IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
(7.2) Znak SOS


 

 (7.2) Znak SOS

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptySro Wrz 02, 2015 10:53 am

Plaża

Znak SOS

Nie wszyscy pomagali przy jego powstawaniu, ale na pewno wszyscy cieszyli się z ratunku, który powinien nadejść. Woda, jaką naniosła olbrzymia burza, zmyła jednak większość części, z jakich wybudowano znak.

<
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyCzw Paź 01, 2015 10:23 pm

< Mglista Polana

Sophie naprzemiennie traciła i odzyskiwała nadzieję na dotarcie do reszty uratowanych. Las ciągnął się w nieskończoność a stewardessa nie śpiąc całą noc, zdawała się cierpieć na przesłyszenia i przywidzenia. Za każdym razem gdy wątpiła w kierunek, który obrała, wydawało jej się, że już dociera na miejsce. Czasem pies zachowywał się jakby również był pewien swego nosa i bliskiego finiszu ich wspólnej drogi.
Poots miała ochotę porzucić bagaż, który dźwigała, ale czując się w obowiązku doniesienia go do reszty, przekładała torbę z ręki do ręki. Zmachana i zgrzana wędrówką, zrzuciła z siebie pelerynę przeciwdeszczową, robiąc pięciominutowy odpoczynek. Zjadła ostatnią kanapkę, dzieląc się z psem i wypiła resztę wody, jaka jej została, podejmując kolejny odcinek swej drogi.
Czas jaki musiała poświęcić na dotarcie do plaży, ciągnął się niemiłosiernie, zmuszając Sophie do myślenia o tym co pozostało na stałym lądzie. Czy gdyby w przeszłości podjęła jedną małą inną decyzję, teraz siedziałaby w bezpiecznym miejscu? Nie miała pojęcia czy coś pchało ludzi zawsze do jednego zakończenia. Uważając gdzie stąpa, w końcu naprawdę dostrzegła plaże za drzewami i usłyszała szum wody.
Przyspieszając, zatrzymała się jednak gwałtownie, czując jak coś szarpie ją za spódnicę, nie pozwalając się ruszyć. Obracając i pochylając się, musiała odczepić gałąź, która zwiększyła rozdarcia materiału sukienki, gdzieś przy udzie. Odrzucając gałąź niecierpliwie, ruszyła szybko i wypadła na piasek, uśmiechając się z ulgą, jakiej już dawno nie odczuwała. Nieco szurając butami w piasku, ruszyła w stronę ludzi, których widziała niedaleko znaku.
- Hej..! - Zawołała, by dodać sama do siebie - O Boże, jak dobrze..
Powrót do góry Go down
Nicolas Fuentes


Nicolas Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t166-nicolas-a-fuentes https://wyspa.forumpolish.com/t182-senor-piloto https://wyspa.forumpolish.com/t181-nicolas-a-fuentes
Multikonta :
Rei

Dane osobowe :
36 * drugi pilot * Argentyńczyk

Znaki szczególne :
długa blizna przez całe plecy (poparzenie)

Ekwipunek :
strój pilota, butelka wody, ciemnozielony gruby koc, igła i szpulka jasnobrązowej nici

Stan zdrowia :
pulsujący ból moszny (palący przy oddawaniu moczu), opiłki szkła w twarzy

