IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Vincent Crane


 

 Vincent Crane

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Vincent Crane


Vincent Crane
https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com https://wyspa.forumpolish.com
Dane osobowe :
46 lat, irlandczyk, Właściciel firmy transportowej

Znaki szczególne :
Przekute uszy

Ubiór :
Skórzana kurtka, kremowa bluza, jeansy, buty

Stan zdrowia :
Amnezja wsteczna(do tygodnia wstecz), uraz głowy, pęknięte naczynka prawego oka, stłuczone żebra. Liczne otarcia i siniaki

Punkty :
138


Vincent Crane Empty
PisanieTemat: Vincent Crane   Vincent Crane EmptyWto Paź 06, 2015 1:01 pm

Karta Pokładowa
Oceanic Airlines | Sydney, Australia → Los Angeles, USA | 22-09-2014
dane osobowe

IMIĘ I NAZWISKO:
Vincent Crane

DATA I MIEJSCE URODZENIA:
08.03.1968, Dublin

MIEJSCE ZAMIESZKANIA:
Downtown, Los Angeles

NARODOWOŚĆ:
Irlandczyk

ZAWÓD:
Właściciel firmy transportowej

KLASA PRZELOTU:
Ekonomiczna

TOWARZYSZE PODRÓŻY:
Brak

WIZERUNEK:
Toby Stephens
biografia


Urodzony w Dublinie Vinc mógł osiągnąć wszystko, co tylko chciał. Miał bowiem szczęście urodzić się w zamożnej rodzinie, pieniądze więc nigdy nie stanowiły przeszkody. Crane’owie odznaczali się także pracowitością i wysokimi ambicjami, dlatego też gdy mały Vincent przyszedł na świat, jego rodzice wyobrażali sobie jak daleko ich syn zajdzie w życiu.
Coś jednak poszło nie tak jak powinno i ich syn nigdy nie stał się tym, o kim marzyli. Wszystko zaczęło się w czasie studiów, gdy na drugim roku stwierdził, że jednak to nie jest dla niego i tylko marnuje swój czas, nie rozwija się. Zrezygnował więc z uczelni i wrócił do domu, gdzie przesiedział kilka miesięcy bez pracy i pomysłu na siebie. Przez cały ten czas, który przesiedział na garnuszku u rodziców, upłynął mu na wiecznych kłótniach z ojcem i matką, którzy metodycznie zaczęli obwiniać go o wszystko. Zmęczony takim stanem rzeczy podjął nagłą decyzję o opuszczeniu kraju i udaniu się do Ameryki, skosztować “amerykańskiego snu”, o którym mówiło się coraz częściej.
Życie i rzeczywistość szybko zrewidowały jego wyobrażenia i gdy tylko pojawił się w Ameryce z całym swoim dobytkiem, niemal od razu został brutalnie wbity w ziemię. Pieniądze, które uzbierał rozpierzchły się szybciej niż przypuszczał i o mało co nie został na bruku. Nie mając wykształcenia, ani żadnego konkretnego fachu w rękach, Vinc szukał pracy gdzie się tylko dało.
Zaczynał sprzątając ulice Nowego Yorku, przez kilka miesięcy unikając spojrzeń innych ludzi, wstydząc się tego jak nisko upadł. Gdy jednak udało mu się odłożyć nieco grosza i zaczął funkcjonować i żyć w miarę normalnie, zamiast egzystować gdzieś pomiędzy, podjął kolejną próbę złapania znacznie lepszej pracy. Dlatego też gdy nadarzyła się okazja zatrudnienia w warsztacie samochodowym, Vincent Crane użył całej swojej determinacji, by ją dostać. Nie znał się na samochodach, ale był młody i szybko się uczył. Swoje braki wiedzy i doświadczenia nadrabiał pracowitością, często zostając po godzinach i ucząc się fachu. Spędził dwa lata pracując w warsztacie, przez ten czas zdobywając niezbędną wiedzę. Ujawnił się też jego talent, który nigdy wcześniej nie był mu potrzebny. Otóż Vinc był urodzonym majsterkowiczem, złotą rączką, mistrzem prowizorki. Umiejętność ta przydała mu się wielokrotnie. Jego przygoda mechanika skończyła się gdy w jego życiu pojawiła się Sarah.
Na wielu płaszczyznach była jego kompletnym przeciwieństwem, jednakże ciągnęło ich do siebie od pierwszego spotkania, kiedy to przyjechała do warsztatu zrobić przegląd samochodu, zanim ruszy w dalszą drogę. Sarah była wolnym duchem, nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż rok czy dwa. Musiała podróżować, zwiedzać, zmieniać otoczenie, poznawać innych ludzi. Zostawić cząstkę siebie i ruszać dalej, odrywać nowe przygody. To ona przekonała Vincenta aby zrezygnował z pracy i ruszył z nią w podróż, w nieznane. Vinc z kolei był kimś, kto mógł osiąść w jednym miejscu jak kamień, i nie ruszać się z niego przez całe życie. Był jednak oczarowany kobietą, całkowicie tracąc głowę. I wyglądało na to, że Sarah czuła to samo i za nic nie chciała tracić tej więzi, która powstała między nimi.
