IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Juliana Netheter


 

 Juliana Netheter

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Juliana Netheter


Juliana Netheter
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
Dane osobowe :
26 - Kolumbijko-Brazylijka z Australii - Rozwódka - Ghostwriter

Znaki szczególne :
Oliwkowa karnacja - Czekoladowe oczy - Loki - 154 cm wzrostu - Depresja

Ubiór :
Czarne rybaczki - Koszulka z wieżą Eiffla - Krótkie botki zamszowe różowe - Różowa apaszka - Okulary przeciwsłoneczne

Ekwipunek :
kilkanaście małych owoców chruściny jagodnej

Stan zdrowia :
Przemęczenie, senność, kilka płytkich rozcięć na ramieniu, pojawiający się co pewien czas ból nadgarstków, poobijane i posiniaczone łokcie

Punkty :
146


Juliana Netheter Empty
PisanieTemat: Juliana Netheter   Juliana Netheter EmptyNie Lis 01, 2015 9:37 pm

Karta Pokładowa
Oceanic Airlines | Sydney, Australia → Los Angeles, USA | 22-09-2014
dane osobowe

IMIĘ I NAZWISKO:
Juliana Netheter

DATA I MIEJSCE URODZENIA:
28.11.1987 w Rio

MIEJSCE ZAMIESZKANIA:
Australia, dom poza miastem przy Sydney

NARODOWOŚĆ:
Kolumbijsko-brazylijska

ZAWÓD:
Ghostwriter

KLASA PRZELOTU:
1

TOWARZYSZE PODRÓŻY:
-

WIZERUNEK:
Alicia Vikander
biografia

A jak Ambicje. Duże, niespełnione. W dzieciństwie chciałam zasługiwać na uwagę mamy i taty. Byłam ich aniołkiem. Zamykali oczy na moje przewinienia, bo dla nich byłam aniołem zesłanym z nieba. Cicha wymarzona córeczka, która miała spełnić niespełnione marzenia. Wymagali ode mnie dużo, ale starałam się dla nich jak najmocniej. Od początku słuchałam się rodziców, mimo że byłam żywym dzieckiem. Na krótkich nogach biegałam po podwórku i po domu, prawie zaplątywałam się w dywany. Miałam szczęśliwe dzieciństwo spędzone w kuchni, przy robótkach na drutach, w ogródku, w garażu, wszędzie. Złote dziecko, które było też złotą rączką. Piekłam z mamą, grałam w piłkę z tatą. Mój starszy brat stał na uboczu, izolował się nawet od rodziny. Nic dziwnego, że to ja byłam dzieckiem, w którym pokładano wszystkie nadzieje. Nadmiar cudzych marzeń był przyczyną tego, że długo nie wiedziałam co chcę robić w życiu. Normalne dzieci mają taki etap, że w przeciągu tygodnia chcą zostać astronautami, księżniczkami, kierowcami wyścigówek, modelkami, weterynarzami, piosenkarzami, aktorami, kucharzami, mechanikami, ale to im przechodzi pod koniec jedenastu lat. U mnie ciągnęło się przez całe życie. Nie wiedziałam o czym marzę, ale wiedziałam o czym marzą moi rodzice. Tata widział mnie na inżynierii, mama na pielęgniarstwie. Na oba poszłam, nie skończyłam żadnego.
B jak Beznadzieja. Szkoła była dla mnie pasmem prób i błędów. Szukałam własnej drogi, a nie cudzej. Póki sąsiedzi nie plotkowali, póty rodzina zamykała dalej oczy. Byłam cheerleaderką, szachistką, siatkarką, piłkarką, chórzystką, aktorką. Popularną dziewczyną, niewidzialną, nerdką. Wszystkimi i nikim. Łamałam serca, niszczyłam związki, naprawiałam relacje, swatałam ludzi. Wszystko z identyczną miną. Uśmiech numer pięć. Niektórzy mnie nienawidzili, inni mnie kochali. Dla rodziców byłam błogosławieństwem, które spadło z nieba. Odzywałam się, kochałam ich, przytulałam, byłam grzeczna i kontaktowa. Pozwalałam mamie wybierać sukienki, a z tatą i chłopakami z okolicy grałam w piłkę nożną. Syn i córka w jednym. Przeze mnie nie płakali wtedy nigdy. Skończyłam jedną szkołę i poszłam do drugiej. Straciłam starych przyjaciół, ale zdobyłam nowych. Tak kręciło się życie. Jak pory roku Vivaldiego. Ale nie byłam szczęśliwa. Czułam się pusta i obojętna. Byłam neutralnym widzem przez cały czas. Przynajmniej nie oceniałam innych za błędy, bo nie wywyższałam się przez to, że sama też popełniałam złe czyny. Rodzice chcieli widzieć idealną we mnie, ponieważ mój brat nie był takim, ale mi było daleko do świętej. Aż poszłam na studia.
