-krzyknęła do niego. Nie wiedziała co ma robić, jak go wyciągnąć. Tak bardzo pragnęła, by ktokolwiek się teraz tutaj pojawił i pomógł jej wydostać go z tego bagna.
-Alan obwiąż się liną pod pachami. Daj odpocząć rękom, a potem będziemy jeszcze próbować-nie umiała po prostu stać tam i patrzeć jak go wciąga. Przeżył katastrofę samolotu, by umrzeć w taki sposób? Nie, to nie mogło się tak skończyć. Do głowy wpadł jej jeszcze jeden pomysł i była wkurzona, że dopiero teraz. Lina była przywiązana do drzewa, więc Kate mogła sięgnąć po długą i odpowiednio grubą gałąź, którą wcześniej widziała. Przyłożyła ją prostopadle do liany, tworząc przekładnię i zaczęła skręcać. To była chyba ich ostatnia deska ratunku. Skręcanie liany w ten sposób powinno zacząć wyciągać Alana, a jednocześnie nie będzie wymagać tyle siły co wyciąganie mężczyzny. Zwłaszcza, że Kate tych sił już naprawdę zaczynało brakować.
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptySro Gru 09, 2015 8:21 pm

Chyba bóg samego szaleństwa siedział w moich myślach, gdyż gotowa byłam zrobić to, czego robić nie powinnam dla własnego zdrowia. Pan tonął, pani panikowała... Nie miałam szans otrzymania pomocy od żadnego z nich, za to powinnam pomóc temu panu. Był lekarzem. Mógł pomóc Cas, gdy już w końcu ją znajdziemy i o ile będzie potrzebowała medycznej pomocy. Może pomógłby mi znaleźć ją samą? Wydawał się być wcześniej inteligentny...
Jeśli rozhuśtam się na gałęzi, a ona nie pęknie pod wpływem moich ruchów, to powinno mi się udać skoczyć na ten głaz. Odległość za wielka nie była... Były jednakże spartańskie warunki pracy. Może nawet gorsze, gdyż gałąź nie należała do grupy gładkich drążków, zaś kamień nie był miękką matą, na której ślicznie wyląduję. Zamierzałam jednak ryzykować, bo kto nie ryzykował, ten nie miał – zdaniem takiego jednego pana. Zagryzłam wargę i ponownie spuściłam się w dół z gałęzi, na której siedziałam. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam swoje cyrkowe popisy... Tyle tylko, że nie miałam publiczności. Szkoda. Ciekawa byłam, czy to wszystko wyglądało jakoś niesamowicie, czy to tylko szamotanina dziewczynki z gałęziami.
Gdy stwierdziłam, że wystarczająco dobrze się rozbujałam i dać radę wpaść na kamień, wybiłam się mocniej i puściłam w odpowiednim momencie gałęzi. Potem zaś leciałam, mając nadzieję, że nie wpadnę do bagien.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyPon Gru 14, 2015 9:14 pm

Poziom wody w bagnisku podnosił się z każdym kolejnym podmuchem wiatru, który nawet w takim miejscu przynosił ze sobą wielkie krople zacinającego deszczu. To natomiast sprawiało, że cały teren stawał się coraz większą pułapką nie tylko dla pogrążonego w bagnie doktora, lecz również dwóch jego towarzyszek. Mężczyzna ten wyraźnie zdawał sobie z tego sprawę, jak zepsuta katarynka powtarzając wyłącznie zbitek trzech wyrazów o zaskakująco dużym nacechowaniu emocjonalnym. Zostaw mnie. Uciekaj. Zostaw mnie. Uciekaj. Zostaw mnie. Nic więcej, ale czy było to tak naprawdę potrzebne? Jego sytuacja wyglądała nie tylko dramatycznie, lecz także i skrajnie beznadziejnie.
W jakimś pierwotnym odruchu, mimo poddawania się losowi, Alan wykonał jednak polecenie związane z liną, którą spróbował wepchnąć jakoś tak, by choć trochę odciążyć ręce. Pomysł Kate okazał się zaś całkiem skuteczny i lekarz faktycznie nieco się poruszył, zyskując przy tym nadzieję na ucieczkę śmierci. Problem w tym, że ta wyraźnie nie chciała mu odpuścić, posługując się najgorszymi z możliwych chwytów, aby osiągnąć swój zamierzony cel. Tym razem to Daisy stała się marionetką w jej rękach. Gdy bowiem dziewczynka skoczyła na kamień, nic nie zwiastowało karczemnej porażki, jaką miała odnieść, obijając się boleśnie łokciem o jego ostrą część, a następnie zsuwając wprost do lepkiego bagna. Z tą różnicą, że była nieco bliżej pani detektyw niż Alan. Problem należał jednak do równie poważnych, a woda coraz bardziej się podnosiła.
Powrót do góry Go down
Kate Johnson