Vincent Crane uległ i udał się w wielką podróż, która trwała kilka dobrych lat. Przez ten czas Vinc zmieniał pracę wielokrotnie. Raz trafiały mu się lepsze posady, innym razem zmuszony był brać cokolwiek. Pracował na budowie, gdzie nauczył się kolejnych przydatnych rzeczy. Był też ochroniarzem w większym sklepie. Udało mu się nawet złapać pracę jako drwal. I spodobała mu się na tyle, że przekonał swoją towarzyszkę, by osiedli w niewielkim miasteczku. Sarah uległa, jednakże głównie spowodowane to było tym, że spodziewała się dziecka, o czym poinformowała Vincenta kilka miesięcy później, po ślubie, gdy już nie dało się tego ukrywać.
Ciężko powiedzieć czy Vincent był dobrym człowiekiem. Na pewno bardzo się starał być dobrym dla swojej żony i dzieci, które mu urodziła. I przez pewien czas wszystko było w porządku, później dostał awans i robota dosłownie zwaliła mu się na głowę. Zostawał po godzinach, zdarzało się, że wyjeżdżał na cały tydzień. Gdy przychodził do domu był tak zmęczony, że nie miał siły na nic innego prócz położenia się spać i odzyskania energii do jutrzejszej harówki. Z tego też powodu zaczął poważnie zaniedbywać relacje z rodziną. Pojawiły się kłótnie, które z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, w końcu z roku na rok, przybierały tylko na sile. Sarah obwiniała go o to, że nie spędza czasu z dziećmi, a niej samej nie wspominając. On argumentował to pracą oraz obwiniał ją za to, że sama nie pracuje i wszystko jest na jego głowie. Po każdej kłótni Vinc czuł się okropnie. Rodzina była dla niego najważniejsza. Ale niestety nie umiał tego pokazać inaczej, niż poprzez ogromne poświęcenie w pracy, by Sarah i dzieciaki mieli wszystko, co tylko zapragną.
Z poczucia winy coraz częściej sięgał po alkohol. A gdy sięgał po alkohol rozpoczynała się nowa kłótnia. Błędne koło trwało latami, aż w końcu dzieciaki podrosły na tyle, by mogły wyrażać swoje własne zdanie na temat tego wszystkiego. Oczywiście najbardziej oberwało się Vincentowi, który to miał zdecydowanie mniejszy kontakt z dziećmi niż Sarah, co jeszcze bardziej go przybiło. Nie mogąc sobie z tym poradzić, zwiększył tylko swoje złe nawyki, aby tylko nie myśleć o tym wszystkim.
W końcu nadszedł pamiętny dzień. Ósmy marca 2012 roku, kiedy to doszło do wielkiej kłótni, gdy Vincent kupił żonie drogi prezent z okazji jej święta. Ona z kolei kupiła mu tylko drobiazg na urodziny, gdyż nie sądziła, że Vincent będzie miał taki gest, lub w ogóle o niej pamiętał. Z tego wszystkiego zaczęła się awantura, której finałem była uniesiona dłoń mężczyzny. Vinc miał dość, coś w nim pękło, puściły hamulce. Jakiś wewnętrzny głos szeptał mu aby to zrobił, aby dał się ponieść złości, która w nim kiełkowała przez te wszystkie lata. On jednak opamiętał się w porę. Nie uderzył żony. Nie mógł, przecież ją kochał. Jednakże ta sytuacja zmieniła ich oboje. Nie mogli już być blisko siebie.
Ostatecznie podjęli decyzję o rozstaniu. Nie chodziło tu o rozwód, a jedynie o “wakacje” od siebie. Oboje wiedzieli, że to co ich połączyło przed laty, dalej jest gdzieś w nich obecne, jednakże po drodze zbłądzili i trzeba im było czasu i przestrzeni, aby to wszystko uporządkować. Vincent to zaproponował i to on wziął swoje rzeczy i wyjechał. Za kierunek obrał sobie Los Angeles, gdzie miał starego znajomego. Wkręcił się w biznes transportowy, a mając odpowiednie zaplecze finansowe, z małą pożyczką, szybko rozkręcili własny biznes. W tym samym czasie odezwała się do niego jego młodsza siostra, która od wielu lat bezskutecznie próbowała go odnaleźć. Nie trzeba było mówić jak wielkim zaskoczeniem to dla niego było, jednakże w środku ogromnie cieszył się z tego faktu. Niespodziewanie, po kilku miesiącach w Los Angeles, Sarah zapowiedziała, że wpadnie z wizytą. wraz z dzieciakami.
Ostatecznie wszystko ułożyło się dobrze. Gdy tylko Sarah i Vinc się zobaczyli, od razu zrozumieli jak wiele błędów popełnili. Jego dzieci podchodziły do tego sceptycznie, ale w ogólnym rozrachunku też tęskniły za ojcem. Wspólnie uzgodnili, że Malcolm i Vanessa skończą szkołę w ich rodzinnym miasteczku, a potem cała trójka przeniesie się do Los Angeles, do Vincenta. On sam utrzymywał cały czas kontakt z siostrą, która to mieszkała obecnie w Sydney w Australii. Ostatecznie też uległ w końcu jej namowom i wziął sobie tydzień wolnego aby polecieć i ją odwiedzić. Samo spotkanie okazało się o wiele bardziej emocjonalne dla ich dwojga, niż początkowo zakładał, a tydzień okazał się zbyt krótki, aby nadrobić wszystkie lata rozłąki. Nie mniej jednak obiecali sobie pozostawać w kontakcie i odwiedzać się najczęściej jak to tylko będzie możliwe.
Wsiadając do samolotu linii lotniczych Oceanic Airlines, Vincent po raz pierwszy od bardzo dawna poczuł, że wszystko będzie dobrze.