C jak Cytryna. Gdy życie daje Ci cytryny, wtedy zrób z nich lemoniadę. Jako studentka dwóch skrajnych kierunków na raz byłam bardzo zajęta. Przeprowadziłam się do mieszkania, które mi wynajęto, aby mieszkać bliżej uniwersytetu. Praktycznie nie spałam, ponieważ uczyłam się jak najpilniej. Przypadek sprawił, że w ogóle poznałam mojego pierwszego męża. Na przyjazd mamy szykowałam kurczaka z cytrusami, ale nie kupiłam podstawowego składnika. Poszłam na targ, lecz mężczyzna przede mną kupił ostatnią tackę kurczaka, którą prawie miałam. Pokłóciłam się o to z nim. Był wolnym artystą i nazywał się Algeo. Po tygodniu zostaliśmy parą. Przed długi czas nie przedstawiłam go rodzicom. Moja rodzina była bardzo religijna, a Al był hinduistą. Zrobiłam to długo po ślubie brata, gdzie byłam druhną. Nie wspominałam o religii, ale od razu go nie polubili. Twierdzili, że jest nieodpowiedzialny i ekscentryczny. Również wtedy zaczęli dostrzegać, że nie byłam idealna jak sądzili. Kiedy zaszłam w ciążę i zrezygnowałam ze studiów, co pokryło się z rozwodem brata i jego zniknięciem, matka postawiła mi ultimatum. Mogłam zostać z nią z dzieckiem albo pójść z Algeo i nie wracać. Wybrałam Algeo, bo myślałam, że mnie kocha. Wyjechaliśmy do Indii.
D jak Depresja. Byłam nieprzygotowana do roli matki. Było dobrze póty, póki wybierałam ciuszki przed narodzinami, kolor ścian, łóżeczko, zabawki. Kiedy Nita przyszła na świat, dostałam depresji poporodowej. Tak to nazwał psychiatra. Wtedy zaczęłam kłócić się z Algeo, który był już moim mężem. Nasze uczucie umarło. Nie próbowałam go reanimować. Czułam się źle z tym, że na widok dziecka chciałam płakać, a łkanie Nity doprowadzało mnie do furii. O własne dziecko też nie walczyłam. Zrzekłam się praw do córki razem z podpisaniem papierów rozwodowych i wyjechałam do Australii w poszukiwaniu siebie samej. Na początku na turnus „odrodzenia w krainie Aborygenów”, ale zrobił się z niego stały pobyt. Znalazłam pracę jako ghostwriter, która nie wymagała kontaktów z wieloma ludźmi i zamieszkałam w domku na uboczu. Doznałam spokoju.
E jak Eskapada. W samolocie podczas lotu 313 znalazłam się w związku z pracą. Agent mojego zleceniodawcy zaprosił mnie na premierę książki, która miała odbyć się w Los Angeles. Długo rozważałam za i przeciw, ale wreszcie przystałam na warunki. Dostałam darmowy bilet, kosz owoców i pęk kwiatów. Spakowałam niedużą torbę i weszłam na pokład z sercem w gardle. Nigdy nie lubiłam latać.

charakter

-

umiejetnosci

Wszystko i nic. Jestem dobra w pisaniu w kilku językach, które znam bardzo dobrze, bo mieszkałam w kilku krajach. Poza tym dobrze pływam i nurkuję. Chodziłam na basen, gdy chciałam zostać zawodowym pływakiem i brałam lekcje nurkowania, bo myślałam o pracy w zawodzie płetwonurka. Dodatkowo pływałam w morzu i oceanie, do których lubiłam chodzić. Umiem wykonać podstawowe prace przy domu. Zmieniam żarówkę, piłuję deski, wymieniam szybę, wbijam gwoździe. Mieszkam sama w domu na odludziu. Muszę to umieć. Odpalam samochód od kabli, bo kluczyk zgubiłam dawno temu i nie chce mi się szukać kogoś kto mi nowy wyrobi. Rozpoznaję pogodę i wiem jak zachować się w czasie burzy piaskowej. To ma związek z miejscem zamieszkania. Umiem rozpoznać podstawowe rośliny tropikalne przez moją fazę na bycie ekologiem. Skończyłam dwa lata pielęgniarstwa i rok inżynierii budowlanej.