Punkty :
150


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyCzw Paź 01, 2015 11:36 pm

/szkolenie, więc pisałam na telefonie Sad

Przenoszenie jedną ręką rzeczy nie szło mi zbytnio, gdyż mój nos krwawił dalej jak woda z zepsutego kranu. Obawiałem się, że może nie wystarczyć tylko jeden kawałek czegoś... ...gazy?... ...szmaty?... ...bandaża?... ...do tamowania krwotoku. Prawdopodobnie teoretycznie powinienem usiąść. Byłoby najlepiej tak zrobić, gdyż wtedy nie narażałbym się na nieprzyjemne konsekwencje stania i dźwigania. Czy mógłbym? Nie. Nie sądziłem. Ludzie przypatrywali się mi z niechęcią i tak już, mimo że z tamtej grupy wściekłych frustratów niektórzy zostali na plaży. Na tę chwilę powiedzieć mogłem, że są neutralni. Do czasu przynajmniej. Każdy mógł być neutralny póki nie przekroczył granicy. Katastrofa wyzwolić mogła wszystko. Słabość albo siłę. Łagodność albo brutalność. Miłosierdzie albo psychopatyzm. Pod wpływem dużych emocji ludzie zmieniali się. Czasem diametralnie. Najbliższe godziny czy dni miały pokazać kto był wrogiem a kto przyjacielem. Na teraz wiedziałem, że mogłem trzem osobom zaufać... ...raczej. Felicii, która mi towarzyszyła od samego początku. Doktorowi, który mi pomógł (choć tu z zasadą ograniczonego zaufania, bo nie znałem go poza epizodem). Florence, z którą nie rozmawiałem, ale znałem ją. Czy ostatni przypadek podchodził pod to? Właśnie. Nie rozmawiałem. Mogła zmienić podejście pod wpływem traumy. Kto nie miałby wstrząsu, gdy dookoła ciała leżały wszędzie, gdzie obejrzało się tylko? Nie oglądałem się. Dopiero burza przechodziła, więc miałem na myślenie czas. Nie dało się zajmować podczas deszczu ciałami. Przynajmniej nie je pogrzebać. Poza tym może pomoc nadejść miała prędzej niż myśleliśmy. Karmiłem się nadzieją na to. Jednocześnie nie siedziałem bezczynnie. Brałem pod uwagę dwa rodzaje okoliczności. Jeden z ratunkiem i drugi z ocaleniem siebie samych. Oba tak samo prawdopodobne. Zaaferowany nie zauważyłem także, że Fel zawołała mnie do siebie. Dalej pracowałem nie patrząc na zmasakrowanych umarłych przy linii brzegowej. Byłem zmęczony, ale praca mi dodawała sił. Siedzenie byłoby gorsze. Zatrzymałem się i otarłem czoło wierzchem dłoni, kiedy (przesuwając kolejny fragment od znaku pod drzewo, gdzie wybudować zamierzałem... ...cokolwiek) zobaczyłem ruch. Niedaleko, ale ode mnie trochę. Zamachałem ręką... ...z początku z tej odległości biorąc jedną stewardessę za drugą. Sophie za Felicię. Obie blondynki choć różniły się wzrostem. Jednakże nie było widać tego z daleka, gdzie każdy był mały.
- Halo?! - zakrzyknąłem.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyNie Paź 04, 2015 6:26 pm

Rozmawiając ze sobą, zajmując się drogą lub też spoglądając w stronę oceanu i praktycznie nie zwracając uwagi na innych ludzi, grupa rozbitków z początku nie dojrzała czegoś dziwnego, co stało około sześciu metrów od nich - po lewej stronie tuż przy samej krawędzi lasu, częściowo kryjąc się w nim. Na plaży robiło się jednak coraz jaśniej, a dziwny kształt przyciągał uwagę nie tylko prawie dwieście pięćdziesięcioma centymetrami, lecz także i swoją ciemną barwą, która wyraźnie odznaczała się od gęstwiny zielonych liści. Przypominająca człowieka istota była całkowicie czarna. Stojąc w bezruchu, wzbudzała ciarki na plecach tych, którzy ją zobaczyli. Irracjonalny strach pojawiał się w ich sercach, jakie momentalnie zaczynały bić ze zdwojoną prędkością. Wystarczyło jednak kilka mrugnięć powiekami i sylwetka zniknęła, jakby nigdy jej tam nie było.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyNie Paź 04, 2015 7:26 pm

