IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Leah Vaughn


 

 Leah Vaughn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Leah Vaughn


Leah Vaughn
https://wyspa.forumpolish.com/t54-leah-vaughn https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com/t55-leah-vaughn#71
Dane osobowe :
26 lat, day trader, NYC

Znaki szczególne :
włosy w kolorze jasnego blondu, czerwona szminka, okulary przeciwsłoneczne, szelmowski uśmiech

Punkty :
133


Leah Vaughn  Empty
PisanieTemat: Leah Vaughn    Leah Vaughn  EmptyNie Sie 09, 2015 5:31 pm

Karta Pokładowa
Oceanic Airlines | Sydney, Australia → Los Angeles, USA | 22-09-2014
dane osobowe

IMIĘ I NAZWISKO:
Leah Vaughn

DATA I MIEJSCE URODZENIA:
1 lipca 1988 roku, Los Angeles

MIEJSCE ZAMIESZKANIA:
Nowy Jork, Stany Zjednoczone

NARODOWOŚĆ:
amerykańska

ZAWÓD:
day trader

KLASA PRZELOTU:
biznesowa

TOWARZYSZE PODRÓŻY:
Alexander Vaughn - były, ale niemniej ukochany mąż
Zoey M. Vaughn - prawie rodzina, z którą nawiązała kontakt po rozwodzie

WIZERUNEK:
Sky Ferreira
biografia

Jak wiele komukolwiek mogło zaproponować młode małżeństwo, których miesiąc miodowy trwał tydzień, a na cel podróży poślubnej obrali sobie Las Vegas - miejsce najbardziej przewidywane, nudne i monotonne, jeżeli nie chciało się obrabować kasyna? W dodatku nie udało im się wygrać więcej niż pięćdziesięciu dolarów bądź stracić więcej niż dwustu. Odpowiedź brzmiała dość jasno - niewiele.
Niemniej, prawnie zaakceptowany związek zaowocował córką, jednak to ona przeżyła więcej niż trzy lata monotonnego związku, po których ojciec poznał kolejną miłość swojego życia. Wyjechał do z nią do Kanady, natomiast matka wdała się w wir pracy na stacji paliw w okolicach przedmieść.
Cóż, Leah przynajmniej miała w zanadrzu cudowne Miasto Aniołów. Choć przykre, że dotychczas spotkała na swojej drodze więcej diabłów.

Wychowując się w cieniu wielkich gwiazd filmowych, skąpego bikini oraz imprez kończących się długo po wschodzie słońca, nie osiągała niesamowitych wyników w szkole. Nie znosiła literatury ani historii, ani, może przede wszystkim, wczesnego wstawania, by spotkać się z całą bandą pseudointeligentach geniuszy ze szkoły publicznej. Na przełomie szóstego roku miała problem z prześlizgnięciem się do następnej klasy, ale kilkanaście godzin wytężonej pracy wystarczyło na zaliczenie semestru.

Przez to łatwo się domyślić, że nie zależało jej na edukacji. Długo przed piętnastymi urodzinami zaliczyła swoją pierwszą imprezę z urwaniem filmu. Wychodząc każdego kolejnego wieczora w niebotycznych szpilkach z wyprzedaży, kusej sukience z drugiej ręki, mocnym makijażu i włosach spiętych w niedbałego kucyka, powtarzała sobie jedną rzecz - w młodości przecież nie mogło spotkać jej nic lepszego. Zalewała swoje gardło mocnym alkoholem, testując wytrzymałość wątroby. Szybko okazało się, iż należy do jednej z tych dziewcząt, które tańczą do samego rana, dotrzymując tempa w piciu wszystkim niezależnie płci lub wieku.