dodatkowe informacje

△ JĘZYKI: portugalski, hiszpański - ojczyste; angielski, indyjski - zaawansowane
△ ZAWARTOŚĆ BAGAŻU: sukienka wieczorowa, szpilki, kosmetyczka z kosmetykami [tusz, puder, podkład, szminka, korektor, cienie, konturówka, kredka itp.], trzy książki, notes, laptop i zasilacz, telefon komórkowy i ładowarka, ołówek, długopis, klapki, piżama dwuczęściowa, kapcie, szczotka, szczoteczka, pasta, dezodorant, żel pod prysznic, szampon z odżywką, lakier do paznokci, pianka do włosów, aparat fotograficzny, rybaczki, t-shirt, adidasy, apteczka podręczna, mała woda z bezcłowego, paluszki solone, dwie kanapki z tuńczykiem, kurtka jeansowa, dwie zmiany bielizny, perfumy, magazyn podróżniczy, przewodnik po LA, powerbank, klucze, dokumenty, portfel, karty kredytowe, sweter, koc gruby, poduszeczka, mp4, słuchawki douszne, dyktafon, okulary przeciwsłoneczne, soczewki miesięczne z płynem, antydepresanty, tabletki nasenne
△ INNE:  Jestem uczulona na orzechy. Noszę soczewki -3 na prawe i -2,5 na lewe oko. Moje panieńskie nazwisko to Alvero. Nie utrzymuję kontaktu z byłym mężem, rodzicami, bratem, córką. Leczę się z depresji.


Powrót do góry Go down
Leonardo Cervera


Leonardo Cervera
https://wyspa.forumpolish.com/t252-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t262-leonardo-cervera https://wyspa.forumpolish.com/t260-leonardo-cervera
Multikonta :
Kiara

Dane osobowe :
30 lat | Służby Specjalne | Sydney | Kolumbijczyk | Rozwodnik | Większość życia spędził w Brazylii, od trzech lat w Australii| 185 cm

Znaki szczególne :
dobrze zbudowany | kilka tatuaży o znaczeniu znanym tylko jemu | blizna na żebrach

Ubiór :
biała podkoszulka z śliczną mozaiką błota i krwi | jeansowa kurtka z długim rękawem | długie, czarne spodnie | wygodne adidasy

Ekwipunek :
płachta (2,5x3) | walizka-plecak: buteleczka alkoholu, chusteczki, notatnik z adresami, nowy ołówek, końska maść rozgrzewająca (150g), BlackBerry Passport (37% baterii) z breloczkiem, damska kosmetyczka (pół buteleczki wody utlenionej, tusz i kredka, czerwona szminka), roztrzaskane lusterko, skarpety frotte, suchy szampon, winogronowa Fanta (1l), koperta ze zdjęciami, dziecięcy kocyk, trampki męskie - rozmiar 42 | srebny krzyżyk, dwuosobowy namiot z narzędziami, krakersy, butelka wina

Stan zdrowia :
głęboko rozcięty lewy policzek (pionowa rana mająca około pięciu centymetrów długości, na tyle głęboka, by w przyszłości pozostawić bliznę) | kolce w dłoni | silny ból prawego ramienia | zszyta muliną rana na kości potylicznej i towarzyszący temu ból głowy

Punkty :
533


Juliana Netheter Empty
PisanieTemat: Re: Juliana Netheter   Juliana Netheter EmptyNie Lis 01, 2015 10:44 pm

witaj na Wyspie!

Cieszymy się, że zdecydowałaś się do nas dołączyć i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na długo! Pamiętaj, że przed rozpoczęciem rozgrywki musisz założyć jeszcze informator oraz zarezerwować miejsce w samolocie. Punkty za Kartę otrzymasz po założeniu Informatora. Jeśli będziesz mieć jakieś uwagi lub pytania - pisz śmiało, od tego tutaj jesteśmy! (:

Uwagi do Karty: Naprawdę chciałam się do czegoś przyczepić, ale jakoś było mi strasznie trudno. Może trochę zabrakło mi jakiejś wspominki o swojej najlepszej przyjaciółce z dzieciństwa - Felicii, ale w sumie takie kwestie możecie ustalić sobie w powiązaniach. Osobiście mam nadzieję, że uda nam się dogadać siostrzyczko i że zostaniesz z nami dłuuuuuugo, a teraz nie zatrzymuję Cię i leć do fabuły  Juliana Netheter 1793363965
Powrót do góry Go down
 
Juliana Netheter
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Juliana Netheter

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Terminal :: Odprawa biletowo-bagażowa :: Karty Pokładowe-