Zmrużyła oczy, wyciągając dłoń do góry i przykładając do czoła, by przysłonić nieco promienie słońca. Spontanicznie pożałowała, że nie znalazła przyciemnianych okularów, które obdarowałyby namiastką komfortu i nie pozwoliłyby jeszcze ze słońcem się męczyć. Dostrzegając w dali sylwetkę mężczyzny, machającego do niej, nie od razu rozpoznała przyjaciela. Może zmęczenie i uwaga, którą musiała podzielić nie tylko na obserwację, ale również utrzymaniu równowagi na piasku, nie pomagały się skupić. Sophie musiała przejść jeszcze kilka kroków, taszcząc ze sobą torbę, która pomimo wyposażenia, wydawała się strasznie ciężka. Coraz cięższa.
- Nicolas!
Gdy w końcu Poots zorientowała się, że to Fuentes przed nią stoi, puściła torbę z dłoni i ze wzruszeniem przyspieszyła. Szczęśliwa, że mężczyźnie nic nie jest, rozejrzała się także za Felicią, mając nadzieję, że nie podzieliła ona losu Toma. Myśl o martwym pilocie, odbierała sporo szczęścia ze spotkania z przyjacielem. W końcu dzieliło ją kilka minut od konieczności opowiedzenia o tym co się stało w lesie.
Teraz jednak, Sophie rozłożyła ramiona i docierając do Nicolasa, uściskała go radośnie, uwieszając się mężczyźnie na szyi.
- Szukałam cię od wczoraj.. jak dobrze, że nic ci nie jest! - Stewardessa jednak długo nie wisiała na szyi przyjaciela, odsuwając się aby sprawdzić czy rzeczywiście jest on cały i zdrowy - Bo nic ci nie jest, prawda? Gdzie Felicia? Spotkałeś Franklina? Florence? - Zarzuciła mężczyznę pytaniami, uśmiechając się do niego szeroko i wyglądając jakby chciała jeszcze raz wyściskać. Zaabsorbowana spotkaniem nie zwróciła też uwagi na coś niepokojącego, co może rzuciło się w oczy Nicolasowi.
Powrót do góry Go down
Nicolas Fuentes


Nicolas Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t166-nicolas-a-fuentes https://wyspa.forumpolish.com/t182-senor-piloto https://wyspa.forumpolish.com/t181-nicolas-a-fuentes
Multikonta :
Rei

Dane osobowe :
36 * drugi pilot * Argentyńczyk

Znaki szczególne :
długa blizna przez całe plecy (poparzenie)

Ekwipunek :
strój pilota, butelka wody, ciemnozielony gruby koc, igła i szpulka jasnobrązowej nici

Stan zdrowia :
pulsujący ból moszny (palący przy oddawaniu moczu), opiłki szkła w twarzy

