IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Ex aequo et bono


 

 Ex aequo et bono

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Ex aequo et bono Empty
PisanieTemat: Ex aequo et bono   Ex aequo et bono EmptySro Wrz 16, 2015 6:51 pm


Klub Angel, Australia, Wieczór, któregos dnia listopada 2013

Jeden z tych klubów w których impreza jest co noc. Nie jest może najwyższych lotów, ale najniższych też nie. Zawsze, późnym wieczorem roi się tutaj od ludzi chcących się czegoś napić, potańczyć i zabawić w towarzystwie pięknych kobiet które szukają swoich nowych sponsorów. Często można tez tutaj spotkać okolicznych rzezimieszków którzy podobno maja jakieś interesy z właścicielem lokalu.


Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Ex aequo et bono Empty
PisanieTemat: Re: Ex aequo et bono   Ex aequo et bono EmptySro Wrz 16, 2015 7:46 pm

Nie podróżował żadnym samochodem ani też nawet komunikacją miejską. Ostatnie cztery kółka jakie posiadał zepsuły mu się już dobre kilka lat temu, a pieniądze na nowy, zostały przewidziane w kierunku innych wydatków. Tych lepszych i tych gorszych. Trochę dzięki temu zarobił, ale w większości wydał. Czekał na telefon od Jeremy'ego w sprawie kolejnej pracy jaka się dla niego szykowała. Chodziło o jakiś napad. Najważniejsze że dobrze płacili.
Ubrany w skórzaną kurtkę i spodnie jeans'owe z lekkim zarostem na twarzy i nie dokładnie poprzycinanych włosach wkroczył do Angel gdzie już roiło się od ludzi. Była co prawda dopiero dwudziesta pierwsza ale zgromadzonym chyba to nie przeszkadzało. Noc się miała dopiero rozkręcić i Callaghan dobrze o tym wiedział. Liczył po cichu na to że może uda mu się pozbawić portfela jakiegoś bogatego dzieciaka albo że zbajeruje jakąś nastolatkę. oczywiście nie w sensie erotycznym a finansowym. Te młode cizie miały praktycznie wszystko. Bogaci ojcowie nie skąpili na ich ubrania, telefony czy biżuterię, a własnie takich co raz więcej tutaj przychodziło.
Ruszył swobodnym krokiem w kierunku baru, gdzie alkohol już lał się strumieniami. Ile razy tu był zawsze zachodził w głowę, jakim właściciel musi być skąpcem zatrudniając tylko dwoje barmanów. To było zdecydowanie za mało.
- Szkocką. - kiwnął na barmana i usiadł przy barze rozglądając się dookoła. Wyciągnął z kieszeni kilka zwitków banknotów. Odliczył tyle ile było trzeba i podał barmanowi w oczekiwaniu na swojego drinka. Nie znał tutaj wszystkich, ale co po niektórych kojarzył. Na przykład, w rogu sali siedział gruby czarnoskóry spaślak imieniem Claude. Ten gruby skurwysyn potrafił upłynnić każdy towar. Nawet jeśli przyniósł byś mu pieprzoną Mona Lizę, On znalazł by kupca. Łebski gość.
Odebrał swojego drinka i upił dwa łyki rzucając ponownie okiem na salę. Zauważył tez pewną kobietę z którą miał już na swojej drodze do czynienia. Hannah Schumman. Rozmawiała z jakimś facetem. Biedak chyba nie zauważył że jego portfel właśnie wylądował w Jej kieszeni. Asekuracyjnie poklepał sie po kieszeniach sprawdzając czy klucze do domu i reszta ( w jego mniemaniu ) drogocennych rzeczy znajduje się na miejscu.
Znajdowały.
Obrócił się bokiem na krześle tak by mieć ogólny ogląd na salę i to co się na niej dzieje. Zauważył kilku młodych frajerów którzy jak co noc przyszli się tutaj zapić za pieniądze rodziców. Miał już ustalone targety na dzisiejszy wieczór. Kątem oka śledził też ruchy Schumann. Nigdy nic nie wiadomo. Spuścić Ją z Oka a ona okradnie cie z całego życia kiedy ty nawet się nie spostrzeżesz.
Powrót do góry Go down
Hannah Schumann


Hannah Schumann
https://wyspa.forumpolish.com/t95-hannah-schumann-budowa#224 https://wyspa.forumpolish.com/t130-hanka#407 https://wyspa.forumpolish.com/t122-hannah-schumann
Dane osobowe :
25 lat, DJ-ka w klubie, Niemka z obywatelstwem australijskim

Znaki szczególne :
chudość, nieduży wzrost (ok. 160 cm), alabastrowa cera, włosy w nieokreślonym rudobrązowym kolorze, mocny, teraz już zapewne rozmazany makijaż, twarzyczka oraz przedramiona usiane piegami, zmęczone, zirytowane spojrzenie, cięty język

Ekwipunek :
czarna koszulka na ramiączkach, cienkie dżinsowe spodnie 7/8, szary, rozpinany sweter i białe trampki, saszetka (opakowanie gum do żucia, samolotowa buteleczka wody, zapalniczka i paczka cienkich papierosów)