Kate Johnson
https://wyspa.forumpolish.com/t352-kathrin-kate-johnson https://wyspa.forumpolish.com/t355-kate-zaprasza https://wyspa.forumpolish.com/t353-kate-johnson
Multikonta :
Samantha Parker

Dane osobowe :
32 lata | Amerykanka | Prywatny detektyw

Znaki szczególne :
Długie włosy (mające tendencję do kręcenia się) | 1,75 wzrostu | Brązowe oczy | Blizna na brzuchu

Ubiór :
Opięte jeansy (rozcięte w miejscu rany), granatowa bluzka na ramiączkach (oderwany dół bluzki), czarna marynarka z miękkiego materiału, czarne oficerki

Ekwipunek :
Ułamany pręt (długość nogi od stołu), chustka stewardessy, fasolki wszystkich smaków, 2 owoce o kształcie przypominającym gruszkę, 1l butelka wody, ostry kawałek kamienia - to wszystko w małym plecaku

Stan zdrowia :
Rozcięty prawy łuk brwiowy, pościerane, krwawiące kostki wszystkich palców, wybity kciuk (nastawiony), sześciocentymetrowe rozcięcie na udzie-rany odkażone i opatrzone przez Kiarę; spalone końcówki włosów

Punkty :
219


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyWto Gru 15, 2015 10:35 pm

Czuła jak jej stopy zaczynają się zapadać w błocie, ale się nie poddawała. Wciąż była w bezpiecznym miejscu, ale z każdą chwilą było coraz gorzej. Ignorowała słowa Alana, które wypowiadał już jak mantrę. Nie, ona się nie podda, nie zostawi go tutaj. W tym skupieniu nad doktorem i niemal beznadziejną próbą uratowania go, zupełnie nie zwracała uwagi na Daisy. Uznała, że ta wciąż siedzi za kamieniem i czeka. Niestety tak nie było. Kiedy mężczyzna poruszył się o kilka centymetrów w stronę bezpiecznej strefy, w Kate wstąpiła nadzieja. Cholera, ona naprawdę uwierzyła, że los się do nich uśmiechnął i uda jej się go wyciągnąć. Wtedy właśnie wszystko szlag trafił. Dziewczynka najwyraźniej chciała skoczyć na kamień, ale zamiast tego wylądowała w bagnie. Kate zamarła, czując, że to ją przerasta. To było wręcz niemożliwe! Kiedy już wydawało się, że wyciągnie Alana, do tego pieprzonego bagna wpadła Daisy!
-Kurwa jego mać-syknęła. Młoda miała siedzieć na tyłku i czekać, ale zamiast tego wolała się bawić w Tarzana. Jak do cholery miała wyciągnąć oboje?!
-Daisy, dasz radę się wydostać o własnych siłach?-głupie pytanie, co? Kate jednak liczyła na odrobinę, naprawdę odrobinę szczęścia. Nie wyobrażała sobie, że ma teraz puścić Alana, który wreszcie przestał powtarzać, by go zostawiła.  Odwróciła głowę w stronę drzewa, by sprawdzić czy ma szansę na drugą lianę. Wiedziała, że to ponad jej siły, ale nie potrafiła spisać Alana na straty. Tak samo jak i Daisy.
Powrót do góry Go down
Daisy Fuentes