Nie pokładała wielkich ambicji odnośnie do swojej przyszłości. Matce wystarczało pieniędzy ledwo na opłacenie wszystkich rachunków i utrzymanie córki, więc o funduszu powierniczym mogła usłyszeć z filmów, kręconych kilkanaście mil stąd. Żaden uniwersytet z Ligi Bluszczowej ani Szkoła Filmowa w LA. Na całe szczęście, pewna droga ratunku nadeszła wprost z niebios. Na którejś z imprez, gdzie jak zwykle królowała w krótkiej spódnicy, poznała swojego piekielnie przystojnego męża Alexandra. Szybko połączyło ich coś na kształt poplątanej namiętności. Obrączki z najdroższego złota jedynie zacieśniły relację.

Niektóre grzeczne dziewczynki na mistyczne osiemnaste urodziny dostawały od swoich rodziców samochody; bardziej niegrzeczne wibratory od tłumu rozbawionych znajomych. Natomiast Leah na własne wejście w dorosłość otrzymała sukienkę ślubną. Ściślej ujmując - pieniądze na materiał oraz opłacenie szwaczki, która wpadała w stan lękowy, kiedy zobaczyła obiekt kopii. To nie była jej wina, że zakochała się w sukience od Elie Saab - od zawsze miała dobry gust. Najwidoczniej nie tylko do mężczyzn.

Swoje życie następnych latach mogła określić mianem najlepszej pani domu, o której nawet najbogatsi nie mogli marzyć. Organizowała wystawne przyjęcia dla współpracowników szanownego pana budowlańca Vaughn, następnie gratulując mu udanego kontraktu w bardziej gorącej scenerii. Oczywiście, że nie robiła tego wyłącznie dla swojego kochanego męża, istniał jeszcze jeden motyw - schodzenie po marmurowych schodach pozwalało jej poczuć się niczym gwiazda, którą minęła w ubiegłym tygodniu podczas małych zakupów na Rodeo Drive.

Od czasu do czasu realizowała również szalone pomysły jak chodzenie na castingi dla stażystów lub aktorów trzeciego planu. Rozpoczęła naukę języka rosyjskiego i planowanie podnóży do Moskwy, czy - jak się później okazało - czegoś naprawdę przydatnego. Ot, kobieta renesansu!

Była młoda i silna, jednak nigdzie pomiędzy tymi słowami nie istniała mowa o ciąży, rodzeniu dzieci, macierzyństwie. W październiku comiesięczne, okropne krwawienie nie pojawiło się przez tydzień, dwa ani nawet kolejne trzy. Wtedy nie pragnęła niczego bardziej jak kolejnej perfidnej menstruacji, aczkolwiek zamiast tego otrzymała dwie cholernie wyraźne kreski na wszystkich testach z ośmiu opakowań.
Przepłakała całą noc, a rano obwieściła Alexowi, że musiała odetchnąć do tego miasta, fundując samej sobie krótką podróż do San Francisco, gdzie bez problemu odnalazłaby gejowski klub z prawdziwego zdarzenia, a także parę gorących lesbijek, całujących się mniej więcej na każdym rogu zamiast pić swoją poranną kawę. Było ich stać, to jeszcze jeden powód.

Faktycznie wybrała się na północ, jednak zamiast stanu ograniczyła się wyłącznie do miasta. W klinice aborcyjnej unosił się słodki smak wanilii, a głos spikera radiowego z poczekalni zastanawiał się, czy zima w ogóle miała przyjść do miasta. Wszystko obyło się szybciej, niż zapowiadał doktor. Wychodząc stamtąd, nie odczuwała smutku, bólu… nawet żadnego przygnębienia.
Kolejne trzy dni spędziła na Venice Beach, obserwując gorące ciała młodych mężczyzn w slipach odkrywających znaczną część pośladków oraz kąpiąc się z nimi topless, kiedy słońce ukryło się za horyzontem. Gdyby matka wychowała ją na katoliczkę, zapewne pomodliłaby się za duszę wszystkich nienarodzonych dzieci, życie embrionalne wyniosłaby ponad wszystko i nie dopuściłaby się tego okropieństwa. Na całe szczęście nią nie była (nie z domu, nie z wyboru), więc zamiast tego sączyła seks na plaży przez cienką słomkę.