Punkty :
150


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyPon Paź 05, 2015 11:30 am

Przejawem sokolego wzroku nie było pomylenie jednej osoby z drugą. Zwalić to co prawda na głównie zmęczenie i oszołomienie mogłem, ale pierwszą myślą było, że ślepnę. Czy można było od uderzenia w nos oślepnąć? Z biologii nigdy nie byłem dobry. Niby człowiek, ale coś w tym hamowało mnie i nie przełamałem się. Matematyka, fizyka, chemia i tak dalej, ale ludzkie układy obce mi były. Zresztą chodziło nie o to. Wreszcie rozpoznałem Sophie po różnicy wzrostu, kiedy przybliżyła się. Felicia była prawie równa ze mną wzrostem, Soph niższa i bardziej drobna. Puściłem kawałek samolotu, który niosłem, ruszając przed siebie. Ulżyło mi... ...nie powiem. W tamtym momencie nie rozejrzałem się za Felicią ani Florence. Powinny w okolicy być, bo je niedawno widziałem. Ulga wszystko przyćmiła.
- Sophie! - z ulgą rzuciłem i uśmiechnąłem się dopadając do niej. Uścisnąłem ją (tylko instynktownie uważając na siłę uścisku; radość swoje robiła), aby na moment unieść i prawie obrócić się z nią. Zalety lub wady drobności... ...nogami w powietrzu wisiała, ale nie dłużej niż kilkanaście sekund. Nie miałem na więcej siły. Poza tym niespodzianka. Z nosa krew znowu mi poszła. Syknąłem i wytarłem gazą twarz. - Kij ze mną, Soph. Cieszę się, że widzę cię całą. Czy wszystko w porządku? Jesteś sama? Widziałaś kogoś? Dobrze się czujesz? Nic ci nie jest? Nikt cię nie skrzywdził? - zasypałem ją gradem pytań momentalnie. Dopiero potem ogarnąłem się. Na tyle przynajmniej, żeby odpowiedzieć. - Nic wielkiego, ale uważaj. Kręci się tu taki... ...hijo de puta... ...drwaloseksualny bydlak na sterydach. Uważa, że naszą winą jest wszystko. Całej obsługi. Mieliśmy tu prawie lincz. Jest spokojnie... ...teraz... ...chwilowo... ...ale niebezpiecznie nadal. Potrzebujesz lekarza? - rozejrzałem się, obejmując ją ramieniem. - Jest tam - wskazałem daleką część plaży. - Nie widziałem Franklina. Przeżył? Wiesz o nim coś? Z Felicią praktycznie byłem cały czas. Tuż po katastrofie w krzakach jakichś. Florence... ...widziałem. Chwilę temu. Obie na plaży są... ...były... ...gdzieś - zdałem sobie sprawę w tym momencie, że zgubiłem obie. - Carajo! - zacisnąłem zęby i spojrzałem na Sophie. - Chodź. Wezmę twoje rzeczy. Poszukamy ich.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyWto Paź 06, 2015 9:06 pm

Sophie z troską spojrzała na Nicolasa, gdy krwotok z nosa rzucił się jej w oczy. Zmarszczyła swe czoło, ale nie miała kiedy zareagować na widok, wsłuchując się w pytania i odpowiedzi przyjaciela. Jej reakcje były zdecydowanie opóźnione, a słowa umykały gdzieś w myślach, nie chcąc ułożyć się w idealny szyk. Stewardessa pokręciła głową i rozejrzała się po plaży. Dostrzegła lekarza ale machnęła na niego ręką. Nie potrzebowała go. Był potrzebny kilka godzin temu, ale po nocy kobieta dawała sobie sama radę.
- Z Franklinem i Flo rozdzieliłam się przed burzą. Mieli iść do lekarza, ja zostałam z innymi na drugiej plazy... Gdzie się podział Frank? - Skoro Flo dotarła bezpiecznie! Czyżby Moran zostawił kobietę? Ale gdzie, kiedy, dlaczego? Sophie poczuła nieprzyjemne mrowienie na karku, mając nadzieję, że Franklin nie poszedł za nią, natrafiając na to czego wytłumaczyć nie potrafiła. Oparła się na moment na ramieniu Nicolasa, prostując jednak gdy wspomniał o jej rzeczach.
- To nie moje.. to bagaż Toma - Sophie zagryzła dolną wargę aż do krwi, zupełnie tego nie zauważając. Przygotowując się do przekazania dramatycznej informacji, odetchnęła ciężko i szkliste spojrzenie wbiła w mężczyznę - Tom nie zyje. Znalazłam go w nocy, na... gdzieś na polanie. Byłam z Sam i Jordanem.. zgubiliśmy Kiarę, Dimę.. - Sophie musiała przetrzeć całą twarz, zmęczona wspomnieniami okrutnej nocy, której wydarzenia wydawały się tak niedorzeczne w świetle dnia. Nicolas mógł śmiało nie uwierzyć w opowiadania Poots i ona zdawała sobie z tego sprawę - W czasie burzy, w lesie pojawiło się coś, co zaczęło wyrywać drzewa. Okropnie piszczało. Nie wiem czy to jakaś maszyna. Wydaje mi się, że wszyscy przed tym uciekliśmy. Ale chyba nie Tom. Boże Nicolas... jego nogi nie były całe, nie mogłam go ściągnąć.. ta przeklęta mgła sprawiła, że zgubiłam Jordana i Sam, ale Tom spadł z drzewa... nie mogłam mu pomóc... - Opowiadała coraz bardziej płaczliwie, wkładając jednak resztę sił w opanowanie emocji.
Powrót do góry Go down
Nicolas Fuentes