Daisy Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t300-daisy-fuentes?nid=1#3170 https://wyspa.forumpolish.com/t301-ulepimy-dzis-balwana#3176 https://wyspa.forumpolish.com/t302-daisy-fuentes#3177
Multikonta :
Abelard Zaciszko

Dane osobowe :
11 i pół roku | uczennica | w przyszłości tajny agent/płatny morderca | Nowozelandka z Australii

Znaki szczególne :
z niewinnością mi do twarzy

Ubiór :
kremowa sukienka, czarny płaszczyk z czerwonymi akcentami, bielizna, 2 x wstążka we włosach, rajstopki, czerwone balerynki, złoty łańcuszek z serduszkiem

Ekwipunek :
kartonik soczku wiśniowego, kapelusz inspirowany Dzikim zachodem, kapcie-króliczki z kłami i ręcznie wyszywana kamizelka bez rękawów – kwiecista, z jasnej skóry i z frędzelkami, paczka holenderskiego słonego dropu, pięć kiełbasek, dwie tortille

Stan zdrowia :
zadrapania z przodu; mdłości oraz zaburzenia błędnika

Punkty :
193


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyCzw Gru 17, 2015 10:45 pm

Będę aniołem...
Dam radę. Uda mi się. Czemu miałoby mi się nie udać? O wiele gorsze skoki przerabiałam w swojej karierze młodej akrobatki szkolnej, niejedne przepełnione zazdrością spojrzenie miałam okazję napotkać. Podcinałam nogi koleżankom, kiedy tylko pojawiała się okazja. Tym złym koleżankom... Podcinałam skrzydła strachowi. Wiedziałam, że musze być odważna, by móc zostać tym, kim zostać pragnęłam. Pełna kontrola swoich uczuć, za to brak ograniczeń ruchowych.
Miałam polecieć...
Tylko że nie wyszło. Nie zawsze wychodzi, ale zawsze można wszystko naprawić, prawda? Nawet jeśli boleśnie obdarłam sobie łokieć, przez który mimowolnie krzyknęłam. Krzyczałam również lecąc w dół, co, oczywiście, nie było w moich planach. W dodatku całość zdarzenia trwała chwilkę, nim wylądowałam w tej paskudnej breji, w której znajdował się również pan Doktor, a z którym nie było zbyt dobrze, więc nie miałam jak zareagować... Kiedy zareagować, ale mimo chwilowego szoku musiałam się pospieszyć. Musiałam się stąd wydostać.
Wystrzeliłam dłońmi w kierunku brzegu. Jeśli złapię w miarę stabilny grunt, a może nawet korzeń, podciągnę się i pomogę pani Kate wyciągnąć Doktora, nim kompletnie go wciągnie. Dlatego też zamierzałam próbować chwycić czegokolwiek, co pozwoli mi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 EmptyWto Gru 29, 2015 7:47 pm

Mimo że przez krótką chwilę wydawało się, iż istnieje szansa na uwolnienie z bagna zarówno małej Daisy, jak i doktora, bardzo szybko okazało się, jak bardzo złudne były to nadzieje. Doktor zaczął podciągać się w górę, lecz dziecko coraz bardziej pogrążało się w gęstej mazi. Kate zaś była już na tyle zmęczona, że podświadomie musiała wiedzieć, iż nie da rady zająć się obojgiem poszkodowanych. Na dodatek zrobiło się już praktycznie całkowicie ciemno i tylko rozbłyski piorunów dawały rozbitkom na tyle światła, aby mogli wzajemnie się widzieć. Pani detektyw była w posiadaniu wyłącznie jednej dostatecznie dobrej liany, a w okolicy nie znajdowało się nic – ani jedno drzewko, ani najmniejszy patyczek – co mogłoby ułatwić jej zadanie. Musiała podjąć szybką decyzję. Alan natomiast, gdy tylko zdał sobie sprawę z zaistniałej sytuacji, zaczął na powrót powtarzać, by go pozostawiono. Chciał ratować małą, niepomny tego, że sam zostawił przecież małe dziecko w domu.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(17) Bagnisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: (17) Bagnisko   (17) Bagnisko - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
(17) Bagnisko
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Tereny podmokłe-