charakter

Trudno jednoznacznie określić jaki jest Vincent. Na pierwszy rzut oka jest to typ człowieka, który nie okazuje zbyt wiele emocji, stoi z boku i odzywa się tylko wtedy, gdy ktoś zwróci się bezpośrednio do niego. Jednakże jeżeli poświęci mu się więcej uwagi, można dostrzec istną burzę uczuć i emocji, która w nim wiruje. Możliwym jest dojrzenie, jak analizuje wszystko wokół niego, komentuje po cichu, w myślach, nigdy nie mówiąc wszystkiego. Człowiek skrywający wiele tajemnic, który nie szuka u nikogo pocieszenia czy ciepła przyjaźni. Pogrążony w myślach, wiecznie dotykający obrączki na palcu. Inteligentny, jednakże woli pozostawić to dla siebie. Zdaje się wiedzieć i rozumieć znacznie więcej niż chce przekazać. Skrywający jednak w sobie mrok, agresję, złość, która cały czas szuka ujścia. Z którą toczy wieczny bój o samego siebie.
Jeżeli poświęci się trochę czasu, by go poznać, widzi się człowieka, który jest jednym z najbardziej zdeterminowanych, by odnaleźć tę odrobinę szczęścia i spokoju, którą szukają wszyscy, a znajdują tylko nieliczni.

umiejetnosci

Vinc to niewątpliwie złota rączka i mistrz prowizorki. Ma talent do wymyślania niestandardowych rozwiązań problemów, korzystając z tego, co ma pod ręką. Poza tym na przestrzeni lat liznął kilka zawodów, więc można powiedzieć, że wie co nie co o odpowiednim rąbaniu i obróbce drewna, może robić za mechanika, czy budowniczego, i zna parę sztuczek z samoobrony, które niewątpliwie mogą być przydatne, jeżeli ktoś postanowi ruszyć na niego z pięściami czy nożem. Poza tym ma nieprzeciętną kondycje. Regularnie biegał, więc równie dobrze może robić za gońca. Zawsze też może służyć radą, gdyż swoje lata już ma i co jak co, ale o życiu wie dość sporo.