Nicolas Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t166-nicolas-a-fuentes https://wyspa.forumpolish.com/t182-senor-piloto https://wyspa.forumpolish.com/t181-nicolas-a-fuentes
Multikonta :
Rei

Dane osobowe :
36 * drugi pilot * Argentyńczyk

Znaki szczególne :
długa blizna przez całe plecy (poparzenie)

Ekwipunek :
strój pilota, butelka wody, ciemnozielony gruby koc, igła i szpulka jasnobrązowej nici

Stan zdrowia :
pulsujący ból moszny (palący przy oddawaniu moczu), opiłki szkła w twarzy

Punkty :
150


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptySro Paź 07, 2015 8:36 pm

Próbowałem skupić się na logicznym odbieraniu tego co Soph mówiła. Nie powiem... ...to było niełatwe. Nie dlatego że niejasno wypowiadała się czy bredziła. Mówiła normalnie. Problem w tym, że zmęczony byłem, więc mózg mój kontaktował wolniej. Większość imion z osobami kojarzyłem, ale szybko zagubiłem się w toku wypowiedzi. Franklin był pilotem... ...trzecim?... ...drugim?... ...zależy jak spojrzeć na to, ale nieistotne. Nie widziałem go od wyjścia z kabiny pilotów. A przynajmniej sądziłem tak, bo znacznej części katastrofy nie pamiętałem. Florence, która była stewardessą, gdzieś chodziła. Tam... ...gdzieś... ...na plaży, gdzie roiło się od ludzi. Ilość osób dla mnie jako pilota była pocieszająca, ale w chwili tej utrudniająca również. Fel straciłem z oczu. Jak także Flo. Stewardessy... ...maskujący się gatunek od kałamarnic lepszy. Profilaktycznie Soph przytrzymywałem, aby nie zgubić jej też. To byłaby katastrofa podczas katastrofy po katastrofie z powodu katastrofy. Serio. Pierwsze: rozbiliśmy się (katastrofa #1). Drugie: nie wiedzieliśmy gdzie (katastrofa #2). Trzecie: prawdzić nie mogliśmy tego, bo przód samolotu cholera wie gdzie był (katastrofa #3). Czwarte, którego nie chciałem teraz: gubiliśmy obeznanych ludzi (katastrofa #4 aka wyspa totalnej porażki). Franklin przeżył? Ulżyło mi. Franklin przeżył i miał z Florence być? Ulżyło mi bardziej. Franklin przeżył i miał z Florence być, ale nie było go? Ulgę wzięli diabli.
- Może poszedł i odpoczywa gdzieś - spróbowałem Sophie pocieszyć. Pogładziłem ją ręką po włosach odruchowo i uśmiechnąłem się. - Znajdziemy Florence. Ona coś wiedzieć musi. Skoro z nim była - owszem, ale to takie łatwe być nie miało. Nadal jej w tłumku ludzi nie widziałem. Jednak staliśmy w miejscu, więc to pociecha. Ile było można szukać kogoś, gdy ruszyło się już?... No. - Toma... ...naszego Toma? Co on - zacząłem, ale urwałem, kiedy zauważyłem jej minę. Ocho. Zwiastowała jedno. Mocniej uścisnąłem stewardessę i pokręciłem głową. Milczałem, kiedy zaczęła opowiadać. Śmierć, burza, wyrywane drzewa, niecałe nogi. Dużo jak na raz. - Pokój jego duszy - mruknąłem. Tom dobrym człowiekiem nie był. Często i dużo rzucał się do wszystkich, dyrygował nami, rozstawiał nas po kątach, ale na śmierć nie zasłużył. Niezależnie jaką. To co Soph mówiła... ...maszyny, drzewa... ...nie umiałem skomentować tego. Powinienem być może powiedzieć coś o halucynacjach przez trujące krzewy albo gazy spod powierzchni, ale tego nie zrobiłem. - Hej. Nie obwiniaj się. Tom odszedł, ale nie sam przynajmniej. Dałaś mu dużo obecnością. Nawet jeśli nie był przytomny w pełni - powiedziałem, przytrzymując ją. - Chcesz wody? Nie mam nic do jedzenia. Zaraz poszukamy reszty, ale musisz odpocząć. Na ile da się - wiedziałem, że w takich warunkach było kiepsko odpoczywać.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyPią Paź 09, 2015 11:03 am