Przygodę z rynkiem rozpoczęła siedząc pewnego samotnego wieczora przed ekranem MacBooka i przeglądając najnowsze informacje. Przed oczami mignął jej nagłówek, krzyczący o dużych pieniądzach z giełdy, poszukiwań do pracy w branży maklerskiej. Zaciekawiona zagadnieniem, wybrała się w podróż po skomplikowanym świecie liczb oraz rzędów cyfr. Pierwszy angaż otrzymała w symulatorze rynku papierów wartościowych, ukrytym w pasku przeglądarki.
W zaskakująco błyskawicznym tempie wylądowała na państwowym egzaminie dla maklerów, który zdała dopiero za drugim razem.

Znudzona zachodnim wybrzeżem postanowiła zakończyć z nim dobrze przeszło dwudziestoletni związek, wybierając się do miejsca, gdzie mogła się naprawdę rozwinąć. Wall St. przyciągało tabuny młodych wilczków gotowych na karierę, chociaż w rzeczywistości robili ją wyłącznie nieliczni. Odeszła od męża bez słowa pożegnania. Wyczyściła wszystkie konta bankowe, zabrała z domu najpotrzebniejsze rzeczy i wyemigrowała na wschód, aby móc przejąć całkowitą kontrolę nad swoim życiem.

Wynajęła ciasne mieszkanie bez żadnego okna w niebyt przyjaznej okolicy. Za posiadane pieniądze kupiła sobie wyłącznie klasyczne szpilki od Christiana Louboutina. Ołówkową spódnicę od Diora i koszulę z lejącego materiału od Chanel wypożyczyła, idąc tropem życiowych rad z Seksu w wielkim mieście. (Boże, błogosław Carrie Bradshaw.) Kiedy uzyskiwała kolejną odmowę, musiała wyglądać przynajmniej oszałamiająco, a w świecie dużych koszul wygląd należał do niesamowicie ważnych spraw.

Na całe szczęście po ponad sześćdziesięciu dniach poszukiwań dostała pierwszą ofertę z prawdziwego zdarzenia. Całkiem szybko pięła się po szczeblach kariery, ponieważ zupełnie zrezygnowała z resztek życia osobistego. Pracowała po szesnaście, osiemnaście godzin dziennie w absolutnie wszystkich możliwych miejscach. Sprawdzanie kalendarza pod prysznicem nie wydawało się jej niczym dziwnym. Wyłącznie w weekendach odnajdywała chwilę pocieszenia w objęciach ekskluzywnych alkoholi i nieznajomych mężczyzn.

Pierwsze zarobione pieniądze przeznaczyła na zamknięcie spraw z przeszłości. Nigdy nie pojawiła się na rozprawie rozwodowej. W gdzieś pomiędzy zyskiwaniem kolejnych dziesiątek tysięcy dolarów podpisała pełnomocnictwo, które przefaksowała do biura jakże walecznej tygrysicy, zajmującej się rozwodami aktorów większego i mniejszego formatu. Z czystej sympatii poleciła Leah również dobrą agencję, zajmującą się sprzedażą domów w Los Angeles po jak najwyższych cenach.
Nigdy nie zagrała w żadnym filmie, jednak rozwód wzięła iście hollywoodzki.

Odnalezienie swojej byłej-niedoszłej rodziny wiązało się z motywami czystej ciekawości. Kto istniał w życiu Alexa od zawsze? Dlaczego tak niewiele o nich słyszała? Co prawda, za uszami pani trader mogła skrywać się tęsknota za ojcem (nigdy głośno niewypowiedziana), którego nigdy nie miała, a ostatni raz widziała go na własnym ślubie w towarzystwie czarującego brodacza z Michigan.
Wyłącznie jedna fama należała do Vaughnów w okolicach Perth i to właśnie im złożyła pierwszą wizytę ponad półtora roku temu. Przedstawiła się jako żona Alexandra, pokazując im wspólne zdjęcia ze złotych lat życia pod napisem Hollywood. Czarującym uśmiechem pozyskała sobie bez większych problemów swojego teścia, który szybko pokochał niesamowitą synową oraz Rosie, stanowiąc dla niej wzór przyjaciółki-bratowej. Panna ta nawet odwiedziła ją raz w Nowym Jorku, gdzie mogła przekonać się, jak wyglądało prawdziwe życie.

