IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Gabriela Juanita Morales


 

 Gabriela Juanita Morales

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Gabriela Morales


Gabriela Morales
https://wyspa.forumpolish.com/t372-gabriela-juanita-morales https://wyspa.forumpolish.com/t374-gabi https://wyspa.forumpolish.com/t375-gabriela-juanita-morales
Dane osobowe :
31-letnia Portorykanka z Immigration and Customs Enforcement

Znaki szczególne :
duże brązowe oczy, trwała na włosach, 163 centymetry, średniej budowy, opalona, na ustach fuksjowa szminka

Ubiór :
ciemnoróżowa ramoneska, kolczyki koła, bladoróżowa sukienka przed kolano, siwe koturny 25 cm, rajstopy cieliste

Stan zdrowia :
rozcięta górna warga (wymaga szycia, rana około dwa centymetry), poparzenia na zewnętrznej stronie całej długości lewej ręki, ból kolan.

Punkty :
155


Gabriela Juanita Morales Empty
PisanieTemat: Gabriela Juanita Morales   Gabriela Juanita Morales EmptyCzw Paź 08, 2015 7:14 pm

Karta Pokładowa
Oceanic Airlines | Sydney, Australia → Los Angeles, USA | 22-09-2014
dane osobowe

IMIĘ I NAZWISKO:
Gabriela Juanita Morales

DATA I MIEJSCE URODZENIA:
4 lipca 1983/Caguas/Portoryko

MIEJSCE ZAMIESZKANIA:
Los Angeles/USA

NARODOWOŚĆ:
Portorykanka

ZAWÓD:
Pracownik biurowy nadzoru w Immigration and Customs Enforcement / Los Angeles