Chciała wierzyć i skupić się na słowach Nicolasa. Była przy Tomie, tak. Ale czy rzeczywiście otrzymał on od niej jakąś pomoc? Czy lepiej się umierało, mając obok siebie kogoś przyjaznego? Sophie nabrała powietrza i pokręciła głową. Jak można było przyjemniej umierać?
Wsuwając palce we włosy przy skroniach, zgarnęła tłuste już kosmyki na tył głowy i pokiwała nią, słysząc o wodzie. Wydawało jej się, że miała ją w ustach wieki temu. Na nagrzanej słońcem wyspie, wszystko wydawało się dziać tak dawno temu.
- Nico - opuszczając ręce, wstrzymała jeszcze na moment przyjaciela i popatrzyła mu w twarz - Tom powiedział, że zboczyliśmy z kursu. Nie można było nawiązać łączności i nikt nie wie gdzie jesteśmy..
Słowa przyprawiające stewardessę o ciarki, odbiły się na jej twarzy. Sophie była przerażona wizją pozostania tu dłużej niż wszyscy mogli sądzić. A w tym momencie tylko ona i Nico mieli świadomość, że na tej wyspie są uwięzieni i nie wiadomo było kiedy i jak skontaktują się ze stałym lądem. Ale była jeszcze jedna osoba, która mogła sobie z tego zdawać sprawę.
- Musimy znaleźć Franklina.
Dodała blondynka i to by było idealne zakończenie jednego z odcinków. Mrożąca krew w żyłach muzyka i ciach. Czekaj widzu na rozwój sytuacji. Czy odnajdą mężczyznę?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptySob Paź 10, 2015 6:21 pm

Każdy obecny w danym miejscu, musiał przerwać swe rozmowy i zajęcia, zaczepiany przez zaniepokojonego doktora, który nie tylko pytał o ilość wody, której byli w posiadaniu rozbitkowie, ale także informował o konieczności odnalezienia jakiegoś źródła w głębi lasu. Zapewniał, że sam udaje się na poszukiwanie i szukał chętnych do pomocy.
- Wody jest coraz mniej a nie wiemy kiedy pojawią się ratownicy. Nie możemy czekać. Musimy zadbać o siebie. Razem. Potrzebuję czterech, może pięciu ochotników. - Powtarzał to i prośby o wsparcie. Wpatrując się w oczy swych rozmówców, zbiórkę wyznaczał przy Prowizorycznej Jadalni, odchodząc do następnych osób, by szukać tych, którzy zechcą pomóc sobie, mu i innym. I rzeczywiście, każda kolejna minuta na pełnym słońcu, bez wody, zagrażała każdemu uratowanemu z katastrofy.
Powrót do góry Go down
Nicolas Fuentes


Nicolas Fuentes
https://wyspa.forumpolish.com/t166-nicolas-a-fuentes https://wyspa.forumpolish.com/t182-senor-piloto https://wyspa.forumpolish.com/t181-nicolas-a-fuentes
Multikonta :
Rei