dodatkowe informacje

△ JĘZYKI: Angielski
△ ZAWARTOŚĆ BAGAŻU: Odzież na zmianę, duża paczka słodyczy, maskotki w kształcie kangurów i bumerangów, dwie butelki zacnego wina.
△ INNE: Vincent ma chore nerki. Najprawdopodobniej jest to kamica nerkowa, która była bagatelizowana przez mężczyznę zdecydowanie zbyt długo. Obecnie był umówiony na kolejną wizytę u urologa, po odebranie wyników badań. Może się zdarzyć, że łapie go kolka nerkowa. Dlatego też ma przy sobie tabletki rozkurczowe i silne środki przeciwbólowe, które to pozwalają mu funkcjonować w miarę normalnie, tłumiąc ból na tyle, by nie zwijał się gdzieś w kącie. Ponadto uzależniony od nikotyny i ma skłonności do picia, chociaż z tym walczy zaciekle.


Powrót do góry Go down
Felicia Sage


Felicia Sage
https://wyspa.forumpolish.com/t137-felicia-andrea-sage https://wyspa.forumpolish.com/t145-czy-leci-z-nami-pilot https://wyspa.forumpolish.com/t144-felicia-andrea-sage
Dane osobowe :
25 lat | stewardessa | wdowa | pół Brazylijka, pół Australijka | 180 cm

Znaki szczególne :
krótkie włosy w kolorze blond | czasami przechodzące w błękit, jasnoniebieskie oczy | praktycznie non stop czerwone usta

Ubiór :
gruby łańcuszek ze srebrnym krzyżem łacińskim, personalizowany, grawer ANGELO na pionowej części z tyłu, przy skórze pod koszulką | kolczyki-liski ze złota (wkręty) | długie spodnie damskie w stylu kowbojskim | biała koszulka męska | niebieska koszula damska z długimi rękawami | kowbojki | cienkie rajstopy podarte przy kolanach

Ekwipunek :
Dziecięcy plecak moro, a w nim: krem nawilżający, paczka mokrych chusteczek, czarna farba do włosów, maskara, dwie tabletki paracetamolu, dwie grube frotki, zeszyt, komplet kolorowych kredek, pluszowy miś, strój stewardessy [podarta sukienka, porwany żakiet, baleriny na niskim obcasie], pięć kiełbasek, dwie tortille, butelka koniaku, opakowanie tabletek antykoncepcyjnych, buteleczka wody utlenionej, poradnik Kamasutry, pusta butelka.

Stan zdrowia :
drobne ranki na twarzy i wierzchach dłoni |oczyszczone rany po szkle powbijanym w plecy - hipsterska wersja jeżozwierza | rozcięty łuk brwiowy - bo naturalne farby do twarzy są w cenie

Punkty :
673


Vincent Crane Empty
PisanieTemat: Re: Vincent Crane   Vincent Crane EmptyWto Paź 06, 2015 2:36 pm

witaj na Wyspie!

Cieszymy się, że zdecydowałeś się do nas dołączyć i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na długo! Pamiętaj, że przed rozpoczęciem rozgrywki musisz założyć jeszcze informator oraz zarezerwować miejsce w samolocie. Punkty za Kartę otrzymasz po założeniu Informatora. Jeśli będziesz mieć jakieś uwagi lub pytania - pisz śmiało, od tego tutaj jesteśmy! (: 
Uwagi do Karty: Dużym plusem jest dla mnie zachowanie realizmu w historii postaci. Rzadko zdarza się, by ktoś tak dobrze wyważył pozytywy i negatywy w rysie biograficznym. Nie ma ani przesłodzenia, ani też zbytniego zgrywania ofiary. Zdecydowanie polubiłam za to Twoją postać. Nie ukrywam też, że naprawdę miło widzieć dojrzałą męską postać ze sporym bagażem doświadczeń. Niestety, muszę zachować przy tym nadmiar lukru dla siebie, bo nadal próbuję być superobiektywna. Vincent Crane 1615451806 
Dlatego leć już na fabułę, baw się dobrze i odkrywaj wyspowe tajemnice! <3
Powrót do góry Go down
 
Vincent Crane
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Vincent Crane

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
All hope is lost :: Offtop :: Archiwum :: Karty Pokładowe-