Stan zdrowia :
ból głowy, zmiażdżone palce stopy, trochę siniaków

Punkty :
161


Ex aequo et bono Empty
PisanieTemat: Re: Ex aequo et bono   Ex aequo et bono EmptySob Wrz 19, 2015 8:22 pm

Światła, hałas i okropny zaduch były powszechnie uznawaną, skróconą charakterystyką większości średnich lotów klubów, do których wpuszczano każdego (nawet małolaty zakrywające palcem datę urodzenia przy ukazywaniu dokumentów ochroniarzom), kto pragnął schronić się przed samotnością oraz melancholią kolejnego, listopadowego wieczoru. W końcu „Klient nasz pan” – jak mówi słynne powiedzenie wszelkiego rodzaju usługodawców. Hannah w pewnym sensie je popierała – chodź do zarejestrowania własnej działalności było jej jeszcze daleko, potrafiła umiejętnie wykorzystywać sytuację, które ściągały tłumy ludzi i powodowały ogólne zamieszanie.
„Angel”, chodź do wymarzonych miejsc na spędzenie tej nocy nie należał, przyciągnął jej uwagę ogromną kolejką ludzi czekającą na zewnątrz. Przez te parę lat odzwyczaiła się planować kolejne kroki – spontaniczne działanie, nie dość że wydawało się o wiele mniej stresujące niż spełnianie kolejnych punktów misternie przygotowanego planu, dodatkowo było o wiele ciekawsze. Nigdy nie wiedziała, kiedy ani na kogo mogłaby się natknąć, a to oprócz obowiązkowego przygotowania na każdą możliwość, było też o wiele bardziej ekscytujące.
Dostanie się do środka zajęło jej trochę czasu, choć i tak musiała ładnie uśmiechnąć się do paru osób, aby przepuścili ją przed siebie. Później poszło już o wiele łatwiej – zamówiła drinka i przeniosła się w bardziej odległy kąt, skąd mogła obserwować zarówno wchodzących jak i tych, którzy bawili się już na parkiecie. Wypatrzenie potencjalnej ofiary wcale nie należało do zadań najłatwiejszych i zanim ją wybrała, zdążyła dopić swój alkohol do końca.
Typowy półmózg – byczy kark, ogromne ramiona, pomiędzy którymi mała głowa mogłaby się bez problemu schować, wysoki wzrost i mało bystre spojrzenie – wydawał się wręcz idealnym celem. Posłała mu zachęcający uśmiech, a gdy tylko go zauważył, powiedział coś do swoich przyjaciół, a potem sam ruszył w stronę przeciwległego baru. Dyskretnie przewróciła oczami, ale zaraz potem również ruszyła w tamtą stronę. Stanęła obok nieznajomego, oddając swoją szklankę i od razu decydując się na kolejny drink. Czuła, że jest obserwowana, ale usilnie ignorowała to uczucie.
W końcu to on zagadał do niej pierwszy. Pomimo nieco nerwowego początku (z jego strony), już po paru minutach atmosfera nieco się rozluźniła, a rozmowa zmieniła w swobodną wymianę informacji. Na tyle angażującą i długa, aby mężczyzna nie zauważył momentu, w którym jego portfel został wyciągnięty wprost z kieszeni i schowany do jej własnej. Zadowolona, po paru minutach wykręciła się wyjściem na przerwę, kręcąc głową, gdy proponował swoje towarzystwo. Powolnym krokiem ruszyła w stronę drzwi, jednak dotarcie tam nie było jej dane. Dwaj inni, stanowczo wyżsi i silniejsi niż ona, osobnicy płci męskiej skutecznie zagrodzili jej drogę. Spojrzała na nich z niekrytym zdziwieniem i uśmiechnęła się słodko, nie wiedząc jeszcze, o co chodzi. – Przepraszam! – powiedziała nieco bardziej nagląco, próbując przejść obok nich, ale wtedy jeden chwycił ją mocno za ramię i kazał oddać to, co zabrała.
Powrót do góry Go down
Michael Callaghan


Michael Callaghan
https://wyspa.forumpolish.com/t82-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t117-michael-callaghan https://wyspa.forumpolish.com/t100-michael-callaghan
Dane osobowe :
30 lat; Były przestępca, Australijczyk.

Znaki szczególne :
Na lewym ramieniu tatuaż " Living is Easy with Eyes Closed ", krzywo zrośnięty nos co jest słabo widoczne, na środkowym palcu prawej ręki srebrny pierścień.

Ubiór :
Spodnie jeans'owe ( prawa nogawka podarta ) , buty białe addidas ( teraz już nie takie białe ), szary podkoszulek z jakimś czarnym kołem na środku, walizka.

Ekwipunek :
walizka: dwie i pół czekolady, paczka sześciu czosnkowych placków do tortilli, cztery obite pomarańcze, kilka bawełnianych bluzek damskich w rozmiarze XXL, dwie sukienki XXL, plażowe klapki, ogromny kapelusz, Beretta 99 wraz z Magazynkiem.