KLASA PRZELOTU:
Ekonomiczna

TOWARZYSZE PODRÓŻY:
Mąż, pasierbica, syn

WIZERUNEK:
Jana Kramer
biografia

Urodzona lipcu, a dokładnie: w jeden z najbardziej deszczowych dni. Dziecko amerykańskiego bogatego szefa korporacji i jego portorykańskiej sekretarki... seksretarki, której ciąża była problemem. Szanowany mąż i ojciec nie chciał problemów. Postanowił zapłacić niespełna dwudziestolatce za odsunięcie się i usunięcie dziecka. Całe szczęście, że dowiedziała się o tym babka Gabrieli, po której kobieta odziedziczyła drugie imię. Juanita Delgado była dobrą kobietą. Większym grzechem była dla niej córczyna chęć do usunięcia ciąży niż wpadka. Przez siedem miesięcy pilnowała córkę dzień i noc, ponieważ matka Gabi nie ukrywała niechęci do "tego" co rosło w niej. Starszej kobiecie prawie udało się dopilnować córki. Niestety zachorowała ciężko, gdy tej zostały prawie dwa miesiące do terminu porodu. Wymogła na córce obietnicę, że ta nie zrobi głupoty. Matka Gabi obiecała, przysięgła... i złamała dane słowo. Spuszczona ze smyczy poczuła wolność. Poszła w tango. Z baru do baru. W tydzień przehulała wszystkie pieniądze, które ojciec dziecka jej dał. Ciężarna, pijana, zataczająca się. Przyszła kryska na Matyska... i nieuważna młoda alkoholiczka władowała się pod nadjeżdżający samochód. Wiadomo jak to przebiegało. Uderzenie, lot, uderzenie, utrata świadomości, kałuża krwi, kierowca wyskakujący z auta, panika, karetka, szpital. Matka (Gabi inaczej jej nie nazywa; nie ma mam i mamusi) wylądowała w stanie krytycznym. Jako jedyny członek rodziny babka została wyciągnięta z domu i postawiona przed wyborem: córka albo wnuczka. Wybrała z ciężkim sercem wnuczkę. Kochała niepokorną córkę, ale niewinne dziecko wygrało walkę o serce. Godzinę później zostały we dwie same. Gabriela i Juanita.
Gabi miała dobre dzieciństwo. Biedne w pieniądze, ale bogate w uczucia. Nie była wybitna, ale niezła. Podstawową zaletą była ciekawość świata. Poza tym była też wierna przekonaniom i rodzinie. Dobra przyjaciółka. Pomocna dziewczyna z sąsiedztwa. Zaczęła wcześnie pracować chcąc odciążyć babcię. Na początku nielegalnie, później półlegalnie i wreszcie legalnie. Sprzedawała owoce, rozwoziła gazety, zamiatała ulice, wyprowadzała psy, woziła mleko. Imała się wszystkiego. W większości zapłaciła sobie sama za edukację. Opuściła się przez natłok pracy, ale nie zrezygnowała. Marzyła o czymś większym. Do czasu, gdy jej babcia umarła. Miała wtedy szesnaście lat. Znała realia i wiedziała co ją czeka. Bidul i zmarnowanie życia. Potem ulica. Nie chciała tego. Dzięki kontaktom nabytym podczas dorywczych prac zdobyła informacje o grupie, która zajmowała się załatwianiem ludziom nowych tożsamości w nowych miejscach. Mimo obeznania z życiem była trochę naiwna. Zabrała resztę pieniędzy, które pokryć miały zaliczkę i spakowała skromny majątek. Chyba tylko ona nie spodziewała się dalszego ciągu.
Odebranie dokumentów, zamknięcie, wywózka, handel żywym towarem. Tak trafiła do Brazylii razem z osiemnastoma innymi kobietami. Cztery były w jej wieku, siedem młodszych: prawie dzieci, trzy trochę starsze, trzy dojrzałe i jedna staruszka. W brudnym i ciasnym mieszkaniu, gdzie ludzie spali prawie jak klocki Jenga, przeżyła dwa miesiące. Widziała tyle ile niektórzy nie mieli przez całe życie okazji. Z "jej" kobiet w tym miejscu pozostało pięć: w tym ona. Nie znała losu reszty. Ktoś mógłby powiedzieć, że szybko załamywało się w takich warunkach. Gabi była blisko tego. Do czasu, gdy uciekła. Nie wiedziała jak znalazła siłę w sobie. To było podczas jednej z rutynowych kontroli. Któraś współspaczka ześwirowała. Rzuciła się na nadzorcę, któremu z kieszeni wypadł nożyk do jabłek. Gabriela wykorzystała sytuację. Była zdesperowana. Skoczyła na mężczyznę dźgając go tym nożykiem w szyję aż nie upadł... i długo po tym. Przecięła mu tętnicę i dalej dźgała dopóki jakaś kobieta nie odciągnęła jej. Nie pamiętała co dalej się działo. Kolejne wyraźne wspomnienie to takie, w którym siedzi przy siwym policjancie wyglądającym jak kochany ojciec. Otulona kocem i z kubkiem kakao w rękach. Cicha i przerażona.  
Nie skazano jej. Szajkę rozbito. Zabiła w obronie własnej, ale kapitan chciał mieć oko na nią. Kiedy groziła jej deportacja wstawił się za nią. Zaczęła nowe życie. Na początku sprzątała biuro i podawała kawę. Później zaczęła porządkować archiwum. Na koniec zbierała aktualne dokumenty. Stała się elementem zespołu. Takim niezastąpionym kimś: maskotką wydziału. Długo nią była. Zaskarbiła sobie zaufanie. Poznała swojego pierwszego męża właśnie tam. Długo im zajęło, aby umówić się pierwszy raz, ale potem poszło z górki. Byli młodzi, mocno zakochani. Wyglądał na kogoś kto mógł być oparciem. Tworzyli bardzo udany związek przez pierwsze lata. Naprawdę kochający. Do czasu kiedy zaczęli starać się o dziecko. Niestety Angelo nie mógł mieć dzieci. Może by przełknęła taki cios, gdyby nie zmiana w nim. Przestała tego człowieka poznawać. Sama siebie też. Stała się znerwicowana, podejrzliwa i oschła. Przestało układać im się. Rozwód był kwestią czasu. Uczucia wygasły. W tym czasie poznała maklera giełdowego, z którym znalazła tematy. Zaprzyjaźnili się ze sobą. Wiele razy jej służył ramieniem aż wreszcie zrozumiała, że zakochała się. Normalnie i inaczej niż było na początku z Angelo. Pewnego wieczoru sprawy daleko zaszły i przespała się z Jordim. Żałowała. Obwiniała się. Do czasu kiedy nie zrozumiała, że mąż od dawna to samo robił. Była wściekła, że próbowała być fair, ale on nie był. Zrozumiała, że nie może być tak dalej. Stanęła przed mężem i prosto w oczy powiedziała, że go nie kocha. Zażądała rozwodu. Tu rozeszły się ich drogi. Nie dowiadywała się co się z nim działo. Uraził jej honor.
Trzy miesiące później zaręczyła się z Jordim. Dziewięć miesięcy później urodziła dziecko. Czekała ze ślubem. Kupili dom na przedmieściach wpierw Rio de Janeiro, później Los Angeles, gdzie Jordi dostał ofertę pracy. Próbowała do siebie przekonać jego nastoletnią córkę, wychowywać syna, pracować. Ułożyła sobie życie. Szybko dostała awans w nowym miejscu pracy. Usiadła za biurkiem na stanowisku w biurze ds. Egzekwowania Prawa Imigracyjnego i Celnego (Immigration and Customs Enforcement). Nie była za wysoko, ale też nie nisko. Nieskalana opinia... i pieniądze drugiego męża... zrobiła swoje. Po ułożeniu życia w Stanach postanowiła wziąć ślub.
Miesiąc miodowy miał odbyć się w Australii w rodzinnym gronie: Gabi, Jordi, jego córka i ich syn. Wyjechali pełni nadziei w dobrą zabawę. Wracali po trzech dniach. Cicho i bez radości. Okazało się, że konta zostały zamrożone. Krach na giełdzie sprawił, że inwestycje pana Morales szlag trafił. Na dodatek w Stanach czekali na niego wściekli ludzie. Rodzina postanowiła ukradkiem wrócić, zabrać rzeczy, wyjechać z kraju. Pieniędzy starczyło na bilety ekonomiczne. Tak Gabi znalazła się w samolocie.