Dane osobowe :
36 * drugi pilot * Argentyńczyk

Znaki szczególne :
długa blizna przez całe plecy (poparzenie)

Ekwipunek :
strój pilota, butelka wody, ciemnozielony gruby koc, igła i szpulka jasnobrązowej nici

Stan zdrowia :
pulsujący ból moszny (palący przy oddawaniu moczu), opiłki szkła w twarzy

Punkty :
150


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyPon Paź 12, 2015 9:50 am

Kiwnąłem głową, aby wyciągnąć butelkę wody z kieszeni zaraz. Pozostała na dnie resztka. Należało więcej poszukać, ale w to, że znajdowało się na plaży więcej butelek wątpiłem. Za to ruszać do lasu... ...nie... ...nie chciałem. Wiedziałem, że dwie "nasze" stewardessy na plaży znajdowały się pomimo ich zgubienia. Flo co prawda nie znałem za dobrze, ale że sama by poszła w dżunglę wątpiłem. Co do Fel nie miałem wątpliwości, że została. Powiedziałaby, bo o mnie wiedziała. Pytanie co należało zrobić.
- Proszę bardzo. Mało, ale coś - powiedziałem, podając butelkę Soph. Rozejrzałem się pod nogi z nadzieją, ale ta zniknęła szybko. Tak jak myślałem... ...pustka. Dopiero na dźwięk głosu na Sophie spojrzałem. Na początku do mnie nie dochodziło. Zmęczony umysł nie przyjmował do wiadomości, że sytuacja nasza jeszcze gorsza była od tej, której spodziewałem się. - Co? - zatrzymałem się w pół ruchu. - Carajo... - zniżyłem głos jakimś cudem. Umysł pamiętał, żeby uwagi na nas nie zwracać. - Lokalizator był silny, ale... ...ale działa w wodzie. Jeśli szczęście mieliśmy to wpadł do oceanu, ale liczyć na to nie możemy. Franklin - głową kiwnąłem. - Wpierw Franklin. Potem lokalizator. Liczyć na szczęście, gdy mieliśmy takiego pecha już nie możemy - odkrywczy nie byłem i Ameryki nie odkryłem. Za to wyspa... ...wyspę już tak. Nie byłem zadowolony z tego. Słysząc doktora mu głową skinąłem. Poszedłbym, ale większe zmartwienie mieliśmy. - Soph, nie możemy im powiedzieć chwilowo. Ani Felicii, ani Florence, ani ludziom. Tylko my i Franklin dopóki wyjścia nie wymyślimy, bo inaczej... ...inaczej będzie źle. Ludzie zaczną szaleć i panikować, i nie wiem sam - powiedziałem. Nie panikowałem z zewnątrz, ale było to widoczne w moich oczach. Przerażenie.
Powrót do góry Go down
Sophie Poots


Sophie Poots
https://wyspa.forumpolish.com/t190-sophie-poots#902 https://wyspa.forumpolish.com/t195-zosia https://wyspa.forumpolish.com/t192-sophie-poots#971
Dane osobowe :
26, stewardesa, Norweżka zamieszkała w Los Angeles, 165cm

Ubiór :
Mundurek stewardesy (sukienka podarta w kilku miejscach)

Ekwipunek :
Torba: ( foliowy płaszcz przeciwdeszczowy w kolorze niebieskim, cztery pary skarpetek uniwersalnych, dwie sztuki długich spodni od garnituru, pięć niebieskich koszul, trzy granatowe krawaty w białe paski, cztery bokserki, sweter, klapki, adidasy, dezodorant w sprayu, pustą małą butelkę, portfel z dokumentami Toma). Różowa torebeczka z paciorków ( listek sześciu tabletek nasennych, paczka higienicznych chusteczek jednorazowych, rolka dwustronnej taśmy samoprzylepnej i dokumenty ze zdjęciem kobiety (Liliana Heeres, 27 lat, Kanadyjka).