Stan zdrowia :
Opuchnięty w okolica kości łonowej, silny ból śródręcza, pocięta prawa noga.

Punkty :
50


Ex aequo et bono Empty
PisanieTemat: Re: Ex aequo et bono   Ex aequo et bono EmptyNie Wrz 20, 2015 3:36 pm

Popijał swoją szkocką rozglądając się po lokalu i badając wzrokiem wszystkie osobistości, które odważyły się dzisiaj tu przyjść. Jego oczy często wędrowały w kierunku pięknych kobiet i ich dość wyeksponowanych atrybutów. Czasem mimowolnie nawet gwizdnął co spotykało się z mało przyjaznymi spojrzeniami ze strony kobiet a z jeszcze gorszymi ze strony ich partnerów. Choć ci faceci nie wyglądali na takich którym dzisiaj się poszczęści to i tak tego nie wiedzieli. Wesołe blondyny kusiły ich tylko swoimi wdziękami nie chcą oferować nic więcej. Bawiąc się ich nieporadnością i nadskakiwaniem na każdym kroku. Żałosny to był widok. Szczególnie dla kogoś takiego jak Callaghan, który już czasami po prostu nie mógł na to patrzeć. Kobiety nie uderzy, ale nic też nie zrobi. Kolesiom można gadać ale Oni i tak wiedza swoje. Wystarczy że mają przed oczami dupę.
Wyciągnął z kieszeni niebieskie Camele i wsadził sobie jednego do ust. Nie zważając na to że w lokalu jest zakaz palenia, wyciągnął zapalniczkę i odpalił papierosa. Dym tytoniowy czasami odrzuca natrętnych debili którzy szukają zaczepki. Również te puste lambadziary szukające swojego żywego ideału. Zaciągnął się mocno i wypuścił dym przed siebie. Zauważył wzrok barmana, ale zignorował to. Co to się porobiło żeby w takich lokalach jak te był zakaz palenia.
Obrócił się w kierunku sali tanecznej z fajką w mordzie i drinkiem w ręce. Wyciągnął papierosa z ust i upił dwa łyki trunku. Zauważył jak Schumann przeciska się przez parkiet. Nie czekając długo, dopił drinka i odstawił szkło na ladę a następnie ruszył w jej kierunku. Był bardzo ciekawy czy zdążyła już kogoś okraść. Oczekiwał jakichś profitów z tego tytułu. Mógł powiedzieć że jeśli nie zapłaci zacznie śpiewać jak Johnny Cash. Dobre i kilka dolców. Każdy jest zadowolony.
Zauważył że drogę zagrodziło mu jakichś dwóch jegomościów. Przy masowanych byków którzy chyba mieli jakąś sprawę do osoby przed nimi. Przecisnął się bokiem i zaraz znalazł obok Hanny stając do niej twarzą a plecami do mężczyzn. Jeden z nich trzymał ją za ramie coś do niej mówiąc. Najwyraźniej kobieta wpadła w kłopoty i wyglądało na to że ci faceci nie mają zamiaru tak łatwo odpuścić. Może gdyby nie był na tyle blisko, oglądał by ten obrazek z zaciekawieniem, ale skoro już się zbliżył trzeba było również wziąć udział w tym przedstawieniu.
- Laura? - zawołał do Hanny. - Widzę szybko znajdujesz sobie nowych... - spojrzał po mężczyznach powoli zbliżając się do kobiety. - przyjaciół. - Skierował wzrok na mężczyznę który trzymał ją za ramię a następnie stając twarzą w jego stronę, kontynuował:
- Jestem jej alfonsem, Laura to moja dziwka... Co jest? Nabroiła coś? Jeśli tak to z pewnością się jakoś dogadamy... - położył dłoń na ramieniu mężczyzny a następnie dodał. - Mamy zniżki dla poszkodowanych klientów. - uśmiechnął się cwaniacko. Doskonale wiedział że Schumann to chyba już ciśnienie skoczyło powyżej 230. Nie miał jednak zamiaru lać się po mordach, szczególnie dlatego że pewnie zaraz padł by na parkiet i nawet nie odklepał.
Przeczuwał że prawdopodobnie ukradła coś tym dwóm facetom, albo co gorsza, ich szefowi. W tym wypadku Laura musiała by odpracować swoją dniówkę całkowicie za darmo, spełniając każdą zachciankę poszkodowanego. Póki co jednak trzeba było grać na czas. Aż nie wpadnie na jakiś lepszy pomysł.
- Prawda, Lauro? - spojrzał na nią oczekując jakiegoś potwierdzenia. Rozszerzył nieco oczy dając jej jasny znak żeby nie kombinowała niczego jeśli chciała wyjść z tego bez szwanku. Może to nie był najlepszy pomysł, ale takimi kartami już zagrał. Jak zawsze działał impulsywnie ale co poradzić. W życiu trzeba zawsze jakoś improwizować.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ex aequo et bono Empty
PisanieTemat: Re: Ex aequo et bono   Ex aequo et bono Empty

Powrót do góry Go down
 
Ex aequo et bono
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Prolog :: Retrospekcje-