Wieść o pogrzebie nawet trochę ją zasmuciła, choć spotkanie z miłością jej życia po latach mogło być doprawdy intrygujące! Prawie jak długo wyczekiwany zjazd absolwentów. Połączyła przyjemne z pożytecznym, co się okazało po telefonie od prawnika. Po śmierci swojego przyszywanego ojca otrzymała dość pokaźny zbiór biżuterii i udziały w ziemi, o których eksmąż nie miał jeszcze pojęcia.

charakter

Preferuje tryb życia yolo. I gdyby mogła, jadłaby dżem, ale jest na Atkinsie.

umiejetnosci

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na niesamowite umiejętności planowania oraz szybkiego podejmowania decyzji, których nauczyła się podczas siedzenia zza biurkiem na Wall Street. Operowanie pieniędzmi innych ludzi walce nie należało do najłatwiejszych zadań. Obie też rzeczy łączyły się z działaniem w nieustannym stresie. Właśnie z tej przyczyny wielu zdolnych ludzi rezygnowało z obietnicy milionów na rzecz przyjemnego handlu.

Z młodości wyniosła smykałkę do negocjacji i przekonywania. Tłumy pijanych ludzi nie należały do najprostszego typu rozmówców, którym należało wmówić, że sen to rzecz niesamowicie pożądana przez ich zmęczone umysły. Leah niejednokrotnie musiała przekonywać sympatycznych panów z monopolowego, że miała ukończone dwadzieścia jeden lat, a butelka wódki trafiłaby do w jej ręce całkowicie legalnie. Zazwyczaj się udawało!

Pozyskała sobie niesamowitą odporność na sen oraz zmęczenie, kiedy zasilała swoje żyły szóstym zastrzykiem z kofeiny jednego dnia. Nowy Jork nigdy nie spał, więc dlaczego ona miałaby tracić tyle cennego czasu?

Promując namiastkę zdrowego stylu życia, biegała bardzo regularnie po wszystkich dzielnicach swojego nowego, ukochanego miasta. Jeżeli odpuściła sobie jeden dzień, następnego dnia dostała prawie drgawek, nie mogąc się doczekać zmiany obcasów na sportowe buty. Pora zdecydowanie nie grała roli, gdyż wielokrotnie wybierała się na przebieżkę około drugiej w nocy.

dodatkowe informacje

△ JĘZYKI: angielski, rosyjski bardziej niż komunikatywnie
△ ZAWARTOŚĆ BAGAŻU: cztery komplety bielizny, duży kuferek do makijażu (m.in. podkład, puder, szminki, cienie do powiek, tusz do rzęs, zalotka, nożyczki do paznokci), pięć sukienek, dwa kombinezony, trzy pary krótkich spodenek, dwie koszule z krótkim rękawkiem i dwie z długim, dresy, buty do biegania, trzy pary szpilek, mokasyny, macbook z zasilaczem, dwie ładowarki do telefonu, biały polaroid 300, kosmetyczka (żel pod prysznic, szampon, gąbka, maszynka do golenia nóg, pianka, podpaski, żel do mycia twarzy, mleczko do demakijażu), wrześniowy vouge us
△ INNE: pracoholiczka uzależniona od kawy i internetu


Powrót do góry Go down
 
Leah Vaughn
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Leah Vaughn
» Alexander Vaughn
» Alexander Vaughn
» Zoey Madison Vaughn
» Zoey Madison Vaughn

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Offtop :: Archiwum :: Karty Pokładowe-