Stan zdrowia :
ból po nastawionym barku, siniaki na kostkach

Punkty :
223


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyPon Paź 12, 2015 6:06 pm

Słuchając Nicolasa, napiła się trochę wody, zostawiając jeszcze łyk dla przyjaciela. Wpatrując się w niemal pustą butelkę, jeszcze przed przybyciem lekarza pomyślała o konieczności odszukania jakiegoś źródła. Tylko, że sama nie zamierzała się pchać do lasu. Przynajmniej na razie, gdy nie było to stuprocentowo konieczne. Tyle złego spotkała w czasie swego kilkugodzinnego błądzenia, aż wolała teraz trzymać się plaży.
- Tak, wiem.. panika nikomu tu nie jest potrzebna..
Powiedziała bardziej do siebie, spojrzenie kierując w stronę oceanu. Tak bardzo liczyła na pomoc, ratowników, którzy w końcu się pojawią. Teraz jednak ich nadejście wydawało się tak bardzo nierealne. Sophie zwróciła uwagę na doktora i popatrzyła porozumiewawczo na Nicolasa. Jeśli mieli szukać Morano, to właśnie tam.
- Chodź, tam na pewno będzie Franklin.
Licząc też na spotkanie z Felicią, której jeszcze nie miała okazji postać po katastrofie, spojrzała w stronę drzewa i prowizorycznego stołu w oddali. Nie była pewna, że widzi tam blondynkę, ale przeczuwała, że ta może zechce się przysłużyć.
A powinna jej to wybić z głowy, nie chcąc aby kończyła jak Tom.

zt jeśli Nicolas nie zamierza Zosi zatrzymywać.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry


Mistrz Gry
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
avatar :
© frightening

Punkty :
1045


(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS EmptyPią Paź 23, 2015 8:43 pm

Południe nadchodziło wielkimi krokami. Słońce stało już wysoko na bezchmurnym niebie, rozświetlając plażę swoimi promieniami. O ile poranek był ciepły, ale niezbyt upalny, o tyle w tej chwili rozbitkowie zauważyli już raczej, że z minuty na minutę skwarota wzrastała coraz bardziej. Już w tym momencie ciężko było wytrzymać w pełnym słońcu, toteż znaczna część osób zaczęła wycofywać się w stronę linii lasu, by usiąść gdzieś pod drzewami, wachlując się zdobytymi liśćmi. Co prawda nie był to zbyt dobry materiał na wachlarze, jednakże w tej sytuacji ocaleni szukali każdego sposobu na ochłodzenie się. Kilka osób podjęło przy tym decyzję o wejściu do znacznie chłodniejszej wody, pluskając się gdzieś przy brzegu. Gdzieś z lewej strony rozległ się płacz dziecka uciszanego przez jakąś starszą kobietę, a ktoś rzucił niewybredną uwagę dotyczącą opieki nad nim.
Niewielka sterta ciał, jaka zaczęła pojawiać się wreszcie niedaleko prowizorycznej jadłodajni – swoją drogą, ciekawy wybór lokalizacji – przestała rosnąć. Osoby, które dotąd usiłowały zająć się ciałami, bardzo szybko opadły z sił. Dwóch mężczyzn siadło na piasku pod rozłożystą palmą, opierając się o jej pień i przymykając oczy. Mało kto miał jeszcze siły do dalszego działania. Większość niedoszłych pasażerów zaczęła bowiem odczuwać skutki przemęczenia, zdenerwowania, odwodnienia czy też braku odpowiednich ilości snu. Było cicho i spokojnie. Pytanie tylko, czy na długo…?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

(7.2) Znak SOS Empty
PisanieTemat: Re: (7.2) Znak SOS   (7.2) Znak SOS Empty

Powrót do góry Go down
 
(7.2) Znak SOS
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Wyspa :: Plaża-