charakter

Jest uparta: dąży do celu w wytrwały sposób. Jest skrupulatna: to perfekcjonistka podchodząca pod pedantkę. Prasuje wszystko. Koszule, sukienki, marynarki, żakiety... pościel, bieliznę. Wszystko starannie składa. Zatrepszone skarpetki to dla niej prosta droga do kosza. Pognieciona koszulka jest brudną koszulką. Przez lata pracy wyrobiła sobie nawyk segregacji. Zbiera paragony, zapisuje wydatki, segreguje listy. Lubi mieć poukładane życie. Nie lubi niespodzianek. Prawie tak jak brudu i kurzu. W domu, który kupiła z mężem gosposia codziennie sprząta, ogrodnik zajmuje się ogrodem, kucharka gotuje z listy na cały tydzień. Posiłki są o tej samej porze: nie za wczesnej i nie za późnej, żeby rodzina dotarła na czas. Zawsze kupuje te same perfumy, proszek, płyn do płukania, kosmetyki. Kiedy w kraju wycofano szminkę w odcieniu fukcji zaczęła ją zamawiać z zagranicy. Była bardziej spontaniczna, kiedy była młodsza, ale później poznała swojego męża. Dopasowała się i nie przeszkadza to jej. W przeciwieństwie do poprzedniego małżeństwa, które było pomyłką, wie czego się spodziewać. O zaręczynach wiedziała tydzień wcześniej, dziecko urodziło się zgodnie z oczekiwaniami, ślub był przygotowany od dawna. Jest spokojna: bezkonfliktowa. Prędzej wyjdzie niż zacznie kłócić się. Jest szczera: bezpośrednia do bólu. Jeśli nie spodoba jej się coś nie będzie ukrywać. Najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa. Nie ma uprzedzeń bez powodu. Jest tolerancyjna na tyle na ile może. Jest religijna, ale nie katoliczką, bo buddystką przez męża. Nie chowa urazy zazwyczaj. Przede wszystkim: uwielbia swoją rodzinę.

umiejetnosci

Segregacja: w związku z pracą w archiwum przez długi czas. Utrzymywała porządek w dokumentach w wydziale, pisała raporty, układała teczki. W domu też o wszystko dba. Mankament w tym, że układa w swoim systemie. Tylko ona rozumie go.
Dyplomacja: rozwinięta średnio, bo Gabi zazwyczaj wychodzi zamiast użerać się. W razie potrzeby potrafi z ludźmi rozmawiać, przekonywać ich do swoich racji, pertraktować. Nauczyła się na ludziach niechętnych do pisania raportów.
Pływanie: całkiem nieźle pływa. Chodziła nad wodę w dzieciństwie. Teraz chodzi na basen, żeby mieć kondycję na poziomie. Jej sile nic zarzucić nie można. Za to nie nurkuje i nie zanurza uszu w wodzie.
Kondycja: jest całkiem giętka i wytrzymała w nogach i ramionach. To dzięki pływaniu trzy razy w tygodniu po dwie i pół godziny.
Prace manualne i domowe: pomaga pasierbicy w pracach na sztukę do szkoły. Ma dryg artystyczny. Czasami gotuje, prasuje, sprząta, pierze, zajmuje się ogródkiem.
Jest mistrzem we wszystkim. Przynajmniej tak jej się wydaje. Lubi podejmować decyzje. Nigdy nie była na szkoleniach z samoobrony, nie trzymała w ręce broni, nie strzelała, nie przechodziła treningów. Agentem jest tylko z nazwy. W biurze wszystko wydaje się łatwiejsze.

dodatkowe informacje

△ JĘZYKI: PŁYNNE:
a) w mowie i piśmie:  hiszpański, portugalski, angielski / w mowie: włoski
KILKA SŁÓW:
a) w mowie potocyzmy i wulgaryzmy: grecki, rosyjski wyłapane z rozmów, filmów i książek
b) urzędowe i książkowe: francuski zdobyty przez segregację dokumentów wydziału, które pochodziły z różnych źródeł; po osiemdziesiątym zetknięciu ze słowem je pamiętała
△ ZAWARTOŚĆ BAGAŻU: Sześć sukienek długich i krótkich, dwie pary rybaczek, siedem bluzek długich i krótkich, dwie pary jeansów, klapki, sandały na obcasie i bez obcasów, trampki, ręcznik, ręczniczek, paczka spinek do włosów, cztery gumki do włosów, grzebień, szczoteczka do zębów, pasta do zębów, krem brązujący, podkład, korektor, cienie do powiek, szminka (kolor fuksji), błyszczyk bezbarwny, pomadka bezbarwna, lakier do włosów, suszarka, lakier do paznokci, utwardzacz do lakieru, lokówka, krem do opalania, dezodorant szałwiowy, perfumy, notes, zeszyt, organizer, cztery długopisy, pióro wieczne czarne, okulary przeciwsłoneczne, dwa telefony komórkowe, czytnik e-book, laptop, ładowarka normalna, ładowarka uniwersalna z końcówkami, ładowarka bezprzewodowa, adresownik, kurtka jeansowa, kurtka skórzana, płaszcz przeciwdeszczowy, parasolka, lusterko, kosmetyczka, torba, aparat, baterie, akcesoria dziecięce, koc, poduszka, paczka pieluch, butelka z mlekiem, trzy kaszki, smoczek, przytulanka, ubranka dziecięce, wiśnie w czekoladzie, likier bananowy i czekoladowy, książka, kanapki, plastry, woda utleniona, nożyczki do paznokci, opaska uciskowa, paracetamol, czopki antygorączkowe, żel intymny, żel pod prysznic, szampon przeciwalergiczny do włosów, chusteczki higieniczne, pozytywka, mp4, jednodniowy sok pomarańczowy, nieotwarty test ciążowy, pigułki antykoncepcyjne, ziołowe tabletki uspokajające.
△ INNE:
a) uczulona na jabłka, nie lubi widoku, wzbudzają złe wspomnienia
b) pije tylko jednodniowe soki
c) była żona Angelo Alvero (Leonardo)
d) roczny synek to oczko w głowie
e) nie wspomina przeszłości
f) nie była w Portoryko odkąd uciekła
g) ma kiepskie relacje z pasierbicą
h) wstaje skoro świt
i) kładzie się szybko
j) czasami ma problemy ze snem
k) nie lubi latać
l) szybko męczy się na długich dystansach
ł) prędzej odchodzi niż wdaje się w kłótnie
m) czasami ją ponosi
n) z większych urazów jest zazdrosna i boi się zdrady
o) do tej pory myśli o tym, że wytargałaby za włosy dziwkę, z którą była zdradzana
p) mimo że nie kocha, ale to honor
r) boi się dzikich zwierząt
s) nie lubi ptaków
t) nie przepada za ciemnością




Ostatnio zmieniony przez Gabriela Juanita Morales dnia Sob Paź 10, 2015 8:31 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


Gabriela Juanita Morales Empty
PisanieTemat: Re: Gabriela Juanita Morales   Gabriela Juanita Morales EmptySob Paź 10, 2015 8:40 pm

witaj na Wyspie!

Cieszymy się, że zdecydowałaś się do nas dołączyć i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na długo! Pamiętaj, że przed rozpoczęciem rozgrywki musisz założyć jeszcze informator oraz zarezerwować miejsce w samolocie. Punkty za Kartę otrzymasz po założeniu Informatora. Jeśli będziesz mieć jakieś uwagi lub pytania - pisz śmiało, od tego tutaj jesteśmy! (:
Uwagi do Karty: Co mogę powiedzieć - żeby pozostać w miarę obiektywną. Wszystko mi się podoba, postać z ciekawą przeszłością i interesującym charakterkiem  Gabriela Juanita Morales 1615451806  A do tego mam wrażenie, że spowoduje intrygujące gry na forum: kobieta, ex-mąż, obecny mąż, kochanka ex-męża, pasierbica i dziecko - prawdziwa dynastia! Posłodziłabym ci więcej, ale w końcu zostawiłaś mojego Leosia, więc honor nie pozwala! Leć do fabuły i baw się dobrze  Gabriela Juanita Morales 1668229700
 
Powrót do góry Go down
 
Gabriela Juanita Morales
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Gabriela Juanita Morales
» Jordi Andreas Morales buduję

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Terminal :: Odprawa biletowo-bagażowa :: Karty Pokładowe-